Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prezenty, które trzeba oddać. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Polecane posty

Gość Jfde

ja to miałam kiedyś taką sytuację że rodzina zjechała się na święta i ciotka jak zobaczyła że nasze dzieci mają wielki karton klocków lego wymieszane różne zestawy jest tam tego z 10 kg ,mamy czterech synów więc wiadomo że kupowaliśmy  a część dostali w prezentach od chrzestnych, to ciotka powiedziała "o jak najmłodszy podrośnie to dacie mojemu wnukowi te klocki" my się nic nie odezwaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

gdyby im ktoś z takim tekstem wyjechał że mam dbać bo zabawka/ubranko etc ma iść do kolejnego dziecka to bym wyśmiała i oddała głośno dodając że nie potrzebuję ''takich wypożyczonych prezentów''

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niektóre z was się śmieją, ale niestety u mnie w rodzinie to normalka...

Gdy urodziłam pierwsze dziecko musiałam sobie kupić sama wyprawkę i naprawdę drogo nas to kosztowało, bo dzieciątko wcześnie się urodziło i kupiłam prawie wszystko nowe, nie miałam czasu by się zastanawiać nad wyborem. Na chrzciny dostałam łóżeczko turystyczne, matę i kilka innych fajnych gadżetów od mojej rodziny. Wtedy bardzo się cieszyłam, byłam trochę w szoku że aż tak się wykosztowali. I od tego momentu zaczęły się regularne "kontrole jakości" w wykonaniu tych osób, które nam to sprezentowały. Szukanie zarysowań, marudzenie gdy coś się delikatnie zniszczyło. Potem pojawił się już jawny nacisk na to żebym dbała "bo wszystko ma zostać w rodzinie przecież". Bez mojej zgody zadecydowały sobie baby, że MUSZĘ wszystko oddać kolejnym dzieciom, których nawet w tym momencie nie było, bo były dopiero planowane 😕 Milczałam, stwierdziłam ok, że będę pamiętać kto dał co i te ich "prezenty" po prostu im oddam. Po kilku miesiącach siostra męża, a zaraz potem moja kuzynka zaszły w ciążę. O jezu co się wtedy działo. Wszystkie starsze kwoki w naszych rodzinach zaczęły się wykłócać która co dostanie, zaczęły się licytować, że prezenty od od jednej rodziny idą do jednej dziewczyny , a od drugiej rodziny do drugiej dziewczyny. I najlepsze było to że na końcu w niby w zgodzie doszły do wniosku która jakie łupy zgarnie i przy mnie wesoło zaczęły opowiadać. Najlepsze też że rozdzieliły nawet wózki, foteliki samochodowe, łóżeczko i inne drogie rzeczy które sama sobie kupiłam. Ja i mąż zatrzymaliśmy trochę ich zapędy, mówiąc że jeszcze nie postanowiliśmy czy będziemy się pozbywać NASZYCH rzeczy, ponieważ planujemy kolejne dziecko i damy znać jeśli jednak zdecydujemy się coś sprzedać lub oddać Mam nadzieję że szybko zajdę w ciążę 😞  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie rozumiem takiego podejścia. Prezent się daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja tak miałam że szwagierka. Moja córka najstarsza, więc zabawki oddawałam i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby powiedzieć jej"ale to do zwrotu". Później ona urodziła syna, a 2 lata później ja urodziłam córkę druga. I ona mi "oddała" jakieś ubranka unisex i część zabawek a po roku teściowa zaczęła podgadywac, że najwyższy czas to oddać ... A większość rzeczy była zniszczona albo nadszarpnięta. I byl kwas. Później znów dawała mi ubrania, głównie jakieś markowe ale już z hasłem do zwrotu. Odmówiłam, obgadano mnie że gwiazdorze i TAKIMI rzeczami gardzę, ale mam spokój. Nie będę się trząść nad bodziakami itp czy.mi dziecko nie osra, nie uleje, czy się odpierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym nie chciała takich ,,prezentów"  bo to tylko kłopot. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Takie zachowanie to nie jest wręczania prezentu. Prezent to co coś co komuś dajesz. A to szukanie darmowej przechowalni i totalny brak taktu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra

Mam trzy siostry. Wszystkie zamężne, ale to ja jako pierwsza zaszłam w ciążę. I dostaję od nich i od mojej mamy masę fajnych prezentów, ale wiem że tak naprawdę nie są to prezenty dla mnie tylko będą potem służyć wszystkim w rodzinie. Szczerze mówiąc nie znoszę używanych rzeczy i nie chciałabym aby moje drugie dziecko nosiło potem takie zużyte ciuchy i bawiło się zniszczonymi zabawkami po wielu innych dzieciach. Dobrze widzę co takie małe dziecko potrafi zrobić np. z taką matą edukacyjną. Wszystkie wiszące zabawki są meeega obślinione, wyżute, plastikowe elementy pogryzione. Do tego mała bardzo ulewała, więc była wielokrotnie zarzygana. Dla drugiego dziecka po dobrym czyszczeniu jeszcze będzie się nadawać, ale jak sobie wyobrażę że ma z tego korzystać np. czwórka dzieci, a potem to wróci do mnie, to aż niedobrze mi się robi na samą myśl co z tego zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Ja tak miałam że szwagierka. Moja córka najstarsza, więc zabawki oddawałam i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby powiedzieć jej"ale to do zwrotu". Później ona urodziła syna, a 2 lata później ja urodziłam córkę druga. I ona mi "oddała" jakieś ubranka unisex i część zabawek a po roku teściowa zaczęła podgadywac, że najwyższy czas to oddać ... A większość rzeczy była zniszczona albo nadszarpnięta. I byl kwas. Później znów dawała mi ubrania, głównie jakieś markowe ale już z hasłem do zwrotu. Odmówiłam, obgadano mnie że gwiazdorze i TAKIMI rzeczami gardzę, ale mam spokój. Nie będę się trząść nad bodziakami itp czy.mi dziecko nie osra, nie uleje, czy się odpierze.

Mi mimo że nie chciałam, bo nie lubię używek na siłę mi wciskano rzeczy. Po użyciu miałam puścić dalej w obieg. Po jakiś 2 czy 3 latach upomniano się o ich zwrot, jak ja ich już dawno nie miałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewewsae

Ja miałam identyczną sytuację z koleżanką ,spotkałyśmy się po kilku latach na placu zabaw ona miała córeczkę 3 letnią, ja 2 letnią i sama mi zaproponowała że będzie dawała mi rzeczy po swojej córce bo ma dużo w kartonach, więc mąż wracając z pracy zajechał do niej i wzial.Po pół roku napisała żeby znów przyjechał bo nazbierała ciuchów.Ja te ubrania przekazywałam potem dwóm koleżankom.A ona po roku do mnie pisze smsa żebym zwróciła jej te rzeczy które mi dała, ponieważ jej siostra jest w ciąży i dzisiaj dowiedziała się że to będzie dziewczynka.Zgodnie z prawdą napisałam,że ja już tych rzeczy nie mam,bo je wydałam koleżankom i uśmieszek.Dodałam że nie było mowy że ja mam te ubrania przechowywać .Odpisała,że mogłam zapytać czy mam je zwrócić, że tak się nie robi i że mnie żegna.To ja jej odpisałam że jak się komuś daje to się ich później nie odbiera i to był koniec kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dobre. Piszcie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam z kolei w rodzinie osobę, która nie kupi nic porządnego raz na jakiś czas tylko kupuje tonę badziewia. Jak wiadomo zabawki z taniego plastiku są nietrwałe a darrczynca próbuje robić inspekcje i sprawdzać czy te rzeczy mamy. Jak powiedziałam że coś wrzuciłam bo się polamalo to niezadowolenie. Nie będę trzymała polamanych gratow na inspekcje. Uważam że jak się daje prezent to się nie wnika co obdarowany z tym zrobi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja mama niestety też tak robi, że zamiast jednego fajnego prezentu daje nam siaty ciuchów i grzechotek z pepco. Potem przychodzi i płacze, że ...eneczka którą kupiła za 14.99 już po dwóch praniach straciła swój wsciekłoróżowy kolor i jest cała w takich kłaczkach, bo materiał jest nietrwały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niestety od zawsze mam problem z asertywnością i też dla świętego spokoju oddam siostrze takie właśnie niby "prezenty" od rodziny, choć przyznam szczerze że wolałabym je trzymać dla drugiego dziecka lub ewentualnie sprzedać by kupić nowe potrzebne rzeczy.  Niestety tak to się już wykształciło w naszej polskiej kulturze, że rzeczy po dziecku się przekazuje dalej. Jak nie dasz to jesteś chamem i sknerą. Najbardziej przerąbane mają ci którzy mają jako pierwsi dziecko w rodzinie i muszą sobie wszystko kupić, a potem bliska rodzina z uśmiechem wyciąga łapy i oczekuje że im to po prostu dasz. Ode mnie też chcą nawet wózka i fotelika, które sobie sama kupiłam, ale tego nie mam zamiaru oddawać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gfsey

Moja teściowa kiedyś powiedziała do mnie żebym odkłada rzeczy po M. bo ciotka Marysia powiedziała że przyjedzie na dniach i zabierze bo przydadzą się Karolinie(synowa tej ciotki,nawet nie była wtedy w ciąży).Wtedy ja powiedziałam że nie będziemy oddawać żadnych rzeczy bo planujemy drugie dziecko.A teściowa była w szoku ,powiedziała przecież M. ma dopiero 10 miesięcy a my już planujemy drugie dziecko, nic się nie odezwałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gfsey napisał:

Moja teściowa kiedyś powiedziała do mnie żebym odkłada rzeczy po M. bo ciotka Marysia powiedziała że przyjedzie na dniach i zabierze bo przydadzą się Karolinie(synowa tej ciotki,nawet nie była wtedy w ciąży).Wtedy ja powiedziałam że nie będziemy oddawać żadnych rzeczy bo planujemy drugie dziecko.A teściowa była w szoku ,powiedziała przecież M. ma dopiero 10 miesięcy a my już planujemy drugie dziecko, nic się nie odezwałam.

Ciekawe, że zawsze najszybciej wyciągają łapy te, które nie są nawet jeszcze w ciąży 😄 Moja siostra już od kilku lat gada, że zaraz będzie się starać, że już zaraz będzie mieć warunki i za każdym razem gdy sprzedaję kolejną rzecz po swoim dziecku ona marudzi, że jak tak mogę, mogłam poczekać. A jak zaproponowałam jej że może odkupić to nie chciała, bo przecież dziecka jeszcze nie ma 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ahoooooosicaaa

Ja nic nikomu nie oddałam po córce i nic od nikogo nie wzięłam. Nie chce nie lubię nie podoba mi się przekazywanie w rodzinie rzeczy. Ja kupuje co chce czy nowe czy używana i robię z tym co chce. Teraz urodził mi się synek wystarczyło iść na strych i zdjąć pudła. A nie prosić rodzinkę o zwrot czy cokolwiek innego:-D dla mnie pożyczanie jest żenujące. Jak cie nie stac na starcie na łóżeczko czy ubrania to jak ma Cię być stać na wychowanie przez najbliższe 20pare lat?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
42 minuty temu, Gość Ahoooooosicaaa napisał:

Ja nic nikomu nie oddałam po córce i nic od nikogo nie wzięłam. Nie chce nie lubię nie podoba mi się przekazywanie w rodzinie rzeczy. Ja kupuje co chce czy nowe czy używana i robię z tym co chce. Teraz urodził mi się synek wystarczyło iść na strych i zdjąć pudła. A nie prosić rodzinkę o zwrot czy cokolwiek innego:-D dla mnie pożyczanie jest żenujące. Jak cie nie stac na starcie na łóżeczko czy ubrania to jak ma Cię być stać na wychowanie przez najbliższe 20pare lat?????

 

dokładnie....jak nie stać kogoś nie stać na utrzymanie dziecka to niech zainwestuje w antykoncepcję....taniej wyjdzie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja niestety część ubrań po pierwszej córce oddaję i źle się czuje z tym, że nie potrafię tak po prostu bezinteresownie oddać. Czuję się przymuszona, bo dostałam od siostry kilka ładnych ...enek w prezencie i teraz ona będzie mieć córeczkę. Pewnego dnia była u mnie z mamą po prostu z uśmiechem poprosiła o przygotowanie dla mnie rzeczy po córce. Nie potrafiłam odmówić. Wzięła praktycznie wszystko co miałam. Wiem, że będzie dbać i pewnie odda jak będę mieć kolejne dziecko, ale nie potrafię się cieszyć z takiego przymuszonego dobrego uczynku. Lubię mieć swoje rzeczy i tyle. Siostra ma np. psa, a ja nie znoszę zwierząt i nie wiem nawet czy będę miała ochotę później używać tych samych ciuszków. Czuję się źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Niektóre matki chętnie rozdają rzeczy, ponieważ wszystko tak naprawdę otrzymały za darmo w prezencie lub po dzieciach z rodziny. I tylko takie baby dziwią się, że niektóre wolą się nie dzielić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym spytała wprost czy to prezent dla mojego dziecka? Jeśli padł by komentarz, że ma dbać bo oddania to powiedziałbym ze dziękuję za takie coś i nie przyjmuje bo dziecko ma się bawić swobodnie bez myślenia mojego i dziecka, że coś się zgubi albo zniszczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Trudno uwierzyc, ze ludzie tak sie do siebie odzywaja w rodzinie i jest o napewno przykre.  Ja z wielka checia i bez problemu oddaje rzeczy.  Gdyby jednak ktos mi tak powiedzial to grzecznie bym podziekowala i powiedziala, ze sama sobie kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eweloka
14 godzin temu, Gość Ahoooooosicaaa napisał:

Ja nic nikomu nie oddałam po córce i nic od nikogo nie wzięłam. Nie chce nie lubię nie podoba mi się przekazywanie w rodzinie rzeczy. Ja kupuje co chce czy nowe czy używana i robię z tym co chce. Teraz urodził mi się synek wystarczyło iść na strych i zdjąć pudła. A nie prosić rodzinkę o zwrot czy cokolwiek innego:-D dla mnie pożyczanie jest żenujące. Jak cie nie stac na starcie na łóżeczko czy ubrania to jak ma Cię być stać na wychowanie przez najbliższe 20pare lat?????

Tu nie chodzi o to czy cię stać czy nie stać, tylko ludzie po prostu chcą zaoszczędzić na pewnych rzeczach,szukają rzeczy za darmo i powiem ci że ja też jestem z tych samych osób.Kupiliśmy samochód za 65.000 zł a szukałam na OLX kto ma do oddania wózek dla dziecka i łóżeczko za darmo i trafiłam. Chodzi po prostu o oszczędność. Skoro ktoś już nie potrzebuje to dlaczego mam nie brać?moje dzieci z tego wyrosną więc komuś innemu oddam za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gołaer
7 minut temu, Gość Eweloka napisał:

Tu nie chodzi o to czy cię stać czy nie stać, tylko ludzie po prostu chcą zaoszczędzić na pewnych rzeczach,szukają rzeczy za darmo i powiem ci że ja też jestem z tych samych osób.Kupiliśmy samochód za 65.000 zł a szukałam na OLX kto ma do oddania wózek dla dziecka i łóżeczko za darmo i trafiłam. Chodzi po prostu o oszczędność. Skoro ktoś już nie potrzebuje to dlaczego mam nie brać?moje dzieci z tego wyrosną więc komuś innemu oddam za darmo.

Dlatego coraz częściej na olx pojawiają się teksty typu oddam za darmo wózek naprawdę potrzebującej mamie a nie takiej która chce zaoszczędzić, bo faktycznie nie opłaca się kupować nowego łóżeczka ani wózka, mam przykład po swojej bratowej kupiła wózek 3 w 1 za 1500 zł i od czterech lat nie może go sprzedać a wystawiła za 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
13 godzin temu, Gość gosc napisał:

dokładnie....jak nie stać kogoś nie stać na utrzymanie dziecka to niech zainwestuje w antykoncepcję....taniej wyjdzie

Stać , ale skoro można zaoszczędzić biorąc od kogoś ubrania to dlaczego nie?Dziecko tak szybko wyrasta z ciuchów że to bardzo ekonomiczne przekazywać je dalej. Po co sztucznie nabijać popyt na ciuchy jak można używać przez kilkoro dzieci tych samych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Jak byłam w ciąży mój brat miał półrocznego synka, gdy urodziłam również chłopca bratowa powiedziała żebym nic nie kupowała bo ma bardzo dużo ciuszków i mi je da,byłam zadowolona.Przyniosła cały karton od rozmiaru 62 do 74 gdy zobaczyłam te rzeczy byłam w szoku porozciągane, sprane, byle jakie .Powiedziałam o tym mojemu bratu bo jej nie miałam odwagi. A on powiedział "no wiesz ,bo ona te lepsze rzeczy sprzedaje" wtedy mu powiedziałam że ja te wszystkie ciuchy wrzucam do kontenera bo się nie nadają do noszenia. Bratowa później była obrażona i długo się do mnie nie odzywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak dla mnie nietaktowne są zarówno oczekiwania że oddajcie wlasne rzeczy, które mogą wam się przydać dla młodszego dziecka jak i wręczanie prezentów, które macie potem oddać. Nie wpadłabym ani na jedno ani na drugie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja planuję kolejne dziecko tak za 4-5 lat i postanowiłam, że teraz sprzedam takie rzeczy które jeszcze mają wartość. Przede wszystkim wózek, fotelik i większe zabawko-gadżety typu karuzelka, bujaczek, mata. Pozostałe zabawki i większość ciuszków zostawiam w kartonach i te rzeczy niech sobie pożycza kto chce. Moja mama nie mogła uwierzyć w to co mówię, przekonuje mnie że powinnam wszystko trzymać, przecież jeszcze mam rodzeństwo które może mieć dzieci. A ja natomiast nie mogę pojąć, że ktoś nie rozumie że takie rzeczy są bardzo kosztowne i nie chcę sponsorować rodziny. Poza tym nie mam nawet miejsca na trzymanie tylu rzeczy w domu przez kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polina

Ja się tez tyle historii nasłuchałam, że teraz jestem w ciąży i już się boję! że ktoś mnie będzie chciał uszczęśliwić jakimś ciuszkiem do zwrotu. I co ja mam niby pamiętać która szmatka jest od kogo, żeby wiedzieć  której co oddać? 

A już wymuszanie oddania czyichś rzeczy, które sami swojemu dziecku rodzice kupili? Brak słów. Jak planuje dwójkę, to trzymam rzeczy i koniec. Bo wiadomo ze te wózki, ubranka itp to wieczne nie są, wiec zanim zwróci do drugiego dziecka to już strzępy mogą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość Eweloka napisał:

Tu nie chodzi o to czy cię stać czy nie stać, tylko ludzie po prostu chcą zaoszczędzić na pewnych rzeczach,szukają rzeczy za darmo i powiem ci że ja też jestem z tych samych osób.Kupiliśmy samochód za 65.000 zł a szukałam na OLX kto ma do oddania wózek dla dziecka i łóżeczko za darmo i trafiłam. Chodzi po prostu o oszczędność. Skoro ktoś już nie potrzebuje to dlaczego mam nie brać?moje dzieci z tego wyrosną więc komuś innemu oddam za darmo.

Jprdl, ale z ciebie żmija. A wystarczyło kupić auto za 60 tys i miałabyś na wózek i łóżeczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×