Leki nocne

Otoz synek ma 3 latka , słabo mówi dlatego też w nocy nie mogę zapytać co się dzieje , gdy się budzi z płaczem . Po każdej wizycie u teściowej nocka z głowy. Syn wybudza się , płacze przez sen , ma takie jakby leki nocne na które był leczony przez neurologa bez większego skutku od 1 roku życia. Gdy nie jeździmy do teściowej budzi się raz lub dwa na picie i idzie spać dalej bez płaczu. Czy możliwe jest żeby otoczenie tak na niego wpływało ? Dodam że mój mąż ma 7 braci i jak każdy tam się zjedzie z dziećmi to czasem jest i 30 osób . Oczywiście hałas i gwar bo kaDy z braci ma po 3 dzieci . Synek do teściowej nie chodzi na kolano , nie rozmawia z nią , nie lubi się do niej przytulać po prostu za nią nie przepada. Jak sądzicie czy leki nocne które występują tylko po wizycie u teściowej są spowodowane jej osoba ? Czy może za dużo ludzi i wrażeń jak na jeden dzien ? Dodam że gdy jedziemy tam w tygodniu i nie ma nikogo prócz niej to i tak synek źle sypią. 

Zrobiła mu coś Albo nie lubisz teściowej i to ściema tak o by aż tak nie miał 

Takie ...izmy już tu były. To chyba wraca jakaś nieudana prowokacja.

Dziecko reaguje na Twoje emocje podczas wizyty.