Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Evva

Zycie rodzinne i szara rzeczywistosc niszcza milosc

Polecane posty

Gość hyhui
19 godzin temu, Gość gość napisał:

U nas też zaczęło się rozpadać, poniekąd przyczyniły się do tego problemy finansowe, kredyty, dwójka dzieci, stresujące prace rozliczane według wyników, choroby dzieci, długo wymieniać. Na tyle było źle, żę również mąż zaczął znikać na weekendy a to pooglądać wyścigi samochodowe, a to grill z kumplami z LO, a to piłeczka w niedzielę, bo i tak zadeklarował, że co go ze mną czeka poza rachunkami? Brakowało seksu. Wiadomo w tygodniu nie było czasu - jedno do przedszkola, drugie do szkoły, zajęcia dodatkowe, praca i nadgodziny, brak kasy bo kredyty, rachunki i dzieci. W weekend męża nie było. W sobotę odsypialiśmy do późna tzn. do momentu kedy dzieci nie nawiedziły nas w sypialni. W końcu twardo postanowiliśmy, że nie ma opcji, ale z soboty na nd. zamykamy sypialnie i oddajemy się sobie. Poprawiło się, mąż przestał uciekać na weekendy a my mamy renesans miłości 🙂

to po ch.j nabraliscie tyle tych kredytow ze teraz nie nadazacie splacac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka987
19 godzin temu, Gość gość napisał:

To i tak dobrze, że Ci w domu siedzi. Mój to od razu po robocie z torbą leci na trening 5xtydzień, kilkaset zł na miesiąc to na same suplementy diety wydaje, a w weekendy męskie sprawy czyli jakieś zawody bokserskie, meczyki i inne durnoty. Już wolałabym kanapowca.

A nie pomyslalas , ze moze cie zdradza? Takie dbanie o siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza

U nas podobnie myślę że to po części tak ze u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona a gdy się podejdzie bliżej to różnie bywa.Najgirzej gdy jednej ze stron się już nie  chce.U mnie mąż też ma różne teksty które bolą ,często gdy mu coś opowiadam mówi streszczaj się albo że takie w... go nie interesują a sam mi opowiada jakieś swoje głupoty. Smutne to ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza

U nas podobnie myślę że to po części tak ze u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona a gdy się podejdzie bliżej to różnie bywa.Najgirzej gdy jednej ze stron się już nie  chce.U mnie mąż też ma różne teksty które bolą ,często gdy mu coś opowiadam mówi streszczaj się albo że takie w... go nie interesują a sam mi opowiada jakieś swoje głupoty. Smutne to ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 9.04.2019 o 16:47, Gość Evva napisał:

Do takich smutnych wnioskow doszlam obserwujac znajomych i otoczenie. Niestety rozterki tego typu dopadly tez moj zwiazek. 13 lat razem, 2 dzieci i maz juz nie patrzy na mnie jak dawniej juz od okolo 2 lat. Czesto, gdy sie nie zgadzamy w jakiejs kwestii, patrzy na mnie takim nienawistnym wzrokiem. Odzywki miewa niemile, traktuje z gory, nie szuka kompromisow i stawua na swoim nie liczac sie z moim zdaniem, gapi sie na inne kokobietyMily jest tylko, gdy chce sejsu.U niego pewnie duza role odgrywa to co wyniosl z domu oraz stresujaca praca, przez ktora w domu jest nie do zniesienia. Choc bronil sie przed tym, a teraz dostrzegam wiele paskudnych cech tescia. 

U siebie w pracy widuje wiele malzenstw i widze podobne zachowania, ida razem a jednak osobno, brzydko sie odzywaja do siebie, nie patrza na siebie jak zakochani a raczej traktuja sie jak przykry obowiazek.

W miejscach publicznych tez wiele pseudo rodzin na wycieczkach, miny skwasniale, zadnej czulosci, ale jada, bo trzeba dzieciom cos pokazac czy zapewnic atrakcje.

Wsrod kolezanek bliskich podobnie z tego, co mowia.

Bardzo to przykre.

Nie mowie, ze tak jest w kazdym zwiazku, ale niestety zdarza sie to coraz czesciej.

Nawet teraz bylam swiadkiem klotni pary, ktora odbierala synka z przedszkola. Na pozor zadbani, ona ladna, on przystojny, obok chlopczyk a tu nagle slysze slowa tego pana skierowane do pani " wez przestan juz gadac, bo pojde w pissdu..."

Autorko u mnie to samo .14 lat razem 2 dzieci mąż wogole się już nie stara. Czasem myślę że już mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 10.04.2019 o 13:32, Gość hyhui napisał:

to po ch.j nabraliscie tyle tych kredytow ze teraz nie nadazacie splacac?

Po co, na co to ulubione pytania januszerki. Mieli problemy finansowe, nie mieli oparcia w rodzinie byli zmuszeni wziąć pieniądze czy to na urządzenie pokoju, remont mieszkania czy też leczenie któregoś z domowników. Logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 9.04.2019 o 19:55, Gość oooa napisał:

No to przecież jak wyżej okazuje się, że facet nie zgorzkniał dalej chce rozwijać zainteresowania jeździć na wyścigi, na motorze, brać udział w zawodach bokserskich a żona ma do niego pretensje, że ma czelność mieć pasje. 

x

 Ale wyzej  napisalam, zeby dobierali sie wg wspolnych zainteresowan a w ogole, zeby zainteresowan mieli jak najwiecej.  Jesli facet interesuje sie wylacznie motorem i boksem i na zadej inny temat z nim nie pogadasz,  zona musiala o tym wiedzic wczesniej, Jesli oprocz tego ma inne zaintersowania, czesciowo wspolne - to niech  sobie m.in na te wyscigi jezdzi. Moj  ma pasje jazde na rowerze, w zimie narty, mnie to srednio kręci, ja w tym czasdie robie cos swojego (kolekcjonuje to i owo i to na powaznie ) . Potem się spotykamy, kazde zadowolone ze spedzonegp czasu a zostaje jeszcze mnostwo wspolnych tematów do obgadania.

Tak, wspólne pasje faktycznie pomogą gdy brakuje od 1 do 1, kredyty na karku, wymagające dzieci to hobby są wówczas najistotniejsze. Bardzo pomogą w zaistniałej sytuacji, tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 10.04.2019 o 13:34, Gość majka987 napisał:

A nie pomyslalas , ze moze cie zdradza? Takie dbanie o siebie...

Co w tym dziwnego? Wielu facetów posiadających karty benefitowe z pracy chodzi na siłownie, chcą coś robić dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 10.04.2019 o 12:40, Gość Życie napisał:

Ja mam 33 męża od 10 lat razem jesteśmy 13 i uwierz ze to dziecko zabija miłość. Ja wiem jak to brzmi ale kobieta kocha dziecko bardziej i facet zaczyna jej przeszkadzać. My dzieci nie mamy i jest cudownie. Nadal tak samo zakochani. Znajomi pytają nas jak to robimy... Tak wiec odpowiedni mąż jak najbardziej dziecko nie koniecznie 😉

A ja jestem w związku ponad 25 lat (w tym 18 lat jako małżeństwo), mamy 2 dzieci i dzieci nie zabiły naszej miłości i też jest cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadzieja
12 minut temu, Gość gość napisał:

Po co, na co to ulubione pytania januszerki. Mieli problemy finansowe, nie mieli oparcia w rodzinie byli zmuszeni wziąć pieniądze czy to na urządzenie pokoju, remont mieszkania czy też leczenie któregoś z domowników. Logiczne.

Myslisz, ze ktos kto krtykuje branie kredytow przez ludzi ktorzy ledwozipia jest "januszerka" To gratuluje podejscia do zycia. Wyobraz sb , ze ja jestem 11 lat po slubie mam 2 dzieci, nie mam zadnych kredtow ( ani nigdy nie mialam). Lubie byc niezalezna a kredyt to petla na szyje bo nie mozna sb pozwolic na to zeby sie zwolnic z nielubianej pracy. Mam znajoma ktora jest mobingowana w pracy ale nie moze sie zwolnic bo maja z mezem mase kredytow. Dla mnie to chore. I nie, nie uwaza siebie za Janusza 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.04.2019 o 13:32, Gość hyhui napisał:

to po ch.j nabraliscie tyle tych kredytow ze teraz nie nadazacie splacac?

Piękny przykład typowej "uprzejmości" z kafeterii. Post, ktorego dotyczył ten szarmamcki komentarz był zupelnie o czym innym, ale "uprzejmie poinformuje cię, żes głupia bo wzięłas kredyt". Oczywiście nie wiadomo jaki i na co... ale nieważne. Nie ma to jak odpowiedzi obok tematu, tylko po to, żeby powiedzieć innym, że są guuuupiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie macie polotu, jesteście nudni, nie macie pomysłu na ciekawe życie, nie macie pasji to tak potem się to kończy. Moi rodzice są razem 28 lat i jakoś monotonii nie było i nie ma. I zawsze się kochali. 

Ja z moim mężem też się nie muszę, nie ma rutyny, monotonii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadzieja
4 minuty temu, Onkosfera napisał:

Piękny przykład typowej "uprzejmości" z kafeterii. Post, ktorego dotyczył ten szarmamcki komentarz był zupelnie o czym innym, ale "uprzejmie poinformuje cię, żes głupia bo wzięłas kredyt". Oczywiście nie wiadomo jaki i na co... ale nieważne. Nie ma to jak odpowiedzi obok tematu, tylko po to, żeby powiedzieć innym, że są guuuupiiii

Ja uwazam, ze tzreba zyc za swoje a kredyt to zycie ponad stan za pieniadze ktorych nie mamy. Przeraza  mnie nieodpowiedziqalnosc ludzi ktorzy wpadli w szal kredytow. W naszych czasach dzis masz prace jutro mozesz jej nie miec. Moim zdaniem niewazne jest na co sie bierze kredyt bo0 to zawsze jest GUPOTA. 
Teraz jest podobno wysyp depresji i samobojstw a dlaczego? Bo nabierze jeden z drugim na siebie zobowiazan zeby byc lepszym od sasiada , miec lepszy samochod, dom ale potem zre parowki z biedry bo musi oszczedzac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
29 minut temu, Gość gość napisał:

Tak, wspólne pasje faktycznie pomogą gdy brakuje od 1 do 1, kredyty na karku, wymagające dzieci to hobby są wówczas najistotniejsze. Bardzo pomogą w zaistniałej sytuacji, tak jest.

No oczywiście że tak bo możesz się oderwać na chwilę, nabrać energii, odświeżyć umysł. Nie oczywiście lepiej siedzieć i myśleć tylko o problemach. Każdy je ma. Bogaty czy biedny. Ale trzeba też umieć się cieszyć życiem i tym co się ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam 39 lat, dwojke dzieci. Jestesmy 13 lat ze soba, 9 lat po slubie. 

Tez nie jest kolorowo, ale wiem, ze trzeba przetrwac zle chwile i szukac za kazdym razem kompromisów. Nie szukac dziury w całym i isc do przodu.

U mnie wieksze pieniadze rozwiazalyby wiekszosc problemow. Taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi
Dnia 9.04.2019 o 16:47, Gość Evva napisał:

Do takich smutnych wnioskow doszlam obserwujac znajomych i otoczenie. Niestety rozterki tego typu dopadly tez moj zwiazek. 13 lat razem, 2 dzieci i maz juz nie patrzy na mnie jak dawniej juz od okolo 2 lat. Czesto, gdy sie nie zgadzamy w jakiejs kwestii, patrzy na mnie takim nienawistnym wzrokiem. Odzywki miewa niemile, traktuje z gory, nie szuka kompromisow i stawua na swoim nie liczac sie z moim zdaniem, gapi sie na inne kokobietyMily jest tylko, gdy chce sejsu.U niego pewnie duza role odgrywa to co wyniosl z domu oraz stresujaca praca, przez ktora w domu jest nie do zniesienia. Choc bronil sie przed tym, a teraz dostrzegam wiele paskudnych cech tescia. 

U siebie w pracy widuje wiele malzenstw i widze podobne zachowania, ida razem a jednak osobno, brzydko sie odzywaja do siebie, nie patrza na siebie jak zakochani a raczej traktuja sie jak przykry obowiazek.

W miejscach publicznych tez wiele pseudo rodzin na wycieczkach, miny skwasniale, zadnej czulosci, ale jada, bo trzeba dzieciom cos pokazac czy zapewnic atrakcje.

Wsrod kolezanek bliskich podobnie z tego, co mowia.

Bardzo to przykre.

Nie mowie, ze tak jest w kazdym zwiazku, ale niestety zdarza sie to coraz czesciej.

Nawet teraz bylam swiadkiem klotni pary, ktora odbierala synka z przedszkola. Na pozor zadbani, ona ladna, on przystojny, obok chlopczyk a tu nagle slysze slowa tego pana skierowane do pani " wez przestan juz gadac, bo pojde w pissdu..."

Wydaje mi się, że ciagle trzeba sie pilnować i nie pozwalać na przekraczanie granic np. Jak się kłócicie nigdy nie mówić „jesteś głupi, nie nienormalny” bo później to się zamieni na „po....y, z....y”itd. Pilnować siebie i zwracać uwagę mężowi, póki jeszcze nie zobojętniał. Tak samo z innymi rzeczami  np. Z czułością, gestami trzeba o nie dbać od samego początku, małżeństwo to ciężka praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja ale jaja
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mam 39 lat, dwojke dzieci. Jestesmy 13 lat ze soba, 9 lat po slubie. 

Tez nie jest kolorowo, ale wiem, ze trzeba przetrwac zle chwile i szukac za kazdym razem kompromisów. Nie szukac dziury w całym i isc do przodu.

U mnie wieksze pieniadze rozwiazalyby wiekszosc problemow. Taka prawda

To na co czekasz? Idz do lepszej pracy a nie tylko narzekasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 10.04.2019 o 12:40, Gość Życie napisał:

Ja mam 33 męża od 10 lat razem jesteśmy 13 i uwierz ze to dziecko zabija miłość. Ja wiem jak to brzmi ale kobieta kocha dziecko bardziej i facet zaczyna jej przeszkadzać. My dzieci nie mamy i jest cudownie. Nadal tak samo zakochani. Znajomi pytają nas jak to robimy... Tak wiec odpowiedni mąż jak najbardziej dziecko nie koniecznie 😉

Nie zgodze sie. Ja mam dwojke dzieci i nie powiedzialabym ze kocham bardziej dzieci niz meza. Wole spedzac czas z mezem jesli moge wybrac. Kochamy sie tak samo bardzo jak wtedy gdy dzieci jeszcze nie bylo. Ostatnio nawet wzielismy slub po tylu latach 😉 co do tematu to faktycznie monotonia niszczy milosc dlatego trzeba znalezc złoty srodek na to. Tak jak ktos juz wczesnien napisał trzeba sie rozwijac cale zycie wtedy nie bedzie nudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak dzieci zabijają związki. Zmęczenie,  stres, mniejsze zainteresowanie partnerem. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
24 minuty temu, Gość jaja ale jaja napisał:

To na co czekasz? Idz do lepszej pracy a nie tylko narzekasz!

Mam dobra prace. Tu nie chodzi o dodatkowy tysiac czy 2 tysiace. Tu chodzi o kupno nowego domu. Nie bede opowiadala o zawilosciach. Przydalby sie okragly milion. 

Biedni nie jestesmy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
54 minuty temu, Gość ale beznadzieja napisał:

Ja uwazam, ze tzreba zyc za swoje a kredyt to zycie ponad stan za pieniadze ktorych nie mamy. Przeraza  mnie nieodpowiedziqalnosc ludzi ktorzy wpadli w szal kredytow. W naszych czasach dzis masz prace jutro mozesz jej nie miec. Moim zdaniem niewazne jest na co sie bierze kredyt bo0 to zawsze jest GUPOTA. 

Ja raz brałam kredyt na operację, a drugi raz na zęby. Połamały mi się w wyniku urazu. Trzeba było zrobić implanty, zgryz przestawić itd. Za swoje, to mogłam sobie most zrobić.. Uważam, że to był niezbędny wydatek. Żadnych innych poważniejszych kredytów nie miałam, ale nie neguję innych kredytów, bo czasami trzeba np. kupić samochód, żeby jeździć do pracy i móc w ogóle zarabiać albo kupić mieszkanie i mieć gdzie mieszkać i nie gnieździć się na kupie do 40stki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja ale jaja
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Mam dobra prace. Tu nie chodzi o dodatkowy tysiac czy 2 tysiace. Tu chodzi o kupno nowego domu. Nie bede opowiadala o zawilosciach. Przydalby sie okragly milion. 

Biedni nie jestesmy. 

Biedni nie jestescie ale na dom was nie stac? Cos tu nie styka , bajkopisarko!  😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość ale beznadzieja napisał:

Ja uwazam, ze tzreba zyc za swoje a kredyt to zycie ponad stan za pieniadze ktorych nie mamy. Przeraza  mnie nieodpowiedziqalnosc ludzi ktorzy wpadli w szal kredytow. W naszych czasach dzis masz prace jutro mozesz jej nie miec. Moim zdaniem niewazne jest na co sie bierze kredyt bo0 to zawsze jest GUPOTA. 
Teraz jest podobno wysyp depresji i samobojstw a dlaczego? Bo nabierze jeden z drugim na siebie zobowiazan zeby byc lepszym od sasiada , miec lepszy samochod, dom ale potem zre parowki z biedry bo musi oszczedzac. 

Tak, oczywiście, ja się z tym zgadzam, że kredyt to zło (czasem konieczne, jesli ktoś pragnie mieć wlasne mieszkanie), chwilowki jeszcze większa głupota. Nie podoba mi się jednak gdy ktoś komentuje czepiając się drobiazgów (w sumie nie na temat), do tego posługując się wulgarnymi slowami.

A wracając do głównego wątku, to klopoty finansowe faktycznie mogą zrujnować związek. Bo czlowiek zaczyna walczyć o przetrwanie, zamiast dbać o relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Nie macie polotu, jesteście nudni, nie macie pomysłu na ciekawe życie, nie macie pasji to tak potem się to kończy. Moi rodzice są razem 28 lat i jakoś monotonii nie było i nie ma. I zawsze się kochali. 

Ja z moim mężem też się nie muszę, nie ma rutyny, monotonii. 

A od kiedy, to trzeba być interesującym człowiekiem, żeby mieć udany związek? Moi dziadkowie byli nudni i przewidywalni- działeczka, TV książki i tego typu atrakcje i byli bardzo szczęśliwi ze sobą. Rodzice mają bardziej bujne osobowości i tworzą beznadziejne małżeństwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość jaja ale jaja napisał:

Biedni nie jestescie ale na dom was nie stac? Cos tu nie styka , bajkopisarko!  😄

Napisalam na kupno NOWEGO domu. Mieszkamy w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×