Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CHRZEŚCIJAŃSTWO A ANTYKONCEPCJA I MASTURBACJA katolicy protestanci prawosławni nawet jehowi powiedzcie co na ten temat mówi Biblia

Polecane posty

Gość gość

Czemu antykoncepcja jest zła? przecież seks ma służyć nie tylko prokreacji, ale również okazywaniu sobie miłości i czułości małżonków i do scalania ich związku, więc jeśli nie chcemy mieć akurat dzieci bo nie mamy aktualnie warunków by przyjąć dziecko na świat, bo przecież nie będę jak patologia się mnożyć nie zważając na to że nie mam warunków i że dziecko będzie biedowało a może i nawet głodowało. Nie stać mnie po prostu aktualnie na utrzymanie dziecka i podchodzę do tego odpowiedzialnie i dlatego z racji braku warunków na razie nie chcemy mieć dziecka, ale jednocześnie kocham męża i chce się z nim kochać, więc wypadałoby w takim przypadku stosować antykoncepcje by na razie zapobiec ciąży. A jak przyjdzie odpowiedni czas, że będziemy życiowo i materialnie gotowi na przyjęcie dziecka to odstawimy anykoncepcje i będziemy starali się o poczęcie. Więc co jest złego w antykoncepcji? Co mówi na ten temat Pan Jezus, co mówi na ten temat Biblia?

Tak samo masturbacja, dlaczego to ma być złe? przecież w dekalogu nic o tym nie ma żeby to miało być zabronione, bo nie cudzołóż to trzeba z kimś to robić, a jak się masturbuje to przecież nikogo nie krzywdzę, nie robię nikomu nic złego. Sam Pan Bóg dał przecież ludziom orgazm i przyjemność a potem zabrania z tego korzystać? Przecież to jest nie logiczne, czy Pan Bóg jest nie logiczny, no nie sądze bo on jest spójny i zawsze najmądrzejszy, zatem po co dał kobietom łechtaczkę? przecież ten organ kobiecy nie służy do niczego innego jak właśnie do przyjemności i dawania orgazmów! no bo niby do czego innego stworzył Pan Bóg kobiecie łechtaczkę??? zatem sam nam to wszystko dał, a potem zabrania z tego korzystać? Nie rozumiem tego.. co na ten temat mówi Biblia?

Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zawołam ci tu paru ekspertów od Biblii i Boga którzy przesiadują na tym forum

protestantka @martyna 33

katolik @merkaba

świadek jehowy @Basia2 ona aktualnie pisze tu https://f.kafeteria.pl/temat-6044598-swiadkowie-jehowe/ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

masturbacja  jest zła z powodu   jest to oszukiwanie samego siebie  ze upraia sie sex 

a grzech onana polega na tym ze  spuscił sie  zamiast do pochwy to spuscił sie na ziemie  i dla tego bóg  go zabił

co ciekawe  w inych religiach  masturbacja takze jest  marnowanie nasienia   jest głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc katolik

Najczęściej katolikom przypisywane są dwa powody opozycji względem antykoncepcji :

1) Twierdzi się, jakoby Kościół miał "obsesję na temat seksu"

Myślę, że to raczej współczesny świat ma obsesję na tym punkcie. Owszem, można rzecz bagatelizować, nie tak jednak stawia sprawę Słowo Boże:
"Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?" /1 Kor 6,18-19/

2) Twierdzi się, jakoby sprzeciw był motywowany chęcią zwiększenia liczby katolików

Argument ten jest absurdalny. Wszyscy wszak mają świadomość, że trwanie przy tej trudnej i niepopularnej we współczesnym świecie nauce raczej zmniejsza liczbę katolików - znacznie bardziej niż mogłoby ją zwiększyć zrezygnowanie z antykoncepcji, nawet jeśli pominęlibyśmy propagowanie przez Kościół metod naturalnych.

Tylko Kościół pozostał przy pierwotnej nauce

Wszyscy reformatorzy - Luter, Kalwin, Zwingli, Knox i pozostali prezentowali stanowisko identyczne ze stanowiskiem katolickim.Do roku 1930 stanowisko wszystkich kościołów chrześcijańskich było jednakowe - antykoncepcja jest złem w każdych okolicznościach.
Jedynie Kościół Katolicki okazał się zdolny do pozostania "znakiem sprzeciwu" i nie ugiął się pod opinią świata. Jedynie Kościół Katolicki naucza tej najbardziej niepopularnej i nie przynoszącej mu żadnej korzyści prawdy.

Uwaga: Piszę tu o Kościele jako takim. W sposób "indywidualny" wielu protestanckich teologów i głosicieli - zwłaszcza zajmujących się rodziną - doszło do tej samych wniosków co Kościół. Wystarczy wymienić Christiansenów (anglikanie) czy choćby - najsłynniejsze chyba w dziedzinie rodziny - luterańskie małżeństwo Trobish. Ale to tylko zaledwie jedna z kilkudziesięciu tysięcy denominacji/odłamów protestanckich, więc bardzo mało

Powszechne mniemania a Słowo Boże

W wielu środowiskach protestanckich przyjmuje się antykoncepcję jako rozsądne i odpowiedzialne chrześcijańskie zachowanie. A jednak po przeanalizowaniu Pisma nie znajdziecie tam ani jednego fragmentu mówiącego o tym, iż należy dążyć do ograniczenia liczby dzieci. Nie ma też pochwały rodziców utrzymujących właściwe odstępy pomiędzy dziećmi czy też odczekało z potomstwem na moment, kiedy osiągnie właściwy status materialny. Poglądy te - bardzo popularne, znane z prasy kobiecej, telewizji czy programów szkolnych, nie mają oparcia w Słowie Bożym ! Przeciwnie - każdy fragment mówiący o dzieciach traktuje je jako błogosławieństwo.
Stajemy więc przed pytaniem - czy nasze podejście do antykoncepcji wyraża boże spojrzenie na zagadnienie płodności, czy też widzimy ją tak, jak postrzega to goniący za doczesnością świat ?
"A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."/Rz 12,1-2/
Wielu z nas oddało swoje życie Jezusowi. Wielu zaznacza to panowanie np. poprzez oddawanie dziesięciny. Z całą pewnością człowiek oddający swoje codzienne sprawy Jezusowi dozna zadziwiającego błogosławieństwa. Czy jednak jest jakiś powód, aby wyłączyć z tego poddania płodność i pozostawić tę sferę we własnym wyłącznym władaniu ?
"Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za /wielką/ bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!" /1 Kor 6,19-20/
Czy stosowanie kontroli urodzeń wyraża naszą wierność Jezusowi ? Czy Bóg ma możliwości i dostateczną dozę naszego zaufania, by powierzyć mu decyzję w tej sprawie ? Czy wie wszystko co potrzeba o naszych predyspozycjach duchowych, psychicznych, fizycznych, finansowych wreszcie ? Jest to w istocie problem autorytetu Boga.
Przedmiotem powszechnych kpin jest dziś przysłowie "Dał Bóg dzieci, da i na dzieci". Czy jest to powiedzenie godne szyderstwa ? Dlaczego wierni chrześcijanie, pozostając ortodoksyjni w dziedzinie szafarzowania pieniędzmi, uczciwego ich zarabiania, świętowania dni świętych czy zaufania Bogu w innych życiowych kwestiach nie znajdują w tym nic śmiesznego, natomiast akurat gdy mowa o dzieciach i zaufaniu Bogu w kwestii ich utrzymania - znajdują powód do szyderstw ?
Bóg powołał małżonków do płodności i - proszę mi wierzyć - nie traktował tego jako przekleństwo :
"Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną[...]"/Rdz 1,28a/
Później wielokrotnie Bóg potwierdzał błogosławieństwo i posłannictwo płodności , zawierając kolejne przymierza (z Adamem Rdz 1.28, z Noem Rdz 9.1 , z Abrahamem Rdz 17.2-5 Rdz 26.4 Hbr 6.13-14, z Mojżeszem Kpł 26.10 , z Dawidem 2 Sm 23.5,teraz zaś mamy rodzinę przez przymierze w Jezusie 2 Kor 9.10,Ap 7.9-10 patrz też Gal 4,27 ).
Nie zamierzam wcale twierdzić, że powinniśmy wyłączyć z naszego postępowania w dziedzinie płodności jakąkolwiek rozwagę. Jednak antykoncepcja stanowi celowe blokowanie życiodajnej mocy miłości przy jednoczesnym czerpaniu towarzyszącej temu przyjemności. Odbyty w taki sposób akt nie obrazuje już bezinteresownej - i jakże bogatej - miłości Boga.

Myślę, że niezwykle istotne jest to, że człowiek płodząc dzieci włącza się w Dzieło Stworzenia. Bóg stworzył nas z Miłości - ponieważ kochał nas zanim jeszcze zaistnieliśmy i ponieważ życie jest darem bezwzględnie dobrym. Owszem, Bóg szanuje nasze wybory i dlatego jesteśmy w stanie sami się unieszczęśliwić, podobnie jak faryzeusze, którzy "udaremnili zamiar Boży względem siebie" /Łk 7,30/. Jednak gdyby nie wolna wola, bylibyśmy marionetkami, lalkami - stwarzając nas nie-wolnymi Bóg okazałby brak szacunku względem nas.
Kobieta i mężczyzna płodząc dziecko współpracują w Akcie Stworzenia z samym Bogiem, jednocześnie stanowiąc obraz Jego płodnej Miłości względem nas. Powołując do życia dzieci, umożliwiamy im dostęp do bezwzględnie dobrego daru życia - również życia wiecznego, tego "ucztowania w domu Ojca" (Łk 15,23), bycia "współobywatelem świętych i domownikiem Boga" (Ef 2,19) oraz dostąpienia zaszczytu usynowienia i stania się współdziedzicem Jezusa (Rz 8,17). Trudno ten dar przecenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc katolik

Przymierze

Cała historia zbawienia to historia przymierzy inicjowanych przez Boga w których rozszerza on i czyni ściślejszą więź z ludzkością:

PRZYMIERZE ZAWARTE...KONSEKWENCJA

z Adamem = Małżeństwo

z Noe = Ród

z Abrahamem = Plemię (Patrz Gal 4,22-28)

z Mojżeszem = Naród (12 plemion) Patrz 1 Kor 10,18

z Dawidem = Królestwo

w Jezusie = Rodzina Boża, obejmująca wszystkie narody (J 11,51-52; J 17,22-23;Rz 6,5;Rz 12,5;1 Kor 12,12-27; Ef 3,6)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc katolik

Ważnym tu jest, iż przymierze nie jest tym samym co kontrakt. Kontrakt polega na wymianie własności, zaś przymierze to "wymiana osób" w ten sposób, by powstała pomiędzy nimi święta więź rodzinna. Hahn (Scott i Kimberly Hahn "W domu najlepiej - nasza droga do Kościoła katolickiego", Wydawnictwo Księży Marianów Warszawa 1998) pisze, iż pokrewieństwo jest konsekwencją Przymierza, zaś więź rodzinna z niego wynikająca jest silniejsza od pokrewieństwa naturalnego - dlatego przymierza zawierane przez Boga w Starym Testamencie oznaczały, iż staje się On Ojcem dla Izraela i przyjmuje go za swoją rodzinę.
Podobnie Jezus nie zawarł z nami jedynie kontraktu - zrobił dla nas dużo więcej. Pismo mówi o Jezusie - Słowie (Patrz też Łk 20,36; Rz 8,16; 1 J 3,1-2) :
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi /J 1,12/
Usprawiedliwienie oznacza coś więcej niż "tylko" zamianę naszego grzechu na sprawiedliwość - Jezus podzielił się z nami swoim synostwem. Jesteśmy synami i córkami Boga, wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami (łącznie z dziedzictwem wszystkiego Patrz Rz 8,17;Gal 3,29;Tyt 3,7 ). Bóg nie jest jedynie naszym obrońcą - lecz staje się Miłującym Ojcem i czyni nas swoimi dziećmi. I dzieje się to naprawdę, nie ma w tym żadnej przenośni ("Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy." /1 J 3,1a/) . Bóg daje nam życie wieczne poprzez śmierć swojego Syna "aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne."/J 3,15-16/ Owocem tego przymierza jest życie. Nasze życie.
Nowe Przymierze nie jest ugodą zawartą w sądzie. Bóg wybiega ku nam jako gospodarz rodzinnego domu, co ja mówię gospodarz - jako Tatuś (to mniej więcej znaczy użyte w Piśmie słowo Abba). Przymierze nie pachnie artykułami i przepisami - ma zapach domowego chleba pieczonego w sobotnie popołudnie. To - między innymi -dlatego Bóg nie chciał abyśmy praktykowali zobowiązania Starego Prawa. Paragrafy nie pasują do rodzinnego domu.
Podobnie małżeństwo nie jest kontraktem (wymiana dóbr i usług), lecz przymierzem (polegającym na "wymianie" osób - małżonkowie ofiarowują się sobie nawzajem, co tworzy pomiędzy nimi najsilniejsze możliwe pokrewieństwo (Patrz Mt 19,5 oraz Rdz 2,23-24) - Pismo mówi iż "już nie są dwoje, lecz jedno ciało"15 /Mt 19,6/). (Patrz Mt 19,6; Rdz 2,24; Mk 10,8; 1 Kor 6,16)
John Kippley (John Kippley "Seks i przymierze małżeńskie") słusznie zauważa, iż każde przymierze ma jakiś akt, w którym wyraża się i odnawia. W prawie mojżeszowym były to 3 rodzaje ofiar : pokarmowa, całopalną i rozlanie krwi zwierzęcia ofiarnego. W Nowym Przymierzu jest to Ciało i Krew Pańska (Patrz np. 1 Kor 10,16-17, patrz też 12,12-27. Zauważmy, że Ciało Chrystusa jest zarówno Kościołem (r.12) jak i Ofiarą (r.10). Spożywając Ciało Chrystusa nie tylko łączymy nasze ciało z Ciałem Chrystusa, ale i z Jego Ciałem Mistycznym - Kościołem.) , nieustannie uobecniana (nie, jak błędnie sądzą niektórzy - powtarzana - Ofiara Jezusa nie wymaga powtórzenia! Patrz Hebr 7,27;9,12;10,2.10.12) Ofiara Doskonała złożona raz na zawsze. W przymierzu małżeńskim takim aktem odnawiającym i wyrażającym jest akt seksualny. Zjednoczenie płciowe w "pełnym" akcie małżeńskim (takim, które zawiera spotkanie międzyosobowe nie tylko ciał, ale i dusz) jest jednym z najbliższych danym nam obrazów zjednoczenia w Niebie. Jest więc to akt "odświeżający" (od strony człowieka, Boga postanowienie jest zawsze aktywne i pełne), ale także niejako "zadatkujący" rzeczywistość eschatologiczną.
Spodobało się Bogu uczynić z małżeństwa podobieństwo i obraz Trójcy Świętej i wizerunek miłości Jezusa do swojego Kościoła
Pismo Święte mówi, iż współżyjący ze sobą małżonkowie tworzą "jedno ciało". Tworzą je do tego stopnia, iż owo zjednoczenie, owa jedność może stać się żyjącą osobą ! Akt płciowy pokazuje moc miłości i możliwości twórcze Przymierza w sposób całkowicie niesłychany - poprzez udział w stwarzaniu nowej istoty ludzkiej ! W tym - między innymi - przejawia się podobieństwo rodziny ludzkiej do Trójcy Świętej - gdzie Duch Święty jest Uosobioną Miłością pomiędzy Ojcem i Synem (Patrz Rdz 1,27) , gdzie Boskie Osoby oddają się sobie nawzajem w całkowitej i bezinteresownej miłości. Znowu zacytuję Scotta Hahna: "Kiedy przymierze małżeńskie jest odnawiane, Bóg za jego pośrednictwem może wzbudzać nowe życie. Odnawianie przymierza małżeńskiego przy jednoczesnym stosowaniu kontroli urodzeń, jest porównywalne z przyjmowaniem Eucharystii i wypluwaniem jej na ziemię".Nasuwa się skojarzenie (użył go m.in John  Kippley w swojej książce "Seks i przymierze małżeńskie") z biesiadami w starożytnym Rzymie, kiedy to uczestnicy objadali się do granic możliwości, a następnie za pomocą piórka wywoływali torsje. Podobnie małżonkowie - stosując antykoncepcję robią wszystko by "ucztować" jednocześnie nie przyjmując w pełni aktu płciowego, niszcząc jego życiodajną moc. Małżonkowie w ten sposób nie oddają się sobie nawzajem w pełni.
Ciekawe twierdzenie znajdujemy w 11 wierszu 5 rozdziału Listu do Efezjan. Otóż grzechy nazywa tam św. Paweł "bezowocnymi czynami ciemności". Apostoł Narodów przeciwstawia im światłość, która jest owocna

A co z metodami naturalnymi ?

W dotychczasowych rozważaniach starałem się przedstawić, w jaki sposób akt małżeński jest czynnością świętą - i jak poprzez "zablokowanie" tego aktu go profanujemy.
Kościół naucza, aby przeżywać akt małżeński w pełni. Jeśli jednak zachodzą okoliczności które powodują iż rozsądek - i przekonanie o tym iż taki jest właśnie Plan Boży - dyktują nam powstrzymanie się od poczęcia dziecka - radzi powstrzymać się od współżycia w czasie, kiedy to możliwe (Jest to sytuacja podobna do opisanej przez św.Pawła w 1 Kor 7,4 -5 - ważne przyczyny powodują czasowe zaniechanie współżycia) .
Wydaje się to oczywiste : Jeżeli człowiek z jakichś powodów nie może spożywać np. mięsa to naturalnym jest wstrzymanie się od jego spożywania, nie zaś czerpanie przyjemności z jego jedzenia, a następnie wywoływanie wymiotów. Byłoby to nie tylko nieestetyczne, ale i sprzeczne z prawem naturalnym.
Można chyba powiedzieć, że to jest trochę jak z treningiem i dopingiem. Trening także odbywa się przy pomocy "nienaturalnych" przyrządów: ciężarków, dźwigni, urządzeń do treningu, sztang etc. Ale mimo wszystko jest to "naturalna" metoda zwiększenia możliwości organizmu. Natomiast doping jest metodą "nienaturalną", niezależnie od rodzaju użytych środków.

Zarówno antykoncepcja jak i metody naturalne stanowią dwa podejścia do "planowania" poczęcia. Pierwsze jest podejściem wyłącznego właściciela - czyli ingerencji w rytm płodności, odrzucania jej w sposób sztuczny i autorytatywny. Drugie jest podejściem z pewna pokora do tego daru - przez wykorzystanie jego naturalnych cech - i przy ponoszeniu w tym celu pewnego wysiłku, własnego wkładu, jakim jest niewątpliwie czasowe powstrzymywanie się od współżycia. Jak widać obok aspektu "technicznego" (środki farmakologiczne czy obserwacja) jest i aspekt świadomościowy, który sprawia, iż nawet używając metod naturalnych ostatnie słowo należy zostawić Bogu - i być gotowym na przyjęcie dziecka, jeśli się owe nieprawdopodobieństwo spełni.

Czym jest moralnoć antykoncepcyjna niech pokaże fakt, iż pierwsze prawne dopuszczenie aborcji nastšpiło w krajach o najszerszym stosowaniu antykoncepcji. Statystycznie istnieje też olbrzymia korelacja pomiędzy stosowaniem metod naturalnych i trwałością małżeństwa. W USA 40 (!) razy rzadziej rozwodzą się ludzie stosujący metody naturalne niż stosujący antykoncepcję (jasne, ze to nie są wydarzenia niezależne - statystycznie są to prawdopodobnie głęboko wierzący katolicy, których małżeństwa są trwalsze - ale jednak !).

Oczywiście jednak także i przy stosowaniu metod naturalnych wiele jest nadużyć - zawsze wtedy gdy powstrzymanie się poczęcia nie jest zgodne z wolą Bożą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc katolik

Natomiast na temat masturbacji polecam obejrzeć fajne filmy który tworzy katolicki zakonnik, ma serię filmików w których odpowiada na zadawane mu pytania :)

Dlaczego masturbacja jest zła i jak z niej wyjść? = https://www.youtube.com/watch?v=Uti6Z8sDBE8

Masturbacja, pirackie filmy, decyzje (Q&A#23) = https://www.youtube.com/watch?v=SfiVPvE0tD4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc katolik

Dlaczego masturbacja jest grzechem? [Q&A#115] Jezuita ks. Remigiusz Recław = https://www.youtube.com/watch?v=WNtqTsLV6BM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Już Onan zamiast s,pu,ś,c,i,ć się do p/o/c//h/w/y, spuścił się na ziemie. Za co Pan Bóg go zabił, marnowanie n,a,s,i,e,n,i,a jest złem, do to jest dar życia, zatem w,y,t,ry,s,k w ko,n,d,on,a czy stosowanie przez kobiete np an,t,y,k,o,n,c,e,pc,ji hormonalnej jest jawnym marnotrawieniem n,a,s,i,e,n,i,a,, tak samo jak m,a,s,,,t,u,r,b,a,c,ja, jest zła, bo to też ,m/a/r/n/o/w/a/n/ie n/a/s/i/e/n/i/a

A n]a]s]i]e]n]i]e jest darem od Boga, jest przekaźnikiem życia

a protestanci niestety pozwalają na a]n]t]y]k]o]n]c]e]p]c]j]e, r/o/o/c/h/a/j/ta sie ile wzlezie, ważne że mata g/u/m/e/ na p,e,n,i,s,i,e, nie złapieta żadnego syfa ani nie zrobita dzieciaka... hulaj dusza p,i,,e,k,ł,a nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

o Boziu dziękuje za odpowiedź! teraz już to najdłuższe przeczytałam i teraz rozumiem, ale jeszcze obejrzę sobie te dwa filmiki a potem posprawdzam wszystkie cytaty w Biblii które tu podaliście ;)

ps. też jestem katoliczką, dopiero raczkuje w czytaniu Biblii, dlatego zadałam takie pytanie bo sama jeszcze nie doszłam do odpowiedzi, a księdza nie chce się pytać bo trochę wstyd ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

nie ma za co, niech wszyscy korzystają z tej wiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćka

też się interesowałam tą materią a teraz przynajmniej już wiem, to znaczy czułam że właśnie tak powinno być, ale teraz już jestem pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to warto przeczytac  byli     protestanci opisuja   swoje przezycia jak dochodzili do katolicyzmu   i jest tam o antykoncepcji  http://www.kbroszko.dominikanie.pl/hahn.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Dominikanie powinni przestać wmawiać ludziom, że z jakich powodów nie powinni zawierać małżeństw. Bo potem są winni takich grzechów jak wymienione w wątku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michał

W miastach gdzie nie ma klasztorów, jest non stop dużo ślubów i ludzie nie mają takich problemów z seksualnością, bo robią TO z mężem albo żoną.

Ale kościół zawsze musi stawiać wszystko na głowie i wymagać od człowieka czegos niemożliwego, np. wstrzemięźliwości w samotności, żeby taki singiel latał do spowiedzi i był uzależniony od swjego spowiednika. To jest dość podła gra duchownych i ich dążenie do władzy nad ludźmi świeckimi. Ale to jest zawodne na dłuższą metę, bo taki singiel w końcu odejdzie od kościoła, kiedy zrozumie, że duchowni zniszczyli mu życie w ich własnym interesie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ela Michał jesteś tą samą osobą... nie udawaj i nie rób sztucznego ruchu, a co do twoich zarzutów to nie wiem co ty za dominikanów znasz bo ja znam świetnych bożych ludzi

poza tym pozwalanie wszystkim na wszystko to nie jest przejaw MIŁOŚCI

Właśnie z powodu miłości do ludzi powinno się ich ostrzegać. Mówić o grzechach, ostrzegać o piekle, po to by tam nie trafili.
Jak wiesz, że cukier psuje zęby dzieciom, to z miłości (bo one tak chcą)  będziesz kupować im cukierki ?
Miłość to nie pobłażliwość, to nie jest zgoda na wszystko - ale tak rzeczywiście jest najłatwiej, tylko czy to miłość? nie...
Gdybyś miała syna narkomana, to byś walczyła, żeby poszedł na terapię, czy pozwoliła mu się zaćpać w imię spokoju i tego co on chce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michał

A co mają dominikanie do pozwalania na małzeństwo? Jak ojciec może stawiać w jednym rzedzie narkomanię i pierwszy sakrament ustanowiony przez Boga? Wtrącacie się do życia ludzi świeckich i mieszacie w nadziei, że zrozpaczeni single pójdą do zakonu, a tak nie będzie. Nawet jesli uda wam się do tego doprowadzić, to ludzie którzy zostali przez was pozbawieni swojego powołania, będą złymi zakonnikami, zakonnicami i ksężmi, właśnie tymi, którzy przynoszą wstyd kościołowi. Nie manipulujcie wrażliwymi wierzącymi ludźmi, wmawiając im arbitralnie, że nie mają prawa załozyć rodziny. To wy nie macie prawa niszczyć ludziom ich życia i powołania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość michał napisał:

A co mają dominikanie do pozwalania na małzeństwo? Jak ojciec może stawiać w jednym rzedzie narkomanię i pierwszy sakrament ustanowiony przez Boga? Wtrącacie się do życia ludzi świeckich i mieszacie w nadziei, że zrozpaczeni single pójdą do zakonu, a tak nie będzie. Nawet jesli uda wam się do tego doprowadzić, to ludzie którzy zostali przez was pozbawieni swojego powołania, będą złymi zakonnikami, zakonnicami i ksężmi, właśnie tymi, którzy przynoszą wstyd kościołowi. Nie manipulujcie wrażliwymi wierzącymi ludźmi, wmawiając im arbitralnie, że nie mają prawa załozyć rodziny. To wy nie macie prawa niszczyć ludziom ich życia i powołania. 

Kto ci zrobił krzywdę że takie frustracje z ciebie płyną? Czepiasz sie nie wiadomo czego nie wiadomo o co i chyba za jakieś swoje życiowe problemy masz po prostu pretensje do całego świata i wyładowujesz frustracje na kim się tylko da

Mama cię nie kochała czy co? Albo jakimś lewakiem jesteś walczącym z Bogiem i kościołem. No to nie dziwota że taki sfrustrowany jesteś jak kierują tobą szatańskie pokusy. Może się zwrócić swojego pana szatana Jeśli na Boga się wypinasz i na kościół, może twój pan ci pomoże frustracie

jesteś niewierzący to twoja sprawa ale niech wpieprzaj się ludziom do życia którzy wierzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michał

Zero merytorycznych argumentów, tylko piana na ustach. Aż wstyd. Może jakieś leki na uspokojenie by sie przydały? Co do mnie, jestem wierzący, ale w Boga, a nie w wasze machiancje żeby mieć więcej kasy wniesionej przez nowych zakonników i zakonnice. Ty nie jesteś Bogiem, napisz to sobie i powieś nad łóżkiem. Rządzi tobą pycha. Swoim gadaniem czynicie wiele złego, niech Bóg was z tego rozliczy na tej ziemi, bo jesli nie - to po śmierci. Macie na sumieniu grzechy, złamane życie, a często i samo`bójstwa osób samotnych. Kiedyś za o odpowiecie, podobno sprawiedliwość istnieje. Szkoda tylko, że wciąż trafiają się wrażliwi młodzi ludzie, gotowi się na to nabrać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

protestancki Jezus pozwala na antykoncepcje i rozwody, katolicki NIE

Który Jezus jest prawdziwy? wiadomo który...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×