Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tata

Nie radzę sobie z dziećmi.

Polecane posty

Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Po co robić trójkę? Po za tym facet jęczy a widać ma cały sztab ludzi do pomocy

I co z tego jezeli mamy nie ma?  Mamy, ktora byla z nimi od zawsze.  Mama i tata to dwie najwazniejsze osoby w zyciu dzieci i jak jednej zabraknie to jest tragedia dla malych dzieci.  Facet pyta sie o pomoc, a wy tutaj pipprzycie jak potluczeni i nie na temat

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdd
19 minut temu, Gość 3 znaki napisał:

Sorry, ale nie porównuj jedynaka do ogarnięcia trójki. 

Gdybyś miała problem z jedynakiem to by było dziwne, że nie ogarniasz. 

Nie mam jedynaka,mam 5 dzieci a 12 latek jest najstarszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
31 minut temu, Gość gosc napisał:

Jezeli to jest rak to bedzie ta sytuacja tzn leczenie itp trwalo dlugo i powinienes z nia porozmawiac.  Wizyta u psychologa jest dobrym pomyslem poniewaz ona ci powie co powiedziec.  Male dzieci nie potrzebuja szczegolow ale cos poweidziec trzeba.  

Jak moja siostra zginela nagle to zostawila trzech chlopcow 14, 7, 6 i 3-letnia coreczke. Psycholog poradzil, zeby najpierw powiedziec, ze mama jest w szpitalu bardzo chora, zeby przyzwyczaily sie, ze mamy nie ma w domu.  Nastepnie najstarszemu powiedziano i dopiero pozniej najmlodszym.  NA widzenie zostal zabrany tylko najstarszy, ale nie wszedl, nie osmielil sie.  Pisze to wszystko, zeby przedstawic roznice w traktowaniu dzieci o roznym wieku i o tym, ze do wszystkiego przygotowuje sie te dzieci, nic nie zrzuca sie im na glowe nagle.

Takze wiedza, ze mama jest w szpitalu. Oczywiscie wszyscy mamy nadzieje, ze wyzdrowieje, ale dzieci czuja i widza, ze rodzina jest zdenerwowana i pewnie dlatego maly zaczal plakac w nocy i pozostale dzieci buntowac sie.  Najstarsza corka powinna wiedziec, ze sytuacja jest powazna, ale mama wroci do domu tylko moze to zajac duzo czasu.  Powinienes dac corce mozliwosc wizyty u mamy.  To ja uspokoi, ze mama jest i leczy sie.  Dzieci widzialy mame codziennie przez cale zycie i teraz nie wiedza co sie dzieje, a wszyscy wokol nich zmartwieni i nerwowi.  Mlodszym dzieciom powiedziec, ze mama jest w szpitalu i leczy sie i niedlugo wroci, ale do tego czasu musicie sobie razem dawac rade i w ten sposob pomoc mamie.  Oprocz wylapywania tej nerwicy, dzieci same sa nerwowe poniewaz sa zdezorientowane.  Takze powiedz dzieciomm, ze to jest tylko czasowo, ale najstarszej powiedz, ze to jest powazne chociaz z rakiem to bym nie wyskakiwala poniewaz mala napewno o tym slyszala.  Po prostu, ze jest powaznie chora i dlatego sie leczy i niedlugo wroci do domu.

Dziękuje za ten post, naprawę przyda się!

Córcia wycwaniła się i podsłu...e rozmowy z moimi rodzicami czy teściami. Sam nie wiedziałem jak wiele wie.  

Być może powinnienem dać jej możliwość wizyty w szpitalu, ale po pierwsze żona nie chce, po drugie 10 latka w takim depresyjnym miejscu? Ona jest zdecydowanie za mała. 

33 minuty temu, Gość gosc napisał:

Dodatkowo, rutyna jest dobra.  Najmlodszemu pozwol spac ze soba- potrzebuje wiecej uczucia i emocjonlanego wsparcia.  Najstarszej powiedz, ze na nia liczysz, ze potrzebujesz jej pomocy poniewaz ty rowniez tesknisz za mama.

Z najmłodszego to taki przytulas jest i wydaje mi się, że on przeżywa najbardziej. Chociaż chyba każde przeżywa, ale inaczej. Dlatego ciężko jakoś ich ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola

Drogi Tato ! Uważam że najstarsza córka powinna odwiedzić matkę w szpitalu - to bedzie dla niej lepsze niż utrzymywanie jej w niepewności, zobaczy że matka jest ,żyje - trzeba jej wytłumaczyć że mama jest chora ale wyzdrowieje tylko to wymaga czasu - a ona musi pomóc tacie w ogarnięciu rodzeństwa. Młodszym dzieciom wytłumaczyć że do szpitala tak małe dzieci nie moga wchodzić, mama powinna do nich dzwonić, choć na krótko żeby wiedziały że jest i o nich  pamięta i że wróci. Najmłodszy niech spi z tobą , żeby miał poczucie bezpieczeństwa, i rozmawiać, tłumaczyć...Zyczę dużo cierpliwości i siły dla ciebie a dla partnerki szybkiego powrotu do zdrowia. Będzie dobrze 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Widzisz, dzieci sa niepewne i probuja sie same dowiedziec dlatego lepiej najstarszej powiedziec cos, ale w kontrolowany sposob.  Mozesz porozmawiac z nia o wizycie i jezeli bedzie chciala to musisz ja przygotowac na ta wizyte.  Powiedziec, ze jest powaznie, ale nie zagraza nic zyciu mamy i wroci, ze szpital jest nieprzyjemnym miejscem itd.  Musi poczuc, ze ma troche kontroli nad swoim losem, a nie jest tylko przez niego rzucana.  Ma 10 lat wiec trzeba informacje dostosowac do jej wieku.  Zycie dzieci zostalo przewrocone do gory nogami i nie wiedza gdzie gora, a gdzie dol.  Nie wiem jak rozwienieta jest corka, ale jak widac potrzebuje wiecej informacji i nie oszukujmy sie, predzej czy pozniej gdzies cos uslyszy poniewaz aktywnie probuje dociec prawdy.  Lepiej, zebys ty jej zaufal i powiedzial poniewaz moze stracic zaufanie do ciebie, ze ja oklamujesz.  Tylko po raz kolejny- dostosowac to do wieku- wlasnie w tym przydaje sie psycholog.

MAsz racje kazdy przezywa inaczej.  Corka ie buntuje i szuka informacji, maly placze itd.  U mojej siost to najstarszy plakal, sredni zamknal sie w sobie i stal sie bardziej odpowiedzialny, najmlodszy plakal i zrobil sie z niego lobuz straszny wiec kazdy inaczej i do kazdego trzeba podejsc inaczej.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Porozmawiaj ze starszymi, z kazdym z osobna bo oni sie czują niedoinformowani , ze cos sie dzieje zlego, dorosli szepcza a mamy jak nie było tak nadal nie ma. Powiedz im to co uwazasz za stosowne do wieku i wytlumacz co sie dzieje. 

Poza tym mama niedlugo chyba wtoci co? Jest juz plan leczenia ? Nikt na " raka " nie trzyma w szpitalu miesiac, masz operacje, potem do domu, potem na leczenie typu chemia czy naswietlania to juz przyjeżdżasz z domu. 

To miala juz ta operacje czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Porozmawiaj ze starszymi, z kazdym z osobna bo oni sie czują niedoinformowani , ze cos sie dzieje zlego, dorosli szepcza a mamy jak nie było tak nadal nie ma. Powiedz im to co uwazasz za stosowne do wieku i wytlumacz co sie dzieje. 

Poza tym mama niedlugo chyba wtoci co? Jest juz plan leczenia ? Nikt na " raka " nie trzyma w szpitalu miesiac, masz operacje, potem do domu, potem na leczenie typu chemia czy naswietlania to juz przyjeżdżasz z domu. 

To miala juz ta operacje czy nie?

Wróci w przyszłym tygodniu.  Operacja jest planowana na poniedziałek. Powrót ? Nie wiem. Wybraliśmy prywatną klinikeAle jej powrót niczego nie zmieni, bo i tak ja muszę przejąć wszystkie obowiązki związane z dziećmi, przypuszczam że ich kontakty też będziemy ograniczać ze względu na duże ryzyko przeniesienia choroby. 

2 godziny temu, Gość tola napisał:

Drogi Tato ! Uważam że najstarsza córka powinna odwiedzić matkę w szpitalu - to bedzie dla niej lepsze niż utrzymywanie jej w niepewności, zobaczy że matka jest ,żyje - trzeba jej wytłumaczyć że mama jest chora ale wyzdrowieje tylko to wymaga czasu - a ona musi pomóc tacie w ogarnięciu rodzeństwa. Młodszym dzieciom wytłumaczyć że do szpitala tak małe dzieci nie moga wchodzić, mama powinna do nich dzwonić, choć na krótko żeby wiedziały że jest i o nich  pamięta i że wróci. Najmłodszy niech spi z tobą , żeby miał poczucie bezpieczeństwa, i rozmawiać, tłumaczyć...Zyczę dużo cierpliwości i siły dla ciebie a dla partnerki szybkiego powrotu do zdrowia. Będzie dobrze 🙂

 

Dzisiaj rozmawiali przez telefon, nie wiem czy to dobry pomysł, bo tak jak mówiłem partnerka psychicznie nie dała rady i rozpłakała się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Autorze, co masz na myśli, pisząc o dużym ryzyku przeniesienia choroby? 

Nie zgadzam się z radą, że najstarsza córka powinna pomóc przy młodszych dzieciach. To dalej dziecko, które teraz przeżywa brak mamy i ono potrzebuje wsparcia A nie zrzucania na nie odpowiedzialności za rodzeństwo, nawet częściowej. 

Ja jestem za tym by być szczerym z dziećmi. One i tak czują, że dzieje się coś trudnego A jeśli nie dostają wyjaśnienia (dostosowanego do wieku), czują się zagubione. Dzieciom można i trzeba mówić o trudnych emocjach, zapewniając jednocześnie, że są bezpieczne, że mogę liczyć na wsparcie, że mogą płakać, mają prawo być smutne, czuć złość, tęsknotę. Jak widzą tatę, który też przeżywa ale im powie, to jest trudne ale przejdziemy przez to razem, mamy siebie, będą widziały autentyczne reakcje A nie udawanie (podświadomie czują i tak).

Szczerość daję poczucie bezpieczeństwa i poczucie bycia niewykluczonym z tego, co się dzieje w rodzinie A  rodzina i rodzice (autentyczni w emocjach) są dla dzieci fundamentem.

Powodzenia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
24 minuty temu, Gość Iubire napisał:

Autorze, co masz na myśli, pisząc o dużym ryzyku przeniesienia choroby? 

Nie zgadzam się z radą, że najstarsza córka powinna pomóc przy młodszych dzieciach. To dalej dziecko, które teraz przeżywa brak mamy i ono potrzebuje wsparcia A nie zrzucania na nie odpowiedzialności za rodzeństwo, nawet częściowej. 

Ja jestem za tym by być szczerym z dziećmi. One i tak czują, że dzieje się coś trudnego A jeśli nie dostają wyjaśnienia (dostosowanego do wieku), czują się zagubione. Dzieciom można i trzeba mówić o trudnych emocjach, zapewniając jednocześnie, że są bezpieczne, że mogę liczyć na wsparcie, że mogą płakać, mają prawo być smutne, czuć złość, tęsknotę. Jak widzą tatę, który też przeżywa ale im powie, to jest trudne ale przejdziemy przez to razem, mamy siebie, będą widziały autentyczne reakcje A nie udawanie (podświadomie czują i tak).

Szczerość daję poczucie bezpieczeństwa i poczucie bycia niewykluczonym z tego, co się dzieje w rodzinie A  rodzina i rodzice (autentyczni w emocjach) są dla dzieci fundamentem.

Powodzenia.

 

Moja partnerka ma obniżoną odporność, dzieciaki codziennie widują się z dużą grubą innych dzieci. Siedlisko bakterii jest duże, a przyniesienie ich do domu może spoodować chorobę żony. Każda choroba jest ryzykiem. Teraz akurat jestem w szpitalu, ale po powrocie będę rozmawiał z córką. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 godzinę temu, Gość Tata napisał:

Moja partnerka ma obniżoną odporność, dzieciaki codziennie widują się z dużą grubą innych dzieci. Siedlisko bakterii jest duże, a przyniesienie ich do domu może spoodować chorobę żony. Każda choroba jest ryzykiem. Teraz akurat jestem w szpitalu, ale po powrocie będę rozmawiał z córką. 

 

Dziękuję za odpowiedź, brakowało mi kontekstu w Twojej wcześniejszej wypowiedzi. Brak kontekstu szerszego sprawił, że nie zrozumiałam  🙂

Chciałam Ci jeszcze podpowiedzieć, że z młodszym dziećmi możesz "rozmawiac" gdy śpią. Mózg automatyczny (ta podswiadoma część) i tak wszystko rejestruje. Opowiadasz dziecku co się dzieje i co czujesz (to ważne), mówisz że jest bezpieczne i kochane. I ogólnie to co intuicja Ci podpowiada. Tobie też takie opowiadanie przyniesie ulgę, bo szczere wypowiedzenie tego co czujesz, uwalnia emocje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkk
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zrobić umiałeś?

gdybyś tłuku wiedział, a nie wiesz, że zrobienie dziecka tak naprawdę nie zależy nawet od nas samych i naszych starań, nie pisałbyś takich głupot. To, czy ktoś zachodzi w ciążę łatwo, czy nie, nie zalezy od tej osoby. Tylko od czynników, na które ta osoba nie ma wpływu. Na szczęście. Za dobrze by było, gdyby ludzie ze swoją pychą mogli o wszystkim decydować. My nie mamy wpływu na swoją płodność. 

Możemy mieć na nią wpływ, ale w raczej ograniczonym zakresie. To wszystko zależy od czynników biologicznych.

Pisanie, że ktoś "umiał zrobić" jest śmieszne. W tym nie ma nic do umienia. Jednym to się udaje łatwo, nawet jak nie chcą, a inni starają się latami i nic. Człowiek na całe szczęście nie ma wpływu na całe swoje życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka

współczuję sytuacji.

Reakcja dzieci jest chyba normalna. Mój 3 letni syn zupełnie się rozregulował po głupiej delegacji męża (nie było go tydzień), potem przez kilka miesięcy budził się w nocy i przychodził do nas spać, wszystko dlatego że tata który był codziennie zniknął z pola widzenia.

Przy mamie, która była z nimi przez większość czasu i tej atmosferze jaka panuje wokół jej zniknięcia dzieciom musi być potwornie ciężko. Przede wszystkim rozmawiaj z nimi, pozwól żeby zadawały nawet trudne pytania i odpowiadaj na nie bez uników, dostosowując do wieku. Też mi się wydaje, że córka powinna odwiedzić mamę, skoro tego chce. Szpital jest depresyjny dla was, dla niej to miejsce gdzie jest mama. Umów się z nią na konkretny termin (kilka dni po operacji), może jak będzie miała konkretną perspektywę to będzie spokojniejsza i nie będzie się czuła traktowana jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
2 godziny temu, Gość Iubire napisał:

Dziękuję za odpowiedź, brakowało mi kontekstu w Twojej wcześniejszej wypowiedzi. Brak kontekstu szerszego sprawił, że nie zrozumiałam  🙂

Chciałam Ci jeszcze podpowiedzieć, że z młodszym dziećmi możesz "rozmawiac" gdy śpią. Mózg automatyczny (ta podswiadoma część) i tak wszystko rejestruje. Opowiadasz dziecku co się dzieje i co czujesz (to ważne), mówisz że jest bezpieczne i kochane. I ogólnie to co intuicja Ci podpowiada. Tobie też takie opowiadanie przyniesie ulgę, bo szczere wypowiedzenie tego co czujesz, uwalnia emocje.

 

Faktycznie przepraszam za brak precyzji. Nie jest łatwo mówić o uczuciach. Nie pokazuje dzieciom, że coś jest nie tak.

1 godzinę temu, Gość kkkk napisał:

gdybyś tłuku wiedział, a nie wiesz, że zrobienie dziecka tak naprawdę nie zależy nawet od nas samych i naszych starań, nie pisałbyś takich głupot. To, czy ktoś zachodzi w ciążę łatwo, czy nie, nie zalezy od tej osoby. Tylko od czynników, na które ta osoba nie ma wpływu. Na szczęście. Za dobrze by było, gdyby ludzie ze swoją pychą mogli o wszystkim decydować. My nie mamy wpływu na swoją płodność. 

Możemy mieć na nią wpływ, ale w raczej ograniczonym zakresie. To wszystko zależy od czynników biologicznych.

Pisanie, że ktoś "umiał zrobić" jest śmieszne. W tym nie ma nic do umienia. Jednym to się udaje łatwo, nawet jak nie chcą, a inni starają się latami i nic. Człowiek na całe szczęście nie ma wpływu na całe swoje życie. 

Najmłodszy nieplanowany, ale najbardziej kochany taki przytulas, cycuś mamusi. Ja zawsze chciałem mieć dużą rodzine dążyłem do dobrej pracy, dużego domu, moja partnerka nie chciała dużej rodziny, zgodziła się na drugie dziecko, a przy trzecim płakała, a okazało się, że mały był najmniej wymagającym dzieckiem. Dla mnie nasza trójka jest doskonała. Każdy ma tyle dzieci ile chce i go stać, bo dziecom też należy się dobry start, czyli np. Mieszkania.

58 minut temu, Gość efka napisał:

współczuję sytuacji.

Reakcja dzieci jest chyba normalna. Mój 3 letni syn zupełnie się rozregulował po głupiej delegacji męża (nie było go tydzień), potem przez kilka miesięcy budził się w nocy i przychodził do nas spać, wszystko dlatego że tata który był codziennie zniknął z pola widzenia.

Przy mamie, która była z nimi przez większość czasu i tej atmosferze jaka panuje wokół jej zniknięcia dzieciom musi być potwornie ciężko. Przede wszystkim rozmawiaj z nimi, pozwól żeby zadawały nawet trudne pytania i odpowiadaj na nie bez uników, dostosowując do wieku. Też mi się wydaje, że córka powinna odwiedzić mamę, skoro tego chce. Szpital jest depresyjny dla was, dla niej to miejsce gdzie jest mama. Umów się z nią na konkretny termin (kilka dni po operacji), może jak będzie miała konkretną perspektywę to będzie spokojniejsza i nie będzie się czuła traktowana jak dziecko.

Dla mnie nadal jest małą córeczką i może dlatego traktuje ją "dziecko", ale z drugiej strony to nadal dziecko. Nie wiem, czasami błądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czwarte będzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość kkkk napisał:

gdybyś tłuku wiedział, a nie wiesz, że zrobienie dziecka tak naprawdę nie zależy nawet od nas samych i naszych starań, nie pisałbyś takich głupot. To, czy ktoś zachodzi w ciążę łatwo, czy nie, nie zalezy od tej osoby. Tylko od czynników, na które ta osoba nie ma wpływu. Na szczęście. Za dobrze by było, gdyby ludzie ze swoją pychą mogli o wszystkim decydować. My nie mamy wpływu na swoją płodność. 

Możemy mieć na nią wpływ, ale w raczej ograniczonym zakresie. To wszystko zależy od czynników biologicznych.

Pisanie, że ktoś "umiał zrobić" jest śmieszne. W tym nie ma nic do umienia. Jednym to się udaje łatwo, nawet jak nie chcą, a inni starają się latami i nic. Człowiek na całe szczęście nie ma wpływu na całe swoje życie. 

Sorry facet zrobił 3 dzieci i nie interesował się nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz niby super tatuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Sorry facet zrobił 3 dzieci i nie interesował się nimi

A kto powiedział, że nie interesowałem się ? Nie byłem ojcem na 100%, ale praca pochłaniała większość doby.

 

Co do dzieci - rozmowa z córcią wyszła słabo, na poniedziałek zamówiłem wizyte u psychologa. Nie potrafię rozmawiać z nimi o tym co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
24 minuty temu, Gość Tata napisał:

A kto powiedział, że nie interesowałem się ? Nie byłem ojcem na 100%, ale praca pochłaniała większość doby.

 

Co do dzieci - rozmowa z córcią wyszła słabo, na poniedziałek zamówiłem wizyte u psychologa. Nie potrafię rozmawiać z nimi o tym co się dzieje.

Trening czyni mistrza 😉 to jedno, a drugie, to chyba jesteś dla siebie zbyt surowy. Miałeś na pewno jakieś oczekiwania co do reakcji córy na waszą rozmowę, wyszło nie tak jak chciałeś może... co nie znaczy, że córka nie poczuła się lepiej, pewniej, spokojniej. Choć trochę. Jedną rozmową nie zniwelujesz napięcia, które narastało w niej od czasu jak zmagacie się z nietypową i trudną sytuacją. Powoli, codzienne wsparcie i zrozumienie dla dziecięcych uczuć. 

I sobie też pozwól poczuć co przychodzi, pisz tutaj chociażby, pisanie pięknie uwalnia emocje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
4 minuty temu, Gość Iubire napisał:

Trening czyni mistrza 😉 to jedno, a drugie, to chyba jesteś dla siebie zbyt surowy. Miałeś na pewno jakieś oczekiwania co do reakcji córy na waszą rozmowę, wyszło nie tak jak chciałeś może... co nie znaczy, że córka nie poczuła się lepiej, pewniej, spokojniej. Choć trochę. Jedną rozmową nie zniwelujesz napięcia, które narastało w niej od czasu jak zmagacie się z nietypową i trudną sytuacją. Powoli, codzienne wsparcie i zrozumienie dla dziecięcych uczuć. 

I sobie też pozwól poczuć co przychodzi, pisz tutaj chociażby, pisanie pięknie uwalnia emocje. 

Chyba lepiej poszła mi rozmowa ze starszym synem. Córka uparcie dąży do spotkania z mamą. Nie uwalniam z siebie emocji, żyje sobie z nimi w środku. 

 Nie wyobrażam sobie momentu, w którym dzieci zobaczą mame bez włosów. 

Kiedy wracałem z kliniki w radio leciała piosenka ,,Będziesz moją panią" jakoś tak trafiło to we mnie i na sercu zrobiło się ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co takiego jest w tej piosence ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tata
47 minut temu, Gość Gość napisał:

Co takiego jest w tej piosence ?

Jest to piosenka Marka Grechuty. Co w niej jest? Hmmm nie wiem. Może podoba mi się, ze względu na słowa. Mam swoją dame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Tata napisał:

Chyba lepiej poszła mi rozmowa ze starszym synem. Córka uparcie dąży do spotkania z mamą. Nie uwalniam z siebie emocji, żyje sobie z nimi w środku. 

 Nie wyobrażam sobie momentu, w którym dzieci zobaczą mame bez włosów. 

Kiedy wracałem z kliniki w radio leciała piosenka ,,Będziesz moją panią" jakoś tak trafiło to we mnie i na sercu zrobiło się ciężko.

Porozmawiaj z zona czy zgodzi sie na widzenie corki.  Najwyrazniej ona tego potrzebuja, a wydaje mi sie, ze cokolwiek zona nie mowi to napewno zrobi sie jej milo.  Bedziesz musial obydwie panie na to przygotowac.  

Co do rozmow.  Nie musisz w sumie gadac. Mozesz porozmawiac poprzez odpowiadanie na pytania dzieci.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Porozmawiaj z zona czy zgodzi sie na widzenie corki.  Najwyrazniej ona tego potrzebuja, a wydaje mi sie, ze cokolwiek zona nie mowi to napewno zrobi sie jej milo.  Bedziesz musial obydwie panie na to przygotowac.  

Co do rozmow.  Nie musisz w sumie gadac. Mozesz porozmawiac poprzez odpowiadanie na pytania dzieci.  

Autor mówo per parnerka nie żona czyli nie są po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Autor mówo per parnerka nie żona czyli nie są po ślubie.

Tak i jeszcze cytuje jakąś piosenke... wysłuchałam i nie wiem jaki ma związek z jego problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tak i jeszcze cytuje jakąś piosenke... wysłuchałam i nie wiem jaki ma związek z jego problemami.

Bardzo ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 godzin temu, Gość gosc napisał:

Autor mówo per parnerka nie żona czyli nie są po ślubie.

Maja troje dzieci razem, sa ze soba od lat i razem mieszkaja wiec oprocz oficjalnego papierka sa malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Maja troje dzieci razem, sa ze soba od lat i razem mieszkaja wiec oprocz oficjalnego papierka sa malzenstwem.

Ten oficjalny papierek dużo zmienia. Dużo więcej niż trójka dzieci i cytowanie jakieś tam pioseneczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Maja troje dzieci razem, sa ze soba od lat i razem mieszkaja wiec oprocz oficjalnego papierka sa malzenstwem.

Gdzie jest szacunek dla matki tej trójki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
54 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Gdzie jest szacunek dla matki tej trójki ?

Nie ma. Czy jest tam miłość ?i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Dlatego ojcowie nie powinni nigdy choćby nie wiem gdzie i jak ciężko pracowali migać się od opieki nad dziećmi. Właśnie z takich powodów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×