Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szydlo

Nauczyciele, wpisujcie ILE dostajecie na reke

Polecane posty

Gość ligra

Tak, teraz każda ma teściową nauczycielkę pracującą pół godziny dziennie i zarabiającą milion dolarów miesięcznie hahaha

Tylko moja teściowa nauczycielka matematyki i fizyki pracuje 38 godzin w tygodniu i ma 3000zł po 35 latach pracy. No kokosy jak nie wiem co. Aha i na wakacje zostaje zwolniona po czym jest zatrudniana  od września i tak od 15 lat 😄

akcja sie toczy w Jeleniej Górze jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
9 minut temu, Gość Nauczyciel napisał:

Jak będę miała 60 lat to też tyle zarobię. Tylko powiedz mi co przez te 30 lat? Mam wegetować mając małe dzieci? W myśl powiedzonka "życie zaczyna się po 60 - tce" ? Wtedy mam żyć? Żeby móc dzieciom coś zapewnic biorę wszystkie możliwe nadgodziny. Tak samo mój mąż pracujący u prywaciarza. Tylko, że on ma 3000 netto podstawy bez zadnych studiów, kursów. To jest sprawiedliwość? Zarabiam 150 zł wiecej niż woźna. To upokarzające. 

Teściowa nie ma 60 lat, w przedszkolu pracuje 10 lat, zaczęła tam pracować w wieku 40 lat kiedy zrobiła magistra. 5 godzin pracy dziennie, w domu przygotowanie materiału zajmuje jej maksymalnie godzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczyciel
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ty sobie chyba jaja robisz. Moja teściowa i siostra pracują w przedszkolu. Idą na parę godzin dziennie, w tym lezakowanie, gdzie nic nie robią. Sprawdzianów sprawdzać nie muszą, Przygotowywac programu też nie, jedyne co robią po godzinach to przygotowanie do przedstawień tematycznych. Wszelkie szkolenia czy kursy organizowane w trakcie ferii czy wakacji. A i tak kazde ferie to polowa wolnego a polowa dyzuru. Najwiekszym minusem sa drace sie rozwydrzone dzieciaki ale chyba wiadomo gdzie idziesz do pracy...

Nie nie robię sobie jaj. W przedszkolu są nie tylko leżakujące maluchy ograniczona babo. Są też 5 i 6 latki z którymi jest masa pracy, również indywidualnej. Ja w domu uzupełniam dziennik, przygotowuje zajęcia na przyszły dzień. Z resztą z maluchami też się robi wiele rzeczy. To nie żłobek że tylko pilnujesz dzieci i wycierasz im tylki. Z resztą w takim żłobku to dopiero hardcore jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Nauczyciel napisał:

Nie nie robię sobie jaj. W przedszkolu są nie tylko leżakujące maluchy ograniczona babo. Są też 5 i 6 latki z którymi jest masa pracy, również indywidualnej. Ja w domu uzupełniam dziennik, przygotowuje zajęcia na przyszły dzień. Z resztą z maluchami też się robi wiele rzeczy. To nie żłobek że tylko pilnujesz dzieci i wycierasz im tylki. Z resztą w takim żłobku to dopiero hardcore jest. 

Praktyki zarówno w szkole, jak i przedszkolu, wspominam niezwykle miło. Nie miały nic wspólnego z zapierdzielem, który miałam w innych miejscach pracy. Nie wciskajcie ludziom kitu, zarzucając im, że nic nie wiedzą, bo mają inne zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość ligra napisał:

Tylko moja teściowa nauczycielka matematyki i fizyki pracuje 38 godzin w tygodniu i ma 3000zł po 35 latach pracy. No kokosy jak nie wiem co. Aha i na wakacje zostaje zwolniona po czym jest zatrudniana  od września i tak od 15 lat 

Na to wam chciałam zwrócić uwagę!!!

Coraz więcej nauczycieli jest zatrudnionych tylko na rok szkolny czyli od września do czerwca.

Pozostałe dwa miesiące sa bez pracy, mają przerwę w zatrudnieniu, nieopłacone składki, przez co będą mieli mocno zaniżoną podstawę do emerytury!!!

No i nie przepracowując pełnego roku nie mają prawa do zasiłków gdyby w następnym roku nie znaleźli pracy!

Ale cudownie, prawda?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No co żadna już teraz nie będzie pluła na nauczycieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Nauczyciel napisał:

Nie nie robię sobie jaj. W przedszkolu są nie tylko leżakujące maluchy ograniczona babo. Są też 5 i 6 latki z którymi jest masa pracy, również indywidualnej. Ja w domu uzupełniam dziennik, przygotowuje zajęcia na przyszły dzień. Z resztą z maluchami też się robi wiele rzeczy. To nie żłobek że tylko pilnujesz dzieci i wycierasz im tylki. Z resztą w takim żłobku to dopiero hardcore jest. 

Praca indywidualna z dzieckiem, tak? I nad czym z tym dzieckiem pracujesz? Magisterkę piszecie? Przygotowujesz je do olimpiady? Co najwyzej literek lub cyferek nauczysz i do widzenia. Nawet jeśli dzieci nie leżakują i musisz coś z nimi robic, to serio? Płaczesz bo w pracy masz obowiązki? No szczyt normalnie 😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Natomiast moja kuzynka jest zatrudniona normalnie w szkole, ma ciągłość.  Takich historii to pełno w każdym zawodzie, umów o dzieło  itd  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

I dlatego nauczyciele mają zarabiać najniższą krajową???

Bo twój mąż nie ma umowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

A twoja pensja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jestem nauczycielem mianowanym, 14 lat pracy, duże miasto, wychowawca. Mam około 2500 na rękę po podwyżce. Nie narzekalam nigdy na zarobki, już idąc do pracy w szkole wiedzialam, że płace są niskie, ale o godność walczę, o prawdę i poszanowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

A twoja pensja?

2450 brutto, po studiach. Obecnie na wychowawczym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

I dlatego nauczyciele mają zarabiać najniższą krajową???

Bo twój mąż nie ma umowy?

Ja nie mówię ile nauczyciel ma zarabiać tylko o tym, że w tym państwie od zawsze nie tylko nauczyciele mają problem z umowami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Praktyki zarówno w szkole, jak i przedszkolu, wspominam niezwykle miło. Nie miały nic wspólnego z zapierdzielem, który miałam w innych miejscach pracy. Nie wciskajcie ludziom kitu, zarzucając im, że nic nie wiedzą, bo mają inne zdanie. 

Przede wszystkim w przedszkolu nauczycielka nie może wyzwać swoich uczniów od leniwych matołów i sprowadzić ich do poziomu podłogi (ja miałam takich nauczycieli, dosłownie kilku miałam w porządku, reszta wyżywała się na uczniach i byłą sfrustrowana, obrażanie było na porządku dziennym i zwalanie wszystko na durne pokolenie internetu, bo smartfony dopiero wchodziły) stres był przeogromny, ja wspominam lata szkolne z traumą i nie tylko ja, wyszłam ze szkoły z nieźle napisaną maturą po której skończyłam dobre studia, ale z poczuciem że jestem nikim i na nic nie zasługuję. Jedyne do czego się nadaje(my) to sprzątanie półek w biedronce, tak było powtarzane. Oceny same dwóje i tróje a matura napisana na ok 80%. Długo musiałam budować poczucie wartości po szkole. Obrzydzili mi chęć do zdobywania wiedzy. Te strajki przypomniały mi o marności polskiej edukacji gdzie człowiek zawsze jest popychadłem, wszędzie musisz przepraszać ze żyjesz i byc wdzięczny, z łaski leczą, z łaski uczą. Ciekawe, ze na zachodzie szkoły wyglądają inaczej. W Polsce jest mentalność pana i parobka, nie ma czegoś takiego jak pozytywna motywacja. Nigdy nie otrzymałam żadnej pomocy od nauczycieli. Rzygać mi się chce jak myslę o tym strajku, do dzisiaj pamiętam podłe mordy niektórych nauczycielek. Dodam, ze moja matka kończyła szkołę w czasach powojennych, również studia. Było to samo. Nauczyciele nie mają podejścia do uczniów!!! Traktują ich jak zło konieczne, nikomu nie chodzi o to by każdy dostawał piątki, ale o rozwój, postępy. Co to za sztuka nauczyć ucznia, który jest wybitny, skoro on sam przeczyta i już umie? Jaki tu wkład nauczyciela? Takich uczniów jest mało, a już na pewno nie z każdego przedmiotu jest na tel zdolny. Zastanówcie sie nad sobą, wiem, że zagranicą uczniowie lubią swoich nauczycieli, szanują ich, lubią z ich pomocą wiedzę zdobywać, ale to jest obustronny szacunek. Moje dziecko jest bardzo małe, ma 1,5 roku ale już boję się co bedzie jak zacznie chodzić do szkoły. Swoją wspominam jako piekło i najchętniej bym w ogóle dziecka tam nie puszczała tylko uczyła w domu. Zastanawiam się nad tym, tylko żal by mi było że koleżanek nie miałaby w naturalny sposób ale jeśli chodziłoby tylko o naukę, nie puszczałabym wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nauczyciel
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Praca indywidualna z dzieckiem, tak? I nad czym z tym dzieckiem pracujesz? Magisterkę piszecie? Przygotowujesz je do olimpiady? Co najwyzej literek lub cyferek nauczysz i do widzenia. Nawet jeśli dzieci nie leżakują i musisz coś z nimi robic, to serio? Płaczesz bo w pracy masz obowiązki? No szczyt normalnie 😂😂

Nie nie piszemy magisterki. Masz dzieci? Słyszałaś coś o diagnozie 6 latka, która robi się dwa razy i robi się to indywidualnie z kazdym dzieckiem po kolei. Potem po godzinach umawiasz się z rodzicami na rozmowy o tym. Poza tym nie wszystkie dzieci łapią wszystko w lot albo wyrabiają się z zadaniami i trzeba przerywać bo obiad, bo religia, bo rytmika, bo angielski. Potem siadasz z dzieckiem i tłumaczysz, pomagasz, uczysz. Jak myślisz, że przedszkole to literki i cyferki to polecam zamówić sobie z pierwszego wydawnictwa książki dla 5 latków czy nawet 4 latków i przejrzeć. 

Z resztą z kim ja dyskutuje. Z kims kto ma pojęcie jak pan Mietek spod sklepu o tej pracy. Szkoda czasu. 

Już nie mówię z jakimi brakami w zwykłych czynnościach dzieci przychodzą do przedszkola, że 6 latek za przeproszeniem tyłka sobie wytrzeć nie umie a gdzie tam obsługa sztućców bo rodzice nie nauczyli. Przychodzą 6 latki i nie potrafią nic zupełnie nic. Tyle w temacie. 

Żegnam ozięble. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga
45 minut temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

No i co z tego? Bo komuś tam jest źle, bo się wbił taki system zatrudnienia to ja mam nie korzystać z przysługującego mi prawa do strajku? Mam nie walczyć o siebie, bo gdzieś tam jakiś zawistnik ma gorzej? Co mnie to obchodzi? niech zmieni pracę i też sobie strajkuje. Wolno mi to strajkuję, nie jesteśmy w Korei Północnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga
45 minut temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

No i co z tego? Bo komuś tam jest źle, bo się wbił taki system zatrudnienia to ja mam nie korzystać z przysługującego mi prawa do strajku? Mam nie walczyć o siebie, bo gdzieś tam jakiś zawistnik ma gorzej? Co mnie to obchodzi? niech zmieni pracę i też sobie strajkuje. Wolno mi to strajkuję, nie jesteśmy w Korei Północnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maga
45 minut temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

No i co z tego? Bo komuś tam jest źle, bo się wbił taki system zatrudnienia to ja mam nie korzystać z przysługującego mi prawa do strajku? Mam nie walczyć o siebie, bo gdzieś tam jakiś zawistnik ma gorzej? Co mnie to obchodzi? niech zmieni pracę i też sobie strajkuje. Wolno mi to strajkuję, nie jesteśmy w Korei Północnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolik

Zrozumcie imbe/cyle, że mamy konstytucyjne prawo do strajku i  te wasze piski, że przedszkolanka czy pani z zerówki się nie narobi, uzyskiwanie na to, że nauczyciele to są tacy i siacy i tyle wolnego mają albo że ja też pracuję i mam mniej albo ciężej pracuję, a moja mama nie ma weekendów wolnych, a moj mąż jest na śmieciówce TO NIE MA NIC DO RZECZY. Tylko się tym ośmieszacie. Chcecie podważać niezbywalne prawo każdego polskiego obywatela? POWAŻNIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
20 minut temu, Gość Nauczyciel napisał:

Nie nie piszemy magisterki. Masz dzieci? Słyszałaś coś o diagnozie 6 latka, która robi się dwa razy i robi się to indywidualnie z kazdym dzieckiem po kolei. Potem po godzinach umawiasz się z rodzicami na rozmowy o tym. Poza tym nie wszystkie dzieci łapią wszystko w lot albo wyrabiają się z zadaniami i trzeba przerywać bo obiad, bo religia, bo rytmika, bo angielski. Potem siadasz z dzieckiem i tłumaczysz, pomagasz, uczysz. Jak myślisz, że przedszkole to literki i cyferki to polecam zamówić sobie z pierwszego wydawnictwa książki dla 5 latków czy nawet 4 latków i przejrzeć. 

Z resztą z kim ja dyskutuje. Z kims kto ma pojęcie jak pan Mietek spod sklepu o tej pracy. Szkoda czasu. 

Już nie mówię z jakimi brakami w zwykłych czynnościach dzieci przychodzą do przedszkola, że 6 latek za przeproszeniem tyłka sobie wytrzeć nie umie a gdzie tam obsługa sztućców bo rodzice nie nauczyli. Przychodzą 6 latki i nie potrafią nic zupełnie nic. Tyle w temacie. 

Żegnam ozięble. 

No popatrz moje dziecko miało diagnozę gotowości szkolnej i na omówienie jej wyniku nie umawiałem się po godzinach tylko w godzinach pracy nauczycieli więc jeśli Ty się umawiasz po swoich godzinach pracy to robisz to dobrowolnie. Przeglądałam karty pracy córki w 6 latach i jeśli uważasz, że to jest jakiś rozległy materiał to widocznie nie nadajesz się do pracy nauczyciela. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nauczyciel chodź kupię Ci snickersa. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarz sadowy
9 minut temu, Gość maga napisał:

No i co z tego? Bo komuś tam jest źle, bo się wbił taki system zatrudnienia to ja mam nie korzystać z przysługującego mi prawa do strajku? Mam nie walczyć o siebie, bo gdzieś tam jakiś zawistnik ma gorzej? Co mnie to obchodzi? niech zmieni pracę i też sobie strajkuje. Wolno mi to strajkuję, nie jesteśmy w Korei Północnej.

Nie, jesteśmy w pparanej Polsce, kraju idealnym dla leni, nierobów i patusow. I nauczyciele idealnie się w to wpisują. Są może jednostki które pracują Z pasja i się przygotowują do zajęć alr większość to cwaniaki i tyle. W poprzedniej szkole dziecka Pani w klasie pezerabiala materiał z podręcznika plus były dodatkowe ćwiczenia które kupiliśmy. W obecnej pół książki puste i wiecznie dużo zadane a na lekcji niemal nic. Sorry nie powinno być możliwości strajku, zwłaszcza w terminie egzaminów. Jestem mega anty na PiS ale w tej sytuacji powinni być nieugieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

A są też ludzie pracujący na umowy śmieciowe, za wolne zero płacone itd. Ogarnij się.  Mój mąż jest na zleceniu i jak zjeżdża do domu to żyjemy za to co uzbierwalismy, bo firma mu nie płaci.  

A ktoś komuś broni wyjść na ulicę i protestować przeciwko umowom śmieciowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

2541 (z wychowawstwem, stażowym i motywacyjnym), nauczyciel mianowany, polonistka w liceum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Na chwilę napisał:

No popatrz moje dziecko miało diagnozę gotowości szkolnej i na omówienie jej wyniku nie umawiałem się po godzinach tylko w godzinach pracy nauczycieli więc jeśli Ty się umawiasz po swoich godzinach pracy to robisz to dobrowolnie. Przeglądałam karty pracy córki w 6 latach i jeśli uważasz, że to jest jakiś rozległy materiał to widocznie nie nadajesz się do pracy nauczyciela.  

Może akurat się wyrobiłeś w godzinach pracy, co nie znaczy, że 15 innych rodziców również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krycha z prokuratury
5 minut temu, Gość gość napisał:

2541 (z wychowawstwem, stażowym i motywacyjnym), nauczyciel mianowany, polonistka w liceum. 

2380zl za 40 godzin tygodniowo, po 14 latach pracy. Mi nie wolno strajkować. Zęby w ścianę czy mirabelki i szczaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Może akurat się wyrobiłeś w godzinach pracy, co nie znaczy, że 15 innych rodziców również.

Wyobraź sobie, że została wywieszona lista, konsultacje zostały podzielone na kilka dni, rodzice wpisywali się na konkretną godzinę między 11,a 14. Można? Można. A skoro Ty wolałaś zostać po zajęciach to już była tylko i wyłącznie twoja wola. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goga

Jeżeli uważacie, że nauczyciele maja tak super, to przecież zawsze mozecie iść na studia pedagogiczne i zostac nauczycielem. Będziecie mieć "dwa miesiace wakacji" i "nic nie będziecie robić". i nie jestem nauczycielką i nie chciałabym pracować z 25 rozwrzeszczanych dzieci i ich roszczeniowymi mamusiami. Popieram nauczycieli !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Szkoda, że wszystko odbywa się kosztem dzieci, które mają obecnie podwójny stres co do testów gimnazjalistów,  kończących podstawówkę  i matur. Nie ma to jak nauczyciel przyjaciel dziecka.  Ale przecież panie magister pedagog itd piszą wprost-bachory. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×