Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolina

Rodzeństwo żąda spłaty

Polecane posty

Gość Karolina

Witam, opiszę Wam moją historię. Rodzice po śmierci moich dziadków przeprowadzili się do ich domu. Wcześniej ja i moje rodzeństwo mieszkaliśmy w mieszkaniu. Rodzeństwo pozakładało rodziny i wyprowadzili się. Jedno z nich wynajmuje mieszkanie, drugie ma mieszkanie i buduje dom. Ja zostałam sama. Rodzice w zamian za płacenie rachunków itp pozwolili mi zostać na mieszkaniu. Ja również założyłam rodzinę. Jestem 2.5 roku po ślubie. Razem z mężem wzięliśmy kredyt i wyremontowalismy cale mieszkanie (koszt remontu ok. 60 tys.- mieszkanie było w fatalnym stanie). I uwaga! Dowiedziałam się, że rodzeństwo żąda ode mnie spłaty za mieszkanie. Mają ogromny żal do rodziców, że ja tam mogłam zamieszkać. Mieszkanie nie jest moje, tylko rodziców. To nie jest tak, że ja zawładnęłam cały majątek (za życia rodziców - chore). Rodzice mają sporo działek, ale nie chcą ich sprzedawać, bo być może miejscowość w której są położone bedzie należała do miasta, a wówczas wartość tych działek wzrosnie. Rodzicom jest bardzo przykro, że oni już dzielą majątek i że mnie tak dręczą. Bije się z myślami czy brać kolejny kredyt i spłacić ich (oczywiście u notariusza) , żeby moi rodzice zyskali spokój. Proszę o rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

a nie mogą mieszkania zapisać na Ciebie w ramach dożywotniej opieki nad rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak byłoby najlepiej. Rodzice przekazują ci mieszkanie za tzw. dożywocie i rodzeństwo może cię wtedy najwyżej cmoknąć w tyłek. Ale wtedy nie będziesz mogła wymagać od nich pomocy w opiece nad rodzicami, bo ty się do tego prawnie zobowiążesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tak byłoby najlepiej. Rodzice przekazują ci mieszkanie za tzw. dożywocie i rodzeństwo może cię wtedy najwyżej cmoknąć w tyłek. Ale wtedy nie będziesz mogła wymagać od nich pomocy w opiece nad rodzicami, bo ty się do tego prawnie zobowiążesz. 

niby tak, acz nie do końca.

dla przykładu moja ciocia ma zapisane na tej zasadzie mieszkanie dziadków w atrakcyjnej lokalizacji na Woli (blok w okolicach mordoru przy Rondzie Daszyńskiego), wywiązuje się z opieki nad nimi, ale jako że nie ma prawa jazdy to staramy się dla przykładu by dziadków zawieźć czy to ja czy mama samochodem. wizyty u specjalisty w ich wieku są niezbędne.

większe zakupy też się porobi. natomiast nie ma co umniejszać roli ciocio, gdyż to ona jest dostępna dla nich 24h na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

NIe wygłupiaj się z żadną "spłatą" rodzeństwa- zachowku mogą się ewentualnie domagać po śmierci rodziców, jeśli spadek nie zaspokoi części która im się należy. Fakt, mogą czuć się rozżaleni-  dostałaś spokoje miejsce do mieszkania, bo chyba można zakładać że rodzice Was stamtąd nie wyrzucą. NIe piszesz nic o tym czy rodzice pomogli rodzeństwu, więc zakładam że nie- oni ponoszą koszty budowy (możliwe że na kredyt) i wynajmu (i tu znowu- możliwe że nawet na przyzwoity kredyt ich nie stać), ty masz mieszkanie za koszty remontu i tyle. U mnie w domu również najmłodsza siostra zostala w domu rodzinnym i tam wprowadził się jej ówczesny chłopak, mieli osobne piętro, potem ślub, niedługo pierwsze dziecko. My z rodzeństwem z róznym skutkiem bujaliśmy się po wynajmach, potem kredyty albo ciułanie i budowanie "metodą gospodarczą". Tylko dlatego że wcześniej wyprowadziliśmy się z domu. Nie mam żalu do niej, ale momentami zastanawiam się co kierowało rodzicami kiedy wiedzieli że czwórka dzieci w różny sposób zabiega o własne mieszkanie, ale postanowili że zostanie z nimi tylko jedno. Żadnemu z nas, rzecz jasna, nie proponowano zostania w domu rodzinnym z małżonkiem, zresztą tak komfortowych warunków nie było, a dla rodziców to śmiesznie proste że "ona została, to ona ma". 

Od razu uprzedzam kwestię formalnej opieki na starość- nie wiem jak to będzie wyglądać "kiedyś", ale na razie rodzice nie dość że zapobiegawczo przystosowali swoje piętro i zgromadzili oszczędności "żebyście wy się nie musieli martwić o pielęgniarkę", to przy jedynej poważnej kontuzji taty to wszyscy na zmianę jeździli, robili zakupy, podnosili tatę, , pomagali mu we wszystkim. Młoda potrzebowała pomocy bo przecież ona nie da rady ze wszystkim... Żadne z nas nie podważy woli rodziców ani nie będzie walczyć o należny zachowek, tak nas wychowano, ale czy to do końca w porządku? Zostanie nam głupia duma że "my sobie sami radziliśmy", najmłodsza będzie miała duuużo podstawione pod nos.

Rodzeństwo nie ma podstaw do żadnych do zachowku o którym piszesz, ale rozumiem czemu ta sytuacja może sprawiać że nie czują się komfortowo. Teraz mają duże wydatki, dzieci, mieszkanie, a rodzice chomikują działki nie na własną starość, co bym zrozumiała, ale ot tak, bo kiedyś mogą być więcej warte. Uważam że dzieciom powinno się pomagać po równo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Kurcze co to za rodzeństwo... 

Masz faktury jakieś na remont? 

Na Twoim miejscu załatwiłabym to tak jak dziewczyny Ci pisały. Zapisać Tobie mieszkanie w zamian za dożywotnia opiekę. W każdym mieście czy trochę większej  wsi działa bezpłatna pomoc prawna. Idź tam zapytaj, niech pełnomocnik doradzi, spiszcie papiery do notariusza i już. 

Kiedyś to było normalne że mieszkanie dostaje ten kto zostaje z rodzicami...a dziś nie liczą się rodzice tylko kasa... 

Ciekawe czy jak będą leżący w psmpersach to tak dawno chętnie będą się kłócić o opiekę nad nimi...

Może też dobrze by było gdyby w testamencie twoi rodzice podzielili działki na wszystkich? Może o te dzialki chodzi? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość gość napisał:

Tak byłoby najlepiej. Rodzice przekazują ci mieszkanie za tzw. dożywocie i rodzeństwo może cię wtedy najwyżej cmoknąć w tyłek. Ale wtedy nie będziesz mogła wymagać od nich pomocy w opiece nad rodzicami, bo ty się do tego prawnie zobowiążesz. 

Nie prawda.Po śmierci rodziców twojemu rodzeństwu należałby się zachowek,jest tylko jedno rozwiązanie-rodzice muszą ci je sprzedać,nawet na niby że w rzeczywistości nic rodzicom nie zapłacisz ale to jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Kropelka napisał:

Nie prawda.Po śmierci rodziców twojemu rodzeństwu należałby się zachowek,jest tylko jedno rozwiązanie-rodzice muszą ci je sprzedać,nawet na niby że w rzeczywistości nic rodzicom nie zapłacisz ale to jedyne wyjście.

Co ty bredzisz? Przepis z dożywociem tak naprawdę wykreśla przepisany majątek z masy spadkowej. To jest umowa coś za coś. Co innego, gdy robi się normalną darowiznę, wtedy po śmierci można się domagać zachowku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

NIe wygłupiaj się z żadną "spłatą" rodzeństwa- zachowku mogą się ewentualnie domagać po śmierci rodziców, jeśli spadek nie zaspokoi części która im się należy. 

Otóż to. Spłaty części majątku (w tym np. mieszkania) mozna domagać się dopiero po śmierci właścicieli, po których byście odziedziczyli majątek w równych częściach. Ale rodzice jeszcze żyją! 

Jesli rodzice się zgodzą, niech darują Ci te mieszkanie (tzn darowizna) jeszcze za życia, w ten sposób będzie notarialnie TWOJE i NIGDY nie będzie w masie spadkowej (czyli do podziału lub do żądania roszczeń po ich śmierci). Za życia rodzice mogą przekazać co i komu chcą i wcale nie muszą być w tym sprawiedliwi. Po śmierci wszystko się komplikuje, bo rzeczy odziedziczone których nie da się pozielić trzeba niestety spłacać. Także działajcie już. Bo z Twoje rodzeństwo oskubie cie na amen po śmierci rodziców, skoro już teraz takie akcje.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Otóż to. Spłaty części majątku (w tym np. mieszkania) mozna domagać się dopiero po śmierci właścicieli, po których byście odziedziczyli majątek w równych częściach. Ale rodzice jeszcze żyją! 

Jesli rodzice się zgodzą, niech darują Ci te mieszkanie (tzn darowizna) jeszcze za życia, w ten sposób będzie notarialnie TWOJE i NIGDY nie będzie w masie spadkowej (czyli do podziału lub do żądania roszczeń po ich śmierci). Za życia rodzice mogą przekazać co i komu chcą i wcale nie muszą być w tym sprawiedliwi. Po śmierci wszystko się komplikuje, bo rzeczy odziedziczone których nie da się pozielić trzeba niestety spłacać. Także działajcie już. Bo z Twoje rodzeństwo oskubie cie na amen po śmierci rodziców, skoro już teraz takie akcje.  

Darowizna bez wpływu? No chyba oszalałaś. Darowizny uwzględnia się przy obliczaniu zachowku, bo przecież zmieniają  - i to nieraz znacznie - wartość masy spadkowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość gosc napisał:

Otóż to. Spłaty części majątku (w tym np. mieszkania) mozna domagać się dopiero po śmierci właścicieli, po których byście odziedziczyli majątek w równych częściach. Ale rodzice jeszcze żyją! 

Jesli rodzice się zgodzą, niech darują Ci te mieszkanie (tzn darowizna) jeszcze za życia, w ten sposób będzie notarialnie TWOJE i NIGDY nie będzie w masie spadkowej (czyli do podziału lub do żądania roszczeń po ich śmierci). Za życia rodzice mogą przekazać co i komu chcą i wcale nie muszą być w tym sprawiedliwi. Po śmierci wszystko się komplikuje, bo rzeczy odziedziczone których nie da się pozielić trzeba niestety spłacać. Także działajcie już. Bo z Twoje rodzeństwo oskubie cie na amen po śmierci rodziców, skoro już teraz takie akcje.  

Nie. Zwykła darowizna podlega prawom spadkowym. I czymś takim co proponujesz, rodzeństwo będzie miało prawo do zachowku. Darowizna z dożywociem likwiduje wszelkie roszczenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Dziękuję za odpowiedzi. 

Przykro mi z jednego względu, że rodzeństwo nie rozumie, że mam kredyt, jestem tak krótko po ślubie, mam dużo wydatków, bo dwójkę malutkich dzieci. Co innego gdybym fizycznie miała te pieniądze, a mnie po prostu nie stać. A dodam tylko, że oboje rodzeństwa ani jednej uczciwej złotówki nie zarobili a są dużo starsi ode mnie... Za to potrafią wypomnieć, że mój mąż chce sobie kupić telefon... A mąż naprawdę ciężko pracuje na dwa etaty. Patrzą tylko nam na wydatki i komentują. Rodzice dali pieniadze na budowe (nie wiem ile, ale szwagier był niepocieszony, rodzicom było przykro bo długo odkładali a oni zero wdzięczności). Druga siostra ma zawiłe życie, przychodzą mi upomnienia za niepłacenie rachunkow, rodzice to wiedzą, do tego jest zakupoholiczką (ma dużo pieniędzy od swojego partnera ale żyje z dnia na dzień, nie myśli o oszczędnościach, woli sobie coś kupić niż spłacić swoje długi). Także taką mam rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

...yzmem było pakowanie takiej kasy w remont mieszkania, które nie jest twoje. Po drugie - rodzeństwo ma rację, choć temat poruszyli zbyt wcześnie. Lepiej "wyczyścić" takie sprawy od razu, bo takie sytuacje kończą się kwasami w rodzinie na resztę życia. I co by nie mówić - rodzeństwo ma kiedyś tam prawo do spłaty (choć w grę wchodzi wartość mieszkania PRZED remontem - i dobrze byłoby gdybyś miała dokumentację zdjęciową jak wyglądało to mieszkanie wcześniej).

Myślisz wyłącznie o sobie, tobie jest ciężko - a im to nie? rodzeństwu to z nieba spadło?

rodzice popełnili kolosalny błąd, że nie sformalizowali tej pomocy - choćby dla waszej (tzn. rodzonych dzieci, a nie ich małżonków) ochrony. Dali kasę - powinni to zrobić oficjalną darowizną, wówczas byłoby jasne kto ile dostał i ile ewentualnej spłaty się należy reszcie dzieci (darowizny w najbliższej rodzinie zawsze wchodzą do masy spadkowej wbrew temu co pisał ktoś wyżej i - co istotne w przypadku np. rozwodu - stanowią majątek odrębny). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Karolina napisał:

Dziękuję za odpowiedzi. 

Przykro mi z jednego względu, że rodzeństwo nie rozumie, że mam kredyt, jestem tak krótko po ślubie, mam dużo wydatków, bo dwójkę malutkich dzieci. Co innego gdybym fizycznie miała te pieniądze, a mnie po prostu nie stać. A dodam tylko, że oboje rodzeństwa ani jednej uczciwej złotówki nie zarobili a są dużo starsi ode mnie... Za to potrafią wypomnieć, że mój mąż chce sobie kupić telefon... A mąż naprawdę ciężko pracuje na dwa etaty. Patrzą tylko nam na wydatki i komentują. Rodzice dali pieniadze na budowe (nie wiem ile, ale szwagier był niepocieszony, rodzicom było przykro bo długo odkładali a oni zero wdzięczności). Druga siostra ma zawiłe życie, przychodzą mi upomnienia za niepłacenie rachunkow, rodzice to wiedzą, do tego jest zakupoholiczką (ma dużo pieniędzy od swojego partnera ale żyje z dnia na dzień, nie myśli o oszczędnościach, woli sobie coś kupić niż spłacić swoje długi). Także taką mam rodzinę. 

Jak to nie zarobili uczciwie ani złotówki? To skąd mają na mieszkania i dom? Przecież to ciężko udowodnić przed kontrolą US skąd wzięli środki na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jak to nie zarobili uczciwie ani złotówki? To skąd mają na mieszkania i dom? Przecież to ciężko udowodnić przed kontrolą US skąd wzięli środki na to...

o, jest to pomysł. skoro dysponujesz wiedzą, że rodzeństwo prowadzą lewe interesy wyślij na nich kontrolę z US będą mieli innego rodzaju problemy i dadzą Ci wreszcie wytchnąć w swoim domu bez pretensji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mi babcia zapisala mieszkanie, po prostu mi je dala, mam akt notarialny, jestem wlascicielem. I nikomu juz nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie. Zwykła darowizna podlega prawom spadkowym. I czymś takim co proponujesz, rodzeństwo będzie miało prawo do zachowku. Darowizna z dożywociem likwiduje wszelkie roszczenia. 

Chodzi ci o darowiznę ze służebnością?zachowek też się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie można spłacić czegoś co nie należy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko.

Sprawiedliwie i moralnie, rozsądnie, a także zgodnie z literą prawa, jeśli ma być sprawiedliwie, to:

1.

Ponieważ rodzice są żywi, należy kupoć od nich to mieszkanie po cenie rynkowej ale wedle wartości sprzed remontu, bo remont to był już Twój koszt.. Skoro rodzice nie są przeciwko Tobie to na ten układ pójdą.

Ty co prawda za kasę zupełnie jakbyś kupiła od obcych, zyskała swój prawnie i moralnie swój dach nad głową, tak samo jak jedno z Twojego rodzestwa,które kupilo mieszkanie, potem dzialkę i stawia dom.

1a.

Co zrobią z kasą ze sprzedazy tego mieszkania Twoi rodzice, to ich sprawa,czy podzielą między Waszą trojkę (swoje dzieci) czy między wszyatkich czyli Was i jeszcze siebiw samych,  czyli zwroci Ci się, czy przehulają czy nakupują sobie kibli ze złota i srebrną wannę do swojego domu. Ich sprawa, ich pieniądze.

2.

Gdyby pkt 1 zrealizował się, to rodzeństwo musi by świadome, że testament lub ustawowe dziedziczenie będzie przewidywało równy podział majątku po rodzicach, bo Ty nie dostalas.za free tego mieszkania tylko je kupiłaś. Równie dobrze, rodzice mogliby sprzedać komuś obcemu to mieszkanie, zwrocic Ci jedynie potem kasę za remont który zrobiaś, a Ty kupilabyś od innych obcych ludzi, w sumie jeden pies.

Nie daj się w razie co okraść rodzeństwu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Kropelka napisał:

Chodzi ci o darowiznę ze służebnością?zachowek też się należy.

NIE! Wtedy się nie należy. Ile razy mam pisać, że taka darowizna to tak naprawdę umowa kupna sprzedaży? To jest coś za coś, więc termin darowizna jest mylący. Dostajesz dom z dożywociem i zaczynasz ponosić koszty finansowe i nie tylko finansowe na rzecz "darczyńcy". Po prostu zaczynasz spłacać dom w ratach pod postacią wizyt u lekarza, rachunków prąd, wodę etc. które zużywa darczyńca, kupna leków, jedzenia, a nawet i ubrań. Nie wolno ci od darczyńcy żądać pieniędzy na jego utrzymanie, chyba, że notarialnie spiszecie czego od ciebie będzie żądać darczyńca za dom i ci żarcie odpuści. Wiadomo, że w praktyce to różnie wygląda, bo można mieć darczyńcę, który długo żyje w zdrowiu, a można mieć takiego, co ciężko choruje długie lata i masz przerąbane. To z jakiej racji ten zachowek co? I prawnie i moralnie się zachowek przy takim przepisie nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Do autorki. Po pierwsze jak napisano wyżej, jaka spłata mieszkania skoro ono nie jest twoje? I to uświadom swojemu rodzeństwu. Chcesz rodzicom zapewnić spokój? Poyebało cię? Jeśli rodzice mają kilka działek i nie chcą na razie z nimi nic robić, bo może kiedyś ziemia tam będzie droga, to ty myślisz, że oni ci mieszkanie ot tak przepiszą? W życiu, gdyby chcieli, to by to już zrobili. Druga sprawa, że zrobiłaś jedną z większych głupot jakie mogłaś zrobić. Wyremontowałaś coś, co nie należy do ciebie. Teraz powinnaś zrobić to, co ci radzi gość piszący w punktach. Czyli wycenić mieszkanie na stan sprzed remontu i iść do rodziców z propozycją kupna. I nie zdziw się, kiedy rodzice powiedzą, że oni nie mają zamiaru sprzedawać. Mogą się zasłonić twoim dobrem, że przecież masz gdzie mieszkać, bo ci pozwolili i po co masz się pchać w jakiś kredyt. Podejrzewam, że jeśli kupno mieszkania nie będzie możliwe, to kasy włożonej w remont też nie odzyskasz, bo stwierdzą, że to jest twój wybór. Rodzice potrafią tak wyświnić własne dzieci, że wszystko jest możliwe. Tak więc nie kombinuj jak koń pod górkę, tylko wycena i propozycja. 60 tys na remont, spłata rodzeństwa i nieswoje lokum, to ty dziewczyno masz własne mieszkanie za tą kasę wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, twoje rodzeństwo JUŻ uśmierciło twoich rodziców i żąda/oczekuje od ciebie jakiejś kasy, tak jakbyś była spadkobiercą wskazanym w testamencie ( rodziców). Nie mają prawa żądać od ciebie czegokolwiek, bo ty tylko u rodziców mieszkasz. Za ich wiedzą i zgodą. To ICH własność, z którą mogą zrobić wszystko- wynająć, sprzedać, wyprowadzic się na drugi koniec Polski lub zagranicę. Rodzice zyją, i niech dożyją setki w zdrowiu. NIE RÓB NIC, a rodzeństwo niech spada, a swoje pretensje opisuje w liscie wysłanym na Berdyczów. Rodzeństwo nie ma prawa do niczego, póki żyją rodzice. Swoją drogą, zastanów się, czy z czasem nie powinnaś pomyśleć o swoim mieszkaniu gdzie indziej, bo....jak rodzicom się zemrze, to będzie wojna na całego, skoro już rodziców uśmiercili, i mają złotówki w oczach. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale jakiej spłaty, skoro rodzice jeszcze żyją? Twoje rodzeństwo dzieli spadek za życia rodziców? Niezłe sępy z nich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ale jakiej spłaty, skoro rodzice jeszcze żyją? Twoje rodzeństwo dzieli spadek za życia rodziców? Niezłe sępy z nich. 

Oni pewnie myślą, że autorka to mieszkanie dostała, bo się wzięła za remont. Ale nie wzięli pod uwagę, że autorka popisała się głupotą w temacie, oraz tego, że jeśli nie jest to załatwione u notariusza, to autorka nic nie dostała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Wartość tych działek na ten moment jest naprawdę niska, trzeba dużo pracy włożyć żeby te działki były atrakcyjne (wykarczowac itp.). Nie chodzi mi o to żeby wyrolować moje rodzeństwo i im nic nie dać. Zawsze im powtarzałam, że jak tylko dorobię się tych pieniędzy albo gdy sprzedam mieszkanie to się podzielę pieniędzmi. Chodzi mi o pośpiech, że tak szybko tego żądają i to ich wyliczanie, mamy żyć o suchym chlebie żeby jak najszybciej ich spłacić. To są moje dwie siostry, żadna z nich nie pracowała nigdy. Pracuje jednej mąż a drugiej partner (legalnie :D). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gooooosc

Słuchaj niedawno to przerabialiśmy , tesciowa odziedziczyła dom po rodzicach , ja i mąż wyremontowaliśmy sobie górę i co się okazuje , to że ona miala dożywotnio przepisany dom nieoznacza że nie będzie musiała spłacać rodzeństwa po śmierci rodziców chyba że minie 3 lata od śmierci i oni nie zarzadaja 

My wyremontowaliśmy sobie górę , teściowa dół i co się okazuje że wartość domu się podniosła i rodzeństwo może żądać spłaty za dom w takim stanie jakim jest teraz 

 

A więc najlepszym rozwiązaniem jest aby rodzice zapisali wam dom w ramach opieki nad nimi plus co ważne podzielili działki na rodzeństwo notarialnie żeby było wszystko na papierku tak aby mniej więcej każdy z was miało różny spadek inaczej będą mogli domagać się kiedyś spłaty bądź spłaty tej różnicy między twoim majątkiem po rodzicach a ich ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakie spłacanie????

Jakie zachowki za życia rodziców???

Autorka nie jest właścicielką żadnego mieszkania ani żadnych działek!!!

Rodzice którzy żyją, mają się dobrze i nikomu nic na razie nie zapisali ani nie dali - więc jakim cudem za ich życia dzieci mają się spłacać z czegoś co nie jest ich własnością???

Jeśli rodzice umrą i nie zostawia zapisów to mieszkanie i tak pójdzie do podziału na równe części dla wszystkich. Tak jak i działki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Karolina napisał:

Wartość tych działek na ten moment jest naprawdę niska, trzeba dużo pracy włożyć żeby te działki były atrakcyjne (wykarczowac itp.). Nie chodzi mi o to żeby wyrolować moje rodzeństwo i im nic nie dać. Zawsze im powtarzałam, że jak tylko dorobię się tych pieniędzy albo gdy sprzedam mieszkanie to się podzielę pieniędzmi. Chodzi mi o pośpiech, że tak szybko tego żądają i to ich wyliczanie, mamy żyć o suchym chlebie żeby jak najszybciej ich spłacić. To są moje dwie siostry, żadna z nich nie pracowała nigdy. Pracuje jednej mąż a drugiej partner (legalnie :D). 

Ale co ty chcesz sprzedawać, jak to nie jest twoje? Co ty im pier/dolisz o jakiejś spłacie? Nie twoje, to co ty się zachowujesz jakby było twoje? Teraz to wszystko jasne. Zachowałaś się jak pani na włościach na obcym gruncie, to się nie dziw, że siostry chcą spłaty jak sama im to od jakiegoś czasu oferujesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casa Mila
Dnia 5.04.2019 o 22:58, Gość gość napisał:

a nie mogą mieszkania zapisać na Ciebie w ramach dożywotniej opieki nad rodzicami?

właśnie. moi tak zrobili, ja mam siostre i brata i jedno z nich mieszka w tym samym małym mieście co rodzice, a ja i trzecie z nas to 200 i 340 km dalej. więc dla nas to było oczywiste, że tak zrobili, i nie mamy żadnego żalu i pretensji. rodzice najpeirw zapytali nas o opinię , żeby nie było  nieporozumień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodzice pozwolili ci mieszkać, ale mieszkanie nie jest twoje. Po śmierci rodziców przecież i tak się rozliczycie z rodzeństwem. A jeśli oni już nalegają, byście teraz to mieszkanie przejęli to pogadaj z rodzicami, czy w ogóle jest taka opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×