Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Rozwod

Polecane posty

Gość Gosc

Witam.Czy moze mi ktos doradzic.Moj mąż zlozyl pozew o rozwod,mimo to wrocil i wspolnie wynajmujemy pokoj,mieszkamy razem a on nie chce wycofac pozwu o rozwod.Ja nie chcę tego rozwodu,jak mam sie bronic na rozprawie co robic.Pomozcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.04.2019 o 10:43, Gość Gosc napisał:

Witam.Czy moze mi ktos doradzic.Moj mąż zlozyl pozew o rozwod,mimo to wrocil i wspolnie wynajmujemy pokoj,mieszkamy razem a on nie chce wycofac pozwu o rozwod.Ja nie chcę tego rozwodu,jak mam sie bronic na rozprawie co robic.Pomozcie mi

Gdy dostaniesz pozew, będziesz miała chyba 2 tygodnie, żeby ustosunkować się do niego i wysłać do sądu. Warto skorzystać z pomocy prawnika. Możesz napisać, że nie chcesz rozwodu i podać argumenty, np, że Wasze pożycie nie ustało i nadal ze sobą mieszkacie. Jaki jest jednak sens trzymać się chłopa, który Cię nie chce? Co z tego, że Ty go kochasz, skoro on Ciebie już nie. Czy znasz przynajmniej powody, dla których Twój mąż chce się z Tobą rozwieść?

Dlaczego przyjęłaś go  z powrotem i zgodziłaś się na wspólne zamieszkanie? Jaką masz satysfakcję  życia z nim? Facet Cie nie szanuje, bo sama się nie szanujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moj mąż sam wrocił i chcial abysmy wspolnie zamieszkali,raz mowi ze pozew wycofa a potem ze nie wycofa to troche zabawa w ciuciu babkę,jestem wykonczona psychicznie i fizycznie.Ja do meza mam uciucia ale on jest zbyt silnie zwiazany ze swoja matka emocjonalnie(zbyt bardzo) to jeden z powodow a ktorych chce odejsc.Rodzine mam jedna a zon moge miec tysiące.Co ja mam powiedziec w sądzie prosze o podpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fakty

Zdecyduj się najpierw piszesz mąż  a na końcu żon mogę mieć tysiące , co za głąb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie głąb to slowa mojego meza ze jego rodzina matka ojciec sa wazniejsi a zon moze miec tysiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Życie z maminsynkiem, który nie odciął pępowiny jest ciągiem frustracji, chcesz takiego życia? On nie daje Ci żadnej nadziei, mówi wprost "jak nie ty, mogę  mieć inną". Czy tak mówi kochający mąż, któremu zależy na żonie?

Cytat

Rodzine mam jedna a zon moge miec tysiące

Czyli nie traktuje Cię jak rodziny, tylko kłopotliwy, ewentualnie praktyczny dodatek do życia, a nawet w Piśmie Świętym jest napisane " Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem". 

Pozwalasz sobą manipulować, bo manipulacją jest straszenie Cię rozwodem, wysyłanie pozwu, wprowadzanie się do Ciebie, gdy on chce zakończyć małżeństwo, a ponieważ pozwalasz na to, to Twoja udręka będzie trwała jeszcze długo. nie zmusisz go do miłości i szacunku, jeśli sama się nie szanujesz i pozwalasz sobą poniewierać. Twoja miłość to za mało, gdy nie ma jej z jego strony.

Czy możesz napisać jak objawia się jego silny związek z matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W takim razie po co wrocil i jak ja mam sie bronic na rozprawie? Na pewno czeste kontakty telefoniczne( obydwojga)  za częste spotkania ze strony meza,ingerowanie jego mamy w nasze osobiste zycie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

W takim razie po co wrocil i jak ja mam sie bronic na rozprawie? Na pewno czeste kontakty telefoniczne( obydwojga)  za częste spotkania ze strony meza,ingerowanie jego mamy w nasze osobiste zycie itd.

Raz mowi ze wycofa pozew a za chwile ze tego nie zrobi i tak naprawde zabawa w kotka i myszkę.Mam dosyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

W takim razie po co wrocil i jak ja mam sie bronic na rozprawie? Na pewno czeste kontakty telefoniczne( obydwojga)  za częste spotkania ze strony meza,ingerowanie jego mamy w nasze osobiste zycie itd.

Wrócił, bo Tobą manipuluje, może chce utrzymać Wasze małżeństwo, ale na swoich zasadach i robi to w wyjątkowo perfidny sposób. Zamiast rozmowy jest szantaż i zastraszanie, a Ty pozwalasz na to. Wrócił, bo jak sądzę, seks ma za darmo, bo na razie nie widać na horyzoncie tych tysięcy chętnych żon. Nie bądź naiwna, nic nie zmieni się w Twoim życiu. Tymczasem jesteś tresowana, masz się dostosować, a jak nie to won!

Przed czym chcesz bronić się w sądzie, masz czas na napisanie odpowiedzi na pozew, więc opisz sytuację i nie wyrażaj zgody się na rozwód z orzekaniem swojej winy. Koniecznie powinnaś iść do prawnika, no i sprawa zasadnicza, czy Ty w ogóle widziałaś ten pozew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Raz mowi ze wycofa pozew a za chwile ze tego nie zrobi i tak naprawde zabawa w kotka i myszkę.Mam dosyc!

Jeśli masz dosyć, to dlaczego nadal z nim mieszkasz? Ciesz się, że nie macie dzieci, możesz uwolnić się od niego i cieszyć się życiem, bo z nim chyba zbyt dużo szczęścia nie zaznałaś. On będzie szczęśliwy z mamusią, może nawet ona poszuka mu kolejnej naiwnej kandydatki na żonę, a Ty będziesz wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

My wynajmujemy pokoj i chwilowo nie ma seksu miedzy nami.Pozwu widzialam tylko kawalek ze bez orzekania o winie,a w uzasadnieniu napisal ze to ja robię awantury itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

My wynajmujemy pokoj i chwilowo nie ma seksu miedzy nami.Pozwu widzialam tylko kawalek ze bez orzekania o winie,a w uzasadnieniu napisal ze to ja robię awantury itd.

Czyli straszy Cię, w ogóle tego pozwu nie złożył, bo gdyby tak było dostałabyś pocztą poleconą pismo z sądu z jego pozwem i pouczeniem o czasie w którym masz odesłać odpowiedź. Ty też możesz wziąć druk z sądu, napisać pozew i machać mu nim przed nosem, tylko, że taki papier nie ma żadnej mocy prawnej. 

Obydwoje zachowujecie się niedojrzale, zamiast komunikacji, jest manipulacja, awantury, taką drogą do niczego nie dojdziecie. Czy rozpatrywaliście możliwość terapii małżeńskiej? Chociaż w tych okolicznościach, gdy on okazuje Ci jawne lekceważenie i niczego nie zamierza zrobić, tylko wymusić na Tobie określone zachowania, miałabym wątpliwości, czy jest sens podejmować terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Myslę ze moj mąz nie wycofa pozwu o rozwod i do rozprawy dojdzie,w rozmowie z moim bratem powiedzial ze wszystko juz wygasło i on nie chce sie wiecej męczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jeszcze nie otrzymalam z sadu ale na dniach na pewno przyjdzie,coz moje propozycje wielokrotne terapi zakonczyly sie fiaskiem.Ja nie mam sily ani ochoty na awantury wiec w chwili obecnej takowych nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Myslę ze moj mąz nie wycofa pozwu o rozwod i do rozprawy dojdzie,w rozmowie z moim bratem powiedzial ze wszystko juz wygasło i on nie chce sie wiecej męczyc.

Odnoszę wrażenie, że bardzo tego nie chcesz, bo nie wyciągasz wniosków. Jesteś bierna, poddajesz się, nie masz żadnego planu, tylko czekasz co los przyniesie, W kółko zadajesz te same pytania, Ty po prostu czekasz na cud. Czekaj więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Troche się załamałam bo tak naprawde zanim zlożył pozew do sądu nie rozmawial ze mna na ten temat,po prostu stwierdzil ze nie ma takiego obowiazku.To dziwne a wręcz dziecinne zachowanie,czuje sie upokorzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Na sprawę w PL czeka się z pół roku, więc wiele się jeszcze może zmienić. Jeśli dostaniesz pozew - to ODPISUJESZ, że się na rozwód nie zgadzasz, bo NIE nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Sąd nie da wam rozwodu, jeśli nie ma przesłanek - nie została zerwana ani więź fizyczna, ani uczuciowa ani gospodarcza. 

Ciekawe tylko, dlaczego mąż nie wycofał pozwu - czy chce cię ustawić po swojemu i narzucić swoje warunki, bo jakoś nie widać, żeby mu zależało na tym małżeństwie. Może wrócił, bo po prostu chce zamoczyć...?

Pytanie tylko - po kiego grzyba trzymać się kurczowo gościa, który ma cię  gdzieś? a przynajmniej jesteś na pozycji piątej kolejności odśnieżania w jego hierarchii ważności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

We wspolnej rozmowie wspominał cos ze bedzie chcial poruszyc na rozprawie temat ze ja mam oddac mu pieniądze za obecnie wynajęty pokoj.Czy to jest mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość gosc napisał:

Na sprawę w PL czeka się z pół roku, więc wiele się jeszcze może zmienić. Jeśli dostaniesz pozew - to ODPISUJESZ, że się na rozwód nie zgadzasz, bo NIE nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego. Sąd nie da wam rozwodu, jeśli nie ma przesłanek - nie została zerwana ani więź fizyczna, ani uczuciowa ani gospodarcza. 

Ciekawe tylko, dlaczego mąż nie wycofał pozwu - czy chce cię ustawić po swojemu i narzucić swoje warunki, bo jakoś nie widać, żeby mu zależało na tym małżeństwie. Może wrócił, bo po prostu chce zamoczyć...?

Pytanie tylko - po kiego grzyba trzymać się kurczowo gościa, który ma cię  gdzieś? a przynajmniej jesteś na pozycji piątej kolejności odśnieżania w jego hierarchii ważności

Jestem dokładnie tego samego zdania. O braku zgody na rozwód napisałam już w pierwszym poście, ale jeśli oni nie mają dzieci, a żona nie jest ciężko i przewlekle chora, to sąd udzieli tego rozwodu, jeśli powód będzie obstawał przy swoim. Nikt nikogo nie zmusi do życia z osobą z która żyć nie chce, więc jeśli nie występują powyższe powody, to rozwód może być orzeczony już na drugiej rozprawie. Sąd na pierwszej rozprawie może skierować małżonków na terapię, lub zaproponować mediacje, ale jeśli jedna ze stron odmówi, to patrz j.w. Jedynym, z czego mąż będzie musiał się tłumaczyć, to ze wspólnego mieszkania.

Ja też podejrzewam, że mąż ją straszy i próbuje wymusić na niej zgodę na dalsze życie w/g jego pomysłu, czyli oczekuje spolegliwej postawy. Do tego wprost mówi, że jej nie kocha, więc znowu pojawia się pytanie: gdzie godność żony, jakie są jej granice wytrzymałości, jak długo pozwoli sobą poniewierać i czy będąc dorosłą kobietą nie potrafi podjąć decyzji i sama zadecydować o swoim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Potrafię podjąc decyzję i zadbac o siebie oraz swoje zycie!Pomyslalam ze moze przemyslał swoje postępowanie i wrocil by zmienic swoje wlasne (Pomylilam sie)Okazuje sie ze moj maz spakowal kilka rzeczy,kosmetyki i poszedl w swiat a nawet zablokowal mi numer bym nie mogla do niego dzwonic.Czuje sie mocno upokorzona i nie dociera do mnie takie postepowanie.Jedyne na co mam ochote to zalozyc mu sprawe o upokarzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 30.04.2019 o 10:37, Gość Gosc napisał:

Potrafię podjąc decyzję i zadbac o siebie oraz swoje zycie!Pomyslalam ze moze przemyslał swoje postępowanie i wrocil by zmienic swoje wlasne (Pomylilam sie)Okazuje sie ze moj maz spakowal kilka rzeczy,kosmetyki i poszedl w swiat a nawet zablokowal mi numer bym nie mogla do niego dzwonic. Czuje sie mocno upokorzona i nie dociera do mnie takie postepowanie.Jedyne na co mam ochote to zalozyc mu sprawe o upokarzanie.Po 5 dniach nieobecnosci napisał " Zniknąłem z twojego zycia"

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×