Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona

Chyba nie kocham swoich dzieci

Polecane posty

Gość Zmartwiona

Jestem mama dwoch chlopcow - 4 latek i 2,5 roku. Jestem na urlopie wychowawczym, starszy chodzi do przedszkola od wrzesnia (tak naprawde tydzien w przedszkolu a dwa w domu bo choruje, zima nawet przez 2 miesiace nie byl w przedszkolu, teraz znow strajk i ciagle cos), z mlodszym jestem non stop w domu. Czasem (jak teraz) mam ich dosc, ciagle sie tluka, walcza, czasem sie bawia ale zazwyczaj i tak konczy sie to jakas szarpanina. Odnosze wrazenie ze chyba ich nie kocham, przez to wszystko czas spedzony z nimi jest dla mnie udreka, w najlepszym wypadku jest neutralny, nie odczuwam przyjemnosci z zabawy z nimi, sa one bardziej z poczucia obowiazku niz z potrzeby. Czesto mnie niestety dzieci denerwuja, nie sluchaja, starszy ma zadatki na lobuza, gdy powtarzam ze nie wolno to wiem ze jeszcze z 2 razy to zrobi. Maz tylko pogarsza sytuacje, niby zajmuje sie dziecmi ale tak naprawde i tak wszystko jest na mojej glowie, o wszystko pyta bo nie wie w co ich ubrac itd. Gdy jestesmy u kogos w gosci to ja sie nimi ciagle zajmuje, on usiadze przy stole i rozmawia a ja zabawiam maluchy, musze ciagle myslec czy chca cos zjesc, czy siku itd. Mam ich wszystkich juz dosyc. Nie raz sobie mysle ze gdybym byla sama, nie miala rodziny bylabym szczesliwsza.

Musialam sie wygadac bo nawet nie mam wsrod siebie osob z ktorymi moglabym porozmawiac, przez te ponad 4 lata ktore siedze w domu stracilam wszystkich znajomych (nie wychodze nigdzie bo dzieci - tylko czasem wieczorem na fitnes), chtba tez zaczelam unikac ludzi, po prostu zdziczalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak

A nie chcesz wrócić do pracy? To już duże dzieci, czterolatek za chwilę przestanie chorować, a młodszy za pół roku może iść do przedszkola. Jak będziesz widzieć się z nimi tylko popołudniami to czas z nimi spędzony zacznie sprawiać Ci przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To nie jest tak ze ich nie kochasz. Jestes znudzona taka codzienna rytyna. Tez tak mialam. Rozwiazaniem jest praca zawodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc

W sumie jakbym miała 2 chłopaków tez bym czuła podobnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jesteś przemęczona. Wyjedź gdzieś tak na 3 dni sama. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona

Mlodszy od wrzesnia pojdzie do przedszkola, jesli nie bedzie chorowal to wroce do pracy, jesli powtorzy sie to co przy starszym to zime jeszcze pobede w domu zeby nie brac ciagle L4 na dziecko. Chce tez odpoczac po dzieciach, mam zamiar troche powtorzyc angielski przed powrotem do pracy, obsluge komputera i programow bo sie ze sie uwstecznilam. Ale to wszystko planuje bez entuzjazmu.

Niby tesciowie tak sa za wnukami ale przez ten czas byl tylko jeden dzien gdy wzieli ich na caly dzien - maz byl po wycieciu migdalkow i odwozilam siostre na pociag bo byla mi pomoc przy dzieciach. Teraz slysze plany ze latem wezma ich na caly tydzien do siebie ale w zeszlym roku tez to slyszalam. Poza tym boje sie oddac im dzieci na caly tydzien skoro nigdy ich nawet nie mieli na weekend z nocowaniem. A gdziekolwiek samej odpada, no bo gdzie ja sama pojade, nawet chyba spa by mnie nie bawilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomagam2019

Zbiórka na odbudowe Katedry Noter Dame pomagam.pl/st4nmc57

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hgdx

Jak to jest ze przy dwójce dzieci tak jest a ja plan une szóste i nie mam dość dzieci. Jestem po 1 porodzie naturalnym i po 4 cesarkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej
8 minut temu, Gość Hgdx napisał:

Jak to jest ze przy dwójce dzieci tak jest a ja plan une szóste i nie mam dość dzieci. Jestem po 1 porodzie naturalnym i po 4 cesarkach. 

Juz Ci zbudowali pomnik - pomnik Matki Polki. A tak całkiem serio jeden się bardziej nadaje na rodzica, inny mniej a niektórzy wcale. I w to że nigdy nie bywasz zmęczona nie uwierzę 😉.Albo  gdybyś była  z dziećmi została zupełnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No ale tu nie problem w dzieciach, tylko w przemęczeniu. A przemęczenie też przez to, że mąż du/pa się nie zajmuje, tylko usadzi tyłek i leje na wszystko. 

A Ty jak typowa kura polska zwalasz winę na siebie, na dzieci tylko nie na faceta. 

Co to znaczy, że jaśnie mąż w gościach siada i nic go nie interesuje?!

Jak ja jestem w gościach, to raz ja "lukam" za dziećmi i ich potrzebami, a jak mój mąż robi z siebie jaśnie męża, to go upominam i tyle i mówię donośnym poważnym tonem "Jacek, rusz się, dzieci chcą siku/jeśc! Teraz Twoja kolej!", jak nie słyszy to go szturcham i mówię głośniej żeby.dotarło.

Ale Ty wolisz robić z siebie męczennicę chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asada

Ja swojego syna też nie kocham ale zgrywam dobra matke a prawda jest taka że marzę o tym żeby dostał się do żłobka od września by mieć go z głowy. Jest niegrzeczny. Wrzeszczy i jest złośliwy. Żadna praca mnie tak nie męczyła jak on. Zniszczył mi życie ale poczekam aż podrosnie i odzyje. Już nigdy więcej żadnych bachor ów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, jesteś przemęczona i tyle. Potrzebujesz resetu. Ja np wyjechałam na weekend w góry bo mam dość blisko, 2h pociągiem. Teraz coraz ładniej, dzień długi. Szukaj noclegu, może jakaś woda blisko? Książka, lakier do paznokci, ulubione batoniki i heja😁 jak pierwszy raz pojechałam do znajomego, tzn nocleg miałam w tym samym mieście, ale on robił za przewodnika, to jak wysiadłam z pociągu to myślałam, że się poryczę bo aż łzy mi się cisły😂 dzieci miały wtedy 12, 5 i 3,5, po raz pierwszy byłam gdzieś sama od 12 lat, bez męża i bez reszty. Polecam 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona

Ja tez ostatnio w weekend przy wszystkich powiedzialam mezowi ze teraz tata sie bawi z dziecmi, bylismy akurat u jego rodziny. No i niestety, tak jak zawsze dzieci przyszly z placzem bo nie te klocki, bo inaczej chca sie bawic, a to a tamto. A maz uparty i on wie najlepiej. 

Mozliwe ze macie racje ze jestem przemeczona, dziekuje za mile slowa i cenne rady, dzieki tez za wytkniecie mojej zlej postawy wobec meza, na pewno przemysle bo kest w tym troche racji. Glupio mi prosic o pomoc kogokolwiek, zawsze mialam z tym problem. I niestety przy dzieciach sie to poglebilo bo wychodze z zalozenia ze to rodzice maja sie zajmowac dziecmi, nie powinni prosic o pomoc np dziadkow bo oni swoich odchowali. Dlatego tez czekam az sami wyjda z inicjatywa. Taka wlasnie glupia matka polka ktora stanie na rzesach ale zrobi wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tola

Mi też mąż przy dzieciach bardzo mało pomaga. A jakoś daję ze wszystkim radę. Wlacz im bajki, muzykę w tablecie. Ja mam o tyle dobrze że mieszkam w domku, dzieci cały czas na dworze bawią sie, mamy dużą łąkę pełno zabawek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Tola napisał:

Mi też mąż przy dzieciach bardzo mało pomaga. A jakoś daję ze wszystkim radę. Wlacz im bajki, muzykę w tablecie. Ja mam o tyle dobrze że mieszkam w domku, dzieci cały czas na dworze bawią sie, mamy dużą łąkę pełno zabawek. 

Ja też daję radę a mam 3 dzieci, co nie znaczy, że nigdy nie miałam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona

Ktos kto popatrzy na mnie z boku tez sadzi ze daje rade bo dzieci czyste, zadbane, usmiechniete, w domu obiad, w miare ogarniete mieszkanie, codziene spacery, maluchy sa sprytne, pani starszego z przedszkola chwalila ze ma bardzo duza wiedze o swiecie, mlody fajnie mowi, motorycznie sa bardzo zwinni. Tylko ja mam wrazenie ze juz sie wypalilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc K

Zrób coś dla siebie. Wyjdź na spacer, fitness, kosmetyczki lub koleżanki. Siedząc z dziećmi ciągle w domu można zwariować. Mam też dwóch chłopaków i też często jestem nimi zmęczona czy mnie denerwują. Mówię mężowi, że "idę zaszaleć" i wychodzę na 2-3 godziny. Wracam i czuję się jak nowo narodzona 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Doskonale Cię rozumiem, też mam 2 dzieci 4.5 syn i 3 córka. Córka adoptowana została przez nas jak miała 3 miesiące i do tej pory nie jestem w stanie jej pokochać. Syn niegrzeczny, nie słucha się i też coraz bardziej mam go dosyć. Dodatkowo leczę się na depresję od ponad 2 lat. Mąż mi dużo pomaga nie mogę na to narzekać, ale straciłam gdzieś radość życia. Ciężko jest nawet z kimś o tym porozmawiać, bo kto Cię zrozumie, że masz dosyć swoich dzieci i na zewnątrz wydajesz się ułożona dobra matka a w środku masz ochotę wyskoczyć z okna😢 trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 godzin temu, Gość Zmartwiona napisał:

Czesto mnie niestety dzieci denerwuja, nie sluchaja, starszy ma zadatki na lobuza, gdy powtarzam ze nie wolno to wiem ze jeszcze z 2 razy to zrobi. Maz tylko pogarsza sytuacje, niby zajmuje sie dziecmi ale tak naprawde i tak wszystko jest na mojej glowie, o wszystko pyta bo nie wie w co ich ubrac itd.

Mam 9 latka i 3 latke. Starszy ma 13 uwag w dzienniczku. Łobuz straszny. Nie slucha. Mlodsza tez łobuziara, nawet jak siedzi to sie rusza, wszystko rozwala, i tez czesto sie szarpią, szaleja. Z mezem podobnie. 

Ale to, ze jak jestes gdzies z nim to on sobie siedzi a ty sie zajmujesz to nie fair. Absolutnie to ukróć, siadz, pij, gadaj i nie zwracaja na dzieci uwagi. Niech on sie nimi zajmie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona

Do mamy ktora ma depresje, wiem ze ciezko komukolwiek o tym mowic, nikt Cie nie rozumie ze jestes tym wszystkim przytloczona. Czesto mam tak samo, z wierzchu wygladam na zadowolona, stworzylam takie pozory, otoczke zadowolonej matki i zony ale w srodku jest inaczej, malo rzeczy mnie cieszy. Ale jest juz lepiej niz np rok temu, chociazby ten fitness mi duzo daje. I chyba reszta ma racje, trzeba zrobic cos dla siebie. Trzeba nauczyc sie na nowo cieszyc malymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Boże nie wiem co ci doradzić. Ja nie mam takich problemów, bo mam syna spokojnego bardzo, ale wiem jacy potrafią być s...iele na placach zabaw. Uważam, że takie matki które porodziły takich łobuzów to powinny 10  razy więcej z takimi łobuziakami rozmawiać, chociaż w realu tego nie robią, bo chcą mieć święty spokój i przez to społeczeństwo się męczy potem z takimi w przedszkolu, w szkole, potem w pracy a jak zejdą na złą drogę to na ulicy itd. Motywatorem który powinien popychać cie do działania to to, że są to twoje dzieci, więc powinnaś z tego faktu czerpać jakąś tożsamość jakby chodziło o ciebie samą. Czytasz im na dobranoc. Próbujesz się z nimi bawić konstruktywnie ? Rozmawiasz z nimi tak ogólnie ? Czy tylko liczą sie dla ciebie obowiązki ? a jedyna rozmowa to strofowanie ? Tak. Ja wiem, że jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 godzin temu, Gość Godc napisał:

W sumie jakbym miała 2 chłopaków tez bym czuła podobnie. 

Bzdura. Tu nie chodzi o płeć a o charakter. Mam kuzynkę która ma dwie córki i są one rozumne, spokojne dzieci i sobie je chwalę, ale już córki mojego brata - bliźniaczki są inne, żywe, nieusłuchliwe i głośne, wymuszające częstej atencji. Mojemu mężowi działają na nerwy. Natomiast córka moich sąsiadów ? Łooooo.... to już jest diabeł wcielony. Jak przychodzi do mojego syna się pobawić to już po godzinie zaczyna mnie trafiać szlag. Aktorka najgorszej maści. Jest niegrzeczna, lubi pokazać że musi postawić na swoim. Jak matka po nią przychodzi to rozgrywają się dantejskie sceny. Dziecko nie chce za chiny do domu iść. Matka musi ją po podłodze targać i rozgrywać prawdziwy cyrk żeby jak na siłe buty ubrać. Na klatce wyrywa się matce, przybiega do nas z powrotem i puka do drzwi żeby ją wpuścić. Sorry ale jak bym miała taką córunię to bym chyba codziennie prała w dupe. Chłopacy oczywiście też są bardzo różni. Jedni są mądrzy i myślący inni to denerwująca szarańcza. Nie wszyscy się nadają do tego, żeby się moje dziecko z nimi zaznajamiało, bo wiele matek jest tez hołota, są ślepe, nie strofują małego diabła lub strofują z bardzo spóżnionym zapłonem gdy już jest bardzo źle. Liczą się tylko ploteczki ze znajomą o dupie marynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 godzin temu, Gość Pomagam2019 napisał:

Zbiórka na odbudowe Katedry Noter Dame pomagam.pl/st4nmc57

Niech najpierw zrobią porządek z muzułmanami, bo tak to sie nie wypłacimy na te remonty nigdy. We Włoszech już "się zapalił" kolejny kościół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 godzin temu, Gość Hgdx napisał:

Jak to jest ze przy dwójce dzieci tak jest a ja plan une szóste i nie mam dość dzieci. Jestem po 1 porodzie naturalnym i po 4 cesarkach. 

Patologia. Aż dziw, że lekarze po 3 cesarce i pozwolili w ciąże zachodzić. Przecież to niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona

Tak, rozmawiam z dziecmi, duzo im tlumacze, czytamy ksiazki, uczymy sie liczyc, ukladamy puzzle itd. Starszy w przedszkolu jest grzeczny, pani go chwali, nie ma z nim problemow, na placu zabaw gdy wychodzimy tak samo, nie bija sie z innymi dziecmi, tylko miedzy soba, w domu sie szturchaja. Dzieci duzo rzeczy robia ze mna w domu, nie jest tak ze ja wole posprzatac mieszkanie a dzieci odlogiem leza. Tu nie jest problemem ze ja sie nimi nie zajmuje, ze ich zaniedbuje. Tylko widze dookola zadowolone matki ktorym spedzanie czasu z dziecmi sprawia radosc, ja bardziej czekam az dorosna i bede miala wiecej spokoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×