Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Przyjaźń???

Polecane posty

Gość Gość

Witajcie...Zakończyłam toksyczny związek, partner dla świata jest cudownym miłym człowiekiem, a mnie nienawidził... Zdecydowałam się odejść, nawet nie zaplakal, za to zaczął się mscic... 

Zaglebialam się w literaturze o toksycznych ludziach, by nigdy wiecej nie wplatac się w taka relacje... i wtedy z bólem odkryłam jak bardzo dawałam sobą sterować innym...poczawszy od rodzicow..rodzenstwie...W tym najlepszej przyjaciółce...Jest ona zamknięta osoba, nie lubi ludzi i nie kryje się z tym, nie utrzymuje kontaktów z nikim - tylko ze mną...Zawsze bylo mi jej zal... Zawsze byla przy mnie gdy rozpadły się kolejne zwiazki i zawsze każdy z partnerów mówił mi, ze to przyjaciółka tak mąci mi w głowie...oczywiście nie wierzyłam...

Ostatni związek był jedynym toksycznym jaki miałam...jednak pamiętam juz na początku znajomości przyjaciółka namawiala mnie do klotni z nim...nie znala go, nie wiedziala ze to toksyczny czlowiek...ja wtedy jeszcze tez nie...pamiętam np jak wracalysmy z zakupów..partner zapytal czy po nas przyjechać...jednak ja napisałam mu by tego nie robił...przyjaciółka zaczela mi mówić, gdyby mu zależało przyjechałby, a nie pozwala ci dzwigac...Nie zależy mu powiedz mu coś co on sobie myśli...i ja jak takie posłuszne dziecko od razu z pretensjami..A ona stała obok grzeczna, cicha i patrzyła na nas..takich sytuacji było mnóstwo...prowokowala klotnie...że ktoś jej dokucza..ja ja bronilam...jesteśmy już dorosłe, a ja widzę jak przez to że zawsze była ona, ograniczylam kontakty z innymi...jak wszystkie inne przyjaźnie umieraly same...jak zniechecala mnie do ludzi..niby pocieszala po zwiazkach..nigdy jednak mnie nie przytulila...nie podala dloni mowiac chodz pomoge ci, zrobimy to wspolnie...wpadlam w depresje..powiedziam koniec z facetami...widzialam jak sie cieszy...i tyle..zastanawiam sie czy dobrym wyjściem nie byłoby wyjechać za granicę.. zostawić wszystko za sobą i zacząć na nowo..z wiedzą jaka mam, nie pozwolę już nikomu na wykorzystywanie mojej naiwności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy takie odcięcie się od wszystkiego coś da? Zal mi przyjaciółki...bo ma co prawda rodzinę, ale wiem że zostanie sama...rozmowa z nią jest ciężka i jeśli jej powiem..że widzę dzis..to co robiła jak wplywala na mnie...wiem, ze się wyprze, wiem że zaprzeczy i powie, ze to przecież ja sama..tak ja głupio się sprzeczalam, po tym jak słuchałam jej mądrych rad...co dziwne nigfy nie powiedziała mi Sama porozmawiaj z tą osobą, zawsze było atakuj...aż szkoda mi samej siebie że tak późno otworzylam oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×