Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy faceci patrzą na zarobki kobiet?

Polecane posty

Gość Gość

Jak w temacie, pytanie do kobiet i facetów, czy faceci patrzą na majątek i czy patrzą na zarobki, ambicje kobiety zanim się oświadcza? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak

Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapanałóżko

Tak, tylko że każdemu pasuje co innego. Wiadomo, ze facet na poziomie chce mieć kobietkę na poziomie. Wykształconą i żeby jak otworzy buzie to zeby nie było wstyd przed znajomymi. Zarobki to zywkle sprawa drugorzędna. Zwykle to uroda-wykształcenie-pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

oczywiście, że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Znam takiego, który patrzył raczej na wkład własny.... od potencjalnych teściów. Robotę miał średnią w korpo, ale również niskie koszty życia, więc z 3000 netto jeszcze odkładał bo miał kawalerkę, którą kupiła mu matka, mieszkania wynajmowane po zmarłym ojcu i pradziadkach (rodzice byli rozwiedzeni). Ogólnie był z typów, którzy nie lubią się przepracowywać. Do ślubu doszło. Rodzice tej dziewczyny żyli skromnie, ale mieli jakieś tam zaskórniaki, mieszkanie własnościowe i jakiś mały domek-działkę, do której jeździli na weekend wraz z ziemią porozrzucaną po tej wsi. I wiecie co? Po ślubie on sprzedał kawalerkę, mamusia dołożyła mu kilkadziesiąt tys, kilkadziesiąt tys mieli własnych oszczędności i kupili większe mieszkanie w stanie deweloperskim. Mało tego on z mamusią kupił samochód używany, z którego korzystali oboje. I tak ją urobił, że teraz czas najwyższy na dowód, że nie tylko jedna strona daje (w sensie on z mamusią), niech teraz teściowie się postarają a nie tylko inwestują w jej braciszka, jego żonę i dziecko. Tak jej gderał, że ziemię rodzice oddali jej w darowiźnie, ona go uwspólniła i on jest kontent a teściowie skwaszeni zięciem manipulantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Znam takiego, który patrzył raczej na wkład własny.... od potencjalnych teściów. Robotę miał średnią w korpo, ale również niskie koszty życia, więc z 3000 netto jeszcze odkładał bo miał kawalerkę, którą kupiła mu matka, mieszkania wynajmowane po zmarłym ojcu i pradziadkach (rodzice byli rozwiedzeni). Ogólnie był z typów, którzy nie lubią się przepracowywać. Do ślubu doszło. Rodzice tej dziewczyny żyli skromnie, ale mieli jakieś tam zaskórniaki, mieszkanie własnościowe i jakiś mały domek-działkę, do której jeździli na weekend wraz z ziemią porozrzucaną po tej wsi. I wiecie co? Po ślubie on sprzedał kawalerkę, mamusia dołożyła mu kilkadziesiąt tys, kilkadziesiąt tys mieli własnych oszczędności i kupili większe mieszkanie w stanie deweloperskim. Mało tego on z mamusią kupił samochód używany, z którego korzystali oboje. I tak ją urobił, że teraz czas najwyższy na dowód, że nie tylko jedna strona daje (w sensie on z mamusią), niech teraz teściowie się postarają a nie tylko inwestują w jej braciszka, jego żonę i dziecko. Tak jej gderał, że ziemię rodzice oddali jej w darowiźnie, ona go uwspólniła i on jest kontent a teściowie skwaszeni zięciem manipulantem.

Konkretyzuje 3000 netto miał wypłaty, ale z dobry tysiąc sobie jeszcze odkładał za kawalera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ściśle mówiąc

Zależy jak ugryźć temat, więc tak z doświadczenia wykształcony na stanowisku ułożony nie oczekujący "profitów $" patrzy pod kątem wykształcenia, obycia w towarzystwie, , zainteresowań i hobby, tego czy potrafisz się wypowiedzieć itp...... dla takiego pieniądze znaczenia większego nie mają ponieważ sam dobrze zarabia i potrafi na kobietę zarobić. W dzisiejszych czasach większość osób jest wykształcona, ale nie każdy, każda potrafi się wybić i zarobić ponad przeciętna. Natomiast jeżeli natrafisz na jakiegoś manipulanta, lesera, który oprócz "opakowania", a czasami nawet nie posiadający żadnego "opakowania" chcącego skorzystać na relacji z Tobą pod kątem finansowym, to owszem będzie patrzył na Twoj stan portfela ponieważ ktoś będzie musiał mu sponsorować kolacje...... chociażby w domu i inne rozrywki na które jemu będzie szkoda kasy ponieważ nie ma jej zbyt wiele........ A wiem coś na ten temat, jedna moja koleżanka na to się nabrała, a jak się jej mówiło to słuchać nie chciała!!!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeśli mężczyzna szuka partnerki życiowej, to tak. Jeśli potrzebna mu jedynie kv(r)wa domowa to niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Partnerki życiowej? Raczej frajerki, która pomoże mu się utrzymać, bo w pojedynkę trudno. Jak mężczyzna jest naprawdę zakochany, to chce kobiecie dać przysłowiową gwiazdkę z nieba i wszystko co ma. Dla mnie takie pragmatyczne podejście, to babska cecha, ale faceci są coraz bardziej zniewiesciali i zakochani w sobie, więc coraz więcej takich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeśli sam nie ma dużych oczekiwań od życia i jest nieambitny to fajtłapa nie potrafiąca się odnaleźć na rynku pracy/finansowym/nieruchomości spełni jego niezbyt wyśrubowane wymagania. Facet z klasą jednak szuka podobnej sobie kobiety co do statusu. Osoby zabezpieczone w jakiś sposób na starcie w dorosłość będą poza perspektywicznym zawodem oceniać również inne zasoby np. lokalowe, posiadane grunty etc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bogaci mężczyźni z klasą wcale nie patrzą na "zasoby" kobiety. Chyba, że na takie zasoby jak urodę, wykształcenie, obycie, umiejętność odnalezienia się w towarzystwie. Owszem, nie możesz nic nie robić, ale możesz być nauczycielką czy np. plastyczką biedną jak mysz. To o czym napisałaś, to nie są wymagania faceta z klasą, tylko kogoś z typową "wiejską" mentalnością- tacy patrzą na kobietę jak na zwierzę hodowlane pod kątem jej wartości użytkowej. Dla mnie to zawsze było mega odpychające. Ja zawsze w rozmowach umniejszałam swoje zarobki i myślę, że dobrze na tym wyszłam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Partnerki życiowej? Raczej frajerki, która pomoże mu się utrzymać, bo w pojedynkę trudno. Jak mężczyzna jest naprawdę zakochany, to chce kobiecie dać przysłowiową gwiazdkę z nieba i wszystko co ma. Dla mnie takie pragmatyczne podejście, to babska cecha, ale faceci są coraz bardziej zniewiesciali i zakochani w sobie, więc coraz więcej takich. 

Chcesz powiedzieć, że baby są zakochane w sobie i szukają frajerów, którzy pomogą im się utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ściśle mówiąc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Bogaci mężczyźni z klasą wcale nie patrzą na "zasoby" kobiety. Chyba, że na takie zasoby jak urodę, wykształcenie, obycie, umiejętność odnalezienia się w towarzystwie. Owszem, nie możesz nic nie robić, ale możesz być nauczycielką czy np. plastyczką biedną jak mysz. To o czym napisałaś, to nie są wymagania faceta z klasą, tylko kogoś z typową "wiejską" mentalnością- tacy patrzą na kobietę jak na zwierzę hodowlane pod kątem jej wartości użytkowej. Dla mnie to zawsze było mega odpychające. Ja zawsze w rozmowach umniejszałam swoje zarobki i myślę, że dobrze na tym wyszłam. 

" Zwierzę hodowlane pod kątem jej wartości użytkowej"..... Nie mogę się z Tobą tu zgodzić. Hmmm każda ambitna kobieta, kobieta która dba o siebie, która chce do czegoś dojść własną praca, która może nie zarabia przysłowiowych "kokosow" póki co, ale ma plany na przyszłość na siebie ...... nie będzie umniejszała sobie tylko dlatego, że zarabia mniej niż średnia krajowa i udawała ...ke - po to żeby nie zostać postrzegana "jako zwierzę hodowlane......" Tym bardziej nie będzie na pierwszych randkach uzewnetrzniac się na temat stanu własnego rachunku bankowego.......I co idziesz na randkę z mężczyzną lepiej sytuowanym od Ciebie, on zadaje Ci pytania chcąc Cię trochę poznać, ale Ty mu nie odpowiadasz ponieważ nie chcesz być potraktowana jako" zwierzę hodowlane pod kątem swojej wartości użytkowej"........ Myślę, że z takim podejściem to ciężko jest kogokolwiek poznać, zainteresować swoją osobowoscia. I nie chodzi mi tutaj o kobiety które chcą się wzbogacić za pieniądze lepiej sytuowanych mężczyzn. Tylko o zwykle relacje damsko męskie. Fajny mężczyzna poznaje fajna kobietę i są sobą zuroczeni i oboje dają coś od siebie. I w początkowej fazie poznania nikogo nie obchodzi kto ile zarabia. Zresztą często jest tak, że te osoby które zarabiają mniej maja większy gest od osób które zarabiają znacznie większe  sumy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem nauczycielką w przeszkolu, zarabiam 2200zl.  Może i nie zarabiam dużo, ale praca z dziecmi to moja pasja. Skończyłam 3 kierunki studiów, ciągle chodzę a to na kursy z tańca dla dzieci czy edukacji plastycznej przez ruch. Jedno " jest pani najlepsza na świecie" z ust dziecka znaczy więcej niż mega premia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z mojego doświadczenia wynika, że nie, ale ja wszystkie związki przeżywałam w wieku 17-21 lat, więc wtedy to nie było ważne. Męża poznałam właśnie mając 21 lat, wtedy nie pracowałam, ciągnęłam dwa kierunki dzienne. Nie miałam nic. Obecnie jestem 10 lat starsza i myślę, że teraz byłoby co najmniej dziwne, gdybym nic nie miała i nie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jestem nauczycielką w przeszkolu, zarabiam 2200zl.  Może i nie zarabiam dużo, ale praca z dziecmi to moja pasja. Skończyłam 3 kierunki studiów, ciągle chodzę a to na kursy z tańca dla dzieci czy edukacji plastycznej przez ruch. Jedno " jest pani najlepsza na świecie" z ust dziecka znaczy więcej niż mega premia. 

No i fajnie, znajdziesz sobie magazyniera, dla którego dostarczona paczka w terminie znaczy więcej niż mega premia i będziecie żyć długo i szczęśliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ściśle mówiąc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jestem nauczycielką w przeszkolu, zarabiam 2200zl.  Może i nie zarabiam dużo, ale praca z dziecmi to moja pasja. Skończyłam 3 kierunki studiów, ciągle chodzę a to na kursy z tańca dla dzieci czy edukacji plastycznej przez ruch. Jedno " jest pani najlepsza na świecie" z ust dziecka znaczy więcej niż mega premia. 

🙂 widzisz ja też jestem n. przedszkola. Mój mąż pokochał mnie za to jaka osoba jestem. Poznaliśmy się już jak pracowałam w przedszkolu. Przez cały czas trwania naszego związku nawet nie pomyślałam o tym, że mniej zarabiam i przez to szanse na szczęśliwy związek są mniejsze. I nie nie jest " magazynierem" nie ujmując w żaden sposób tej profesji, jak ktoś tu pisal. Zresztą jeśli kochasz prawdziwie to nie patrzysz zadnymi kategoriami - tylko sercem i wierzysz w to, że razem jakoś sobie dacie radę. Jeśli spełniasz się zawodowo to super. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalala

Zbiegły się panie przedszkolanki co chłopa dobrego wyrwały:) może i im nie przeszkadzaja wasze 2 tys. ale wstyd że dla waszego spełnienia zawodowego musza się poświęcać i cały dom utrzymać sami. Wiem że ktoś musi dzieci bawić, szacun czołem itd ale dla was jako dla was i waszego związku... Nie jest to dobre, ja bym nie chciał kobiety tarzajacej się na dywanie, upaplanej ciastolina na okrągła i gadajacej "a gugu a ciuciu" wolę jak moja wróci z biura, zrzuci z nonszalancja szpilki i ...enkę i sobie przeklnie:) bardziej mnie to kręci niż wasze kursy tańca dla dzieci, które robicie i za nie płacicie a i tak nikt nie docenia. Zdolne dzieci tańczą w szkole tańca nie w przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Ulalala napisał:

Zbiegły się panie przedszkolanki co chłopa dobrego wyrwały:) może i im nie przeszkadzaja wasze 2 tys. ale wstyd że dla waszego spełnienia zawodowego musza się poświęcać i cały dom utrzymać sami. Wiem że ktoś musi dzieci bawić, szacun czołem itd ale dla was jako dla was i waszego związku... Nie jest to dobre, ja bym nie chciał kobiety tarzajacej się na dywanie, upaplanej ciastolina na okrągła i gadajacej "a gugu a ciuciu" wolę jak moja wróci z biura, zrzuci z nonszalancja szpilki i ...enkę i sobie przeklnie:) bardziej mnie to kręci niż wasze kursy tańca dla dzieci, które robicie i za nie płacicie a i tak nikt nie docenia. Zdolne dzieci tańczą w szkole tańca nie w przedszkolu

A później się okazuje, że mężowi nie przeszkadzało, że ona mizernie zarabia, gdyż w sumie sam nie miał argumentów bo zarabia w przedziale 4-5 tys na rękę. O co by miał warczeć, skoro dysproporcja w zarobkach znikoma? Okej, faktycznie zarabiasz mniej, ale mąż byłby hipokrytą gdyby miał czelność wypominać coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ściśle mówiąc
1 godzinę temu, Gość Ulalala napisał:

Zbiegły się panie przedszkolanki co chłopa dobrego wyrwały:) może i im nie przeszkadzaja wasze 2 tys. ale wstyd że dla waszego spełnienia zawodowego musza się poświęcać i cały dom utrzymać sami. Wiem że ktoś musi dzieci bawić, szacun czołem itd ale dla was jako dla was i waszego związku... Nie jest to dobre, ja bym nie chciał kobiety tarzajacej się na dywanie, upaplanej ciastolina na okrągła i gadajacej "a gugu a ciuciu" wolę jak moja wróci z biura, zrzuci z nonszalancja szpilki i ...enkę i sobie przeklnie:) bardziej mnie to kręci niż wasze kursy tańca dla dzieci, które robicie i za nie płacicie a i tak nikt nie docenia. Zdolne dzieci tańczą w szkole tańca nie w przedszkolu

Nie chcesz i nie będziesz miał takiej kobiety...... A taka kobieta nie będzie chciała takiego mężczyzny jak Ty - bo co niby miałoby Was połączyć??!!! Szczęśliwe pary są ze sobą ponieważ coś je łączy zazwyczaj jest to Miłość. Masz jaka masz i ciesz się tym, Ciebie jaraja szpilki i ...eneczka mini i nic mi do tego super. I co z tego, że lata do biura, nie w każdym biurze zarabia się duże pieniądze. A wstyd to jest nie pracować i zerowac na innych!!! Jeżeli człowiek pracuje uczciwie i się spełnia i jemu nie przeszkadzają zarobki, utrzymuje się i nie płacze Ci w rękaw to Tobie nic do tego. Nie takich znałam ludzi co w korpo pracowali, zazynali się i bańka pękła, psycha zryta i agroturystyke w górach prowadzą, bo tempo życia w "BIURZE" ich przygniotlo potrzebowali odetchnąć. Ja bardziej martwilabym się o Twoj związek. Autorka tego forum pyta się czy mężczyźni zwracają uwagę na zarobki kobiety! Ona nie lamentuje, że nie potrafi się utrzymać za dana kwotę. Czytamy i odpowiadamy ze zrozumieniem panie inteligencie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×