Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wacław

Syn 30 lat

Polecane posty

Gość Wacław

Syn 30 lat, nie pracuje, a w zasadzie w swoim 12-letnim życiu zawodowym przepracował zaledwie 2 miesiące po czym zrezygnował, siedzi w domu, prawo jazdy co prawda zrobił w wieku 22 lat, ale nigdy prywatnie nie prowadził auta rodzinnego, bo niby skąd by miał mieć kasę na swój samochód. Poza tym żona zawsze powtarza że jest zbyt mało odpowiedzialny żeby dać mu poprowadzić auto, a on sam bez pozwolenia nigdy nie wsiądzie za kółko, nawet bez kontroli rodzicielskiej. Na studia nie poszedł bo nawet nigdy nie podszedł do matury, psychika mu siadła, coraz bardziej się odizolowuje od społeczeństwa, nie ma znajomych, nigdy go też nie widziano z partnerką, także z całym przekonaniem można stwierdzić że jest cnotliwym kawalerem od zawsze. Ponadto jest bardzo niedojrzały emocjonalnie i społecznie. Ma problemy z nawiązywaniem kontaktu z obcymi osobami, ma też fobie nieskazitelnej czystości. Nie dotknie niczego na mieście, chyba że przez chusteczkę, nie poda nikomu ręki, nie pozwoli do siebie podejść obcym ludziom na mniej niż metr a tym bardziej siebie dotknąć, gdy prowadzi dialog nie patrzy się na współrozmówcę lecz gdzieś w bok, do wszystkich zwraca się na peer TY bądź bezosobowo. Inna sprawa że wszędzie gdzie się pojawi społeczeństwo traktuje go jako nieletniego gówniarza, bo tak też wygląda z twarzy na takiego 16-letniego chłoptasia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegryw

to już przegryw 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegryw

wziął kredyt albo wydal wszystko na samochód z tej pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

Jak jechaliśmy wspólnym samochodem do pracy zawsze go podrzucaliśmy po drodze, a z tych zarobionych 1600 złotych za 2 miesiące przepracowane na stażu przez urząd pracy już dawno nic nie zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegryw

zaraz bedzie starym dziadem bez pieniędzy na starość zamieszka na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegryw

Przez Pół życia zarobil tylko 1630 zl 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegryw

znaczy sie 16oo zł na całe życie zarobił 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydz sie ty

To, w jaki piszesz o synu, kaze przypuszczac, ze jest (cytuje) chloptasiem, poniewaz nie daliscie mu odpowiedniego oparcia, gdy dorastal. Przez braki emocjonalne nie mial szans stac sie mezczyzna dojrzalym w pelni znaczenia. Masz go na sumieniu jako ojciec. Zamiast narezkac na forum przed obcymi ludzmi, ogarnij sie, przemysl swoja postawe i dzialaj. Umow na terapie, wspolnie ze specjalista motywuj, a przede wszystkim nie okazuj ciagle rozczarowania, bo to podcina skrzydla zanim jeszcze je rozwiniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj mi tato
45 minut temu, Gość Wacław napisał:

Ponadto jest bardzo niedojrzały emocjonalnie i społecznie.

A mial szanse nauczyc sie w domu rodzinnym tego, co czyni nas dojrzalymi?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław
Przed chwilą, Gość Przegryw napisał:

zaraz bedzie starym dziadem bez pieniędzy na starość zamieszka na ulicy

Proszę tak nie mówić co będzie za lat 20, 30, 40... Syn jest jedynakiem i ma zagwarantować przedłużenie rodu. Może ktoś na forum mógłby doradzić co w takiej sytuacji zrobić. Psycholog, może jakieś terapie...Czekam na merytoryczną dyskusję.

Nawiązując do dyskusji, to prawda że syn nie przeszedł żadnych etapów swojego życia jak na normy przystało. Zawsze kiepsko się uczył, ale zawsze jakoś był przepuszczany do następnych klas, a to za sprawą interwencji u dyrektora, a to egzaminów poprawkowych, w szkole rówieśnicy zawsze mu dokuczali, z tego powodu zawsze był zamknięty w sobie. Fobie czystości i skłonności hipochondryczne zaczął przejawiać w okresie po 16 r.ż. a to za sprawą żony, bo ona zawsze miała na syna ogromny wpływ. Dodam że często z żoną się kłócimy to może dlatego tak jest? A kłótnie są naprawdę ostre, lecą k... h... itp.

Syn też w dzieciństwie często chodził po lekarzach, a to z podejrzeniami padaczki (na szczęście nie ma), zabiegu usunięcia stulejki itp.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

Przyznaje że nie miałem czasu dla niego. W latach 90-tych handlowałem więc prawie nigdy nie było mnie w domu, wychowaniem zajmowała się żona... do czasu kiedy sama nie zaczęła prowadzić działalności handlowej (obecnie obydwaj pracujemy na stanowiskach urzędniczych), także po szkole zawsze wracał do pustego domu.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

jako rodzice zawiedliście na całej linii - to typowy bamboccini. A kolejny ważny punkt musi zagwarantować przedłużenie rodu. Ale co zrobi z kobietą - najpierw zdezynfekuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

Obawiam się że do takich rzeczy nie jest w stanie się w ogóle posunąć, a mówię tu o podstawowym kontakcie z kobietą (pocałunek) o ile w ogóle kiedyś do czegoś takiego dojdzie.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

Obawiam się że do takich rzeczy nie jest w stanie się w ogóle posunąć, a mówię tu o podstawowym kontakcie z kobietą (pocałunek) o ile w ogóle kiedyś do czegoś takiego dojdzie. To byłaby jak on to mówi, zbyt wielka ingerencja w jego prywatną strefę i strach przed obcymi zarazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

co syn robi o 22:00 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

Ogląda TV lub siedzi na internecie, przeważnie na You Tube, ogląda ten durny kanał Kononowicza i Majora mając przy tym niezły ubaw. W telewizji ogląda głównie kanały informacyjne gdyż interesuje się polityką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
1 godzinę temu, Gość wstydz sie ty napisał:

Umow na terapie,

To nie 16 latek. Sam musi chcieć.

Przekonaj księdza w parafii aby go zwabili do seminarium -tam lubią takich gagatków (do seminarium niższego nie jest potrzebna matura) i odpowiednio się nim zajmą, a Ty zaczniesz wreszcie dysponować swoim czasem w sposób w jaki Ty chcesz, a nie w jaki przykaże Ci Twoja małżonka.

Do "wstydz sie ty" -a kto miałby zapłacić za tą terapię 30 letniego chłopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tylko psychiatra + ewentualnie psychoterapia (psycholog)

2 godziny temu, Gość Wacław napisał:

fobie nieskazitelnej czystośc

To zaburzenia nerwicowe (nerwica natręctw), skoro zauważyłeś je musiały urosnąć do sporych rozmiarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

to przykre, szkoda takich ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydz sie ty
4 godziny temu, Gość Jan napisał:

To nie 16 latek. Sam musi chcieć.

(...)

Do "wstydz sie ty" -a kto miałby zapłacić za tą terapię 30 letniego chłopa?

Oczywiscie, ze sam musi chciec. Ale musi tez zostac zmotywowany - to rola rodzicow, skoro rozumieja, ze przyczynili sie do aktualnego stanu rzeczy. Czesto najlepsza motywacja jest zostac postawionym przed faktem, jestes umowiony, jedziemy!

Rodzice, a kto? Jezeli naprawde zalezy im na dobru rodzonego dziecka, a nie na wylewaniu zali, to nie beda skapic na cps tak waznego w tym przypadku, jak terapia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydz sie ty

Do Waclawa 

Z Twoich kolejnych wpisow wynika, ze rozumiesz, gdzie zostaly popelnione bledy rodzicielskie i nie wykrecasz sie od odpowiedzialnosci. To duzo, gratuluje. Trzymam kciuki, aby starczylo Ci woli i milosci na to, zeby naprowadzic zycie syna na lepsze tory. Wszystko jest mozliwe, byle wierzyc w powodzenie i nie odpuszczac! Serdeczne powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

czy syn wychodzi na dwór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwe

tutaj wszystko jest na wolności mordercy psychopaci Gwalciciele Narkomani 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wszyscy na wolnosci trzeba uciekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Remek

Hej Wacław. Rozumiem, że jak zostałeś ojcem te 30 lat temu, nie tak wyobrażałeś sobie przyszłość Twojego syna. Ale biadolenie nic tu nie da, jest kilka opcji, aby z tego chłopaka byli jeszcze "ludzie"

1) Razem z żoną podbudowujcie jego ego. Duże szanse, że jest tak zakompleksiony, że zaczął podświadomie wymyślać dziwne fobie, wymówki aby odcinać się od ludzi i żeby wszyscy dali mu spokój. Chwalcie go, mówcie w czym jest dobry, wspominajcie osiągnięcia, które on lubi (nawet jeśli jest niewiele, niemożliwe żeby nie było wcale ). Jakkolwiek prozaicznie to brzmi, żeby kwiat zakwitł potrzebuje przede wszystkim ciepła. A wasz syn jest właśnie takim kwiatem. Tylko uwaga, to wszystko musi być szczere, nie zalatujące komedią.

2) Szczerze z nim rozmawiajcie. O jego hobby, o tym co lubi, udawajcie zainteresowanie, nawet jeśli niekoniecznie to dla was ciekawe - ludzie kochają być słuchani, to wzmaga zaufanie. Zapytajcie, jak widzi swoją przyszłość (ale delikatnie, bez wyrzutów ile ma lat, że niczego nie dokonał itp). Może on ma jakieś plany na siebie, ale nie wie jak je zrealizować i cały czas biernie czeka na coś?

3) Jeżeli punkty 1 i 2 zawodzą, to nie ma rady, problem jest poważniejszy i trzeba namówić syna na terapię u psychologa z dobrą renomą. Moze ma depresję i ona blokuje go od wewnątrz? Depresja to choroba jak każda inna. Można ją całkowice wyleczyć. Jeśli to inne zaburzenie psychiczne, pójście po pomoc do fachowca to żaden wstyd i może jedyna droga.

4) Jeżeli nic a nic nie pomoże, żadno rozwiązanie po wielu próbach, to skontaktujcie sie z kimś pokroju Aymadona Ori lub Apollonusa. Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego procederu, ale pomagają. Serio. Warto zaryzykować dla dobra syna.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław
Dnia 9.05.2019 o 01:58, Gość gość napisał:

czy syn wychodzi na dwór?

W latach 90-tych kiedy mieszkaliśmy jeszcze na osiedlu blokowym bawił się z kolegami na podwórku i rozwijał jak każdy inny, problemy rozpoczęły się kiedy zamieszkaliśmy w domu jednorodzinnym. Przytył (do dnia dzisiejszego utrzymuje 95kg przy ok. 180cm, ale były takie momenty kiedy ważył 120kg), środowisko gimnazjalno-licealne nie zaakceptowało jego osoby,  od tej pory bardzo zamknął się w sobie. Obecnie kiedy nie musi nigdzie pracować sam nie wychodzi nigdzie, tylko wyłącznie z nami na spacery. Dwa lata temu byłem świadkiem niecodziennego zajścia w jednym z lokali galerii handlowej. Syn będąc nieco oddalonym ode mnie wzbudził zainteresowanie pewnej nastoletniej pracownicy. Uśmiechnięta czymś go zagadywała ale on nawet na nią nie spojrzał, szybko się odwrócił i przerażony odszedł. Możliwe że zdał sobie sprawę ze swojej beznadziejnej sytuacji i tego że mając ówcześnie 28 lat niczego nie osiągnął. Cóż, miała prawo przypuszczać że jest normalnym poukładanym chłopakiem z ambicjami jak każdy inny, a on nawet matury nie ma. Gdyby o tym wspomniał z góry byłby przegrany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

W latach 90-tych kiedy mieszkaliśmy jeszcze na osiedlu blokowym bawił się z kolegami na podwórku i rozwijał jak każdy inny, problemy rozpoczęły się kiedy zamieszkaliśmy w domu jednorodzinnym. Przytył (do dnia dzisiejszego utrzymuje 95kg przy ok. 180cm, ale były takie momenty kiedy ważył 120kg), środowisko gimnazjalno-licealne nie zaakceptowało jego osoby,  od tej pory bardzo zamknął się w sobie. Obecnie kiedy nie musi nigdzie pracować sam nie wychodzi nigdzie, tylko wyłącznie z nami na spacery. Dwa lata temu byłem świadkiem niecodziennego zajścia w jednym z lokali galerii handlowej. Syn będąc nieco oddalonym ode mnie wzbudził zainteresowanie pewnej nastoletniej pracownicy. Uśmiechnięta czymś go zagadywała ale on nawet na nią nie spojrzał, szybko się odwrócił i przerażony odszedł. Możliwe że zdał sobie sprawę ze swojej beznadziejnej sytuacji i tego że mając ówcześnie 28 lat niczego nie osiągnął. Cóż, miała prawo przypuszczać że jest normalnym poukładanym chłopakiem z ambicjami jak każdy inny, a on nawet matury nie ma. Gdyby o tym wspomniał z góry byłby przegrany. Przecież on nawet groszem nie śmierdzi, a tu taką pannę trzeba zawieść, podwieźć, on ostatni raz samochodem kierował na egzaminie na prawo jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może nie potrafi wyobrazić siebie w takiej sytuacji, że: ma pracę, ma mieszkanie, ma żonę, ma dzieci.

A może spróbował kiedyś, ale z kolei nie był w stanie wyobrazić sobie drogi dojścia do tych celów.

A może wyobrażał sobie tę drogę, ale przestraszył się trudności, które z pewnością będą i być może niesatysfakcjonujących rezultatów. 

Widocznie perspektywa innego życia nie jest tak atrakcyjna, żeby zmobilizować go do wyjścia z obecnej strefy komfortu, bo oznacza nieuniknione spotkanie z zagrożeniami.

Najdłuższy marsz zaczyna się od pierwszego kroku.

On nie jest w stanie zrobić tego pierwszego kroku.

Czy można mu pomóc? Nie wiem.

Widziałem, jak wróbel uczył swoje małe fruwać. Wszystkie z wyjątkiem jednego spróbowały i szybko nauczyły się, a ten jeden siedział na gałęzi i nie chciał spróbować. Wróbel zaczął go spychać z gałęzi, aż ten nie miał wyjścia i musiał pofrunąć.

Może zrobić za niego pierwszy krok (tak, wiem że to proteza): znaleźć mu pracę, wynająć pokój, zawieźć rzeczy i kazać się wyprowadzić. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław

On nie należy do tych osób które rozpoczęły by jakąkolwiek inicjatywę, zresztą tu nie chodzi o wynajęcie mieszkania, bo on może mieszkać u nas ile chce. Inicjatywa wyprowadzki to kwestia dojrzałości a nie nakazywania, a do tego dochodzą jeszcze zaburzenia psychiczne. Tu chodzi właśnie o te pierwsze kroczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrd

Mam podobną sytuację. 28 lat, całe życie bez dziewczyny, bez matury. Samochód prowadziłem trzy lata temu na egzaminie na prawo jazdy. Przepracowałem tydzień w tamtym roku i mnie zwolnili. Kiepski okres nastoletni, wyalienowanie, paskudny trądzik. W przeszłości kiepskie zdolności z matematyki. Cztery lata temu leczyłem się na nerwicę u terapeuty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×