Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8ujiko

Czuje, jakby mi ktos zycie zabral.

Polecane posty

Gość 8ujiko

Powaznie.Nie mam sily na nic.Jestem strasznie zmęczona, fizycznie i psychicznie.Nieważne, ile spie itd. Moge sobie fundowac rozrywki ale ciagle czuje sie jak w agonii. Co sie ze mna dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snow

Może masz depresję? Ja przechodziłam przez taki stan.

U mnie przebiegało to tak: jeszcze do niedawna byłam pełną pozytywnego nastawienia do świata, otwartą, przyjazną optymistką ale po okrutnym rozczarowaniu się ludźmi, otoczeniem, tym na jakich prawach działa świat stałam się nieufną, arogancką, zimną osobą i na chwilę obecną, która trwa już od dłuższego czasu jestem właśnie taka. W okresie przejściowym z jednego stanu w drugi byłam taka jak ty autorko. Czuję się jakby w Śnieżce zamarzło wszystko co kiedykolwiek było w niej dobre, zniknęły uczucia i wspomnienia i zmieniła się w mizantropiczną Królową Śniegu, która najchętniej usunęłaby ludzki gatunek z powierzchni Ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snow

Po prostu czuję, że już nie mam uczuć, dobrych złych, nic nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snow

U mnie się to zaczęło jak na serio dostałam odpowiedzialność za pracę, coś jakby zarządzanie całością i musiałam przejść swoje z różną hołotą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjawkrainiePL

Ja za to czuję się jak w Alicji w krainie czarów. Pozwolę sobie pociągnąć tą odstającą od normy nitkę. Nic nie ma dla mnie sensu i czuję jakby to była jedna wielka niekończąca się spirala etc. Także jak u Snow ma to zwiazek z ludźmi, tylko moje postrzeganie świata stało się bardzo dychotomiczne. Z jednej strony zostałam skrzywdzona, a z drugiej chcę i robię wszystko by wszyscy wokół czuli się lepiej ode mnie. Czuję, że nie pasuję ani tutaj ani do tego, co mam w głowie, bo nie ma tam już mnie, a jest to, w co się zmieniłam pod wpływem innych. Czuję się dobrze tylko wtedy kiedy uciekam. Nawet to co, mówię zwykle brzmi jak otwarta furtka czy okno, przez które mogę nagle wyskoczyć i zniknąć. U Ciebie autorko brzmi jak depresja, przez którą także przechodziłam. Poleciłabym pomoc terapeuty ale ciężko jest znaleźć kogoś dobrego. Najważniejsze to nie trzymać tego w sobie i nie zamykać się na rodzinę. Mi daje także ulgę modlitwa, bo w pewien sposób koi moje pędzące, splątane myśli. I tak może jestem nienormalna. Od dawna ale jeszcze częściej mam rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×