Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Maz namawia mnie zebym zwolnila sie z pracy

Polecane posty

Gość gosc

Ciagle jezdzimy na urlopy, na ten rok juz caly urlop mam wykorzystany, a w lipcu on chce zebysmy pojechali gdzies na caly miesiac. Oczywiscie szef nie da mi znowu urlopu (dzis jedziemy na 10 dni), moze bezplatny, ale tez watpie, bo przeciez po co mu taka pracownica. Wiec ja poki co mam plan ze poprosze o 2 tygodnie w lipcu i wroce z urlopu przed mezem. Nie wiem czy dostane te 2 tygodnie naet, a nawet jesli tak, to we wrzesciu on znowu chce gdzies jechac! Ja tez oczywiscie chce, ale jesli mam utrzymac prace to jest to zwyczajnie niemozliwe, dlatego on sugeruje zebym prace rzucila juz teraz, mam miesiac okresu wypowiedzenia i w czerwcu pojechalabym na urodziny siostry na luzie, potem caly lipiec zagranica i luz blues- bo jakos w styczniu planujemy zabrac sie za robienie dzieckow to juz i mniej pojezdzimy i mniej poimprezujemy- wiec jemu sie wydaje ze wlasnie super zebym sobie pokorzystala z zycia teraz. 

Mi sie ten pomysl z jednej strony podoba (bo komu by sie nie podobal), a z drugiej strony mam jakies watpliwosci. Doradzicie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Pytanie czy przez ten czas będziesz na utrzymaniu męża? Czy masz jakieś oszczędności? Druga rzecz czy szybko znajdziesz kolejna pracę?

Jak odpowiedzi na powyzsze pytania Cię nie niepokoją. To rezygnuj z pracy zrób trochę wolnego i do następnej. Jak zapala Ci się czerwona lampka musisz utrzymać pracę, tak więc dopasować urlop do pracy a nie pracę do urlopu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może dorośnij zanim zabierzesz się za robienie tych dziecków 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Mam duzo oszczednosci, ale nie planuje z nich zyc, czyli przez przez ten czas az zaczniemy starania o dziecko, potem w ciazy szukac pracy bez sensu, potem macierzynski i byc moze wychowawczy bylabym na utrzymaniu meza. Mamy w miedzyczasie w planach sie przeprowadzic (za praca meza) wiec i tak i tak bede musiala w koncu szukac nowej pracy. Ja zarabiam obecnie duzo, ale maz zarabia wielokrotnosc tego wiec nie ubedzie nam tak naprawde. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

A co w wypadku jakby męża nagle miało nie być, różne są koleje losu ? No to jak rozumiem oszczędności wystarcza? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Oszczednosci, do tego mamy trzy mieszkania, dom, jakies kawalki ziemi, maz teraz chce zbudowac jakis szeregowiec pod wynajem na jednym kawalku ziemi. Wiec mamy zabezpieczenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arbuza

Paca na pol ET jest dużo lepsza dla zdrowia. Jemu też zaproponuj przejście na połówkę. Jak się zgodzi (równouprawnienie) to Ty nie będziesz gorsza i chętnie przejdziesz na 0,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
Przed chwilą, Gość Arbuza napisał:

Paca na pol ET jest dużo lepsza dla zdrowia. Jemu też zaproponuj przejście na połówkę. Jak się zgodzi (równouprawnienie) to Ty nie będziesz gorsza i chętnie przejdziesz na 0,5

eeee... nie wiem nawet od ktorej strony zaczac tlumaczyc ze to zly pomysl. Jesli ja zrezygnuje z pracy nasze dochody spadna o jakies 20%, jesli oboje pojdziemy na pol etatu to spadna o ponad 50%- to raz. Dwa- nie do konca rozumiem jak pol etatu laczy sie z macierzynskim i wychowawczym. Trzy- Jesli nawet zalozymy ze moj pracodawca chetnie rozpatrzy moje "pol etatu" jako "o wiele wiecej urlopu" (co jest bardzo nieprawdopodobne) to po co mezowi polowa etatu skoro on jezdzi bez problemu, to ze mna jest problem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A to mąż ile m dni urlopu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jesli macie takie zabezpieczenia ja bym odeszla z pracy chociaz zal, mozesz isc na zwolnienie prawie od razu od zajscia w ciaze poznie rok macierzynskiego... kasa bedzie plynac na konto a ty nie kiwniesz palcem. 

On tez ma racje, ze tak nie poszalejecie pozniej. No chyba, ze macie wytrzymale babcie to bedziecie sie wyrywac. 

Ale i tak fajnie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym zdała się na los :)

poprosila o bezpłatny urlop i niech się dzieje wola nieba ;)

jeśli szef go nie da- wypowiedzenie skoro masz bezpieczna sytuacje.

tylko jak Cię zwolni sam, bo uzna ze nie chce takiego pracownika to dopilnuj, aby w świadectwie pracy była likwidacja stanowiska lub za porozumieniem = zawsze to lepiej wyglada dla przyszłych pracodawców :)

Ważne aby później mimo wszytsko mieć swoje życie i kasę bo różnie w życiu bywa 

zazdroszczę  sytuacji :) trzymam kciuki :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Maz ma duzo urlopu bo tak sobie wynegocjowal, do tego czesto wyjezdza w delegacje wiec po pierwsze jesli jest to jakies fajne miejsce to ja moglabym jechac z nim, a po drugie przez te delegacje nabija mu sie wiecej urlopu (ma tak w firmie ze za kazdy dzien delegacji dostaje dodatkowe pol dnia urlopu. 

Wlasnie tak mysle ze moglabym pochodzic do tej pracy az zajde w ciaze, ale wtedy mi takie fajne wyjazdy przepadna, a nawet jak teraz sie szef zgodzil zebym pojechala to on jest taki ze mi ciagle truje o tym (pomimo ze ten urlop jest jeszcze z mojego normalnego urlopu ktory mi sie nalezy, a jemu to naprawde wszystko jedno kiedy ja na urlop ide). Najbardziej mnie boli ten miesiac ktory moglibysmy super razem spedzic w lipcu... 

CHyba zrobie tak ze poprosze szefa o miesiac bezplatnego na lipiec, a jak mi nie da to sie zwolnie i juz. Najwyzej sobie poszukam innej pracy w pazdzierniku jak sie bedzie mi cos przeszkadzalo w niepracowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ngjvcd

Masz wspanialego meza. Zwolnij sie z glupiej roboty i zyj pelnia zycia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Pewnie jestes obiektem zazdrosci u kolezanek z pracy ktore musza pracowac bo mezowie nie chca ich utrzymywac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość gosc napisał:

Maz ma duzo urlopu bo tak sobie wynegocjowal, do tego czesto wyjezdza w delegacje wiec po pierwsze jesli jest to jakies fajne miejsce to ja moglabym jechac z nim, a po drugie przez te delegacje nabija mu sie wiecej urlopu (ma tak w firmie ze za kazdy dzien delegacji dostaje dodatkowe pol dnia urlopu. 

Wlasnie tak mysle ze moglabym pochodzic do tej pracy az zajde w ciaze, ale wtedy mi takie fajne wyjazdy przepadna, a nawet jak teraz sie szef zgodzil zebym pojechala to on jest taki ze mi ciagle truje o tym (pomimo ze ten urlop jest jeszcze z mojego normalnego urlopu ktory mi sie nalezy, a jemu to naprawde wszystko jedno kiedy ja na urlop ide). Najbardziej mnie boli ten miesiac ktory moglibysmy super razem spedzic w lipcu... 

CHyba zrobie tak ze poprosze szefa o miesiac bezplatnego na lipiec, a jak mi nie da to sie zwolnie i juz. Najwyzej sobie poszukam innej pracy w pazdzierniku jak sie bedzie mi cos przeszkadzalo w niepracowaniu.

A co będzie w ciąży i jak będzie malutkie dziecko? - mąż też będzie bez względu na wszystko jeździł i zostawiał Cię w ciąży (nie zawsze w ciąży można tak wszędzie jeździć i często- różnie można się czuć,  może być ciążę zagrożona) i z małym dzieckiem w domu. 

Lubisz swoją pracę, sprawia Ci satysfakcje? - jeżeli tak to przemyśl to .

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
5 minut temu, Gość Zyc sie nie chce napisał:

Pewnie jestes obiektem zazdrosci u kolezanek z pracy ktore musza pracowac bo mezowie nie chca ich utrzymywac. 

Raczej nie moga niz nie chca. Jak faceta naprawde stac na utrzymywanie calej rodziny to zwykle jest bardzo chetny. A tez czesc kolezanek jest singielkami, a czesc na pewno by pracowala nawet gdyby nie musiala- mamy jedna ksiegowa ktora UWIELBIA swoja prace. Czemu- nie wiem, ale to ona jest glownym zarabiajacym w rodzinie, maz gotuje obiadki i przywozi jej do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Jak nie będziesz zatrudniona to nie będzie macierzyńskiego. Ale to tylko luźna uwaga bez związku z pytaniem.

Ja przy takich "zabezpieczeniach" jak ziemia, mieszkania, korzystalabym z życia A potem skupiła się na 100% na dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
10 minut temu, Gość Gość napisał:

A co będzie w ciąży i jak będzie malutkie dziecko? - mąż też będzie bez względu na wszystko jeździł i zostawiał Cię w ciąży (nie zawsze w ciąży można tak wszędzie jeździć i często- różnie można się czuć,  może być ciążę zagrożona) i z małym dzieckiem w domu. 

Lubisz swoją pracę, sprawia Ci satysfakcje? - jeżeli tak to przemyśl to .

 

 

Nie lubie swojej pracy. Nie mam poczucia ze robie cos istotnego, tyle tylko ze jest latwa i dobrze platna. No i mam fajne kolezanki w biurze. Ale mam tez dobre kolezanki poza praca. 

Cos Ty, nie bedzie jezdzil. Teraz chetnie jezdzi bo sa to czesto fajne egzotyczne miejsca, a poza tym dodaje mu to urlopu wiec fajnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cdh

Ja bym sie na twoim miejscu nie zastanawiala tylko od razu zlozyla wypowiedzenie i olala ta robote. Jak stac was na to. Praca jest bez sensu i zabiera czuzo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Ja też bym się nie zastanawiała skoro macie zabezpieczenie jakieś w razie W. Robote potem zawsze znajdziesz. Korzystaj teraz z życia a potem skup się na dziecku, po co ci ta praca teraz skoro piszesz że i tak będziesz musiała zmienić jak się przeprowadzicie? Super masz życie,  aż się rozmarzyłam. Mówią że pieniądze szczęścia nie dają no ale jednak ułatwiają życie i to bardzo. Powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Prawda? Ale jak powiedzialam mojej siostrze, ze jesli rzuce te prace to bede mogla spokojnie przyjechac na jej urodziny to odpowiedziala cos w stylu "i bedziesz utrzymanka?"-rodzona siostra tak powiedziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Siostra zazdrosci. Bo sama by chciala takiego zycia. Olej to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Życie niby takie samo, jednak każdy odbiera świat inaczej 😉 daj siostrze (I innym) prawo do swoich przekonań, to co powiedziała, czy pomyślała nie ma wpływu na Twoje życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koorwniesieja

I wlasnie przez gakie jak Ty leniwe baby, noemalne uczciwie pracujace dziewczyny, ktore nie mialy tyle szczescia zeby znalezf milosc, wpadaja w depresje i nie chcà zyc. Bo one ciezko pracuja a taka paniusia rzuci pracę i stanie się utrzymanką. Jezeli juz masz tak dobrze w doopsku to po co się tu tym chwalisz? Po co sypiesz piachem w oczy dziewczynom samotnym, uczciwie harującym na siebie? Musisz sie przyczyniac do czyjejs depresji i mysli samobojczych? Serio to taki dylemat ze musisz na kafe pytac? Karma wroci i cie mezu kopnie w doopsko a wtedy sama bedziesz musiala na siebie harowac. Koorwa mac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
3 godziny temu, Gość Koorwniesieja napisał:

I wlasnie przez gakie jak Ty leniwe baby, noemalne uczciwie pracujace dziewczyny, ktore nie mialy tyle szczescia zeby znalezf milosc, wpadaja w depresje i nie chcà zyc. Bo one ciezko pracuja a taka paniusia rzuci pracę i stanie się utrzymanką. Jezeli juz masz tak dobrze w doopsku to po co się tu tym chwalisz? Po co sypiesz piachem w oczy dziewczynom samotnym, uczciwie harującym na siebie? Musisz sie przyczyniac do czyjejs depresji i mysli samobojczych? Serio to taki dylemat ze musisz na kafe pytac? Karma wroci i cie mezu kopnie w doopsko a wtedy sama bedziesz musiala na siebie harowac. Koorwa mac.

Jezu, nie chciałam żeby tak to zabrzmiało. Mąż mi się trafił jak ślepej kurze ziarno, zdaje sobie sprawę że mam ogromne szczęście. Szczerze mówiąc napisałam ten temat po części po to żeby zobaczyć czy posypie się na mnie hejt, ale nie- i bardzo mnie to cieszy. Ale leniwa nie jestem- od osiemnastego roku życia dorabiałam w wakacje, ciężko pracowałam. I teraz też pracuję więc leniwa nie jestem. 

Miłość czeka na każdego, trzeba tylko realistycznie podchodzić do zycia- moja przyjaciółka na przykład skupia się na wyglądzie Adonisa tak bardzo że przymyka oko na wady charakteru i później cierpi. I tak jest za każdym razem, bo jest skupiona na wyglądzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
15 minut temu, Gość Autorka napisał:

Jezu, nie chciałam żeby tak to zabrzmiało. Mąż mi się trafił jak ślepej kurze ziarno, zdaje sobie sprawę że mam ogromne szczęście. Szczerze mówiąc napisałam ten temat po części po to żeby zobaczyć czy posypie się na mnie hejt, ale nie- i bardzo mnie to cieszy. Ale leniwa nie jestem- od osiemnastego roku życia dorabiałam w wakacje, ciężko pracowałam. I teraz też pracuję więc leniwa nie jestem. 

Miłość czeka na każdego, trzeba tylko realistycznie podchodzić do zycia- moja przyjaciółka na przykład skupia się na wyglądzie Adonisa tak bardzo że przymyka oko na wady charakteru i później cierpi. I tak jest za każdym razem, bo jest skupiona na wyglądzie. 

Dziewczyno, nie przejmuj się tym jazgotem. Na innych tematach te pracujące zawodowo, wyzywają te niepracujące od pasożytów, utrzymanek, kur domowych. A ta która ciebie atakui, wyraźnie przyznała, że im zazdroszczą. Korzystaj z życia jeśli możesz. Żyje się nie po to żeby pracować, ale pracuje, żeby żyć. A jak można żyć bez pracy, to tym lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha

Kazdy ma wzgledem siebie inne wymagania. Ja musze sie rozwijac, byc wsrod ludzi, nie patrze na zarobki meza. Mam potrzebe robienia czegos dla siebie i na szczescie maz o tym wie i nie wchodzimy sobie w droge w kwestii samorozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Rescator555 napisał:

Dziewczyno, nie przejmuj się tym jazgotem. Na innych tematach te pracujące zawodowo, wyzywają te niepracujące od pasożytów, utrzymanek, kur domowych. A ta która ciebie atakui, wyraźnie przyznała, że im zazdroszczą. Korzystaj z życia jeśli możesz. Żyje się nie po to żeby pracować, ale pracuje, żeby żyć. A jak można żyć bez pracy, to tym lepiej. 

A ty wyzywasz panie od ku/rew, "peezd" i innych macior. Wyzywasz tak panie pracujące, niepracujące i ogólnie wszystkie czytelniczki kafe.

Nie gadajcie z nim dziewczyny, bo zaraz napisze jeden ze swoich tekstów o pierdzeniu albo o "grzebaniu w brudnych peezdach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
1 godzinę temu, Gość Gocha napisał:

Kazdy ma wzgledem siebie inne wymagania. Ja musze sie rozwijac, byc wsrod ludzi, nie patrze na zarobki meza. Mam potrzebe robienia czegos dla siebie i na szczescie maz o tym wie i nie wchodzimy sobie w droge w kwestii samorozwoju.

Wiesz co, nie wiem co robisz w pracy, ale ja siedzę kilka godzin przed komputerem i czytam sobie książki online albo rozmawiam z koleżankami, piję kawę itd, coś tam postukam w klawiaturę czasem. Kiedy objęłam to stanowisko to byla masa pracy, ale teraz mam wszystko usystematyzowane, zautomatyzowane i wszystko tak ustawiłam że się samo załatwia, ewentualnie ktoś inny się tym zajmuje. Wiec to dla mnie nie jest rozwój. 

Po drugie dziwi mnie że jedyną alternatywą do pracy zawodowej jest dla Ciebie siedzenie w domu i niewychodzenie do ludzi. Ja rozwijam się, wychodzę do ludzi i robię coś dla siebie głównie POZA godzinami pracy. 

Ale każdy ma względem siebie inne wymagania, co nie? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
2 godziny temu, Rescator555 napisał:

Dziewczyno, nie przejmuj się tym jazgotem. Na innych tematach te pracujące zawodowo, wyzywają te niepracujące od pasożytów, utrzymanek, kur domowych. A ta która ciebie atakui, wyraźnie przyznała, że im zazdroszczą. Korzystaj z życia jeśli możesz. Żyje się nie po to żeby pracować, ale pracuje, żeby żyć. A jak można żyć bez pracy, to tym lepiej. 

Ha. A ja już wolę taka wypowiedź jak Koorwniesieji- "a idź won ze swoimi przechwałkami", niż pasywno agresywna wypowiedź Gochy -"no ja akurat lubię się rozwijać, ale jak kto woli", bo Koorwniesieja jest przynajmniej szczera, a nie próbuje umniejszac wartości innych ludzi w obrzydliwy sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×