Zagubiona

Hej opowiem tu pewna historie a moze ktos mi powie co ja mam zrobic.

Poznalam faceta przez neta pisalismy ale ja jakos nie moglam sie do niego przekonac spalawilam go 3 miesiace ciszy i on znow sie odzywa mimo ze znow chcialam go splawic on zawalczyl o nas przyjechal rozmowa i niby zapowiadalo sie dobrze ale kontakt nie byl taki coz zawsze jakies niedopowiedzenia 2 spotkanie mocna chemia cudem powstrzymalam sie by nie wyladowac z nim w lozku potem pisanie troche moj dystans ale coraz mniejszy kolejne spotkanie ja chcilam sexu on mi odmowil duzo rozmawialismy mowil do mnie jako do kolezanki typu bedzie szczesliwy jak sobie kogos znajde i sie zakocham. Ze mozemy byc kumplami ze mozemy sie spotykac nawet jak juz kogos poznamy.

Problem w tym ze cholernie przykro mi sie zrobilo po tych slowach i juz sama nie wiem czy ja sie w nim nie zakochalam czy po prostu tak zadzialalo na mnie odrzucenie z jego strony. 

Moze ktos mi z dystansu powiedziec co ze mna nie tak? 

Nie da się tego czytać

Problem że baby nie potrafią być przyjaciółmi z facetami, zawsze chcą związku. Dlaczego nie możesz być tylko przyjaciółką tylko cie pipa swędzi do ru,chania? 

Odmówił ci seksu to mądry chłop co nie leci jak baba dvpe pokazuje.