co zrobić?

Znajoma mi powiedziała, ze najrozsadniejsze w mojej sytuacji byłoby usunięcie ciąży, ponieważ nie dorosłam i jestem nieodpowiedzialna przez to jak jest... Moja sytuacja wygląda tak, ze będę mieć marne 1200 zł urlopu macierzyńskiego, zapewne dostanę 500 plus, więc 1700 zł. Nie mam mieszkania, mieszkam z mama, a kiedy urodzę będę musiała się wyprowadzic, mój partner to ...a, zarabia tyle co ja, mieszka z mamusia, z która napewno mieszkać nie będę to by byla męka. Mieszkania z mieszkanowki nie dostanę, byłam się już pytać. A na wynajem mnie nie stać. Ciąża nie była ciąża planowana, brałam tabletki. Wiem jedno... Ze nie potrafiłabym zrobić tego co mówi koleżanka, nie jestem taka osoba, nie umiałabym zabić i żyć z ta świadomością, a z drugiej strony wiem, ze nawet moja mama uważa, ze się nie nadaje, zresztą mama partnera także, bo o tym mi mówi. A partner chyba podziela ich zdanie. 

Zresztą z partnerem też się psuje jaszcze bardziej od kiedy jsztdm w ciąży 

Skoro większość twojego otoczenia uważa, że się nie nadajesz to chyba coś jest na rzeczy

Ze się nie nadaje że względu na to, ze nie mam ulozonego życia, mieszkania, z partnerem nie jesteśmy małżeństwem, a nawet mieliśmy się rozstać dzień przed kiedy powiedziałam, ze jestem w ciąży, bo mnie okłamał już nie będę się rozdrabniac, ale głowie chodzi o mieszkanie, bo wg wszystkich to ja wszystko powinnam załatwić, a on najwyraźniej nie musi. Tylko wiem, ze akurat mnie wyrzuty sumienia zabija z tego względu. 

No cóż, ja bym w twojej sytuacji usunęła ale to jest twoja decyzja. 

ale rooochac i łazienkować to było gdzie

a mieszkanie z mamusiami przeszkadza

tempa dzida

Trzeba było się nie sexować jak nie masz warunków, w jakich chciałabyś dziecko wychowywać i sama żyć. Obowiązku dawania ciiipy byle łajdakowi nie ma. Co to za 'partner' jak w podstawowych kwestiach bynajmniej Ci nie partneruje?