Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Zastanawiam się co ja robię w takim związku...

Polecane posty

Gość Gość

Jakieś lekko ponad 2 tygodnie temu była druga rocznica. Chciałbym powiedzieć, że do niej czuje coś pozytywnego, ale nie. Jak na nią czasem patrzę to czuję do niej żal, smutek, gniew, a do siebie wstręt za to, że dałem się wciągnąć w taką relację.
 

Czemu nie mogę z nią po prostu zerwać? Bo czuję wobec niej też dług. Dzięki niej prawdopodobnie byłbym bezdomnym po drugiej stronie polski. Dla mnie rzuciła wszystko, choć niewiele miała, by mnie ratować. Dzięki niej też udało mi się dostać do całkiem dobrej pracy na start.

Ale też coś za coś. Zatruła mi życie swoim zachowaniem przez te dwa lata. Teraz już jestem jedynie cieniem samego siebie. Dlaczego? Otóż ona ma depresję dwubiegunową, nerwicę i problemy z agresją i nie widać poprawy. Na początku znajomości świetnie to maskowała i mimo tego, że mi się na początku zaświeciła "lampka", że coś jest nie tak, to to po prostu ignorowałem, a odkąd mieszkamy ze sobą, to dopiero się wszystko zaczęło. Non stop zawsze coś nie tak, bo nie przytuliłem na czas, bo coś zrobiłem nie po jej myśli i jeszcze bardziej się nakręcała jak się jej stawiałem.

 

Nawet gdybym chciał się uwolnić, nie dam rady sam. Ostatnio prawie wyskoczyła przez okno i w ostatnim momencie ją zobaczyłem i wyszarpnąłem z tego okna i jak próbowałem zadzwonić po karetkę, to już udawała taką wielce uspokojoną i próbowała mnie przekonać, że już jest spokojna i że już nie będzie. Często próbowałem dzwonić, ale jak już się połączyłem to ona zaczęła się drzeć, że ją biję i tnę i musiałem się szybko rozłączyć, bo się boję, że odpowiem przed prokuratorem, jak serio jej się uda mnie w cokolwiek wkopać, straszyła mnie nawet, że jej się to uda, bo "ma dowody", które sama sobie robi przy pomocy nożyczek, ściany, czy nawet swoich pięści.

 

Czy w ogóle da się mieć gorsze życie? Jak się z tego wymigać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ile znales

Ja przed  ślubem  może  za krótko  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zerwij póki jeszcze nie masz zrytej bani. Współczucie i wdzięczność to nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O ja pitolę...i ja narzekam na życie.Ludzie to dopiero mają problemy.Wspólczuję ...za chwilę ty będziesz miał nerwicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
Przed chwilą, Gość Ile znales napisał:

Ja przed  ślubem  może  za krótko  

On nie ślubował z nią. Byli w związku, przeciez napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość Ile znales napisał:

Ja przed  ślubem  może  za krótko  

"Na szczęście" nie mam ślubu. Ale każda próba zerwania kończy się tym, że ona coś sobie zrobi. Tak jak wspomniałem, w ostatniej chwili ją wyciągnąłem z okna, a mieszkamy na 8 piętrze. I na pewno nie mam ochoty zaryzykować, bo już znałem takie przypadki gdzie ludzi szli do więzienia, bo nie zapobiegli samobójstwu.

Jestem pozostawiony sam sobie, bo nikt mnie tu nie zna i nikt mi tutaj jej nie przytrzyma i będzie mi świadkiem, gdybym zadzwonił na karetkę czy policję, bo ona odkręci to przeciwko mnie. Jest posiniaczona, pocięta i nie zawaha się by mi zniszczyć życie. Jak taki pasożyt, który cie zabija, nawet jak go odetniesz od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cxx

Uwierz mi ze można mieć gorzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie masz wyjscia jak nagrac bez jej wiedzy jej agresywne zachowania, abys w przyszlosci mógł od niej odejsc, mając na uwadze ze może Cię zniszczyc. Musisz mieć jakieś dowody. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przeczytaj książkę "Hieny, modliszki, czarne wdowy - czyli jak kobiety zabijają"

Udanej lektury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nie masz wyjscia jak nagrac bez jej wiedzy jej agresywne zachowania, abys w przyszlosci mógł od niej odejsc, mając na uwadze ze może Cię zniszczyc. Musisz mieć jakieś dowody. 

Dokładnie. Potrzebne ci są dowwody na to co robi i co mówi i ze jest zdolna do zrobienia sobie krzywdy i przerzucenia winy na ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Przeczytaj książkę "Hieny, modliszki, czarne wdowy - czyli jak kobiety zabijają"

Udanej lektury.

Tak, facet teraz będzie książki czytał, jak on musi działac już, teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moze warto porozmawiac z kims z pomocy spolecznej, z psychologiem na przyklad. Szkoda zycia czlowieku. Chcesz do konca zycia tak miec?? Uciekaj, ratuj siebie. Życie masz tylko jedno !!! Przezyj je madrze i pieknie, tak zeby kazdego poranka cieszyc sie ze nastal kolejny nowy dzien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luky

Zostaw ją i koniec.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mówisz, że nie warto stracić parę godzin na czytanie by coś sobie uświadomić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×