Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ggaa

Chłopak a rodzice

Polecane posty

Hej, mam 20 lat i od jakiegoś czasu spotykam się z chłopakiem. Zanim przejdę do sedna to wytłumaczenia w stylu „mama Cię utrzymuje” podarujmy sobie, bo w wielu przypadkach to głupia wytłumaczenie, ale jednocześnie to rozumiem, co nie zmienia faktu, że coś takiego nie powinno kierować moim życiem.

Tak więc , żeby przybliżyć obraz sytuacji, mam 20 lat, chłopaka, studiuję, ostatnimi czasy mam nawet problem żeby spotkać się ze znajomymi, ponieważ aktualnie wiele osób również studiuje lub podejmuje różne prace, przez co często mamy czas spotkać się dopiero wieczorem, czasem dopiero o 20, a nawet 21. Wszystko fajnie, przecież to nie problem, tylko moja mama robi mi karczemne awantury kiedy nie wrócę o ustalonej przez nią godzinie. Nie jest to 1 w nocy, ani nawet północ. Jest to 23, a już o 22 dostaje wiadomości, że mam jak najszybciej wracać do domu.

Oczywiście w tym przypadku to chyba każdy już zrozumiał w czym leży problem w części o chłopaku. Czas spotkań również kończy się o 22-23, a żeby choć raz zostać u chłopaka na noc to mowy nie ma, nawet bez dodatkowych prób przekonywania jej słucham wyzwisk pod moim adresem, nie raz wykonuje od razu telefon do dziadków by się poskarżyć jak wyrodną córkę ma, babcia oczywiście oddzwania do mnie i od razu, tak jak i mama, wyzywa od najgorszych, oczywiście wraz z potocznymi synonimami słowa „prostytutka”, często słyszę, że „Bogu nie podoba się to jak się zachowuję”, choć do mnie żadne religijne przesłanki nie dochodzą, jednak nikogo to nie interesuje, bo wg nich jestem po prostu leniwa. :)

Raz zdarzyło się, że pojechałam z przyjaciółmi do znajomego w innym mieście i ostatni autobus uciekł, więc zostaliśmy zmuszeni by zostać na noc, oczywiście mamie się to nie podobało, ale po rozmowie przez telefon powiedziała, że okej. Jednak gdy wróciłam i sama mama nie miała w sumie nic do powiedzenia to od dziadków nasłuchałam się najgorszych rzeczy, że jestem puszczalska, czy mi nie wstyd zostawać samej u chłopaka na noc (gdzie jak mówiłam, byłam ze znajomymi i między nikim do niczego nie doszło), że wstyd im mieć taką wnuczkę „k*rwę” i że nie mogą się na mnie patrzeć. Przyjęłam to bez okazywania zbędnych emocji, wysłuchałam, starałam się powiedzieć, że to nie tak, ale nikt nie słuchał i nikogo to nie obchodziło, a mnie bolało okropnie. 

Nie wiem w sumie co robić, moja młodsza siostra ma więcej luzu niż ja, nie oczekuję cudów choć chciałabym może zostać u chłopaka na noc normalnie, może jakieś rady jak ją/ich przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssms,m,sm

wyprowadz sie na pokój, do akademika itp, innej rady nie ma. tylko wyprowadzka. jesteś pełnoletnia i masz prawo spakować sie , powiedzieć im sajonara i trzasnąć drzwiami. też tak miałam ze swoimi i zmarnowali mi życie, dosłownie, a najpiękniejsze lata uciekły przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A chłopak mieszka sam czy z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość sssms,m,sm napisał:

wyprowadz sie na pokój, do akademika itp, innej rady nie ma. tylko wyprowadzka. jesteś pełnoletnia i masz prawo spakować sie , powiedzieć im sajonara i trzasnąć drzwiami. też tak miałam ze swoimi i zmarnowali mi życie, dosłownie, a najpiękniejsze lata uciekły przez palce.

Myślałam o tym, ale faktycznie najpierw musiałabym trochę zarobić i zaoszczędzić by sobie z tym poradzić, a moje studia są tak dziko rozłożone w ciągu tygodnia, że ciężko mi znaleźć jakąś normalną pracę, ale postaram się.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A chłopak mieszka sam czy z rodzicami?

Chłopak jest w moim wieku i właśnie zaczyna studia bo skończył szkołę, na razie jeszcze mieszka z rodzicami, oni nie mają żadnego problemu jeśli chodzi o nasz związek, planujemy za kilka lat, jak się jakoś lepiej finansowo ustabilizujemy, wyprowadzić razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to "osaczona". Przez matkę,  która wspomaga się podobnie myslacymi dziadkami.  Noe pozwol sie zniszczyć.  Jesteś dorosła.  Zbliżają się wakacje,  to dobry czas, by zarobić,  np w pracy wyjazdowej, z zakwaterowaniem .  Możesz odłożyć prawie na cały rok opłat za pokój i w trakcie roku zarabiać tylko na utrzymanie,  będzie Ci lżej.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to "osaczona". Przez matkę,  która wspomaga się podobnie myslacymi dziadkami.  Noe pozwol sie zniszczyć.  Jesteś dorosła.  Zbliżają się wakacje,  to dobry czas, by zarobić,  np w pracy wyjazdowej, z zakwaterowaniem .  Możesz odłożyć prawie na cały rok opłat za pokój i w trakcie roku zarabiać tylko na utrzymanie,  będzie Ci lżej.  

To by była dobra baza dla Ciebie autorko, a w ciągu roku skoro studia masz tak beznadziejnie rozłożone, możesz poszukać czegoś zdalnie. Wirtualne asystentki są teraz bardzo popularne i szukane, można się dogadać co do godzin i zawsze jakaś kasa wpadnie.

Innego wyjścia niż wyprowadzka nie ma, też mam toksyczna rodzinę, chociaż trochę inaczej, i tacy ludzie się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, ggaa napisał:

Chłopak jest w moim wieku i właśnie zaczyna studia bo skończył szkołę, na razie jeszcze mieszka z rodzicami, oni nie mają żadnego problemu jeśli chodzi o nasz związek,

A chcą żebyś przychodziła do niego spać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

A chcą żebyś przychodziła do niego spać???

Sami mówili, że sami było kiedyś młodzi i rozumieją, nie mają nic przeciwko.

 

3 godziny temu, Gość Gość napisał:

To by była dobra baza dla Ciebie autorko, a w ciągu roku skoro studia masz tak beznadziejnie rozłożone, możesz poszukać czegoś zdalnie. Wirtualne asystentki są teraz bardzo popularne i szukane, można się dogadać co do godzin i zawsze jakaś kasa wpadnie.

Innego wyjścia niż wyprowadzka nie ma, też mam toksyczna rodzinę, chociaż trochę inaczej, i tacy ludzie się nie zmieniają.

Też właśnie myślałam o tym, postaram się zarobić w te wakacje by móc się wyprowadzić. Już raz przy jednej takiej sytuacji gdy się spytałam to zostałam dosłownie z domu wyrzucona, więc może jednak czas coś z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, ggaa napisał:

Sami mówili, że sami było kiedyś młodzi i rozumieją, nie mają nic przeciwko.

Ja bym się wstydził wlazic goowniarzowi do łóżka wiedząc, że w pokoju obok są jego rodzice.

A rano co?

Usiądziesz do śniadania w jego koszuli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czy Twoja mama chce żebyś została starą panną? Nie słuchaj jej, bo Ci zmarnuje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja bym się wstydził wlazic goowniarzowi do łóżka wiedząc, że w pokoju obok są jego rodzice.

A rano co?

Usiądziesz do śniadania w jego koszuli?

Dlaczego nie? ;) Od razu mogę w jego bokserkach. Nie wiem czy rodzice w pokoju obok to obowiązkowa sprawa, nikt nie mówił, że jak dają przyzwolenie to koniecznie siedzą z nami, wydaje mi się, że nawet rodzicom zdarzy się gdzieś czasem wyjść, aczkolwiek nie wiem, może ktoś kto nazywa kogoś „goowniarzem” wie lepiej.

 

 

 

14 godzin temu, Gość gość napisał:

Czy Twoja mama chce żebyś została starą panną? Nie słuchaj jej, bo Ci zmarnuje życie.

Właśnie nigdy nie rozumiałam mechanizmu działania mojej mamy, gdy jeszcze nie byliśmy z moim chłopakiem parą to ciągle wypytywała o nas, zachęcała mnie, że może coś z tym powinnam zrobić, że fajnie, że dlaczego jeszcze razem nie jesteśmy. Gdy zaczęliśmy już być razem to z potencjalnego kandydata na mojego chłopaka stał się on „tylko kolegą” i wszystko sprowadzane jest do sfery koleżeńskiej pokroju „to może jak będziesz myła auto to poprosisz tego kolegę o pomoc?”, tak jak i zrobiła się dosyć oschła gdy mówi o moim życiu uczuciowym. Niezbyt rozumiem czemu, bo to stało się tak z dnia na dzień, a mój chłopak nawet nie zdążył nic zrobić, żeby tak zmieniła nastawienie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
33 minuty temu, ggaa napisał:

Gdy zaczęliśmy już być razem to z potencjalnego kandydata na mojego chłopaka stał się on „tylko kolegą” i wszystko sprowadzane jest do sfery koleżeńskiej pokroju „to może jak będziesz myła auto to poprosisz tego kolegę o pomoc?”, tak jak i zrobiła się dosyć oschła gdy mówi o moim życiu uczuciowym. Niezbyt rozumiem czemu, bo to stało się tak z dnia na dzień, a mój chłopak nawet nie zdążył nic zrobić, żeby tak zmieniła nastawienie

A jak powinna go nazywać?

Zięciem nie jest bo ślubu nie było, narzeczonym również nie bo sie nie oświadczył, konkubentem również nie jest bo nie mieszkacie razem, przyjacielem też twoim nie jest.

Chcesz być taka dorosła to proszę wziąć się do pracy i być samodzielną - studia w Polsce nie są obowiazkowe, zrobisz je jak na nie sama zarobisz.

Dyktować warunki i decydować mogą tylko ludzie którzy są finansowo niezależni.

I tyle.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Gość Sama prawda napisał:

A jak powinna go nazywać?

Zięciem nie jest bo ślubu nie było, narzeczonym również nie bo sie nie oświadczył, konkubentem również nie jest bo nie mieszkacie razem, przyjacielem też twoim nie jest.

Chcesz być taka dorosła to proszę wziąć się do pracy i być samodzielną - studia w Polsce nie są obowiazkowe, zrobisz je jak na nie sama zarobisz.

Dyktować warunki i decydować mogą tylko ludzie którzy są finansowo niezależni.

I tyle.

 

Nie wiem po co być tak agresywnie nastawionym bufonem, to że się wstało lewą nogą nie znaczy, że trzeba od razu wszystkich pouczać i do pionu ustawiać. Nawet nic złego nie powiedziałam, więc po co to oburzenie? :)

W kwestii nazewnictwa myślę, że wystarczyłoby „chłopak” jako rola w powszechnie znanym modelu związku przednarzeczeńskiego, nikt nikomu nie każe nazywać go moim mężem, więc w czym problem? Z resztą chyba nie o to chodziło w mojej wypowiedzi, więc po co się tak pluć?

Nie wiem czy to ten poziom ignorancji, czy nawet się posta w tym przypadku nie przeczytało, więc głupie gadanie o dyktowaniu warunków przez osoby zależne finansowo pozostawię bez większego komentarza.

I tyle.

Ps. Z tego co czytałam to w teorii sudia publiczne w Polsce są również z założenia nieodpłatne, a rodzic do czasu kiedy podejmuję nauki ma obowiązek zapewnić mi tzw. wikt i opierunek.

Nigdzie nie napisałam nic o dyktowaniu warunków a jedynie o radach mających pomóc w możliwym przekonaniu do zmiany zdania.

Ps2. Planowałam iść najpierw do pracy by się usamodzielnić, ale usłyszałam, że jak pójdę najpierw do pracy a potem na studia to nie jestem już jej córką. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zajmij się nauką a nie kombinowaniem jak namówić matkę do zaakceptowania spania u chłopaka na oczach jego rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Zajmij się nauką a nie kombinowaniem jak namówić matkę do zaakceptowania spania u chłopaka na oczach jego rodziców!

O moją naukę nie musisz się martwić, idzie dobrze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
49 minut temu, Gość Gość napisał:

Zajmij się nauką a nie kombinowaniem jak namówić matkę do zaakceptowania spania u chłopaka na oczach jego rodziców!

Chłopak w nauce na pewno nikomu nie przeszkadza, a w wieku 20 lat to normalne że jest się w związku. Zajmie się samą nauką, to potem jeszcze zostanie starą panną. Śmieszą mnie takie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda

Ale ty chłopakowi w nauce przeszkadzasz!

On ma czas na związki, wspólne mieszkania i afery z twoją matką.

Skoro związek jest ważniejszy od nauki (sama napisałaś, że wolałabyś iść do pracy, tylko matka zmusza cię do studiowania) to poszukaj starszego faceta, z praca i mieszkaniem który w razie ciąży będzie się mógł tobą zaopiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Sama prawda napisał:

Ale ty chłopakowi w nauce przeszkadzasz!

On ma czas na związki, wspólne mieszkania i afery z twoją matką.

Skoro związek jest ważniejszy od nauki (sama napisałaś, że wolałabyś iść do pracy, tylko matka zmusza cię do studiowania) to poszukaj starszego faceta, z praca i mieszkaniem który w razie ciąży będzie się mógł tobą zaopiekować.

Tak, przeszkadzam? Nie wiem trochę po czym to zostało wywnioskowane. :) Nikomu nie zakazuję się uczyć jak i nie przesiaduję z nim/u niego 24h/7, więc w czym problem? Często uczymy się wspólnie rzeczy, które są nam obojgu potrzebne. Nie rozumiem po co to głupie gadanie.

Nie rozumiem też głupiego gadania o tym, że on ma czas na to i na to, wydaje mi się, że związek to dwie osoby, oboje jesteśmy dorosłymi i myślącymi ludźmi, nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Nigdzie nie napisałam, że związek jest ważniejszy od nauki, tak jak i nie napisałam, że wolałam iść do pracy niż na studia, napisałam, że chciałam iść najpierw do pracy by się usamodzielnić finansowo, zarobić cokolwiek, może się wyprowadzić i iść na studia. 

Co to za czarne scenariusze? Nie szukam faceta do którego mogłabym się od razu wyprowadzić i rodzić dzieci, nie wiem jak ograniczonym trzeba być żeby od razu o czymś takim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka

Nie dyskutuj z trollami prawiczkami, mają ból dupy, że ktoś śmie seks uprawiać, a oni od lat na ręcznym 😄

W wakacje do roboty, a potem wyprowadzka, tylko nie mów nic wcześniej, po co ci awantury. Postaw matkę przed faktem dokonanym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.u.p.a.

O tak koniecznie przed faktem dokonanym, zbierasz manatki najlepiej jak ich nie będzie, a jak masz z tym problem to pakujesz do walizki to co najbardziej Ci potrzebne i się wyprowadzasz.

osobiscie uważam ze najlepiej będzie jak sama wynajmiesz pokój, będziesz bardziej niezależna, nie będziesz musiała polegać na facecie, a dużo pewności siebie Ci to da. Będzie ciężko, ale wszystko będziesz zawdzięczać tylko sobie... Nie będzie później głupiego poczucia obowiązku/wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Aka napisał:

Nie dyskutuj z trollami prawiczkami, mają ból dupy, że ktoś śmie seks uprawiać, a oni od lat na ręcznym 😄

W wakacje do roboty, a potem wyprowadzka, tylko nie mów nic wcześniej, po co ci awantury. Postaw matkę przed faktem dokonanym. 

 

1 godzinę temu, Gość D.u.p.a. napisał:

O tak koniecznie przed faktem dokonanym, zbierasz manatki najlepiej jak ich nie będzie, a jak masz z tym problem to pakujesz do walizki to co najbardziej Ci potrzebne i się wyprowadzasz.

osobiscie uważam ze najlepiej będzie jak sama wynajmiesz pokój, będziesz bardziej niezależna, nie będziesz musiała polegać na facecie, a dużo pewności siebie Ci to da. Będzie ciężko, ale wszystko będziesz zawdzięczać tylko sobie... Nie będzie później głupiego poczucia obowiązku/wdzięczności.

Dzięki bardzo za rady i słowa otuchy, to chyba faktycznie najlepsze rozwiązanie, więc tak zrobię. :D

Długo myślałam czy to dobry pomysł, ale widzę, że jednak tak. Mam nadzieję, że sobie poradzę z tym, dzięki bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka

Poradzisz sobie! Staniesz pewnie na własnych nogach! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×