Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kluska

Pies mojego faceta.

Polecane posty

Gość kluska
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Żal mi tego psa, bardzo tęskni, a ty jesteś niedojrzałą egoistką, uwagi zazdrościsz, bo pies ją skupia na sobie, siedzi pod drzwiami bo wstrętny leniu nie podejdziesz, nie odezwiesz się i pies czuje, że jest niechciany. Życzę żeby w przyszłości twoje dziecko wypieprzyło cię na zbity pysk, jak będziesz generowała problemy. Ty tego dziecka niczego dobrego nie nauczysz. Mam dwoje dzieci, dużego psa, trzy koty, pies po spacerze ma nawet doopę chustkami mokrymi mytą, łapy myte specjalnymi chusteczkami z płynem, nie pozwalam wąchać odchodów, jest odrobaczony, zawsze odpchlony, żeby nic do domu nie przytargał, bo dzieci i trzy koty nie wychodzą. Ja nie widzę problemu, a mój mąż dyżuruje po 24 godz. Ogarnij się kobieto bo jesteś śmieszna z tymi postulatami, zawsze możecie psa wykastrować. Tragedia, jak sobie wyobrażę jak stoi te10 godz pod drzwiami a ty nie budujesz z nim żadnej więzi. Wstyd być taką głupią babą, żenujesz.

gdybym nie miała serca to rzeczywiście by siedział 10 godzin pod drzwiami, a nigdy nie siedział nawet 5 minut bo zawsze go wołąm do siebie i głaszcze, przytulam i  w efekcie jem z psem na kolanach bo inaczej poszedłby czekać pod drzwi!!!!!! i mam tego po dziurki w nosie!  nie mój pies, nie mój obowiązek i mam prawo nie chcieć tego robić. a porównanie psa do dziecka jest żenujące! przede wszytskim czy chcę mieć dziecko decyduję sama a nie ktoś mi narzuca.

wycieranie dupy i łap mokrymi husteczkami po kazdym spacerze też mam wychodzi mi uszami.

 

z resztą pomijając fakt tego, czy ja mam ochote sprzątać po nim, czy chodzić na spacer to ten pies tak czy inaczej męczy się cały dzień bez mojego faceta, bo mega teskni, rozpieścił go i teraz są efekty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska

pies zje tylko jak poudaje, że chce mu zabrać, inaczej nie ruszy. to normalne? jestem z nim sama i wiekszość czasu muszę się z nim cackać - wołać, glaskać, cuda wyprawiać, żeby coś zjadl... chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość kluska napisał:

pies zje tylko jak poudaje, że chce mu zabrać, inaczej nie ruszy. to normalne? jestem z nim sama i wiekszość czasu muszę się z nim cackać - wołać, glaskać, cuda wyprawiać, żeby coś zjadl... chore

Jeszcze raz Ci napiszę, że ten pies to czuje, że go nie chcesz, poważnie. Rozumiem, że możesz nie chcieć, ale ile razy z nim wychodzisz, dwa? Mój duży tak wychodzi, co 4-5 godz. To mały piesek jest. Nie wiem, ja tak bym nie mogła. Jak urodziła się młodsza córka, był duży pies, cztery niewychodzące koty i morska świnka. Dałam radę i nawet przez myśl mi nigdy nie przeszło, żeby je porzucić, oddać rodzinie. Dbam jak o dzieci, świnka odeszła po 7 latach, najstarszy, 17 letni kot też, a walczyłam jak lew o każdy dodatkowy dzień jego życia. Przy psach jest więcej pracy, ale jak złamać takie serduszko? A wiesz jak fajnie bobas będzie się rozwijał z pieskiem, jak będą się kochać? Pooglądaj na yt filmy o dzieciach i pieskach, dziecko już w tej chwili buduje odporność na alergeny, bo ma z nimi kontakt u ciebie w brzuchu. Przemyśl wszystko, rządzą Tobą hormony, porozmawiaj spokojnie z facetem, może znajdzie się rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pies mnie lubi, łasi się do mnie, nie odczuwa mojej niechęci, bo mu jej nie okazuje, dusze to w sobie, ale dlugo juz nie wytrzymam stąd ten post. rozumiem, ze miałaś więcej zwierząt i dziecko, ale podstawowa róznica tkwi w tym, że Ty widocznie chciałaś mieć psa, a ja nie chce. a moje dziecko pobawi się z kotem, który jest w domu, więc alergeny i kompana bedzie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moze hormony mają coś do tego, bo od niedawna aż mnie nosi na myśl o spacerach itp.  rozmowa z facetem konczy się na 'nie zrezygnuje z psa'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, kluska napisał:

moze hormony mają coś do tego, bo od niedawna aż mnie nosi na myśl o spacerach itp.  rozmowa z facetem konczy się na 'nie zrezygnuje z psa'...

A gdyby partner wychodził z psem, później po 5 godz ty i znowu facet? Nie wiem, nie mam pomysłu, bo kieruję się uczuciami, jak zawsze, też niekiedy padam na gębę, myślałam po co to wszystko, inni mają spokój, ale te koty, to zawsze jakieś ratowane, pies też, bo nigdy jakoś nie umiem być rozsądna, czy o sobie pomyśleć. Nie wiem, myślę, że najważniejsze sa chęci, jak ich nie będzie, to pewnie piesek zostanie u teściów? Moje koty wprawdzie lubiły spać z dziećmi, jeden zawsze siedział obok jak się bawiły, ale to pies jest tym, który jest całowany, nazywany siostrą, a to samiec 🙂 ale nie ma jednego jądra. Wiesz, że wszystko zależy od ciebie, a facet powinien pomóc Ci to tak zorganizować, żebyś była zadowolona, tym bardziej w tym stanie. Dajcie go wykastrować, nie będzie reagował na suczki. Patrzę na siostrę 🙂 moich córek, dużego, rudego z jednym jajem, przypominam sobie jego biegunki, wymiotowanie, mycie łap, doopy i nie oddałabym go nawet za czas dla siebie, pije i wylewa litr wody na kafle, je z ręki, żeby nie bronił miski, gotuje mu codziennie i nie, nie oddałabym żadnego z moich zwierzaków. Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Gość gość napisał:

A gdyby partner wychodził z psem, później po 5 godz ty i znowu facet? Nie wiem, nie mam pomysłu, bo kieruję się uczuciami, jak zawsze, też niekiedy padam na gębę, myślałam po co to wszystko, inni mają spokój, ale te koty, to zawsze jakieś ratowane, pies też, bo nigdy jakoś nie umiem być rozsądna, czy o sobie pomyśleć. Nie wiem, myślę, że najważniejsze sa chęci, jak ich nie będzie, to pewnie piesek zostanie u teściów? Moje koty wprawdzie lubiły spać z dziećmi, jeden zawsze siedział obok jak się bawiły, ale to pies jest tym, który jest całowany, nazywany siostrą, a to samiec 🙂 ale nie ma jednego jądra. Wiesz, że wszystko zależy od ciebie, a facet powinien pomóc Ci to tak zorganizować, żebyś była zadowolona, tym bardziej w tym stanie. Dajcie go wykastrować, nie będzie reagował na suczki. Patrzę na siostrę 🙂 moich córek, dużego, rudego z jednym jajem, przypominam sobie jego biegunki, wymiotowanie, mycie łap, doopy i nie oddałabym go nawet za czas dla siebie, pije i wylewa litr wody na kafle, je z ręki, żeby nie bronił miski, gotuje mu codziennie i nie, nie oddałabym żadnego z moich zwierzaków. Pozdrawiam Cię serdecznie

 

tak właśnie robimy - on wychodzi z psem o 7:00, potem ja ok 13:00-14:00 i znów on po powrocie z pracy, chyba że na spacerze ze mną pies nie zrobi kupy to idę z nim jeszcze ok 16:00-17:00.  To jest do zniesienia dla mnie, ale to ile czasu zamuje, żbey pies zjadł i zajmowanie jego uwagi, żeby nie patrzył tylko na drzwi to uważam że nie jest normalne. to gruba przesada, a z  czesem wcale nie jest lepiej a wręcz odwrotnie -  na początku było łatwiej zająć jego uwagę, ale chyba wtedy pies nie spodziewał się, że tak zostanie na stałe (tak to sobie tłumaczę 🙂 )  

 

ktoś wyżej pisał, że nie daje swojemu psu lizać kup na spacerze - ja też nie daje, ale mój facet już ma to w czterech literach, więc moje pilnowanie niezbyt ma sens, poza tym narazie mogę chodzić na spacer i pilnować, co piec liże, a jak będę szła z wózkiem to będę zajęta dzieckiem a nie pilnowaniem co pies lize, a dziecko będzie lizał na bank 😕 nie wiem jak to przeskoczyć... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Nie wiem po co ty tak to przeżywasz. Przecież pies ma wszystko co potrzeba  michę świeżą wodę jest regularnie wyprowadzany. To niech se patrzy w te drzwi jak lubi nie chce jeść to znaczy że nie głodny . Przestań tak przeżywać a znikną wszystkie twoje problemy . Pies jest przywiązany do Pana i zawsze będzie na niego czekał bez względu czy coś zrobisz czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Ala napisał:

Nie wiem po co ty tak to przeżywasz. Przecież pies ma wszystko co potrzeba  michę świeżą wodę jest regularnie wyprowadzany. To niech se patrzy w te drzwi jak lubi nie chce jeść to znaczy że nie głodny . Przestań tak przeżywać a znikną wszystkie twoje problemy . Pies jest przywiązany do Pana i zawsze będzie na niego czekał bez względu czy coś zrobisz czy nie.

czyli mam wychodzić z nim na sapcer, nalać wode do miski, wsypać karmę i zająć się sobą? a pies niech nie je cały dzień i siedzi w przedpokoju patrząc na drzwi? no niestety nie potrafię na to spokojnie patrzeć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×