Czy znacie kogos kto zrobil operacje biustu?

Ja po 3ciazach i 2karmieniach jestem zalamana, moj pelny niegdys biust, zrobil sie maly, moze nie tyle obwisly, co maly :-(

Mam pieniadze, ale troche sie obawiam, znacie kogos kto jest zadowolony?

Znam wiele osób które zrobiło sobie biust, ale ja byłam kiedyś modelka wiec większość dziewczyn robiła biust bo poprostu można powiedzieć ich ciało to narzędzie pracy. Jak masz ogromne kompleksy to zrób tylko ze to normalna i poważna operacja, później rehabilitacja itp. 

Ja nie znam nikogo takiego w swoim otoczeniu. Być może są osoby które to robiły, ale takimi rzeczami raczej się nie chwali, bo po co? Żeby znajomi plotkowali i chichotali że ktoś ma sztuczne piersi?

Jak masz kasę to pewnie, że zrób sobie. Ja też bym zrobiła. Najważniejsze, żebyś ty się czuła dobrze w swoim ciele.

Ja mam zrobione, wejdź sobie na wątek "jestem po operacji powiększenia piersi część 2 lub 3" tam jest dużo kobiet, co dzień wymieniają się doświadczeniami 

To trochę niedorzeczne dla mnie. Ludzie maja nowotwory, Różne zmiany które trzeba usuwać operacyjnie itp. Wiec operacja pod pełna narkoza tylko dla swojego widzi misie to szczyt próżności. Może popracuj nad swoim intelektem autorko bo mózgu sztucznego ci niestety nie wszyja. 

1 godzinę temu, Gość Ramona napisał:

To trochę niedorzeczne dla mnie. Ludzie maja nowotwory, Różne zmiany które trzeba usuwać operacyjnie itp. Wiec operacja pod pełna narkoza tylko dla swojego widzi misie to szczyt próżności. Może popracuj nad swoim intelektem autorko bo mózgu sztucznego ci niestety nie wszyja. 

Ty to chyba nie wiesz co to są kompleksy. Albo masz gdzieś jak wyglądasz. 

7 minut temu, Gość ...ko napisał:

Ty to chyba nie wiesz co to są kompleksy. Albo masz gdzieś jak wyglądasz. 

Ale problemy z kompleksami leczy się u psychologa a nie u chirurga 

1 godzinę temu, Gość Ramona napisał:

To trochę niedorzeczne dla mnie. Ludzie maja nowotwory, Różne zmiany które trzeba usuwać operacyjnie itp. Wiec operacja pod pełna narkoza tylko dla swojego widzi misie to szczyt próżności. Może popracuj nad swoim intelektem autorko bo mózgu sztucznego ci niestety nie wszyja. 

No i co z tego, że ktoś ma nowotwór? Ja sobie zrobiłam plastykę brzucha, w pełnej narkozie, z mojego widzi mi się. Moje pieniądze, moje ciało, moja sprawa. 

Przed chwilą, Gość Na chwilę napisał:

No i co z tego, że ktoś ma nowotwór? Ja sobie zrobiłam plastykę brzucha, w pełnej narkozie, z mojego widzi mi się. Moje pieniądze, moje ciało, moja sprawa. 

Jak dla mnie to mogłaś sobie nawet fijuta na czoło przyszyć. Pewnie twoja sprawa ale czy to mądre to już inna kwestia 

20 minut temu, Gość Igor napisał:

Pewnie twoja sprawa ale czy to mądre to już inna kwestia 

Zrobiła sobie za swoje pieniądze, więc co to komu przeszkadza? Medycyna estetyczna nie jest i moim zdaniem nigdy nie powinna być dotowana przez państwo, ale jeśli ktoś ma taką potrzebę i odpowiednie środki finansowe, to niech sobie poprawi, co mu przeszkadza i co go wpędza w kompleksy. To też forma dbałości o swoją psychikę, bo jak nie masz kompleksów, to łatwiej jest funkcjonować, a nie wszystko da się zaakceptować.

I rozumiem kobiety po ciążach, które tak robią. Ciało się zmieniło, zostało mocno wyeksploatowane i z żalem wspomina się swoje fajne kształty, które teraz sflaczały i nijak się tego nie poprawi żadnymi ćwiczeniami, dietami-cud, czy też kosmetykami albo łykaniem kolejnych magicznych tabletek.

Nie znam absolutnie nikogo, kto zrobiłby sobie biust czy cokolwiek innego. Znam jedną dziewczynę, która prostowała przegrodę nosową - to nie była operacja plastyczne tylko zabieg laryngologiczny, ale efekt ogromny, zupełnie inny nosek.

JA znam po nieudanej, gdzie implant zle sie umiejscowił i dziewczyna ma podwójnego cycka, nie chcieli jej poprawiac w tej klinice,a inny chirurg powiedział ze musi od nowa płacić za operaje i do dzis ma zniekształconą piers

1 godzinę temu, Gość Igor napisał:

Jak dla mnie to mogłaś sobie nawet fijuta na czoło przyszyć. Pewnie twoja sprawa ale czy to mądre to już inna kwestia 

Tak samo inną kwestią jest czy Twoje wypowiedzi są mądre. Twoja sprawa co sądzisz o medycynie estetycznej ale racja jest jak d.u.p.a, każdy ma swoją. 

Znam jedna dziewczyne ale ona byla zupelnie plaska , miala klatke jak chlopak , zrobila sobie takie malutkie B 

32 minuty temu, Gość Znam napisał:

Znam jedna dziewczyne ale ona byla zupelnie plaska , miala klatke jak chlopak , zrobila sobie takie malutkie B 

Czyli dalej jest praktycznie zupełnie plaskata.

Znam jedna dziewczyna z B na D i jest bardzo zadowolona.  

A to B to moze wygladac na spore przy czyjejs figurze.  

Moja znajoma z uk sobie zrobiła i okazało się ze z czasem ten implant uległ zniszczeniu i wyciekala z niego woda. Musiała potem mieć następna operacje usuwania starych i włożenia nowych implantów. Strasznie się boroczka nacierpiała i do dzisiaj ja boli cała klatka na zmianę pogody. 

Znam mnóstwo osób. Sama miałam operację nosa i jestem zadowolona. BTW nie zauważyłam żadnych konsekwencji narkozy dla organizmu. Operacji piersi bym jednak nigdy nie zrobiła z wielu powodów. Ja akurat jestem zadowolona z małych piersi, uważam, że takie są dziewczęce I zgrabniejsze. Zresztą myślę, że byłoby mi zwyczajnie niewygodnie, te co mam mi czasem przeszkadzają, a jeszcze dużo sportu uprawiam do tego. Ale pomijając moje osobiste poczucie estetyki, to jest coś takiego jak breast implant illness - nie do końca wiadomo czy to prawda czy mit, ale wiele kobiet z implantami skarży się na objawy chorób autoimmunologicznych. Zresztą to jest logiczne, to jest ciało obce i na pewno nie każdy na to dobrze reaguje. Jedni super, a niektóre czują się chore, zmęczone, osłabione itd. Druga sprawa - to przecieka, zazwyczaj usg nie jest w stanie wykryć przecieków, nie tych drobnych, często dopiero przy wymianie widać, że były przecieki. Im dłużej masz implant tym większa szansa, że przecieka, po ośmiu latach podobno wszystkie przeciekają. Co za tym idzie, to nie jest na całe życie. Co jakieś 8 lat trzeba wymienić. Jak coś się spieprzy, to wcześniej. O możliwych komplikacjach po samej operacji można by książkę napisać. Pozbycie się tego też łatwe i tanie nie jest. Nie tylko wyjmuje się implant, ale trzeba wyciąć otorbienie is a które tworzy się wokół implantu i trochę własnych tkanek, czyli nie da się wrócić do punktu wyjścia. W życiu bym tego nie zrobiła mając małe, ale ładne. Jakbym miała obwisłe, to bym lift zrobiła. Nie lepiej w twarz zainwestować albo zęby? To o wiele bardziej poprawia wygląd. Albo po prostu w sylwetkę poprzez sport. Efekt będzie lepszy. 

2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Znam jedna dziewczyna z B na D i jest bardzo zadowolona.  

A to B to moze wygladac na spore przy czyjejs figurze.  

 

nie, nie może... Po pierwsze to nie jest żaden rozmiar, sama litera nic nie znaczy, a po drugie  "D" niezależnie czy to będzie 80D czy 65D, to przy figurze właścicielki to będzie malutki biust. 80B czy 65B to mikropiersi. Polecam się douczyć np. tu:

stanikomania.pl/alfabet-stanikomanii/

7 godzin temu, Gość Ramona napisał:

Ale problemy z kompleksami leczy się u psychologa a nie u chirurga 

Jak ktoś ma nadwagę, to może pójść do dietetyka i na siłkę, jak ktoś ma końskie zęby to do ortodonty i dentysty, z trądzikiem można do dermatologa. Jak widzisz wiele kompleksów można po prostu zlikwidować, a w wymienionych przypadkach byś pewnie powiedziała, że nawet trzeba. 

25 minut temu, Gość gość napisał:

nie, nie może... Po pierwsze to nie jest żaden rozmiar, sama litera nic nie znaczy, a po drugie  "D" niezależnie czy to będzie 80D czy 65D, to przy figurze właścicielki to będzie malutki biust. 80B czy 65B to mikropiersi. Polecam się douczyć np. tu:

stanikomania.pl/alfabet-stanikomanii/

Te wasze nauki o stanikach nie mają przełożenia na implanty i ich rozmiary akurat. A tutaj ktoś pisze o jakiejś konkretnej kobiecie. Powiedzmy, że miała wasze znienawidzone 75B. Huk z tego, że źle dobrane. Jeżeli wymieniła je na 75D, to daje to jednak jakieś wyobrażenie jakie to było powiększenie jeżeli chodzi o proporcje. I autorka tego komentarza ma rację, gdyby implant tyle ml, który doprowadził do powiększenia z 75B na 75D dać babce, która nosi 60B, to byłoby proporcjonalnie patrząc o wiele większy implant do jej parametrów niż w pierwszym przypadku. 

33 minuty temu, Gość gość napisał:

nie, nie może... Po pierwsze to nie jest żaden rozmiar, sama litera nic nie znaczy, a po drugie  "D" niezależnie czy to będzie 80D czy 65D, to przy figurze właścicielki to będzie malutki biust. 80B czy 65B to mikropiersi. Polecam się douczyć np. tu:

stanikomania.pl/alfabet-stanikomanii/

Przy niskim wzroscie i filigranowej sylwetce to chyba zartujesz, ze to malutki biust.  Ja mialam 75 DD przy 176 i uwazalam, ze jest duzy.

37 minut temu, Gość gość napisał:

nie, nie może... Po pierwsze to nie jest żaden rozmiar, sama litera nic nie znaczy, a po drugie  "D" niezależnie czy to będzie 80D czy 65D, to przy figurze właścicielki to będzie malutki biust. 80B czy 65B to mikropiersi. Polecam się douczyć np. tu:

stanikomania.pl/alfabet-stanikomanii/

Malutki??? Ja przy karmieniu nosiłam 75 d, cycki miałam naprawdę spore... A mam 175 więc malutka nie jestem. I jest duża różnica między 80B a 65 B, laska, która ma 175 i 80B nikogo cyckami nie powali, ale drobna 160cm i 65B to już inna bajka. Bo inne proporcje, proste. Ty się doucz lepiej. 

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Te wasze nauki o stanikach nie mają przełożenia na implanty i ich rozmiary akurat. A tutaj ktoś pisze o jakiejś konkretnej kobiecie. Powiedzmy, że miała wasze znienawidzone 75B. Huk z tego, że źle dobrane. Jeżeli wymieniła je na 75D, to daje to jednak jakieś wyobrażenie jakie to było powiększenie jeżeli chodzi o proporcje. I autorka tego komentarza ma rację, gdyby implant tyle ml, który doprowadził do powiększenia z 75B na 75D dać babce, która nosi 60B, to byłoby proporcjonalnie patrząc o wiele większy implant do jej parametrów niż w pierwszym przypadku. 

Rozmiary misek tak samo się stosują do implantów, jak i do naturalnych biustów, bo w obu przypadkach chodzi o objętość piersi w stosunku do danego obwodu klatki. Tak, jak litera nie oznacza żadnej bezwzględnej wielkości, bo tylko z obwodem coś znaczy, tak samo dany implant nie oznacza żadnej bezwzględnej wielkości, bo właśnie zależnie od stanu "wyjściowego" da inny efekt.

Jak dasz ten implant w 60B to otrzymasz coś ok. 60H pewnie i różnica będzie mocno widoczna. Jak dasz to samo w 75B to  o otrzymasz tylko te 2 miseczki więcej  to będzie to mało zauważalne.

Logiczne: jak wlejesz pół litra wody do wąskiej szklanki, to ona sięgnie wyżej (doda więcej cm w "obwodzie" słupka wody) niż jak wlejesz do płaskiego talerza. Ta sama zasada, która sprawia, że 80A ma podobną pojemność co 65D, choć na właścicielkach oba rozmiary kompletnie inaczej wyglądają.

48 minut temu, Gość Gość napisał:

Malutki??? Ja przy karmieniu nosiłam 75 d, cycki miałam naprawdę spore... A mam 175 więc malutka nie jestem. I jest duża różnica między 80B a 65 B, laska, która ma 175 i 80B nikogo cyckami nie powali, ale drobna 160cm i 65B to już inna bajka. Bo inne proporcje, proste. Ty się doucz lepiej. 

Ty się doucz. Tu masz pięknie pokazane miseczki "D" przy różnych obwodach:

bfcidade.files.wordpress.com/2010/04/naprawde-duze-biusty2.jpg

No normalnie widać jak byk, że 30DD (65DD) dzielą wprost lata świetlne od 36DD (80DD) :D A nie, czekaj, proporcjonalnie do ciał właścicielek to praktycznie to samo... cud, pani! :D

A że ty nosiłaś źle dobrany rozmiar (i pewnie dalej nosisz, bo jak widać wyżej to na pewno nie oznacza sporego biustu), to cóż, twój problem.

Dokładnie. Jak poszłam na przymierzanie stanika po porodzie i babka mi powiedziała 60dd to prawie tam śmiechem parsknełam (mam bardzo mały biust). Ja i dd? Haha dopiero później doczytałam także ten....

Wróćcie do tematu, bo 

10 minut temu, Gość gość napisał:

Rozmiary misek tak samo się stosują do implantów, jak i do naturalnych biustów, bo w obu przypadkach chodzi o objętość piersi w stosunku do danego obwodu klatki. Tak, jak litera nie oznacza żadnej bezwzględnej wielkości, bo tylko z obwodem coś znaczy, tak samo dany implant nie oznacza żadnej bezwzględnej wielkości, bo właśnie zależnie od stanu "wyjściowego" da inny efekt.

Jak dasz ten implant w 60B to otrzymasz coś ok. 60H pewnie i różnica będzie mocno widoczna. Jak dasz to samo w 75B to  o otrzymasz tylko te 2 miseczki więcej  to będzie to mało zauważalne.

Logiczne: jak wlejesz pół litra wody do wąskiej szklanki, to ona sięgnie wyżej (doda więcej cm w "obwodzie" słupka wody) niż jak wlejesz do płaskiego talerza. Ta sama zasada, która sprawia, że 80A ma podobną pojemność co 65D, choć na właścicielkach oba rozmiary kompletnie inaczej wyglądają.

 

 

 

Przecież ja Ci dokładnie to napisałam, co teraz sama tłumaczysz i co Ci ktoś napisał wcześniej, czyli, że implant X może dać za duży efekt u mniejszej osoby. A poza tym ja się nie zgadzam, że różnica dwóch misek, to jest mała różnica. Uważam, że jest znacząca. Tak samo nie zgadzam się, że duże piersi to takie H co najmniej. Ale to już nie jest kwestia bra fittingu, tylko poczucia estetyki. To tak jak dla kogoś kobieta nosząca rozmiar 40 jest duża, a dla innego dopiero taka w rozmiarze 50.. Zresztą to się nudne zrobiło, o stanikach, to jest multum tematów i mnóstwo stron prowadzących krucjatę. Każdy, kto chce to już wie, a temat się zepsuł.. 

15 minut temu, Gość Gość napisał:

Wróćcie do tematu, bo 

Przecież ja Ci dokładnie to napisałam, co teraz sama tłumaczysz i co Ci ktoś napisał wcześniej, czyli, że implant X może dać za duży efekt u mniejszej osoby. A poza tym ja się nie zgadzam, że różnica dwóch misek, to jest mała różnica. Uważam, że jest znacząca. Tak samo nie zgadzam się, że duże piersi to takie H co najmniej. Ale to już nie jest kwestia bra fittingu, tylko poczucia estetyki. To tak jak dla kogoś kobieta nosząca rozmiar 40 jest duża, a dla innego dopiero taka w rozmiarze 50.. Zresztą to się nudne zrobiło, o stanikach, to jest multum tematów i mnóstwo stron prowadzących krucjatę. Każdy, kto chce to już wie, a temat się zepsuł.. 

Nie, nie napisałaś tego samego, tylko dokładnie przeciwnego: "nauki o stanikach nie mają przełożenia na implanty i ich rozmiary akurat", więc starałam ci się wytłumaczyć, że mają przełożenie.

Napisałaś też:

"gdyby implant tyle ml, który doprowadził do powiększenia z 75B na 75D dać babce, która nosi 60B, to byłoby proporcjonalnie patrząc o wiele większy implant do jej parametrów niż w pierwszym przypadku. "

To jest bez sensu. Implant X nie będzie większy, bo przecież piszesz, że będzie miał w obu przypadkach tyle samo ml. Większy w stosunku do sylwetki będzie tylko biust, jaki ten implant da, dając oczywiście sporo większą literę miski przy tym samym obwodzie, jaki dana osoba nosiła przed operacją. I tu się właśnie pięknie kłania przełożenie brafittingu na implanty, czyli to, co zanegowałaś na starcie.

A postrzeganie różnicy misek na tej samej osobie będzie subiektywne. Sama mam mały biust 70D, między początkiem i końcem cyklu mi się nieraz zmienia o miseczkę (mam nawet niektóre modele staników w 2 rozmiarach na takie "okazje" ) i to jest odczuwalne, ale niezauważalne praktycznie. O 3 miseczki miałam więcej w końcówce ciąży - tu dopiero różnica zaczęła być trochę widoczna :)

Ja dziekuje jak mozna uwazac 70D za maly biust?  To jakies wypaczone mediami zakrecenie.

Dnia 11.04.2019 o 00:59, Gość gosc napisał:

Ja dziekuje jak mozna uwazac 70D za maly biust?  To jakies wypaczone mediami zakrecenie.

NORMALNIE. Wystarczy wiedzieć, że taki biust oznacza wymiary ok. 75-72 cm pod biustem (mierzone ciasno, na wydechu) i  88-90 cm w biuście (mierzone luźno). Czyli to biust ciut mniejszy niż ten:

stanikomania.pl/biust-tygodnia-po-raz-trzeci/

Wypaczenie to masz właśnie ty, nie mając pojęcia o doborze staników, i pewnie sama nosisz kompletnie źle dobrany.