Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana

zniszczyliście mnie

Polecane posty

Gość zrezygnowana

Kilka lat temu wyjechałam na studia do miasta wojewódzkiego. Zostałam tam po studiach, pracowałam w różnych miejscach. Dziś zastanawiam się nad powrotem. Uwierzyłam ludziom mówiącym, że jestem nieudacznikiem. Tak bardzo cieszyłam się pracą w szkole, pracą w zawodzie. Dziś, w sytuacji śmierci polskiej szkoły, straciłam wiarę w siebie. Nie radzę sobie z hejtem, nie mam siły na walkę, nie widzę celu, nie widzę sensu w tej pracy. Moje powołanie umarło. Nie wiem co mam dalej ze sobą zrobić. Nic mnie nie czeka dobrego ani tu ani tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titit

Widocznie masz za dużo czasu wolnego na dumania i zastanawianie się nad tym, co inni myślą. Skoro masz wątpliwości co do sensu swojej pracy, zmień ją na prawdziwą - taką z co najmniej ośmioma godzinami pracy dziennie, dwoma tygodniami wolnego w roku. Wtedy docenisz, co straciłaś, tudzież nie będziesz miała czasu ani siły użalać się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Eeee... nie rozumiem. Uwierzyłaś ludziom że jesteś nieudacznikiem i dlatego zaczęłaś pracować w szkole?

Rozumiem że pijesz do strajku nauczycieli, więc powiedz z ręką na sercu- jaką gwarancję daje 1000 zł podwyżki? Czy w jakikolwiek sposób sprawi że do pracy pójdą ludzie z pasją i powołaniem, a nie zostaną przyjęci krewni i znajomi królika? Czy program będzie mniej przeładowany, warunki pracy bardziej przyjazne, a nauczyciele bardziej szanowani? Uczniowie na dłuuugo zapamiętają to że ich nauczyciele, mówiący im ustawicznie o poczuciu obowiązku i tym co należy, tuż przed ważnymi egzaminami olali ich. Dziwnym trafem nauczyciele w szkole mojego dziecka, do tej pory nie przyłączający się do strajku, raptem uznali że strajkują akurat między przerwą świąteczną, a długim weekendem majowym. W tym pani wychowaczyni która upominała mnie raptem miesiąc temu jak niewłaściwe jest pozwalanie dziecku na wagary z powodu zaplanowanej atrakcji, bo przecież obowiązek szkolny, budowanie odpowiedzialności u młodego człowieka. 

Zawsze mówiłam że nauczyciele powinni zarabiać więcej (chociaż jak raptem słyszę ze na strajku stracą 1000 zł tygodniowo- zaczynam się zastanawiać ile zarabiają). Nauczycieli z mojej szkoły szanowałam dopóki nie przyłączli się do strajku. 

W kogo to ma uderzyć? W polityków, którzy jeśli mają dzieci, to umieszczają je w prywatnych (nie strajkujących) placówkach, ewentualnie stać ich doskonale na nianię i korepetycje? Czy jednak w słabo sytuowanych rodziców przedszkolaka którym grozi zwolnienie, przeważnie matki, jeśli pracuje na śmieciówce i bierze raptem 3 tyg wolnego? Powołanie odżyje po dodaniu kasy? Wróci zapał, miłość do młodzieży i jej nauczania, innowacyjne pomysły, zaangażowanie i pasja? Taaa... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×