Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZaOknem90

Błagam o pomoc. Ciezka sytuacja z rodzina meza

Polecane posty

Gość ZaOknem90

Bardzo Was prosze o rade i wsparcie bo nie mam sie do kogo zwrocic. Zaczne od poczatku. Moj tesc alkoholik mial 2 braci. Obaj byli po rozwodzie i obaj nie zyja. Pozostawili po sobie lacznie 5 doroslych juz dzieci. Dzieci te mimo ze mieszkaja tam gdzie rodzice tescia, praktycznie rzadko lub wcale nie odwiedzaly babci i dziadka mojego meza. Jedyne osoby ktore do nich przyjezdzaly (ponad 200km ) to moj maz i jego siostra. Tesciowa i tesc mieszkaja w domu, ktorego wlascicielami jest babcia i dziadek meza. Tesciowa po powaznej chorobie nowotworowej, obecnie na rencie i tesc alkoholik, ktory praca sie nie zhanbil. 88letni dziadek meza mimo calkiem sprawnej pracy glowy ma rozsiany proces nowotworowy(rak jelita z przerzutami juz do pluc) i jest w powaznym stanie bo wychudzony i wyniszczony. Problem polega na tym, ze niektore dzieci zmarlych braci tescia buntowane przez matki chca wyciagnac pieniadze od tesciow i babci po smierci dziadka(tesciowa spotyka jedna z ex szwagierek ktora to ciagle narzeka na problemy finansowe i daje aluzje mojej tesciowej ze jakby cos sie stalo z dziadkami to beda sie domagac splaty). Jestem tym faktem przerazona bo wiem co to oznacza. Bedzie trzeba oddac ok 60tys zl a skad ta kase wezmie emerytka, rencistka i alkoholik? Jestem rozeznana w problemach ze spadkami, splatami itd bo moj ojciec mial bardzo podle i zachlanne rodzenstwo i wiem przez jakie boje i pieklo przeszlismy. Ja nie chce zadnych pieniedzy ani majatkow tylko swietego spokoju. Chcialabym aby babcia zapisala dom przed smiercia dziadka na siostre meza (bo ja naprawde nie walcze o zadna kase tylko o spokoj dla siebie) i zeby tesc i tesciowa mieli gdzie mieszkac po smierci dziadka czy babci, zeby tez nikt nie zadal od babci zadnych pieniedzy po dziadku. Mam sie czego bac bo mamy male dziecko, ktore jest chore i potrzeba pieniedzy na rehabilitacje (ok 300zl tygodniowo) a ja sama choruje na ch.lesniowskiego-crohna, powaznie powiklana oraz depresje. Jesli przyszloby splacac pozostale wnuki to musialabym brac z mezem kredyt aby nie dopuscic do tego ze tesciom i babci wejdzie komornik na nieruchomosc i beda zmuszeni sprzedac dom. Gdzie pojda mieszkac? Wszystko spadnie na mnie i na meza bo maz jest wielkim samarytaninem ktory nie mysli glowa tylko sercem i wzial by na siebie cale bagno zeby siostra nie musiala sie zhanbic kredytami. Mamy juz jeden spory kredyt na glowie wiec ja bym postawila veto i byla wrogiem numer jeden w oczach meza siostry i pozostalych a nie chce rozwalac rodziny i za wszelka cene staram sie aby nie doszlo do takiej sytuacji. Moje dziecko i spokoj moj i dziecka sa dla mnie priorytetem i czuje ze skonczyloby sie rozwodem albo bardzo ostrym konfliktem bo zostalabym zmuszona zareagowac stanowczo. Staram sie przetlumaczyc mezowi zeby porozmawial z babcia zeby zapisala dom na jego siostre bo dziadek moze umrzec lada chwila a sepy juz kraza i zacieraja rece. Maz niby widzi problem ale caly czas odklada ta rozmowe i mowi ze jak przyjdzie czas. Ale o jakim czasie on mowi skoro dziadek stoi nad grobem a jego rodzicom grozi pozbawienie dachu nad glowa? Blagam pomozcie mi bo nie mam sie komu wygadac. Nie chce robic poruty w rodzinie i zwierzac sie wlasnym rodzicom bo patrzyliby bardzo zle na mojego meza ze naraza nas na problemy ani kolezankom zeby potem mnie obgadaly :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaOknem90

Naprawde nikt nie pomoze porada? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×