co mam zrobic kiedy on mnie nie chce?

nie oczekuje odpowiedzi w stylu daj sobie spokoj bo dalam sobie spokoj ale nie wiem co robic zeby o nim nie myslec? zajac sie czym???

Trzeba sobie znaleźć inny obiekt zainteresowania. Mnie to kiedyś bardzo pomogło. 

  Dnia 2.05.2019 o 08:08, Gość Alf napisał:

Trzeba sobie znaleźć inny obiekt zainteresowania. Mnie to kiedyś bardzo pomogło. 

To nie jest dobry pomysł, bo jak zauroczenie nowym obiektem straci na sile (a kiedyś straci) to problem wróci. 

  Dnia 2.05.2019 o 08:09, Gość gość napisał:

To nie jest dobry pomysł, bo jak zauroczenie nowym obiektem straci na sile (a kiedyś straci) to problem wróci. 

Jeżeli zakochasz się z wzajemnością w nowym obiekcie to problem nie wróci, bo to on okaże się twoją drugą połówką, bez której dalszego życia nie będziesz sobie wyobrażać. 

  Dnia 2.05.2019 o 08:37, Gość Alf napisał:

Jeżeli zakochasz się z wzajemnością w nowym obiekcie to problem nie wróci, bo to on okaże się twoją drugą połówką, bez której dalszego życia nie będziesz sobie wyobrażać. 

Póki jesteś zakochany nie wróci, potem wróci 

No właśnie jak poradzić sobie z nadzieja i pragnieniem tej drugiej osoby? Jak przestać myśleć?? No jak???????

Zerwać wszelkie formy kontaktu, wyrzucić pamiątki itp. 

Uświadomić sobie że ta osoba nas nie kocha i nigdy nie pokocha i to nie jest nasza wina. 

Wypisać sobie wszystkie wady tej osoby oraz wszystko to co zyskujemy nie będąc z tą osobą w związku. 

W chwilach kryzysu wracać do listy. 

 Z czasem tęsknota będzie coraz mniejsza a w końcu pojawi się obojętność. Jak go spotkasz przez przypadek i nic nie poczujesz, no może oprócz lekkiego zazenowania (o, to ten facet za którym kiedyś bym w ogień skoczyła, a teraz mi się nawet nie chce z nim gadać), to znaczy że jesteś wyleczona. 

Ja tak miałam, i jak kiedyś uważałam, że co prawda ludzie zakochani są ślepi, ale przecież mnie to nie dotyczy, tak teraz widzę jaka naiwna i ślepa byłam i jakiego mam farta że z nim nie jestem.

  Dnia 2.05.2019 o 09:24, Gość gość M napisał:

Zerwać wszelkie formy kontaktu, wyrzucić pamiątki itp. 

Uświadomić sobie że ta osoba nas nie kocha i nigdy nie pokocha i to nie jest nasza wina. 

Wypisać sobie wszystkie wady tej osoby oraz wszystko to co zyskujemy nie będąc z tą osobą w związku. 

W chwilach kryzysu wracać do listy. 

 Z czasem tęsknota będzie coraz mniejsza a w końcu pojawi się obojętność. Jak go spotkasz przez przypadek i nic nie poczujesz, no może oprócz lekkiego zazenowania (o, to ten facet za którym kiedyś bym w ogień skoczyła, a teraz mi się nawet nie chce z nim gadać), to znaczy że jesteś wyleczona. 

Ja tak miałam, i jak kiedyś uważałam, że co prawda ludzie zakochani są ślepi, ale przecież mnie to nie dotyczy, tak teraz widzę jaka naiwna i ślepa byłam i jakiego mam farta że z nim nie jestem.

A jak ma się z nim dziecko? A on nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności?

Ma inną?

  Dnia 2.05.2019 o 09:24, Gość gość M napisał:

Zerwać wszelkie formy kontaktu, wyrzucić pamiątki itp. 

Uświadomić sobie że ta osoba nas nie kocha i nigdy nie pokocha i to nie jest nasza wina. 

Wypisać sobie wszystkie wady tej osoby oraz wszystko to co zyskujemy nie będąc z tą osobą w związku. 

W chwilach kryzysu wracać do listy. 

 Z czasem tęsknota będzie coraz mniejsza a w końcu pojawi się obojętność. Jak go spotkasz przez przypadek i nic nie poczujesz, no może oprócz lekkiego zazenowania (o, to ten facet za którym kiedyś bym w ogień skoczyła, a teraz mi się nawet nie chce z nim gadać), to znaczy że jesteś wyleczona. 

Ja tak miałam, i jak kiedyś uważałam, że co prawda ludzie zakochani są ślepi, ale przecież mnie to nie dotyczy, tak teraz widzę jaka naiwna i ślepa byłam i jakiego mam farta że z nim nie jestem.

Z pierwszymi dwoma zdaniami się zgadzam, ale trzecie to tak po połowie. Nie rozumiem dlaczego wypisywać sobie wady danej osoby. Ta osoba nas nie chce, nie kocha, nie jest nami zainteresowana. I tyle. Wypisywanie wad jakiejś osoby to sposób by ją znielubieć, pokazać samemu sobie, że on czy ona jest nikim, a ja jestem taka taki zajebisty. A to nie prawda. To że ktoś cię nie chce to ani twoja ani jego wina. Nie zaiskrzyło i tyle. Nie nadajecie na tych samych falach i tyle. Ważne by się nie nakręcać i nie myśleć, że skoro ja kogoś chcę, to on ona musi też mnie chcieć. Trzeba się po prostu poddać i tyle. 

  Dnia 2.05.2019 o 12:00, Gość Autorko napisał:

Ma inną?

Nie