Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sara3177

Mąż obwinia mnie o wine za rozwód

Polecane posty

Witam dziewczyny chciałabym opisać wam moją historię,żebyscie pomogły mi trzeźwo spojrzeć na sytuacje. Otóż jak nieraz w każdym związku tak i mi przydarzył się kryzys malrzeński.Przez 4 lata jesteśmy ze sobą a 1.5 roku po ślubie.Myślę że 6 miesięcy temu zaczeło się psuć.Ja  bardzo dużo pracowałam moja praca była bardzo stresująca ale mieliśmy dużo planów i dzieki mnie mogly się ziścić .Praca była na tyle stresująca dla mnie że byłam bardzo zmęczona psychicznie i wracalam z niej rozdrarzniona i poirytowana ale finansowo dobrze wychodziłam wiec się jej trzymałam.Mąż nie pracował stracił pracę i utzymywałam nas ja.Ogólnie awantury były o to czemu on nie znajdzie pracy,że ja jestem zmęczona nie miałam ochoty okazywać mu uczucia,wypaliłam się.Mąż często wychodził dorabiać na garażu u kolegi siedział tam cały dzień a potem jechal do nast kolegòw aż wracał bardzo późno do domu.O to też były awantury.Skonczyło się na tym że pewnego razu w kłutni kazałam mu się wyprowadzić co on uczynił aczkolwiek pomyślałam że wyszaleje sie z kolegami i za dwa dni przeprosimy się i wruci ale niestety tak nie było.Oświadczył że on już nie chce ze mna być bo ja go tłamsze,ciągle narzekam i mówie mu co ma robić.Po 4 dniach nieobecności zdradził mnie z naszą wspólną kolerzanką.Ja nie byłam zołzą cały czas poprostu od pewnego czasu byłam wypalona pracą i myślę że go zaniedbałam.Wybaczyłam mu zdradę i to że usłyszałam od niego duzo przykrych słów obiecaliśmy sobie że będziemy spędzać ze sobą więcej czasu że będziemy rozmawiać ze sobą ze ja się zmienię w kwestii moich wad charakteru.Razem wspólnie zamieszkaliśmy na trzy tygodnie gdzie dziewczyny byłam jak do rany przyłóż kochana rozmawiałam starałam się go nie denerwować,starałam się żeby w łóżku było lepiej ale on nie zaczoł wcześniej wracać od kolegów nie zaczoł spędzać ze mną więcej czasu mòwił że mnie kocha ale cały czas jakby wyolbrzymiał moje wady wypominał mi a ty robiłas to i to czułam nieraz że go drażni to że jestem.Po trzech tygodniach była drobna kłutnia po której on stwierdził że nie chce jednak ze mna byc bo tak jak mu wszyscy mówili ja nigdy się nie zmienie.Przykro mi bo bardzo go kocham mimo tego że zrobił mi świństwo z tą zdradą.Wiem ze powrotu nie bedzie bo nie będę siebie pogrążac ze ja wruce a on znowu sie rozmyśli czuję żal i rozczarowanie.A najgorsze jest to że on mnie o wszystko obwinia że to przez mój paskudny charakter że jestem złym człowiekiem nawet usłyszałam,gdzie znał mnie przez cztery lata i ja sie nie zmieniłam diametralnie a on mi teraz mówi że ja jestem zła.Powiedział kocham cię ale nie moge z tobą być bo mnie rozczarowałaś i mam dystans do ciebie.Jak wy to widzicie dziewczyny czy ja mu poprostu nie obrzydłam nie znudziłam się?Czy przez ten czas kiedy ja miałam depreche on wychodząc do innych ułorzył sobie świat inaczej i ten świat mu się spodobał bardziej?Dlaczego on obwinia tylko mnie?Dlaczego mówił że kocha żeby znowu zostawić?może jakaś rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjjj

większośc facetów by odeszło od marudnych kobiet, tylko dzieci trzymają ich, tylko, jak on juz otwarcie mówi ze nie chce to wątpie by sie znów zakochał, moze jak odetchnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×