Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tata

Nie radzę sobie z dziećmi.

Polecane posty

Gość Tata
1 godzinę temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Dlatego ojcowie nie powinni nigdy choćby nie wiem gdzie i jak ciężko pracowali migać się od opieki nad dziećmi. Właśnie z takich powodów. 

Nigdy nie migałem się. Mam prace jaką mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
13 godzin temu, Gość gosc napisał:

Autor mówo per parnerka nie żona czyli nie są po ślubie.

Nie jesteśmy po ślubie. Może kiedyś. Jest to po części nasza wspólna decyzja. Po części, bo ja bardziej chciałem niż nie chciałem ślubu. Razem jesteśmy 14 lat, tyle samo mieszkamy wspólnie. Czy taki związek jest mniej warty niż małżeństwo? Jak dla mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok

Ten temat to provo. Kobity nie ma od kilku dni w domu i facet już nie ogarnia. A jakiż to sajgon nie do ogarnięcia przy 3 dzieci, gdzie pomaga: niania, jego matka i teściowie, czyli 4 osoby do pomocy przy 3 dzieci??? A tu nagle wszystkie kwoki wilele wzruszone, poruszone i radzą misiowi, namawiają do zaangażowania w pomoc dziadków. Co za hipokryzja! Jak są tematy w drugą stronę, że kobieta nie daje rady, albo że nikt jej nie pomaga, to tylko leci dołowanie i obelgi w jej kierunku. Ża ma zapyertalac jak umiała nogi rozkładać a dziadkowie mają odpoczywać a nie pomagać. Czyli znowu podwójne standardy, szowinizm i mizoginizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
2 minuty temu, Gość szok napisał:

Ten temat to provo. Kobity nie ma od kilku dni w domu i facet już nie ogarnia. A jakiż to sajgon nie do ogarnięcia przy 3 dzieci, gdzie pomaga: niania, jego matka i teściowie, czyli 4 osoby do pomocy przy 3 dzieci??? A tu nagle wszystkie kwoki wilele wzruszone, poruszone i radzą misiowi, namawiają do zaangażowania w pomoc dziadków. Co za hipokryzja! Jak są tematy w drugą stronę, że kobieta nie daje rady, albo że nikt jej nie pomaga, to tylko leci dołowanie i obelgi w jej kierunku. Ża ma zapyertalac jak umiała nogi rozkładać a dziadkowie mają odpoczywać a nie pomagać. Czyli znowu podwójne standardy, szowinizm i mizoginizm.

Nie mam jak odebrać dzieci ze szkoły, żłobka i przedszkola. Nie zawsze zdąże przetransportować na zajęcia dodatkowe. Zresztą były strajki, wolne pomoc dziadków była potrzebna. Niania zostaje z nimi, kiedy ja jadę do partnerki, bo po pierwsze teście też pracują i nie zawsze mogą, po drugie oni też chcą odwiedzić swoją córkę. Moja mama głównie gotuje, żeby dzieci miały obiad o normalnej godzinie, a nie dopiero kiedy ja wróce. 

Moje dzieci buntują się i tu jest problem. Każdy problem logistyczny można rozwiązać i nie żaliłbym się tu z tego powodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość szok napisał:

Ten temat to provo. Kobity nie ma od kilku dni w domu i facet już nie ogarnia. A jakiż to sajgon nie do ogarnięcia przy 3 dzieci, gdzie pomaga: niania, jego matka i teściowie, czyli 4 osoby do pomocy przy 3 dzieci??? A tu nagle wszystkie kwoki wilele wzruszone, poruszone i radzą misiowi, namawiają do zaangażowania w pomoc dziadków. Co za hipokryzja! Jak są tematy w drugą stronę, że kobieta nie daje rady, albo że nikt jej nie pomaga, to tylko leci dołowanie i obelgi w jej kierunku. Ża ma zapyertalac jak umiała nogi rozkładać a dziadkowie mają odpoczywać a nie pomagać. Czyli znowu podwójne standardy, szowinizm i mizoginizm.

Tak, on potrafił zrobić dzieci a problem z wychowaniem zwalił na biedną kobiete nawet na kolana przed nią nie padł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hkk
11 minut temu, Gość Tata napisał:

Nie mam jak odebrać dzieci ze szkoły, żłobka i przedszkola. Nie zawsze zdąże przetransportować na zajęcia dodatkowe. Zresztą były strajki, wolne pomoc dziadków była potrzebna. Niania zostaje z nimi, kiedy ja jadę do partnerki, bo po pierwsze teście też pracują i nie zawsze mogą, po drugie oni też chcą odwiedzić swoją córkę. Moja mama głównie gotuje, żeby dzieci miały obiad o normalnej godzinie, a nie dopiero kiedy ja wróce. 

Moje dzieci buntują się i tu jest problem. Każdy problem logistyczny można rozwiązać i nie żaliłbym się tu z tego powodu. 

nie gadaj bzdur przecież jest strajk a przynajmniej,skoro masz tyle ludzi do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hkk

Mi się wydaje że bardziej chodzi o to że autorowi po prostu dzieci zaczęły przeszkadzać jak kobiety nie ma w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
1 minutę temu, Gość Hkk napisał:

Mi się wydaje że bardziej chodzi o to że autorowi po prostu dzieci zaczęły przeszkadzać jak kobiety nie ma w domu.

Nie zaczeły przeszkadzać! Błędne wnioski. Zaczeły się zupełnie inne problemy niż były wcześniej.

3 minuty temu, Gość Hkk napisał:

nie gadaj bzdur przecież jest strajk a przynajmniej,skoro masz tyle ludzi do pomocy.

Nie w każdej szkole strajkują cały czas. U nas od świąt pracują normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka

Tata, nie tłumacz się, przecież oni specjalnie piszą te bzdury o ślubie, ilości dzieci, tym że masz pomoc i że nie ogarniasz. Niektórzy lubią po prostu dokopać.

Ludzie zawsze będą gadać, a prawda jest taka, że gdybyś to ty wylądował w szpitalu to dzieciaki też by się rozsypały, nawet mając na co dzień mamę, babcię i cały sztab pomocy. Przecież to jest stresująca sytuacja a to małe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość efka napisał:

Tata, nie tłumacz się, przecież oni specjalnie piszą te bzdury o ślubie, ilości dzieci, tym że masz pomoc i że nie ogarniasz. Niektórzy lubią po prostu dokopać.

Jeśli ktoś kocha drugą osobe bierze ślub, nawet mając już dzieci. Autor ma trójke! Nie mam nic do pomocy, przy takiej ilości dzieci należy się tak samo jak ślub tej kobiecie i slowo żona anie partnerka. Nie uważasz ? Ja mam wrażenie że autor nie kocha matki swoich dzieci. Cytowanie piosenki lecącej w radiu nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudyna

Trudno zrozumieć że nie każda kobieta chce ślubu? Autor pisał, że rozmowy ma ten temat były, ale skoro jego partnerce na tym nie zależało to co, miał ją zaciągnąć na siłę przed ołtarz? To byłby szacunek? Dla mnie stosunek do ślubu to sprawa indywidualna, i nikomu nic do tego. Jest wiele zgodnych i udanych związków bez tego papierka, tak jak i jest wiele fikcyjnych i nieszczęśliwych związków, no ale w końcu "małżeństw". Jak nie macie nic konstruktywnego do dodania w temacie to odczepcie się od tego czy są po ślubie, czy nie, bie wam oceniać co dla kogo jest ważne, i czy autor kocha kobietę z którą jest czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Klaudyna napisał:

Trudno zrozumieć że nie każda kobieta chce ślubu? Autor pisał, że rozmowy ma ten temat były, ale skoro jego partnerce na tym nie zależało to co, miał ją zaciągnąć na siłę przed ołtarz? To byłby szacunek? Dla mnie stosunek do ślubu to sprawa indywidualna, i nikomu nic do tego. Jest wiele zgodnych i udanych związków bez tego papierka, tak jak i jest wiele fikcyjnych i nieszczęśliwych związków, no ale w końcu "małżeństw". Jak nie macie nic konstruktywnego do dodania w temacie to odczepcie się od tego czy są po ślubie, czy nie, bie wam oceniać co dla kogo jest ważne, i czy autor kocha kobietę z którą jest czy nie.

Pisze głupie o dzieciach, nic o chorej partnerce. Po nim samym jej choroba spływa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głos da
43 minuty temu, Gość Tata napisał:

 

Nie w każdej szkole strajkują cały czas. U nas od świąt pracują normalnie.

Od świat?Żadne dzieci nie szły do szkoły18-26 kwiecień, prowo jak nic.To cię zdradziło. Jestem pewna że ten temat założyła kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudyna
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Pisze głupie o dzieciach, nic o chorej partnerce. Po nim samym jej choroba spływa

Chyba czytamy całkiem różne wypowiedzi autora, ja widzę u niego dużą troskę o partnerkę, a co ma pisać o jej chorobie tutaj? Siedzi tutaj jakiś lekarz? Zna jej wyniki? Nie. Partnerka jest w prywatnej klinice, zajmują się nią na pewno dobrzy lekarze, ma zaplanowaną kurację. Co autor ma tutaj o tym pisać? Radzić się czy lekarze mają rację, czy żalić nie wiadomo po co. Widać że ma dobre pozytywne nastawienie jeśli chodzi o rokowania partnerki, a jego problem dotyczy dzieci, więc chyba logiczne że to o tym głównie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
20 minut temu, Gość Głos da napisał:

Od świat?Żadne dzieci nie szły do szkoły18-26 kwiecień, prowo jak nic.To cię zdradziło. Jestem pewna że ten temat założyła kobieta.

Od 24-26 mieli nornalne lekcje plus w poniedziałek i we wtorek idą normalnie do szkoły.

27 minut temu, Gość Klaudyna napisał:

Trudno zrozumieć że nie każda kobieta chce ślubu? Autor pisał, że rozmowy ma ten temat były, ale skoro jego partnerce na tym nie zależało to co, miał ją zaciągnąć na siłę przed ołtarz? To byłby szacunek? Dla mnie stosunek do ślubu to sprawa indywidualna, i nikomu nic do tego. Jest wiele zgodnych i udanych związków bez tego papierka, tak jak i jest wiele fikcyjnych i nieszczęśliwych związków, no ale w końcu "małżeństw". Jak nie macie nic konstruktywnego do dodania w temacie to odczepcie się od tego czy są po ślubie, czy nie, bie wam oceniać co dla kogo jest ważne, i czy autor kocha kobietę z którą jest czy nie.

18 minut temu, Gość Klaudyna napisał:

Chyba czytamy całkiem różne wypowiedzi autora, ja widzę u niego dużą troskę o partnerkę, a co ma pisać o jej chorobie tutaj? Siedzi tutaj jakiś lekarz? Zna jej wyniki? Nie. Partnerka jest w prywatnej klinice, zajmują się nią na pewno dobrzy lekarze, ma zaplanowaną kurację. Co autor ma tutaj o tym pisać? Radzić się czy lekarze mają rację, czy żalić nie wiadomo po co. Widać że ma dobre pozytywne nastawienie jeśli chodzi o rokowania partnerki, a jego problem dotyczy dzieci, więc chyba logiczne że to o tym głównie pisze?

Dzięki wielkie! Przynajmniej wiem, że ktoś rozumie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Klaudyna napisał:

Chyba czytamy całkiem różne wypowiedzi autora, ja widzę u niego dużą troskę o partnerkę, a co ma pisać o jej chorobie tutaj? Siedzi tutaj jakiś lekarz? Zna jej wyniki? Nie. Partnerka jest w prywatnej klinice, zajmują się nią na pewno dobrzy lekarze, ma zaplanowaną kurację. Co autor ma tutaj o tym pisać? Radzić się czy lekarze mają rację, czy żalić nie wiadomo po co. Widać że ma dobre pozytywne nastawienie jeśli chodzi o rokowania partnerki, a jego problem dotyczy dzieci, więc chyba logiczne że to o tym głównie pisze?

Prywatna klinika...kogo na to stać. I własnie pozytywne nastawienie... jakby kochał to nie zastanawiałby się i nie miałby pozytywnego nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Prywatna klinika...kogo na to stać. I własnie pozytywne nastawienie... jakby kochał to nie zastanawiałby się i nie miałby pozytywnego nastawienia.

Kto ma mieć pozytywne nastawienie jak nie ja ? Poza tym moja partnerka również jest pozytywnie nastawiona, mimo wszystko ciągle uśmiechnięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol

gdybyś to ty wylądował w szpitalu to dzieciaki też by się rozsypały, nawet mając na co dzień mamę, babcię i cały sztab pomocy. Przecież to jest stresująca sytuacja a to małe dzieci.

xx

gdyby on był w szpitalu to dzieci by nawet tego nie odczuły, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
3 minuty temu, Gość lol napisał:

Gdyby to on był w szpitalu to dzieci by nawet tego nie odczuły, taka prawda

niestety ale taka może być prawda,bo np.moje dzieci lubią jak taty nie ma w domu. Ja miałam dokładnie tak samo i brat też,lubiliśmy jak taty nie było w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra
3 godziny temu, Gość Hkk napisał:

Mi się wydaje że bardziej chodzi o to że autorowi po prostu dzieci zaczęły przeszkadzać jak kobiety nie ma w domu.

uważam dokładnie tak samo :) poza tym uważam, że to prowo. Skoro autor i tak płaci niani, to równie dobrze nie zabolałoby go jakby miał pprzez jakiś czas 80% pensji, poniewaz mógłby wziąć opiekę na dzieci (w sytuacji gdy żona w szpitalu każdy lekarz wypisze) albo opiekę na żonę (tez jest taka możliwość). W ostateczności urlop wychowawczy na 2-latka (bezpłatny). Żaden pracodawca nie wyrzuci z pracy biednego tatusia z wysoką pozycją (skoro tyle pracował to musi dobrze zarabiać jeśli stać dgo na tyle dzieci). Po prostu powiedzmy sobie szczerze nasz kochany tatuś miga sie od tego, zeby byc w domu z dziećmi, opiekować się nimi i gotować obiady! Wygodniej dla niego zgrywać pokrzywdzonego misia wokół którego wszyscy będą skakać, bo on taki nieporadny jakby mu bozia rączki upyertoliła przy samej doopie. Pewnie, ze lepiej zaprzęc matkę do gotowania, nianię do pilnowania, tesciów do pomocy zamiast sie zając własnymi dziećmi jak na ojca przystało. Ciekawe, kto obsługiwał logistycznie i żywieniowo całą gromadę jak "partnerka" rodziła kolejne dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja
5 minut temu, Gość Ewa napisał:

niestety ale taka może być prawda,bo np.moje dzieci lubią jak taty nie ma w domu. Ja miałam dokładnie tak samo i brat też,lubiliśmy jak taty nie było w domu.

Pewnie nagły przymus spędzania większej ilości czasu z dotąd nieobecnym ojcem spowodował rozdrażnienie 10-latki, a 6 i 2 latek po prostu są w szoku, że matki nie ma i upadła ich wypracowana przez nią rutyna. PS. facet w chałupie to wrzód na doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie życie

Zaraz sie okaze, ze autor za żadne skarby świata nie może byc z dziećmi w domu, bo

a) właśnie pracuje nad przełomowym odkryciem.

b) robi na 3 etaty, w systemie 2-zmianowym, 4-brygadówka etc.

c) robi na czarno :P

d) obie babcie z nianią wręcz się biją o czas spędzony z dziećmi plus przy garach i wyrywają sobie dzieci z tej miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelikan

To jest prowo redakcji, które w poniedziałek trafi na główną stronę wp.pl, tak jak o szwagierce zabierajacej jedzenie dzieciom etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Głupoty piszecie ,że jest za mała 10 latka dużo już rozumie zachowuje się tak bo mama była zawsze przy niej ,a teraz jej nie ma, a na dodatek nie może jej zobaczyć nie trzeba być psychologiem żeby ją zrozumieć pomijając już fakt ,że też  ma prawo odwiedzić matkę trochę nie rozumiem dlaczego nie chcesz jej zabrać do szpitala może warto wybrać taki moment ,że mama lepiej się czuje i ją zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesczze raz

nie rozumiem dlaczego nie chcesz jej zabrać do szpitala

xx

a ja rozumiem, pewnie mamusia mu zabroniła, znaczy się teściowa chorej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile można

Podobne prowo było tu w zeszłym roku, też zapracowany bogaty facet i partnerka chora na raka, tylko, że tam tatuś (który też rzekomo nie mógł wziąć opieki na dzieci) wcisnął pełnowymiarową opiekę nad dziecmi swojej matce i siostrze, a one obie spisały chora kobietę na straty i nie pozwalały tatusiowi wozić dzieci do szpitala, choć matka chciała i dzieci też (pretekst podobny jak tu czyli zarazki plus żeby dzieci szybko zapomniały o matce), dzieci nie widziały matki przez 3 mce, potem ta matka zmarła, a rodzinka nawet na pogrzeb ich nie wzięła, bo teściowa już miała dla synusia nową partnerkę przygruhaną. Tego rodzaju prowokacje piszą socjopaci, którzy chcą udowodnić że partnerka tj. konkubina nie ma żadnych praw i nawet jeśli jest młoda i kochająca to zachoruje i niechybnie zgnije pod płotem bez dostepu do dzieci, nad którymi władzę przejmie teściowa i przyszła macocha wybrana przez teściową, a dzieci nawet nie będą pamiętały, że miały prawdziwą matkę, w papierach też będzie czysto, bo małżeństwa nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata

Z dziećmi mam dobry kontakt. Owszem często wyjeżdzam, dzieci widzę rano, kiedy odstawiam je do szkoły, żłobka. Później widzimy się wieczorem, kiedy one są już wykąpane i czekają na bajke. Dzieci szaleją za mną, bo bywam z nimi nie za często. Ja szaleje za nimi, dzieciaki za mną. Ja też jestem tatą do rozpieszczania, a moja partnerka pilnuje dyscypliny. Jeśli chodzi o córke po rozmowie z partnerką postanowiliśmy, że córcia przyjdzie do szpitala, ale na chwile. 

W tej chwili moje obowiązki w pracy są ograniczone, ale urlop zaplanowałem na rozpoczęcie terapi hormonalnej. Mam kontrakty, zobowiązania. 

Babcie nie biją się o czas spędzany z dziećmi. Moja mama chętnie pomaga, bo nie pracuje. Teściowa jest pracująca. Niania jest dochodząca, aktualnie nie pracuje u nas na stałe. 

Kiedy partnerka rodziła ja zostawałem w domu. Ale nie można porównać porodu (3 dni w szpitalu) do obecnej sytuacji.

Nikt za mnie nie porozmawia z dziećmi. Ani babcia ani niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rymcymcym
7 godzin temu, Gość Głos da napisał:

Od świat?Żadne dzieci nie szły do szkoły18-26 kwiecień, prowo jak nic.To cię zdradziło. Jestem pewna że ten temat założyła kobieta.

Moje dziecko wrocilo do szkoly po przerwie swiatecznej 24.04. Nasza szkola nie strajkowala,mala wies kolo Kolobrzegu. Sprawdź sobie,zanim zaczniesz pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dalej nie rozumiesz swojego błendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×