Czy wasze matki też tak wszystkich obgadują?

Tak jak w tytule, macie takie matki? Moja obsmarowuje wszystkich, a najgorsze jest to, że swoje dzieci i ich małżonków też. Oczywiście nikomu nic nie powie wprost. Np. moja bratowa, świetna dziewczyna, a mama jedzie po niej i po jej rodzinie jak po burej s...e. Najgorsze jest, że bratowa uważa, że ma świetną teściową, dogaduja się ale nie wie, że mama tak jej tyłek obrabia za plecami. Z resztą rodziny jest tak samo więc nawet się nie łudzę, że mnie nie obgaduje. Ale żeby nie było, to bardzo pomocna kobieta, wnukami się zajmie, obiad ugotuje...tyle, że później obgada, że dzieci niewychowane, że synowym nie chce się gotować, że zięć ciągle by dzieci podrzucal..Macie tak u siebie w rodzinie?

nie, moja matka ma mózg i z niego korzysta 

Nie, na szczescie u mnie w rodzinie wyznaje ise zasade, ze w gniazdo sie nie ssra

A może obgaduja, tyle że obgadywani nie mają pojęcia, że są obgadywani..

Eh, to chyba tylko z moją jest coś nie tak...

Moja matka nikogo nie obgaduje. Jedynie swoje własne dzieci i oczywiście wszystko na nasza niekorzyść, ze jesteśmy durni, nic nie warci, żyjemy nienormalnie (bo Np nie jemy mięsa) itp 

Przed chwilą, Gość zdziwiona ona napisał:

Eh, to chyba tylko z moją jest coś nie tak...

Nie.  Duzo jest takich ludzi. 

Chyba nie, ale w sumie nie jestem obiektywna... 

Moją jak ma jakiś problem to mówi wprost co jej się nie podoba

Moja niestety tak samo. I tez wlasnie jestem przekonana, ze mnie tez na pewno tak obgaduje.

Mamy, w dodatku chodzą na prozdrowotne pokazy kulinarne i kupują grille warte 700z za 5000, bo Pan był taki miły, a potem jęczą, że im nie starcza na spłatę i komornik wejdzie. Wtedy mówicie, a niech wchodzi, na pokazach Panom ulegać i wyzywacie swoje matki od szmot.

Moja mama tak miała na potęgę. Wszystko wypaplala, każdego obgadala, ale w twarz nic nie powie. Aż kiedyś jakaś sąsiadka, którą obgadala do innej naskoczyła na nią tak czerwonej matki w życiu nie widziałam, mimo że sprawa dotyczyła totalnej błahostki. To była świetna nauczka dla mamy. Teraz, że tak powiem, spektrum jej działań jest zdecydowanie słabsze. Aczkolwiek nadal aktywne. 

5 minut temu, Gość Gosciowka2019 napisał:

Moja mama tak miała na potęgę. Wszystko wypaplala, każdego obgadala, ale w twarz nic nie powie. Aż kiedyś jakaś sąsiadka, którą obgadala do innej naskoczyła na nią tak czerwonej matki w życiu nie widziałam, mimo że sprawa dotyczyła totalnej błahostki. To była świetna nauczka dla mamy. Teraz, że tak powiem, spektrum jej działań jest zdecydowanie słabsze. Aczkolwiek nadal aktywne. 

Może trochę ją ta sytuacja otrzeźwiła,ale natury plotkary nie pokona.

Mama nie ale tesciowa to mogłaby przez cały dzień nadawać na innych.