Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnessa

czy to nerwica?

Polecane posty

Gość agnessa

cześć wszystkim, mam pewien kłopot, a wizyta lekarza dopiero za jakiś czas, nie chcę oszaleć do tego czasu, więc proszę o radę.

cztery dni temu wieczorem miałam dość mocny zawrót głowy. przeszło, obejrzałam sobie film i poszłam spać. obudziłam się nagle około trzeciej godziny, z napadem duszności. i ta duszność trwa nieustannie aż do dziś. miewam takie napady, że nie mogę złapać głębokiego tchu. dochodzi szczękościsk, ciągle sprawdzam, jak mi bije serce, wkręcam sobie, że to coś poważnego i zaraz umrę. nie śpię przez to po nocach, już padam. z dwa tygodnie temu dokuczały mi nerki, więc doszło do obsesji, że pewnie mam jakąś niewydolność. rozmawiałam z bliskimi i znajomym lekarzem, który stwierdził, że to pewnie nerwica. tylko ja AKTUALNIE nie mam stresów. miałam, ale w grudniu, gdy mój tata prawie zmarł. czy to możliwe, że dopiero teraz odczuwam skutki tamtego stresu? jak mogę sobie pomoc? macie coś podobnego?

 

Dzieki za odpowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość agnessa napisał:

cześć wszystkim, mam pewien kłopot, a wizyta lekarza dopiero za jakiś czas, nie chcę oszaleć do tego czasu, więc proszę o radę.

cztery dni temu wieczorem miałam dość mocny zawrót głowy. przeszło, obejrzałam sobie film i poszłam spać. obudziłam się nagle około trzeciej godziny, z napadem duszności. i ta duszność trwa nieustannie aż do dziś. miewam takie napady, że nie mogę złapać głębokiego tchu. dochodzi szczękościsk, ciągle sprawdzam, jak mi bije serce, wkręcam sobie, że to coś poważnego i zaraz umrę. nie śpię przez to po nocach, już padam. z dwa tygodnie temu dokuczały mi nerki, więc doszło do obsesji, że pewnie mam jakąś niewydolność. rozmawiałam z bliskimi i znajomym lekarzem, który stwierdził, że to pewnie nerwica. tylko ja AKTUALNIE nie mam stresów. miałam, ale w grudniu, gdy mój tata prawie zmarł. czy to możliwe, że dopiero teraz odczuwam skutki tamtego stresu? jak mogę sobie pomoc? macie coś podobnego?

 

Dzieki za odpowiedzi!

choroba przychodzi bez zaproszenia ..ty masz napady paniki i nerwice....to się leczy i nauczyć się kontrolować oddech...spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnessa
10 minut temu, danuta grytschuk napisał:

choroba przychodzi bez zaproszenia ..ty masz napady paniki i nerwice....to się leczy i nauczyć się kontrolować oddech...spokojnie....

Dziękuję za odpowiedz. Byłam i jestem tym strasznie zszokowana, z natury jestem trochę hipochondryczką i ciagle widzę w tym najgorsze choroby. Straszne uczucie, jakbym była niewolnikiem swojego ciała. Skupiam się na każdym oddechu, jakaś dziwna zadyszka 24 na dobę, do tego próba nabierania takiego bardzo głębokiego oddechu co kilka-kilkanaście minut. Czasem mi się nie udaje, jakbym miała blokadę w przepływie powietrza do płuc, i wtedy leci napad paniki…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość agnessa napisał:

Dziękuję za odpowiedz. Byłam i jestem tym strasznie zszokowana, z natury jestem trochę hipochondryczką i ciagle widzę w tym najgorsze choroby. Straszne uczucie, jakbym była niewolnikiem swojego ciała. Skupiam się na każdym oddechu, jakaś dziwna zadyszka 24 na dobę, do tego próba nabierania takiego bardzo głębokiego oddechu co kilka-kilkanaście minut. Czasem mi się nie udaje, jakbym miała blokadę w przepływie powietrza do płuc, i wtedy leci napad paniki…

leczyć się i na msze o uzdrowienie jezdzic ...pomaga...zobaczysz...lekarz jako pierwszy potem modlitwa o uzdrowienie...będzie dobrze zobaczysz...sprawdzić czy wszystko ok z przepływem powietrza i jak przyjdzie panika kontrola emocji ...i nauczyć się panować nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnessa
2 godziny temu, danuta grytschuk napisał:

leczyć się i na msze o uzdrowienie jezdzic ...pomaga...zobaczysz...lekarz jako pierwszy potem modlitwa o uzdrowienie...będzie dobrze zobaczysz...sprawdzić czy wszystko ok z przepływem powietrza i jak przyjdzie panika kontrola emocji ...i nauczyć się panować nad tym...

Dziękuje za rady. Staram się uspokajać oddech, ale ta pokusa łapania ogromnych oddechów jest taka nie do opanowania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość agnessa napisał:

Dziękuje za rady. Staram się uspokajać oddech, ale ta pokusa łapania ogromnych oddechów jest taka nie do opanowania :(

rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×