Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lkdjuse

Po jakim czasie i czy w ogóle partner/partnerka po rozstaniu wraca

Polecane posty

Gość Lkdjuse

Jak wyżej w temacie.Jestem ciekawa.Mam za sobą związek.Rozstanie z powodu nieakceptacji rodziny.(bez komentarza)Czekać może partner zmieni zdanie i wróci czy odpuścić dać sobie spokój zacząć żyć na nowo.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan

Przecież rozstanie służy poznaniu kogoś nowego, bo z tym nie spełniło się swoich marzeń i oczekiwań. Skoro dla Ciebie rodzina jest ważniejsza niż Twój facet to znaczy sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Masz zadatku na wykształconą bezdzietną starą pannę, bądź co bądź dobrze zarabiającą wracającą po prcy do pustego dobrze wyposażonego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Jan napisał:

Przecież rozstanie służy poznaniu kogoś nowego, bo z tym nie spełniło się swoich marzeń i oczekiwań. Skoro dla Ciebie rodzina jest ważniejsza niż Twój facet to znaczy sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Masz zadatku na wykształconą bezdzietną starą pannę, bądź co bądź dobrze zarabiającą wracającą po prcy do pustego dobrze wyposażonego mieszkania.

Tylko, że ona raczej miała na mysli nie akceptacje jej rodziny przez partnera. Tak wynika z postu. Skup się na czytaniu zamiast checi dowalenia komus. 

Autorko nie po to się odchodzi zevy wracac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lkdjuse
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tylko, że ona raczej miała na mysli nie akceptacje jej rodziny przez partnera. Tak wynika z postu. Skup się na czytaniu zamiast checi dowalenia komus. 

Autorko nie po to się odchodzi zevy wracac. 

Niestety chyba tak chyba masz rację😦

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jego decyzja, skup się na sobie, nie czekaj na niego. "Po co dawac drugą szanse, gdy gdzies jest ktos kto wciaz czeka na pierwszą". 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuna😆
35 minut temu, Gość Lkdjuse napisał:

Jak wyżej w temacie.Jestem ciekawa.Mam za sobą związek.Rozstanie z powodu nieakceptacji rodziny.(bez komentarza)Czekać może partner zmieni zdanie i wróci czy odpuścić dać sobie spokój zacząć żyć na nowo.?

Moim zdaniem skoro powodem rozstania była rodzina partnera to jest szansa że wróci.Może zaznaczam może przemyśli sprawę.Jak kochał Cie bardzo.Czasem rodzina a myśle że pochodzi on z tak zwanej ,,twardej"rodziny z zasadami ma duży wpływ a jeszcze gdy jest się młodym i oczkiem w głowie rodziców to dopiero jest zonk.Nie robie ci nadziei wszystko zależy od niego samego.Ludzie rozstaja się z takich powodów jak zdrada brak miłości zaangażowania kłamstwa ale przez rodziny nieakceptacje to już problem dla madrzejszych chyba ode mnie😧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak kocha to będzie walczył o powrót, ale czy warto znów dawać szansę i tkwić w nieszczęśliwym związku, szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
53 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tylko, że ona raczej miała na mysli nie akceptacje jej rodziny przez partnera. Tak wynika z postu. Skup się na czytaniu

Toż to to zostało przeze mnie napisane. Nie akceptacja jej rodziny oznacza, córciu jak się z nim nie rozstaniesz, to nie będziemy Ci dalej opłacać studiów. Tylko że córcia nie wie o co chodzi w związkach. Powinna wiedzieć że lepszy piekarz z pensją 3100 niż kasjer bierdronki po studiach z pensją 2600. Piekarz przyniesie pieczywo świeże z rana, a absolwent żytnią z marketu i kto lepiej na tym wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Jan napisał:

Toż to to zostało przeze mnie napisane. Nie akceptacja jej rodziny oznacza, córciu jak się z nim nie rozstaniesz, to nie będziemy Ci dalej opłacać studiów. Tylko że córcia nie wie o co chodzi w związkach. Powinna wiedzieć że lepszy piekarz z pensją 3100 niż kasjer bierdronki po studiach z pensją 2600. Piekarz przyniesie pieczywo świeże z rana, a absolwent żytnią z marketu i kto lepiej na tym wyjdzie?

A co ty tak emocjonalnie, osobiscie podchodzisz? Gubisz się w tym co piszesz. To co piszesz nie ma sensu. Partner autorki odszedł, bo prawdopodobnie nie akceptowal jej rodziny, ewentualnie jego rodzina nie akceptowala jej Ale obstawiam to pierwsze. Autorka nie sprecyzowała.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lkdjuse
39 minut temu, Gość Jan napisał:

Toż to to zostało przeze mnie napisane. Nie akceptacja jej rodziny oznacza, córciu jak się z nim nie rozstaniesz, to nie będziemy Ci dalej opłacać studiów. Tylko że córcia nie wie o co chodzi w związkach. Powinna wiedzieć że lepszy piekarz z pensją 3100 niż kasjer bierdronki po studiach z pensją 2600. Piekarz przyniesie pieczywo świeże z rana, a absolwent żytnią z marketu i kto lepiej na tym wyjdzie?

Czy ty masz problem z psychiką?Nie odpalaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lkdjuse
27 minut temu, Gość Gosc napisał:

A co ty tak emocjonalnie, osobiscie podchodzisz? Gubisz się w tym co piszesz. To co piszesz nie ma sensu. Partner autorki odszedł, bo prawdopodobnie nie akceptowal jej rodziny, ewentualnie jego rodzina nie akceptowala jej Ale obstawiam to pierwsze. Autorka nie sprecyzowała.

 

 

Tak jak gość Kuna trafił wcześniej tu chodzi o rodzinę partnera ona nie akceptowała mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×