Gdy ktoś próbuje mnie zagadać w pociągu to mówię że nie rozmawiam z obcymi

Często gdy jadę pociągiem to jacyś faceci do mnie zagadują, a ja jestem typem aspołecznym. Nie znoszę takiej gadki-szmatki czy próby podrywów. 

Jak zaczynają gadki o pogodzie czy coś to przeważnie nie reaguję, acz jeżeli mimo tego dalej zagadują to od razu wypalam, że nie rozmawiam z obcymi. Oczywiście cały przedział wtedy się na mnie gapi.

Uważacie, że to niegrzeczne tudzież dziwne? Bo dla mnie - silnej introwertyczki - to zupełnie normalne.

Nie, to normalne. Nie lubisz rozmawiac i masz do tego prawo.

trochę dziwne

.

Również wolałabym, żeby nikt nie zaczepiał mnie w takiej sytuacji.

ja też nie lubię tego ale niezręcznie mi było spławiać. Dobrze robisz bo nie masz obowiązku z nimi gadać.

mozesz udawac niemowe

6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Często gdy jadę pociągiem to jacyś faceci do mnie zagadują, a ja jestem typem aspołecznym. Nie znoszę takiej gadki-szmatki czy próby podrywów. 

Jak zaczynają gadki o pogodzie czy coś to przeważnie nie reaguję, acz jeżeli mimo tego dalej zagadują to od razu wypalam, że nie rozmawiam z obcymi. Oczywiście cały przedział wtedy się na mnie gapi.

Uważacie, że to niegrzeczne tudzież dziwne? Bo dla mnie - silnej introwertyczki - to zupełnie normalne.

to zupełnie normalne i przezorne, na pewno zmniejsza szanse na bycie okradzioną czy śledzoną i zgwałconą 

ALE ja jestem ambiwertyczką i  uważam, że nie ma w tym nic szalenie niebezpiecznego pogadać czy przyflirtować nawet, jeśli cały czas masz wszystko pod kontrolą i nie zdradzasz gdzie jedziesz, do kogo, co masz w walizce itd.;)

3 minuty temu, brokeninside87 napisał:

to zupełnie normalne i przezorne, na pewno zmniejsza szanse na bycie okradzioną czy śledzoną i zgwałconą 

ALE ja jestem ambiwertyczką i  uważam, że nie ma w tym nic szalenie niebezpiecznego pogadać czy przyflirtować nawet, jeśli cały czas masz wszystko pod kontrolą i nie zdradzasz gdzie jedziesz, do kogo, co masz w walizce itd.;)

Przyflirtować? No tak, na forum masz to we krwi. Co do rzeczywistości, lepiej nie udzielaj rad.

2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Przyflirtować? No tak, na forum masz to we krwi. Co do rzeczywistości, lepiej nie udzielaj rad.

Ale sciema :P jezdze pociagami regularnie przez niemal cala polske i ludzie raczej chetni do rozmowy nie sa. Glownie starsze panie albo starsi panowie chetnie pogadaja, mlodzi niemal wszyscy siedza ze sluchawkami w uszach. To najlepszy sposob i jednocześnie najprostszy by sie nikt do ciebie nie odezwal. Poza tym mozna odpowiedziec zdawkowo i ktos juz widzi ze z toba nie ma o czym gadac, wiec znajdzie sobie inna ofiare. Raz jeden, jak jechalam, taki facet mnie zagadywal i zaczął z tekstami ze mi sie podobam, probowal zlapac mnie za reke (bylismy w przedziale sami) to mu powiedzialam, ze nie zycze sobie takich zachowan i sie przesiadlam do przedzialu ze starszymi paniami. W ostatecznosci, gdy ktos jest bardzo upierdliwy idziesz do konduktora z problemem- albo typa uspokoi (w skrajnych przypadkach sokisci go wyprowadza), albo wystawi ci nowa miejscowke.