Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prezenty, które trzeba oddać. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość gość

Czy spotkałyście się z czymś takim, że ktoś bliski np. siostra, albo dobra znajoma daje wam coś w prezencie, a potem mówi coś w stylu "a jak już skończysz używać to daj mi, po się przyda". 

Miałam tak w przypadku prezentów na chrzciny dziecka, według mnie strasznie to dziwne. Dostałam różne zabawki np. zestawy kloców duplo, a potem usłyszałam że mam dbać i  je oddać jak dziecko wyrośnie. Szczerze mówiąc dziwnie się poczułam, miałam ochotę nie przyjąć tego prezentu. Przecież dzieci niszczą zabawki, gubią elementy. Strach to otwierać i używać. Z kolei podobna, ale nieco inna sytuacja była z prezentem od teściowej. W sumie też poczułam się jakbym dostała coś tylko w leasing, bo przy wręczaniu powiedziała abym wszystko trzymała dla jej drugiej, jeszcze bezdzietnej synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Ludzie taktu nie mają naprawdę... Powiem Ci, że mi się nie zdarzyło osobiście ale słyszałam jak moja szwagierka pakując prezent dla swojego chrzesniaka mówiła :"oby o to dbał, bo to będzie taki rodzinny, przechodni sprzęt", ludzie jak was nie stać albo nie chcecie dać nie dawajcie, to lepsze niz takie zachowanie... Żałosne... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateczka

O ....... Pierwsze słyszę o czymś takim. Okropna rodzina sory... Ja bym od razu podziękowała za taki "prezent".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, też się z takim czymś spotkałam. Moja bratowa też ma takie teksty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mąż się na początku cieszył, że córa dostała klocki lego, bo on lubi takie rzeczy zbierać, ale jak mu powiedziałam co przy otrzymywaniu usłyszałam to się zaśmiał i powiedział, że chyba to po prostu włożymy do szuflady i przy następnej okazji oddamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Powiedz im wprost, że nie gwarantujesz że dziecko nie popsuje czu nie zgubi i jeżeli to jakiś problem czy warunek to nie trzeba prezentu. Może to pomoże. Nie wiem czy szczerość trafi do ludzi tego pokroju ale warto spróbować. Wychodzi na to że zero manier plus skąpstwo w najgorszej postaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papa
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Mąż się na początku cieszył, że córa dostała klocki lego, bo on lubi takie rzeczy zbierać, ale jak mu powiedziałam co przy otrzymywaniu usłyszałam to się zaśmiał i powiedział, że chyba to po prostu włożymy do szuflady i przy następnej okazji oddamy.

No i tak najlepiej zrobić. Bo jesli zniszczycie czy zgubicie to jeszcze wam każą odkupić... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Rzeczywiście straszne skąpstwo. Kogoś widocznie bardzo boli to, że wypada kupić prezent, więc wpadł na "genialny" pomysł, że w sumie to nie musi oddawać na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa

Ja bym nie przyjęła takiego fanta bo prezentem tego nie można nazwać. Kup teściowej płaszczyk na urodziny ale powiedz żeby o niego dbała bo jak się skończy sezon to ma Ci oddać bo Twojej mamie się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość taaa napisał:

Ja bym nie przyjęła takiego fanta bo prezentem tego nie można nazwać. Kup teściowej płaszczyk na urodziny ale powiedz żeby o niego dbała bo jak się skończy sezon to ma Ci oddać bo Twojej mamie się przyda.

Dobre 😄

Z prezentami dla dzieci od bliskiej rodziny często wychodzą takie kwiatki właśnie. Ktoś już tu w innym temacie pisał, że starsze pokolenie chce aby takie kartony ciuchów czy zabawek trzymać dla kolejnych dzieci, "bo po co kupować nowe". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIK

A ja uważam ,ze to jest OK. Oczywiście obdarowujacy powinien mieć świadomość ze po używaniu rzeczy już nie wyglądają tak samo. Wg mnie hołdowanie tradycji i dziedziczenie niektórych rzeczy jest fajne. Inna sprawa to np. Ochrona środowiska poprzez używanie tych samych rzeczy do końca ich żywotności. Dodatkowo wg mnie jest w tym tez wartość edukacyjna, dzieci nie musza mieć wszystkiego i tez nie musza mieć wszystko nowe. Takie konsumpcyjne podejście prowadzi do braku szacunku dla rzeczy, a to z kolei przekłada się na szacunek do ludzi( np starszych- zużyty, pomarszczony, czasami dziwnie pachnie, no to na śmietnik z nim bo się już nie nadaje.)Uważam ze każda przesada jest niedobra, a najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Pozdrawiam wszystkich, KK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

KIK nie pier/dol, bo tu nie chodzi o dziedziczenie, ale o sam fakt, że ci to za rok zabiorę, to dbaj. Jak ktoś ma ekologiczne podejście, to sam odda jak dziecko wyrośnie i będzie chciał, żeby to było w dobrym stanie. 

Autorko, czyste cham/stwo po prostu. Następnym razem się po prostu odezwij. To prezent, czy pożyczka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hg ryi

Hej Autorka nie wierzę w ten temat. Nikt tak nie mówi i nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość gość

Ja też dostałam dla swojego dziecka zabawki po innym dziecku z zaznaczeniem, że jest to zabawka do oddania, jeśli się wcześniej nie zepsuje. Fakt, niby nic zobowiązującego, ale już jakoś tak inaczej patrzę już na te zabawki, bo obydwie się niestety uszkodzily. To rodzina mojego męża sprezentowała te zabawki i mój mąż machnął na to ręką, ale mi jednak trochę głupio. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

Dla mnie to chore,w życiu bym tak nie wypaliła do kogoś ,kogo czymś obdarowuje. Dla mnie to totalny brak taktu i kultury, chyba bym oddała ten prezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wg mnie to bardziej wychodzi z tradycji przekazywania rzeczy dla mniejszych dzieci w rodzinie. Kiedyś to był zabieg oczywisty, z teraz ludzie mniej chcą sie dzielić. U mnie w rodzinie tez tak jest (w sensie oddawania rzeczy po dziecku) , ale bez takich tekstów, bo ostateczna decyzja co robisz z rzeczami nalezy do Ciebie. Ale np kuzynka czasem powiedziała cos w stylu "Jak twój wyrośnie z tego kombinezona, to pożyczę sobie dla swojego syna". Ma dziecko o rok młodsze. Pożyczę to jest właściwe słowo, bo to co kupuje jest moje, to co dostaje jest moje, a nie dane w dzierżawę.  Wiem, że ona będzie szan9wac to co bierze ode mnie i ta rzecz do mnie wróci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 godzin temu, Gość KIK napisał:

A ja uważam ,ze to jest OK. Oczywiście obdarowujacy powinien mieć świadomość ze po używaniu rzeczy już nie wyglądają tak samo. Wg mnie hołdowanie tradycji i dziedziczenie niektórych rzeczy jest fajne. Inna sprawa to np. Ochrona środowiska poprzez używanie tych samych rzeczy do końca ich żywotności. Dodatkowo wg mnie jest w tym tez wartość edukacyjna, dzieci nie musza mieć wszystkiego i tez nie musza mieć wszystko nowe. Takie konsumpcyjne podejście prowadzi do braku szacunku dla rzeczy, a to z kolei przekłada się na szacunek do ludzi( np starszych- zużyty, pomarszczony, czasami dziwnie pachnie, no to na śmietnik z nim bo się już nie nadaje.)Uważam ze każda przesada jest niedobra, a najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Pozdrawiam wszystkich, KK

Zgadzam sie, ale jak sie cos daje to zalatwia sie to taktowniej.  Ja tak nie mowie i nie slyszalam, ale u nas w rodzinie ogolnie jest po prostu zalozone, ze jezeli cos nie jest zniszczone po dzieciach to daje sie nastepnym.  To samo robimy z naszymi ubraniami- wymieniamy sie nawzajem jak czegos nie nosimy, albo nie pasuje.  Kupilam stroj na chrzest dla chrzesniaczki i jak przyszedl czas na chrzciny nastepnego czlonka rodziny to nas zapytali czy nadal mamy, bo byl sliczny i wiadomo raz zalozony na male dziecko.  Podobnie bylo z ...enka komunijna- trzy dziewczyny ja uzyly i tylko na inny sezon dokupilam mojej pelerynke, ktora pozniej dalam nastepnej.  

Sama sobie rowniez kupuje czesto uzywane ciuchy- nienawidze tego wszechobecnego konsumeryzmu.  Na zrobienie jednej koszulki idzie tony wody i innych produktow, ktore niektorzy po jednym zalozeniu wyrzucaja.  Gorzej jeszcze, ze to samo robia sklepy pod koniec sezonu- dlatego we Francji ma wejsc zakaz wyrzucania odziezy przez sklepy.  Mam ograniczone zasoby naturalne i srodowisko jest coraz bardziej zanieczyszczone i trzeba zmienic swoje myslenie i postepowanie poki jeszcze mam szanse na zostawienie tej planety w stanie "uzywalnosci" naszym dzieciom i wnukom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awp
13 godzin temu, Gość Hg ryi napisał:

Hej Autorka nie wierzę w ten temat. Nikt tak nie mówi i nie robi.

Uwierz, ze robi... Jeszcze jak powie przy wreczaniu to pół biedy. Ja mialam sytuację, ze tesciowej jakas znajoma przyslala karton ubranek dla dziecka. Jako, ze w czasie ciazy nazbieralam multum rzeczy dla synka, niezbyt chcialam brac te rzeczy. No ale tesciowa namawiala, ze nie ma komu tego dac, ze sporo jest nowych rzeczy jeszcze z metkami... Mąż uznal ze moze i faktycznie cos z tego sie przyda, zapakowal karton do auta. Jakiś czas później dzwoni tesciowa, zebym naszykowala jej te rzeczy, co mają metki, bo ona idzie na chrzciny do kuzyna męża i postanowila ze da te ubranka jako dodatek do prezentu. Ja do niej, że z jakimi metkami, ja zawsze na dzien dobry odrywam metki z ubran, piore i lądują w szafie... Na to tesciowa, ze przeciez mialam tego nie używać. Nosz ..., przechowalnie sobie zrobila? Nie chcialam, namowila zebym wziela, to chyba normalne ze do uzywania. Ludzie to sa pieprznieci zdrowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa

Moja siostra dała zabawki, a po jakimś czasie zaczęła mówić, że nie dbamy, że się popsuło, bo dziecko było nie dopilnowane podczas zabawy.to nic, że dawała zabawki nieodpowiednie dla wieku dziecka. Ja wole już nic nie dostawać jak mam słyszeć takie teksty. Przecież dzieci nie niszczą zabawek specjalnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa

Powiedziałabym, że dziękuję za dobre chęci, ale w takim razie niech już to trzyma to napewno się nie popsuje/nie zgubi, a Wy sami sobie kupicie, żeby dziecko mogło spokojnie się bawić. Ty się o prezenty dla dziecka nie prosisz, nie chcą dawać to niech nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość Ewa napisał:

Moja siostra dała zabawki, a po jakimś czasie zaczęła mówić, że nie dbamy, że się popsuło, bo dziecko było nie dopilnowane podczas zabawy.to nic, że dawała zabawki nieodpowiednie dla wieku dziecka. Ja wole już nic nie dostawać jak mam słyszeć takie teksty. Przecież dzieci nie niszczą zabawek specjalnie. 

Skoro dała zabawki nieodpowiednie dla wieku to czemu Ty jako matka dałaś się tym bawić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Skoro dała zabawki nieodpowiednie dla wieku to czemu Ty jako matka dałaś się tym bawić?!

Jak dziecko dostaje prezent, to naturalnym jest, że chce się nim pobawić. Ja nie zabralabym swojemu dziecku zabawki po kilku minutach od rozpakowania, kiedy jest nią najbardziej zainteresowane. Czasami to zainteresowanie przechodzi szybko, czasami nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To się wzięło z tego że u ludzi którym  rodzą sie dzieci to one jako że rosną a zabawki im sie nudzą szybko to i dom sie zagraca i ludzie patrzą żeby się potem pozbyć tych rzeczy. Żyjemy w czasach w których nie ma się już szacunku do przedmiotów, a ludzi nie interesuje ekologia, bo mają kompleks biedy i wolą coś wyrzucić co jest jeszcze w dobrym stanie, ale im zawadza lub zamiast naprawić daną rzecz wolą kupić nową tłumacząc że ich stać, ale na dbanie o ekologię już niestety ich nie stać. Takie mamy czasy. Wielu ludzi rozumnych, myślących woli uprzedzić wypadki i temu zapobiec, jednocześnie uznają was jako bliskich, chcą was wspomagać. Ja proponuję przymując daną rzecz zapytać po prostu co będzie jak się zużyje albo zniszczy, aby ten temat wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaja

Myślę, ze to provo. Jeśli nie, gdyby ktoś przy wręczaniu zastrzegł dbanie o prezent i zwrot, zaśmiałabym się w twarz i odpowiedziała: nic z tego, prezent to prezent, negocjuj z moim dzieckiem. Gownoburza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość Ewa napisał:

Moja siostra dała zabawki, a po jakimś czasie zaczęła mówić, że nie dbamy, że się popsuło, bo dziecko było nie dopilnowane podczas zabawy.to nic, że dawała zabawki nieodpowiednie dla wieku dziecka. Ja wole już nic nie dostawać jak mam słyszeć takie teksty. Przecież dzieci nie niszczą zabawek specjalnie. 

Ja też to słyszałam 😞 Ktoś niby daje rzeczy żeby się pozbyć blabla, a potem zachowuje się jak pies ogrodnika. Koleżanka np. dała mi taką książkę o macierzyństwie, która już przez wiele rąk się chyba przewiła. Za każdym razem gdy przychodziła to sprawdzała tę książkę, mówiła coś w stylu "o a tego zagięcia tutaj nie było, nonono nieładnie tak nie dbać o rzeczy które się dostało" i to takim niby żartobliwym tonem 😕 A z kolei jedna z babć dała nową karuzelkę, która niestety się po prostu zniszczyła, bo dziecko dorwało się do wiszących zabawek i je zagryzło 😉 I też dostałam o..., że powinnam dbać, bo teraz nie będzie mogła dać tego drugiej wnuczce. Jak to dać? Nie miał być to prezent dla mojego dziecka przecież? 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja znam dwie strony medalu.

 

1. Jak zaszłam w ciążkę koleżanka oddała mi używany wózek (gondolę) po swojej córce. Nie bardzo chciałam bo planowaliśmy kupić sami ale wcisnęła mi mówiąc "masz bo ja więcej dzieci nie planuję i jak ci się nie przyda to wywal na śmietnik". Los tak chciał, że  mniej więcej w tym samym czasie moi rodzice zrobili nam niespodziankę i kupili nowy wózek. Więc ten uzywany od koleżanki włożyliśmy do garażu i dosłownie o nim zapomnialiśmy. Osiem (!!!) lat później dzwoni do mnie koleżanka i mówi: "Wiesz, musisz mi JUŻ oddać ten MÓJ wózek bo bratowa w ciąży i jej będzie potrzebny." Chwilę potrwało zanim w ogóle sobie przypomnieliśmy co z tym wózkiem zrobiliśmy. Ale oddaliśmy, a koleżanka go obejrzała i mówi: "Trochę dobity." I nie bardzo chciała przyjąć do wiadomości, że on 8 lat stał w garażu, przykryty folią i ani razu go nie użyliśmy. Jeśli był podniszczony to przez nią. Później z mężem gadaliśmy, że ona chyba chciała, żebyśmu albo odkupili nowy albo dali kasę za zniszczenia.

 

2. Również wózek, tyle, że spacerówka. Dostaliśmy od teściów w prezencie spacerówkę ale nam się nie sprawdzała. Ciężka, wielka i nieporęczna była więc kupiliśmy drugą - typową parasolkę - a tamta od teściów - użyta dosłownie kilka razy - wylądowała w garażu. Przez jakiś czas niedaleko nas wynajmowała mieszkanie moja koleżanka, która miała syna w zblizonym wieku do mojego. I chodziłyśmy razem na spacery. Którego dnia do mnie dzwoni i mówi, że nie zajdzie po mnie na spacer bo wózek jej się zepsuł i jest w serwisie. Więc jej mówię, "bierz małego na ręce i przychodź to Ci POŻYCZĘ spacerówkę, której nie używamy dopóki twoja nie wróci z serwisu". I jej pozyczyłam ten wózek od teściów i o nim zapomniałam. Po jakimś czasie ona się przeprowadziła i kontkat nam się rozluźnił. Po 1,5 roku naszą spacerówkę szlag trafił i mąż do mnie mówi, ze nie ma sensu kupować nowej bo syn już zaraz nie będzie potrzebował wózka i, że może 'dojeździć" w tej dużej spacerówce od jego rodziców. I u  mnie wtedy się lampka zapaliła, że koleżanka mi jej nigdy nie oddała. Więc do niej zadzwoniłam i poprosiłam o zwrot a ona z fochem, że już jej nie ma bo komuś z rodziny oddała i przecież ja jej ten wózek oddałam. Więc jej przypomniałam, że jej pożyczyłam bo jej był wtedy w serwisie i miała mi mój oddać jak jej naprawią. I ona wtedy "Aaaaa... no może i tak. To ile za niego chcesz?" Oczywiście nie wzięłam od niej żadnych pieniędzy ale niesmak mi pozostał.

 

3. To mnie najbardziej rozbroiło. Córka na chrzciny dostała od szwagra i szwagierki łóżeczko turystyczne i skłamałabym, gdybym powiedziała, że nam się nigdy nie przydało ale.... zanim zdążyliśmy je choć raz użyć, szwagier zadzwonił do nas (dwa tygodnie po chrzcinach) i poprosił byśmy im to łożeczko pożyczyli bo wyjeżdzają na miesiąc na Mazury. Cos tam się głupio tłumaczył, że z żoną doszli do wniosku, że nie ma sensu kupować swojego bo to rzecz, której się non stop nie uzywa i jak będą potrzebować to pożyczą od nas - dlatego też kupili nam to łożeczko w prezencie na chrzciny. I tak było - dopóki nasze i ich dzieci nie dorosły to używaliśmy łóżeczko wspólnie a później jak im się trzeci bobas przytrafił to oddaliśmy im już je na zawsze. I choć akurat to mnie jakoś nie ubodło strasznie to jakoś tak śmiesznie kupować komuś prezent, z premedytacją planując, że będzie się ten prezent współużytkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamatrojeczki

A ja to rozumie bo nie ma pieniędzy w tych czasach i ludzie są biedni ja kupiłam siostrze paczkę pieluch tetrowych a jak po roku urodziłam i nie miałam pieluch zadzwoniłam do niej a ona powiedziała że je wyrzuciła bo już były sprane i zniszczone a mi by się nawet takie przydały zwłaszcza że siostrze się lepiej powodzi

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie przyjelabym takiego prezentu 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Skoro dała zabawki nieodpowiednie dla wieku to czemu Ty jako matka dałaś się tym bawić?!

Mam dwoje dzieci, ale wiadomo, że drugie też chce się bawić. To nie są zabawki małe czy drobne. Zresztą jak ktoś kupi zabawkę 3+ od chińczyka to to tworzy jeszcze większe niebezpieczeństwo dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszystko ok, ale to nie są prezenty, tylko rzeczy użyczone , do oddania za jakiś czas. Prezent, z chwilą otrzymania staje się twoją własnością- mozesz go uzywać, podarować komuś potrzebującemu, sprzedać, wyrzucić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×