Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lora

Jak napisać w zaproszeniu na wesele ze zapraszam bez dzieci?

Polecane posty

Gość Gośc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Przecież napisałam, że większość małe dzieci , nie rób z siebie głupa, część będzie na pewno miała z kim ożywić ale druga połowa niekoniecznie bo o dziadkowie tych dzieci są na uroczystość zaproszeni

Może wyjdzie na to że na weselu będą sami emeryci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja uważam, że to jest duży nietakt zapraszać bez dzieci do określonego wieku. Z drugiej strony nie bardzo rozumiem zabieranie małych, marudnych dzieci na taką imprezę. Logiczne, że taka matka czy ojciec (oby) będą musieli dużo uwagi dziecku poświęcić i za bardzo nie użyją, niewykluczone, że będą musieli wyjść dużo wcześniej. Ja też bym takiego dziecka nie zabrała, ja akurat jestem w ciąży. Pamiętam, ze jak byłam mała, miałam kilka lat, to do pewnego wieku nie chodziłam na wesela, chociaż nikt dzieci nie wykluczał. Sporo rodziców zostawia dzieci pod czyjąś opieką i idzie się bawić na luzie a dzieci spędzą jedną noc z kimś innym, co za problem. Poza tym takie wykluczanie np. do 15 rż jest śmieszne, a co, 14 latek inny jest? takie dzieci 10-14 lat są już dość rozgarnięte i raczej z nimi problemu na weselach nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Gosc napisał:

Przecież napisałam, że większość małe dzieci , nie rób z siebie głupa, część będzie na pewno miała z kim ożywić ale druga połowa niekoniecznie bo o dziadkowie tych dzieci są na uroczystość zaproszeni

Dzieci mają tylko po jednej parze dziadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 1.05.2019 o 15:00, Gość Jjjaaaaa napisał:

Ja bym nie zapraszala wcale, albo jak juz to z dziecmi, a sami zaproszeni zdecyduja czy chca isc z dziecmi ,czy nie. I was powiadomia..

 na naszym slubie I przyjec iu weselnym zaprosznei byli ludzie z dziecmi - z rodizny tylko rodzice I rodzenstwo, a tak to przyjaciele. takze tacy ktorzy mieli dzieci.

jedna para przyszla z dzieckiem, 4-letnim, dajac znac, ze tak bedzie. posiedzieli do 23ciej I juz, bylo milo.

inni, majac poltoraroczniaka, zrobili tak ze pezszla kolezanka a jrj maz I dziecko zostali w domu.

takze na moim slubie ( cywilnym , mialam dluga piekna seledynowa suknie) I na mini-weselu - bylo dwoje dzieci - ta czterolatka, oraz nasz syn, mial wtedy 3 lata

wlasnie po co ten tekst o seledynowej sukni 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 7.05.2019 o 15:27, Gość Gość napisał:

Dzieci mają tylko po jednej parze dziadków?

Wyobraź sobie, że w wielu przypadkach tak 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 godzin temu, Gość Gość napisał:

wlasnie po co ten tekst o seledynowej sukni 😄 

dla podkreślenia statusu bezguściarstwa i wieśniactwa 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lora

Cześć tu autorka 🙂 Chciałam powiedzieć wszystkim, że wesele odbyło się tydzień temu i było rewelacyjne. Przyjścia bez małych dzieci nie odmówił nikt ale dla wielu osób się to nie podobało za bardzo. Ci którzy najwięcej marudzili przy wręczaniu zaproszeń bawili się najlepiej 🙂 Siostra mojego brata nie chciała przyjść po pewnym czasie bo dla niej to jak to tak pokazać się bez swojego "bomelka", no ale cóż... ona wyboru nie miała bo jestem w końcu siostrą jej męża. Polecam wesele bez dzieci bo wtedy jest spokój i nie trzeba nikogo pilnować, nie patrzcie na to co mówią inni. Cieszę się, że wszyscy dobrze bawili się w ten dzień wraz ze mną i już z obecnym mężem 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papa

Ja zapraszałam bez dzieci. Bo to moje wesele i ja decydowałam. Przyszedł kto chciał nikogo nie zmuszałam ani się nie obraziłam jak ktoś prosto powiedział że nie ma z kim dzieci zostawić i nie przyjdzie. Jego wybór. Za wesele płacą Państwo Młodzi  i to oni decydują kto i na jakich zasadach jest zaproszony. Gość ma dwa wyjścia zaakceptować i bawić się dobrze lub nie akceptować i zostać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaneczkaKartusek

Wiesz, jak tak bardzo przeszkadzają dzieci jest jeszcze jedno wyjście. Ja w ten sposób zrobiłam zeby rodzice odetchnęli. Więc ja, zorganizowałam specjalnych opiekunów, gry i zabawy dla dzieci. takze wszyscy się świetnie bawili. Także jak kto woli 😉 A gdzie się czesałaś? ja mieszkam w Warszawie i czesałam się w Magii Blondu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja dzieci nie lubię ale uważam, ze na weselu u powinny być . Dzieci to  rodzina a wesele to impreza typowo rodzinna . Na naszym weselu było 50 osób  + ok 15 dzieci . 

Gdyby mnie ktoś z rodziny zaprosił mnie  bez dzieci  to odmówiłabym bo dla mnie to niegrzeczne . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 2.05.2019 o 16:21, Gość Gość napisał:

Zawsze lepiej brzmi jak się użyje sformułowania, które nie jest wykluczające, czyli: "dzieci na przyjęciu są niemile widziane" -

No faktycznie, szczyt kultury 😄 😄 😄 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lopezka

A ja Tobie powiem tak..... popieram twoją decyzję o weselu bez dzieci w 100%. Osoby które tego dnia będą chciały być z wami aby "weselić" się tego dnia to będą, bez żadnego "ale". Przecież zaproszeń nie wysyłasz tydzień przed, tylko z odpowiednim wyprzedzeniem więc rodzice mają czas na znalezienie im opieki.  Widząc po komentarzach niektórych osób podających swoje przykłady  oraz z doświadczenia śmie stwierdzić że oczywiście najwięcej do powiedzenia będzie miała rodzina zaproszona, bo znajomi (czyli obcy  ludzie) uszanują twoją decyzję.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mal333

Jesuuuu, jakim trzeba być egocentrycznym, żeby nie móc uszanować woli Pary Młodej i zostawić dzieciaki w domu. 

Z narzeczonym robimy małe, kameralne przyjęcie, bez wielkiego wesela i również nie życzymy sobie na nim dzieci. Dlatego, że to NASZ dzień i nie chcemy żadnych wpadek typu wbieganie w kelnerkę, czy wrzaski z byle powodu. Chcemy na spokojnie móc porozmawiać z gośćmi, w miłej atmosferze się napić, pożartować itp. Bez żadnych dramatów, bo kolanko boli, bo mi się nudzi itp. Czy tak ciężko to zrozumieć? Poza tym to jest impreza z ALKOHOLEM- czyli nieodpowiednia dla dzieci. Na wesele zaprasza się z kilku miesięcznym wyprzedzeniem co najmniej. Więc naprawdę można załatwić dla dzieci opiekę. Jak nie kogoś z rodziny to opiekunkę. I od razu uprzedzam mądrale które "nie będą wydawać tyle kasy"- dziecko to jest WYDATEK i to porządny. Wesele też. Trzeba takie rzeczy po prostu przewidywać. Osobiście zdecydowanie wolałabym, żeby ktoś z moich gości nie przyszedł, niż postępował wbrew mojej woli. Taki problematyczny gość, to lepiej żaden. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa42
Dnia 22.06.2019 o 14:25, Gość Lora napisał:

Cześć tu autorka 🙂 Chciałam powiedzieć wszystkim, że wesele odbyło się tydzień temu i było rewelacyjne. Przyjścia bez małych dzieci nie odmówił nikt ale dla wielu osób się to nie podobało za bardzo. Ci którzy najwięcej marudzili przy wręczaniu zaproszeń bawili się najlepiej 🙂 Siostra mojego brata nie chciała przyjść po pewnym czasie bo dla niej to jak to tak pokazać się bez swojego "bomelka", no ale cóż... ona wyboru nie miała bo jestem w końcu siostrą jej męża. Polecam wesele bez dzieci bo wtedy jest spokój i nie trzeba nikogo pilnować, nie patrzcie na to co mówią inni. Cieszę się, że wszyscy dobrze bawili się w ten dzień wraz ze mną i już z obecnym mężem 🙂 

niezupełnie,my byliśmy bez dzieci i wcale dobrze się nie bawiliśmy ,bo ja się martwiłam jak teściowie sobie radzą z dziećmi,tym bardziej że teściowa jest bardzo konsekwentna i trzyma dyscyplinę,ciągle strofuje i krzyczy na dzieci jak w wojsku,Mój mąż jest jedynakiem i był tresowany jak zwierzątko w zoo przez swoją matkę.Poza tym, nie mieliśmy z kim rozmawiać bo prawie nikogo nie znaliśmy, rozmawialiśmy tylko ze sobą albo siedzieliśmy i patrzyliśmy się na innych gości a jakby były dzieci to byśmy przynajmniej zajęli się dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa42
Dnia 22.06.2019 o 15:45, Gość Papa napisał:

Ja zapraszałam bez dzieci. Bo to moje wesele i ja decydowałam. Przyszedł kto chciał nikogo nie zmuszałam ani się nie obraziłam jak ktoś prosto powiedział że nie ma z kim dzieci zostawić i nie przyjdzie. Jego wybór. Za wesele płacą Państwo Młodzi  i to oni decydują kto i na jakich zasadach jest zaproszony. Gość ma dwa wyjścia zaakceptować i bawić się dobrze lub nie akceptować i zostać w domu.

Tylko że goście płacą kopertami za to wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Ewa42 napisał:

Tylko że goście płacą kopertami za to wesele.

Nikt cię do tego "płacenia" nie zmusza. A młodzi owszem, zapłacić za imprezę muszą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zł g

odpowiadając na pytanie autorki- trzeba na zaproszeniu dokładnie zaznaczyć że zapraszamy bez dzieci,bo my dostaliśmy zaproszenie do syna sąsiadów,byłam wymieniona tylko ja i mąż więc zrozumieliśmy że mamy nie brać dziecka ,pojechaliśmy, patrzymy a tam ludzie byli z dziećmi małymi ,więc mąż wsiadł w samochód i pojechał do swoich rodziców po naszego trzyletniego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rita
31 minut temu, Gość Mal333 napisał:
21 minut temu, Gość Ewa42 napisał:

Tylko że goście płacą kopertami za to wesele.

 

Tylko że dla dziecka 3+ trzeba już zamawiać miejsce i talerzyk, mimo że praktycznie nic ze stołu nie zje. Czyli dodatkowe (minimum) 250zl.

Ciekawe czy każda rodzina, która przyjdzie z dwoma uroczymi bombelkami da w kopercie 1000 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przy zapraszaniu mowilam, ze bez dzieci. Kto nie chcial przyjsc czy nie mogl ten mial okazje powiedziec. Przyszli wszyscy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 20.01.2020 o 11:06, Gość Zł g napisał:

odpowiadając na pytanie autorki- trzeba na zaproszeniu dokładnie zaznaczyć że zapraszamy bez dzieci,bo my dostaliśmy zaproszenie do syna sąsiadów,byłam wymieniona tylko ja i mąż więc zrozumieliśmy że mamy nie brać dziecka ,pojechaliśmy, patrzymy a tam ludzie byli z dziećmi małymi ,więc mąż wsiadł w samochód i pojechał do swoich rodziców po naszego trzyletniego syna.

OJP jaka wiocha. A po kiego grzyba jechał po dzieciaka, co to festyn jakiś, czy żarcie za darmo?

Wasz syn NIE BYŁ zaproszony, a to, że inni byli z dziećmi oznacza do wyboru:

- że ich dzieci BYŁY zaproszone (bo może to rodzina a nie jakieś 5 koło u wozu pt "córka sąsiadów")

- że okazali się takimi samymi chamami jak wy, którzy zaproszenia nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie rozumiem dlaczego niektorzy tak sie oburzaja, czy na wszystkie imprezy chodzicie z dziecmi? Wesele to przyjecie dla mlodych i to oni maja prawo zadecydowac jak chca swietowac ten dzien i jesli chca zeby to byla impreza tylko dla doroslych. Gdy bylam dzieckiem to rodzice nigdy nie brali mnie na wesela, zostawalam z babcia i wcale sie tym nie przejmowalam.

Autorko - ciesze sie, ze wesele wam sie udalo i ze WAM sie podobalo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola
Dnia 20.01.2020 o 10:50, Gość Ewa42 napisał:

niezupełnie,my byliśmy bez dzieci i wcale dobrze się nie bawiliśmy ,bo ja się martwiłam jak teściowie sobie radzą z dziećmi,tym bardziej że teściowa jest bardzo konsekwentna i trzyma dyscyplinę,ciągle strofuje i krzyczy na dzieci jak w wojsku,Mój mąż jest jedynakiem i był tresowany jak zwierzątko w zoo przez swoją matkę.Poza tym, nie mieliśmy z kim rozmawiać bo prawie nikogo nie znaliśmy, rozmawialiśmy tylko ze sobą albo siedzieliśmy i patrzyliśmy się na innych gości a jakby były dzieci to byśmy przynajmniej zajęli się dziećmi.

Smutne to, że nie macie życia poza dziećmi. Serio, nie umiesz się bawić nawet z własnym mężem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lula

Ja zapraszalam bez dzieci, poniewaz robilismy wesele bardzo kameralne na ok 40 osob, gdybym zapraszala z dziecmi plus z mlodzieza byloby dodatkowo 30 osob.Polowa sie obrazila i nie przyszla a druga siedziala zadasana.Moglam zorganizowac swoj slub na Malediwach,ja i swiadkowie i miec w d... jakies fochy bo dzieci ich nie prosilam, ktorych tak naprawde nawet nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie traktowałabym dzieci jako zło konieczne. Bez przesady. Jeszcze zależy czy ich rodzice są kulturalni. Na moim weselu były 3 dziewczynki w wieku 6-9 lat. Wszystkie bawiły się super, nie było żadnych problemów. Tańczyły w kółeczku i wytrzymały naprawdę długo. Nie umiałabym odmówić komuś przyjścia z dziećmi, tym bardziej bliskiej rodzinie. Każdy zna swoje dziecko i wie na co je stać 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie traktowałabym dzieci jako zło konieczne. Bez przesady. Jeszcze zależy czy ich rodzice są kulturalni. Na moim weselu były 3 dziewczynki w wieku 6-9 lat. Wszystkie bawiły się super, nie było żadnych problemów. Tańczyły w kółeczku i wytrzymały naprawdę długo. Nie umiałabym odmówić komuś przyjścia z dziećmi, tym bardziej bliskiej rodzinie. Każdy zna swoje dziecko i wie na co je stać 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczył
Dnia 20.01.2020 o 11:16, Gość rita napisał:

Tylko że dla dziecka 3+ trzeba już zamawiać miejsce i talerzyk, mimo że praktycznie nic ze stołu nie zje. Czyli dodatkowe (minimum) 250zl.

 

Nieprawda, za dzieci do 7 roku życia płaci się połowę stawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczył
10 godzin temu, Gość Lula napisał:

Ja zapraszalam bez dzieci, poniewaz robilismy wesele bardzo kameralne na ok 40 osob, gdybym zapraszala z dziecmi plus z mlodzieza byloby dodatkowo 30 osob.Polowa sie obrazila i nie przyszla a druga siedziala zadasana.Moglam zorganizowac swoj slub na Malediwach,ja i swiadkowie i miec w d... jakies fochy bo dzieci ich nie prosilam, ktorych tak naprawde nawet nie znam

To nie było wesele  tylko przyjęcie 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie traktowałabym dzieci jako zło konieczne. Bez przesady. Jeszcze zależy czy ich rodzice są kulturalni. Na moim weselu były 3 dziewczynki w wieku 6-9 lat. Wszystkie bawiły się super, nie było żadnych problemów. Tańczyły w kółeczku i wytrzymały naprawdę długo. Nie umiałabym odmówić komuś przyjścia z dziećmi, tym bardziej bliskiej rodzinie. Każdy zna swoje dziecko i wie na co je stać 😛

Jakby tak było, jak piszesz, to nie byłoby problemów. Najczęściej ci rodzice, którzy mają diabły wcielone, uważają, że ich dzieci to "kochane żywe sreberka" i nie reagują, kiedy dziecko psuje młodym pierwszy taniec, hałasuje w kościele, ciągnie młodą za welon czy biega pod nogami kelnerów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafana
Dnia 2.05.2019 o 14:22, Gość Kamilka napisał:

A ja wam powiem może trochę nie na temat autorki ale też w kwestii dzieci na weselach. 

Otóż moja bliska kuzynka wychodzi teraz za mąż i też właśnie jest wesele bez dzieci i tutaj właśnie padły argumenty, że dzieci to kłopot, że będzie alkohol tylko problem jest w tym że w tej najbliższej rodzinie tylko ja mam dziecko. Syn ma 4 lata, jest autystą.  Byliśmy już z nim na innym weselu i nie było problemu kupiliśmy sobie nocleg, on chodzi max. o 20.00 spać więc tylko co godzinę tam zajrzeliśmy. Syn z nikim nie zostaje prócz nas i moich rodziców no ale rodzice też będą na weselu. Delikatnie próbowałam powiedzieć kuzynce, że nie mam z nim co zrobić ale byliśmy już na weselu i rozwiążemy to tak samo jak wtedy czyli kupimy sobie pokój. Syn nie sprawia klopotów, głównie skacze do muzyki, coś tam zje i ogólnie trzyma się nas non stop, jest cichy, nie mówi ale też nie krzyczy. NIE, NIE I NIE! ok powiedziałam, że dostosujemy się w takim razie i podziękowałam. Próbowaliśmy coś wymyślić ale z pustego i Salomon nie naleje więc odpuściliśmy i na miesiąc przed weselem czyli wtedy kiedy był termin na odpowiedź podziękowaliśmy i odmówiliśmy. Kuzynka niemal się zapowietrzyła.

Wiecie dlaczego mi przykro? Bo ja jestem najstarsza z kuzynostwa i kiedy ja wychodziłam za mąż to cała ta chmara dzieciaków na czele z ową kuzynką, latała i tańcowała na moim weselu, a ona jeszcze obrączki niosła do czego sama się zgłosiła, bo widziała to na innym weselu, na wszystkich zdjęciach się wciskała, nawet na sesji z nami była i fajnie, zawsze moja mama była blisko z młodszym rodzeństwem i ich rodzinami, serio byliśmy jako rodzina zżyci i dzieciaki były dla nas ważne. Wesela to były u nas zawsze bardzo rodzinne wydarzenia. Miałam dla kuzynów fontannę z czekolady, specjalne menu dziecięce i balony na hel, bo to wtedy nie było innych atrakcji w ofertach ale myślałam o nich, a ona teraz potraktowała mnie jak zero. 

Kiedy ciocia z wujkiem dowiedzieli się, że odmówiłam to ustawili młodą do pionu, bo w końcu to oni płacą za wesele. Powiedzieli że jesteśmy wszyscy zaproszeni i hotel też dla nas mają. Odpowiedziałam, że to i tak już za późno, bo wykupiłam w tym czasie turnus w sanatorium dla syna i jedziemy wszyscy, a po drugie dla mnie to jest taki niesmak, że dopiero po takiej akcji jestem zaproszona i tak się czuję, że to z łaski na uciechę i jeżeli ona ma na mnie potem patrzeć spod byka przez całe wesele to wolę tam nie być.

W ogóle nie wiem co jej teraz odwaliło przy tym weselu, ona nigdy taka nie była. Nawet wlasna matka jej nie poznaje. Jakby na hasło ŚLUB jakis tryb HISTERIA jej sie załączył. Ogólnie cała rodzina, nawet dalsza jest w szoku, że mnie nie będzie, bo wiedzieli jak to u nas zawsze wyglądało. Ja tym dorosłym już dziś, dzieciom, robiłam za pierwszą niańkę, wycierałam im nosy i tyłki i pół wakacji się nimi zajmowałam, nią też kiedy były żniwa i zbiory. Specjalnie mnie rodzice po to na wieś wysyłali do nich. Przygotowywałam posiłki dla całej rodziny żeby po zejściu z pola mieli co jeść, prałam, sprzątałam dom, obejście i opiekowałam się trojgiem dzieci. Byłam wtedy w liceum. Serio odrobina szacunku.mi sie nie należy? Babcia po tej wiadomości się rozpłakała i teraz przeżywa no ale co ja poradzę?

To tak z innej strony trochę, wiem, że autorka ma inną sytuację ale nie zawsze wszystko jest czarne albo białe.

Znam dość podobny przypadek.

Była sobie kiedyś dziewczyna, której rodzicom dość dobrze wiodło i wiedzie się materialnie. Przez pieniądze rodziców i urodę już w liceum lekko strugała damę. Na studia wyjechała do Warszawy na UW, gdzie weszła w tzw. lanserskie środowisko, gdzie poznała chłopaka, z którym się zaręczyła i po studiach zaczęli planować ślub. Siostra jej matki ma chorego na Zespół Downa wnuka, którego ta dziewczyna od początku nie lubiła. A matka była blisko ze swoją siostrą. Warto zaznaczyć, że tej siostrze finansowo się tak dobrze nie powodziło. Generalnie ta dziewczyna nie lubiła tej ciotki i jej rodziny, mimo, że była jej chrześniaczką. Pannie oczywiście odbiło na punkcie ą ę eleganckiego wesela dla znajomych z warszaffki. Postanowiła ciotki, kuzynki (córki ciotki) a przede wszystkim jej wnuka z ZD na wesele nie zapraszać. Matka próbowała córce tłumaczyć, że tak nie wypada, że to rodzina itp. Ale córcia się uparła, że wstydzi się tego dziecka, nie cierpi tego, jak to określiła potwora, że znajomi z Warszawy będą się śmiać itp. Poza tym ciotka i jej córka nie pasują do większości rodziny oraz rodziny jej narzeczonego (zamożnych i wykształconych). No cóż wesele się odbyło, goście podobno jakoś się bawili, ale tym kobietom (ciotce i kuzynce) oraz temu choremu dziecku było ogromnie przykro. Dzisiaj ta dziewczyna z mężem mieszkają na jedym z modnych osiedli w WWarszawie, żyją korpo życiem, arkadiami, klubami, znajomymi, spacerkami z psem. Ona dobrze dogaduje się ze swoimi rodzicami, ale z ciotką, kuzynką i jej synem z ZD kontaktów żadnych nie utrzymuje. Pewnie jej na tym nawet nie zależy. Jej matka ma kontakt z tą rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 1.05.2019 o 16:34, Gość Gosc napisał:

Ale to nie jest ich decyzja. To impreza młodych i oni wybierają gości. A nie przychodzi kto chce. Bo innym gościom tak pasuje. 

Nie każdy chce mieć zepsuty pierwszy taniec. Na każdym weselu na jakim byłam któreś z dzieci zawsze okazało się między młodymi, wyciagalo ręce. A mamusia oczywiście wniebowzieta, bo jej bombelek taki uroczy. Albo płacząc dzieci podczas przysięgi. Dlatego ludzie nie chcą maluchów na slubach. Trzeba to uszanować. A jak ty jesteś zrosnieta ze swoim dzieckiem, zapatrzona w nie jak w osmy cud świata to zostań w domu. Bo twoje zdanie i fochy nikomu nie są potrzebne.

Bo w przysiędze małżeńskiej najważniejszy jest pierwszy taniec 😂😂😂😂 

a potem rozwód, bo życie to już nie jest tak idealne jak wesele. Rozwalają mnie teraz te śluby, serio. Nie wiadomo co dać, jak się odezwać, bo się księżniczka z księciem obraza. Brałam ślub 7 lat temu, nie odstawiałam takich cyrków, bo ważne dla nas było zawarcie małżeństwa, a nie pierwszy taniec.  Na szczęście mam normalnych znajomych i na ostatnim weselu nalegałam, ze nie będę brać córki a koleżanka powiedziała, ze nie ma takiej opcji, bo dzieci maja być. Zorganizowali animatorki etc. 

Filozofia ludzi dzisiaj. Biorę ślub- zakładam rodzine, ale dzieci nie lubię, bo przeszkadzają i nie chce ich mieć. To po jakiego kija bierzesz ślub i to kościelny? Nie bierz, nie rób cyrków i imprezy i będzie spokój. Jeżeli dla Ciebie priorytetem w życiu jest biała ...enka, lampiony do nieba i taniec po 6 msc kursie, to życzę powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×