Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy mając w domu noworodka/ niemowlaka faktycznie nie ma się na nic czasu?

Polecane posty

Gość Gość

Ciągle tylko słyszę. Mając dziecko nie będziesz miała czasu na nic nawet żeby się porządnie wykąpać a o pomalowaniu się rano to możesz sobie pomarzyć. Dzisiaj szwagierka (bezdzietna) na osobności powiedziała mi o tym że dziecko psuje małżeństwo kobieta nie ma czasu dla męża, oddalają się od siebie dodatkowo skoro nie będę miała czasu żeby zadbać o siebie (pomalować się, ułożyć włosy rano) to mąż na pewno zacznie interesować się innymi dlatego ona nie ma dzieci. Wysmiałam to ale teraz zaczęłam się zastanawiać czy mając noworodka a potem niemowlaka faktycznie nie ma się nawet tych 20 minut na makijaż rano? Nie wspominam o gotowaniu np bo akurat mieszkamy wspólnie w domu z moimi rodzicami i jest podział wiec obiad gotuje max 3 razy w ciągu  tygodnia ale chodzi mi bardziej o zajecie sie samą sobą. Jak jest u was? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mieszkaliśmy sami, w bloku na 2 piętrze. Codziennie miałam czas i chęci wyjść na spacer, ugotować obiad, pomalować się. No ale może miałam po prostu mało wymagające dziecko... 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zależy od dziecka - ja miałam na przykład oceany czasu wolnego, bo moja córka przesypiała całe dnie, budziła się, jadła, pobawiła trochę - i zasypiała znowu. Z nudów przeczytałam nawet wtedy Emancypantki Prusa :) z kolei moja matka opowiadała, że przy mnie nie miała kiedy pieluch przeprać, bo darłam gębę na okrągło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mój syn był bardzo wymagający. Spał tylko na moich rękach. Nawet chust i nosidel nie akceptowal. Do tego miał refluks, który dopiero w okolicy roku zaczął mijac. Umycie zębów o 12 w południe to był luksus. Pierwszy rok to był dramat. Teraz ma 2 lata i robię już wszystko. Mam czas zadbać o siebie. Ale moje dziecko z tych bardzo wymagających. Niektórzy mają takie dzieci, że tylko jedzą i śpią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armatura

Z pierwszym mogłam wszystko od razu. Z drugim mogłam wszystko od 1,5 roku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jednego dnia masz drugiego nie, bywa naprawdę różnie. Zależy też ile facet pomaga. Ja musiałam pokarm odciągać i zajmowało mi to ok 50 minut, zanim pomylam i odparzylam wszystkie butelki i laktator to już była prawie pora następnego karmienia (mój noworodek jadł jak w zegarku co 2,5-3h przez 20-30min i miał taki apetyt do trzeciego miesiąca kiedy zaczął przesypiac większość nocy). I chociaż rzeczywiście tylko spał i jadł i brudzil pieluchy to ja nie czułam żebym miała czas na cokolwiek, tyle żeby coś zjeść, zęby umyć. Starałam się nie brudzic i na bieżąco po sobie ogarniać, gotował mąż. A miałam wg mnie niewymagajacego noworodka chociaż od drugiego tygodnia dostawał co jakiś czas kolek i wtedy pare godzin z dupy i nawet odciągnąć nie ma jak. Na pewno zależy to od wielu czynników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia

Hej. Jesteś w ciąży albo planujesz? Czy ta Twoja szwagierka nie jest przypadkiem zazdrosna bo np sama nie może mieć dzieci? Ilość "informacji" jakie Ci przekazała, które nie mają wspólnego nic z prawdą, bo każde dziecko jest inne, jest co najmniej zastanawiająca. Jakby bała się że Ty zajdziesz w ciążę a ona nie, albo Ty będziesz pierwsza. Moze wyda Ci się to głupie ale u mnie tak jest. Moja szwagierka od kiedy dowiedziała się o mojej ciąży gada tylko o    rozstępach, nieprzesłanych nocach, tyciu i "dzieciorach", raz mówi że to wszystko straszne i ona się boi ciąży, raz ze nie wie czy będzie bo ma jakieś problemy, raz ze jak ona będzie to nie da rady bo to straszne. Byłam taktowna i nie obnosilam się ciąża ale ona mnie straszy więc niech ją w oko kłuje proszę bardzo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttt

Mam 7 miesięczne dziecko - do 3 miesiąca kolki i ciągły płacz i chociaż było ciężko nawet wtedy była chwila na prysznic i umycie włosów plus lekki makijaż.  Teraz jest dużo lepiej 8 mogę więcej A z czasem będzie łatwiej w tego typu kwestiach więc nie martw się i nawet jak trafi się wymagające dziecko to pamiętaj,  że to przejściowe kłopoty i będzie lepiej A czas mija tak szybko - ledwo urodziłam A za 5 miesięcy wracam do pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy od dziecka. Ze starszym mialam wiecej luzu. Urodził się w maju, spał w wózku pod domem po 3h, na poczatku tylko jadl i spał więc święty spokój. Im większy byl tym bardziej pokazywał. A mlodszy przeciwieństwo starszego. Prawie nie spał, zawsze domagał się uwagi, plus starsze dziecko i serio ten okres dał mi w kość. Położyłam syna spac, weszłam pod prysznic, a TEN już krzycxal. Jeszxze jest z grudnia, więc tez mniej przebywał poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
58 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciągle tylko słyszę. Mając dziecko nie będziesz miała czasu na nic nawet żeby się porządnie wykąpać a o pomalowaniu się rano to możesz sobie pomarzyć. Dzisiaj szwagierka (bezdzietna) na osobności powiedziała mi o tym że dziecko psuje małżeństwo kobieta nie ma czasu dla męża, oddalają się od siebie dodatkowo skoro nie będę miała czasu żeby zadbać o siebie (pomalować się, ułożyć włosy rano) to mąż na pewno zacznie interesować się innymi dlatego ona nie ma dzieci. Wysmiałam to ale teraz zaczęłam się zastanawiać czy mając noworodka a potem niemowlaka faktycznie nie ma się nawet tych 20 minut na makijaż rano? Nie wspominam o gotowaniu np bo akurat mieszkamy wspólnie w domu z moimi rodzicami i jest podział wiec obiad gotuje max 3 razy w ciągu  tygodnia ale chodzi mi bardziej o zajecie sie samą sobą. Jak jest u was? 

Myśle ze jest to wyolbrzymiane. Właśnie  teraz przebywam u rodziny we Włoszech. Kilka młodych małżeństw ma małe dzieci (od kilku miesięcy do 6 lat). Wszyscy wychodzą wieczorami do baru aby się spotkac i to z dziećmi! Dla nich życie towarzyskie nie niezmienilo się szczególnie. Zimą wiadomo ze ubieranie noworodka i karmienie co chwile uniemożliwia tak swobodne poruszanie się ale i tak jedna para przyszła się z nami spotkac i pokazać maluszka (dla nich jest nienormalne ze ludzie odwiedzają sie w domu) właśnie na ok 40min do baru.

Mysle ze u nas poprostu ludzie mysla ze to jest wyczyn wyjść gdzieś z małym dzieckiem, ale jesteśmy inaczej wychowani wiec tez ciezko porównywać dwa kraje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Zgadzam się z dziewczynami. Nawet jeżeli trafi ci się bardzo wymagające dziecko, to to wszystko minie, to tylko pewien etap i będzie lżej. Ja przez pierwsze miesiące nic nie mogłam zrobić, ,córka spala tylko na rękach no ale mąż również zajmowal się córka więc nie chodzilam po 3 dni bez prysznica 🙂 no ale na makijaż nie zawsze mialam chęć. Teraz corka ma 2 lata, mogę zrobić przy niej wszystko. Jak masz normalnego pomocnego partnera a nie dupe wolową to przy hnb będziesz wyglądać jak człowiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gggyyyy

Ja miałam bb wymagające dziecko, rehabilitacja codziennie, 5 pobudek w nocy i refluks i naprawde bylo mi ciezko cos zrobic koło siebie bo nie miałam nikogo do pomocy i caly dom na głowie. Także jeden ma lepiej drugi gorzej. To pewnie tez kwestia osobowości i organizacji. Ale noworodki i dzieci do 2 roku wymagają więcej uwagi na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja uważam, że to bzdura, ale tyle ile jest kobiet, tyle opinii. 

Z niemowlakiem tak mniej-więcej do 9 miesiąca jest dość łatwo ogarnąć dom i dziecko. Schody zaczęły się, gdy pierwsze dziecko zaczęło się przemieszczać. Za każdym razem gdy chciałam wyjść do toalety musiałam się upewnić, że dziecko jest bezpieczne. Włożenie do kojca/łóżeczka na 5 minut często wiązało się z wrzaskiem. Ogólnie wszystko trzeba nauczyć się robić z dzieckiem i wyrobić sobie nawyk spoglądania na dziecko co kilka sekund. Ja bardzo często sadzałam je na krzesełku i obok niego gotowałam lub wieszałam pranie. Według mnie da się przyzwyczaić i spokojnie można ogarnąć siebie, dom i dziecko. Ja mam dwójkę rok po roku i mimo utrudnień związanych z drugą ciążą daję radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggggggg
14 minut temu, Gość gość napisał:

Ja uważam, że to bzdura, ale tyle ile jest kobiet, tyle opinii. 

Z niemowlakiem tak mniej-więcej do 9 miesiąca jest dość łatwo ogarnąć dom i dziecko. Schody zaczęły się, gdy pierwsze dziecko zaczęło się przemieszczać. Za każdym razem gdy chciałam wyjść do toalety musiałam się upewnić, że dziecko jest bezpieczne. Włożenie do kojca/łóżeczka na 5 minut często wiązało się z wrzaskiem. Ogólnie wszystko trzeba nauczyć się robić z dzieckiem i wyrobić sobie nawyk spoglądania na dziecko co kilka sekund. Ja bardzo często sadzałam je na krzesełku i obok niego gotowałam lub wieszałam pranie. Według mnie da się przyzwyczaić i spokojnie można ogarnąć siebie, dom i dziecko. Ja mam dwójkę rok po roku i mimo utrudnień związanych z drugą ciążą daję radę.

To u mnie na odwrót - jak córka zaczęła pełzać to wreszcie mogłam coś zrobić w domu a nie wiecznie nosić na rękach bo się darła, tylko to typowy hajnidek - nie dało się odłożyć bo wrzask od razu, trzeba było cały czas gadać, pokazywać mieszkanie, a najlepiej śpiewać o tańczyć 😝ale nosidło bardzo pomogło, dzięki niemu mogłam normalnie wyjsc z małą po zakupy bo wózek niestety parzył, teraz ma 10 miesięcy i praktycznie nie mam problemu z czasem dla siebie, ze zrobieniem obiadu, załatwieniem spraw ma mieście itp najgorszy był okres noworodkowy kiedy faktycznie pół dnia spędzałam na karmieniu piersią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja miałam wymagające i płaczliwe dziecko więc mój makijaż codzienny potrafił zająć mi nawet 2 godziny bo robiony na raty. Jednak pomalowana byłam zawsze i włosy umyte miałam również codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zależy od dzieciaka. Przy hajnidku pewnie przerąbane, ja mialam akurat bezproblemowe niemowlęta, ryczały tylko gdy miały poważny powód (kupa, głodne, senne). Też nie można dać się sterroryzowac. Dobrze jeśli masz przy sobie jakaś doświadczona (w macierzyństwie), babę, która Cię otrzeźwi, gdy zaczynasz przesadzać z lataniem wokół dziecka i potem są takie sytuacje, że wyssrrać się nie można spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc

Zostałam sama z noworodkiem i psem, ponieważ mąż tuż po porodzie musiał wyjechać na 3- miesięczne szkolenie. Codziennie miałam czas na prysznic, pomalowanie się, bezproblemowe skorzystanie z toalety itp. Kiedy byłam sama z dzieckiem, to gotowałam co 2-3 dni, ewentualnie zamawiałam jedzenie. Potem jak już mąż  wrócił, to odpadło mi kilka obowiązków. Do dziś zastanawiam się, co robiłam z czasem, kiedy dziecko spalo 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Rany i po co się tak męczyć, skoro bachor i tak na starość umieści was w hospicjum, a same bedziecie przezywane od starych bab. Szkoda zycia na pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość Gośćgosc napisał:

Zostałam sama z noworodkiem i psem, ponieważ mąż tuż po porodzie musiał wyjechać na 3- miesięczne szkolenie. Codziennie miałam czas na prysznic, pomalowanie się, bezproblemowe skorzystanie z toalety itp. Kiedy byłam sama z dzieckiem, to gotowałam co 2-3 dni, ewentualnie zamawiałam jedzenie. Potem jak już mąż  wrócił, to odpadło mi kilka obowiązków. Do dziś zastanawiam się, co robiłam z czasem, kiedy dziecko spalo 😉

Tja, szkolenie, pewnie pukał kochanke na boku. Typowy facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Tja, szkolenie, pewnie pukał kochanke na boku. Typowy facet.

Ułożyło ci? To się cieszę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
Przed chwilą, Gość Gośćgosc napisał:

Ułożyło ci? To się cieszę 

*ulżyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zależy od dziecka. Moje taktycznie jako noworodki dużo spały,  jadły regularnie, mąż był mocno zaangażowany i mialam kiedy odespać,  jako niemowlaki w sumie też ok- starsze szybko potrafiło się zająć czymś samo i nie musiało mieć mamy ciągle przy sobie,  młodsze z kolei wolalo mieć mnie ciągle w zasięgu wzroku, ale to wystarczył np. leżaczek w łazience kiedy układałam włosy czy robiłam makijaż. Gorzej było jak mieli tak rok- dwa lata i takie pomysły że strach ich było z oczu spuścić.  Trudniej było w czasie chorób,  z przyklejonym do mnie maluchem, albo kiedy mąż wyjeżdżał. i wtedy faktycznie bywaly dni kiedy cieszyłam się że mam możliwość poratować się suchym szamponem przed szybkim wypadem do warzywniaka, a jadłam na stojąco kołyszac się lekko żeby nie obudziło się dziecko spiące w chuscie na moich plecach.

Są tzw.  nieodkładalne dzieci, albo kolkowe, albo z problemami ze snem/jedzeniem, żadna to wina mam, a osobiście nie spotkałam takiej która z uśmiechem na ustach prostuje włosy kiedy odłożony do kojca maluch spazmatycznie płacze. Moje wyjątkowo szybko zaczęły solidnie przesypiać noce, ale wystarczyło kilka głośnych pobudek przy ząbkowaniu żeby mi było wszystko jedno czy wychodzę w dresie, czy ładnej ...ence, a siły i chęci wystarczało tylko na sprawdzenie czy ubranie nie jest dziurawe albo brudne. 

Inna sprawa że organizacja dnia zmienia się diametralnie. Fakt że np. przy ładnej pogodzie i ze współpracującym maluchem można dużo załatwić szybko i sprawnie,  tyle że dziecko ma swój rytm i swoje potrzeby do których trzeba sie dostosować.  Nie wyjdziesz z nim do sklepu/ urzędu jak jest głodne czy do przewinięcia, albo zasnęło 5 min temu, albo wstalo z gorączką bo zęby idą. 

Czasu dla siebie,  żeby wyjść na basen czy wziąć solidną kąpiel,  mialam dość bo jak pisałam,  mąż mocno zaangażowany. Gorzej z czasem we dwoje, tylko dla nas, bo tego było taktycznie żałośnie mało,  nie mówiąc o tym że tal dlugo jak karmiłam piersia, libido było raczej niskie. Wydaje mi się że przyczyny konfliktów w małżeństwie po urodzeniu dziecka to sporo więcej niż brak makijażu u żony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×