Czy odezwalibyscie sie jeszcze do niego?

Sytuacja jest dośc skomplikowana, ale opiszę ją skrótowo. Facet od pewnego czasu, choć wcześniej mu zależało zacząl mnie olewać. Trwało to pewien czas, wiec z nim zerwałam. Przez miesiac probował mnie namawiać na spotkanie i kontaktowac sie, ale ja to odrzucałam. Teraz ja do niego napisałam  dzisiaj, że jesli ma czas ( czasem ma wieczorna zmiane w pracy, ale z niej tez nieraz do mnie pisał) to żeby się odezwał. I od 40 minut nic nie odpisuje

Jeśli dzisiaj nie odpisze, to byscie napisali jutro? Obawiam sie, ze mogl sie zniechecic moimi odmowami, ale one byly dlatego, ze mialam dosc jego olewania mnie

proszę podpowiedzcie mi cos bo strasznie mi przykro, myslalam ,ze coś mi odpisze, bylam wrecz przekonana, a tu jednak nie

Moze zniechecil sie tym, ze trzymlam go na taki dystans przez misiac> No ale nie mialam wyjscia bo wczesniej mnie olewal.

A teraz pewnie sie zniechecil na amen, moze uznal ,ze to nie ma sensu.

Jestem totalnie zalamana i placze, nie wiem jak ja jutro wstane do pracy, tak bardzo mi xle, a chcialam zeby by,o dobrze

Nikt nie lubi żebrać o zainteresowanie. Po pewnym czasie ma się dość. U jednego to będzie miesiąc u drugiego dwa lub dłużej, ale efekt taki sam. Chciałaś dystans to masz.

Skoro zaczął Cie olewac to znaczy ze Cie nie kochał a chciał wrócić bo pewnie nie było żadnej innej na horyzoncie, a gdzieś musi się spuszczać...wiec przypomniał sobie o Tobie. 

najrozsądniej byłoby nie pisać, na pewno widział twoja wiadomosc, jeśli takie olewki bywały wcześniej możliwe bardzo że to kolejna z nich, napisałaś "jeśli ma czas" - chcesz sie elegancko dostosować wiec niech on ew odpisuje, Ty już swoje zrobiłas, pozdrawiam!

nie bierz winy na siebie! że cośtam źle kiedys zrobiłaś, nie warto uwierz mi  poza tym jeśli Cie olewał to wg mnie postępowanie Twoje było bardzo zdrowe i na miejscu