Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeniferia

Apodyktyczna synowa

Polecane posty

Gość zeniferia

Mamy chyba apodyktyczna synową.

Nasza synowa zwraca się do swoje go męża zawsze w trybie rozkazującym. Nigdy nie powie do niego, podaj proszę, czy pomóż mi w tym czy tamtym  itp. Ale zwraca się do niego np. przynieś! zrób to! wynieś! zajmij się dzieckiem!  Ale to jest forma rozkazu i podniesionego głosu. Nie znosi sprzeciwu. Nie ważne czy to w tylko w naszej obecności czy w większym gronie. Często tez  skarży się na niego do nas że coś tam zrobił nie pytając się jej o zgodę, albo że chce odwiedzić swojego przyjaciela ( ma jednego od lat szkolnych). Będąc kiedyś razem z nim w odwiedzinach u przyjaciela syna wróciła jak karabin maszynowy i nie odzywała się do nas wcale, wparowała krokiem żołnierskim, wsadziła głowę w tel. i kazała zając mu się dzieckiem. Nie śmiałam nawet zapytać jej się co się stało. Dyskretnie zapytałam syna co jej się stało to tylko powiedział, że wypił w towarzystwie jeden kieliszek alkoholu więcej niż miał nakazane.

Kiedyś podczas kolejnej wizyty u nas ponownie zachowywała się tak w naszej obecności więc mąż grzecznie zwrócił jej uwagę czemu go tak traktuje, bo nam głupio słuchać i patrzeć na jej zachowanie w naszej obecności. Jeśli ma coś do niego to niech rozmawiają w domu a nie przyjeżdża sfochowana a nam aż niemiło patrzeć na to wszystko. 

No i zaczęło się... zaczęła wyolbrzymiać problem bo musi go wychować, żeby był dobrym mężem i ojcem a tylko tak do niego trafia itp. My patrząc na syna to rzadko kiedy widuje sie tak opiekuńczego ojca dla swoich dzieci. Bardzo jej pomaga w opiece, nawet nigdy nie posądzalibyśmy go o takie zdolności matkowania dziecku.

Potem podczas obiadu już nie odzywała się do nas, wsadziła głowę w telefon i jedząc obiad patrzyła w komórkę. Wizyta się skończyła wcześniej i odjechali do siebie tzn. do rodziców synowej bo tam mieszkają.

Byli potem jeszcze u nas, również na święta  ale nie odzywała się ani do drugiego syna i synowej bo również byli na święta ,do męża nie odzywa sie wcale,  mijała go jak powietrze, nie mówi nawet dzień dobry jak przyjadą ani do widzenia. Na moje próby rozmowy odpowiada zdawkowo. I tak jest do dziś tj. 3 mies. od tego incydentu.

Powtarzałam potem mężowi,że niepotrzebnie zaczynał tą rozmowę z nią, to ich sprawa jak oni sie traktują, ale zbył mnie, że nie pozwoli jej sie tak zachowywać u nas jak nie ma racji. Jak chce go tresować to niech tresuje w domu jak nie widzimy a nie pod naszym okiem.Jakby miała męża pijaka, awanturnika i łachudrę to by ją jeszcze wspierał. Bo były takie sporadyczne momenty jak syn w czymś nie miał racji to wspierał synową wówczas. teraz nie miała racji. Mąż tez jest wybuchowy i co na mysli to na języku i tak potem sie to wszystko kończy. 

Sytuacja trwa do dziś, synowa jest uparta i obrażalska i nie stara sie nikt żeby to załagodzić teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twój mąż slusznie obsztorcował synową, oboje byli goścmi w waszym domu, i należało się właściwie zachować, a sprawy małżeńskie omawiać w domu. Syn jest zakochany, ale przy tym zachowuje się jak przysłowiowa duupa wołowa. Dał sobie wejśc na głowę i wręcz terroryzować. Póki mu to pasuje, to ok, ale podejrzewam, że tak mu się uzbiera, iż kiedyś pęknie, wybuchnie jak bomba. Nikt na dłuższą metę nie wytrzyma rozkazywania i upokarzania. Syn JUŻ powienien walnąć pięścią w stół i ustawić swoją żonę, nauczyć ją kindersztuby i stosownego zachowania. We własnym interesie, by odzyskać, a raczej uzyskac (wreszcie) szacunek żony, i w interesie całej rodziny, by sfoszona nie psuła świąt, uroczystości rodzinnych. Nie wyobrażam sobie, by to małżenstwo przetrwało więcej niż kilka lat, jeśli twoja synpwa nie zmieni sojego postępowania. I to ona powinna pierwsza przeprosić, twojego męża i wszystkich z rodziny. Wszystko w rękach twojego syna. Może nie jest idealnym mężem (ale się uczy i stara), ale ona idealną żoną na pewno nie jest, nawet dla niego. Twój mąż powinien porozmawiać z synem sam na sam, po męsku. Niech idą na piwo, na ryby, na kręgle, i pogadają, bo taka sytuacja nie może dalej trwać. Jestem kobietą i takie zachowanie, jak twojej synowej, jest dla mnie niewyobrażalne. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×