Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fred

Moja partnerka nie akcjeptuje mojej córki co robić?

Polecane posty

Gość Beta

Zmień partnera. Na pewno jest wielu mężczyzn, którzy chcą ci zersznąć dupsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beta

Tak tak zostań gejem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
9 godzin temu, Fred napisał:

jest wspaniała, inteligentna, (...) partnerka zezwoliła mi (...) chce mi zabronić nawet widywania się (...) każe wybierać albo córka albo ona. (...) nie chce się zgodzić abym widywał się

Autorze, czy jesteś utrzymankiem swojej partnerki, skoro partnerka dyktuje Ci z kim możesz się spotykać?

Wybierz córkę (nie każde dziecko może być Twoją córką, a każda kobieta może być Twoją partnerką).

Wybierz partnerkę (jeśli jesteś Leluś i jesteś w stanie spłodzić swojej partnerce dziecko, a o swojej córce definitywnie zapomnieć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość exex napisał:

A myślisz, że nie próbowałam przekonać go do psychologa? ale siłą nikogo nie zaciągniesz, zrozum, że samemu nie zrobisz nic jezelu z drugiej strony nie ma woli, a gdy jego była się dowiedziała, że chcemy iść z małą na terapię to miałam piekło przez miesiąc!

Już lepiej odpuścić, bo szkoda życia. Dlaczego ja mam być tą, która o wszystko walczy i się poświęca? A co ze mną? Kto mnie coś da od siebie? Ja też chcę żyć. Zresztą już i tak po ptakach, bo od 6 lat jestem mężatką, mamy dwuletnie dzieci i w życiu nie byłam szczęsliwsza. Uważam, że to było mi potrzebne żeby wiedzieć czego w życiu szukam, czemu warto się oddać, a na co szkoda czasu. Tamten związek traktuję jak potrzebne doświadczenie, jak przystanek do prawdziwego szczęścia.

Tak jak pisałam, potrzebna jest współpraca 😞 samemu człowiek nic nie zdziała, choćby na rzęsach stanął.. ważne, że ułożyłaś sobie życie ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przypadkiem to nie ten "aniol"który nie lubi dzieci był przyczyną rozwodu Twojego i Twojej żony? Tak cudownie się dogafujecie a w najważniejszych kwestiach musisz jej ustępować. Przypominasz mi mojego znajomego,który twierdzi ze jego 5 i 8 letnia córka "bardzo dobrze"przeżyły rozwod i widywal je najpierw 3 razy w tygodniu,potem co tydzień, wreszcie raz na dwa tygodnie i teraz juz tylko płaci bo  takie życzenie miała nowa Pani. Nie Jesteś obiektywny w tym co piszesz ani nie Jesteś dobrym ojcema Twojej lasi daleko do aniola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Fred napisał:

Witam, Nie wiem od czego zacząć bo sytuacja jest mega skomplikowana i zagmatwana. Przede wszystkim postaram się to przedstawić Wam jak najbardziej obiektywnie a Was proszę o wyrażenie swojej opinii, zdania oraz o rady jak rozegrać i rozwiązać tą jakże trudną dla mnie sytuacje. Mam 35 lat, ponad 1,5 roku temu rozstałem się z moją ex żoną, rozwód mamy od około roku. Od momentu kiedy się wyprowadziłem z domu mam wspaniałą partnerkę (29L) którą kocham nad życie, jest wspaniała, inteligentna, piękna no po prostu Anioł! Jej poczucie humoru jest tak samo dziwne jak moje J mamy wspólne pasje, spędzamy mnóstwo czasu razem w ogóle się przy tym nie nudząc, ogólnie to mam problem z wyjściem do pracy bo wiem ze jak się rozstaniemy na 8h to będziemy mega za sobą tęsknić, jej zalety mógłbym wymieniać przez kolejne 15 min. ale nie o to chodzi, dogadujemy się praktycznie pod każdym względem i to Wam chciałbym przekazać. No właśnie praktycznie każdym,  zresztą domyślacie się ze jakby było inaczej nie było by mnie tu…  Moja partnerka nie akceptuje mojego dziecka z poprzedniego małżeństwa. Mam wspaniałą córkę która lada moment idzie do komunii (9 lat). Z córką miałem super kontakt w związku z tym że moja ex żona pracowała sporo głównie ja wychowałem dziecko z dziadkami, Wspólne wypady z córką na rower, w góry w nosidełku, wyjazdy do Holandii do mojej mamy bo mieszka tam od ładnych paru lat zawsze sami, i to była dla nas normalka, córka mega przepada za mną i chciałby spędzać ze mną jak najwięcej czasu, niestety nie zgadza się na to moja partnerka. Ogólnie partnerka zezwoliła mi abym widywał się z dzieckiem raz w tygodniu w czwartki czyli po pracy od około 16:30 do 21:00; 21:30( 4 dni w miesiącu ). Ale od jakiegoś czasu chce mi zabronić nawet widywania się w czwartki chce abym zrezygnował z widywań się z córką jeżeli ją kocham. Jeżeli chodzi o relacje córki z moją partnerką wg mnie są ok widzę ze ją bardzo lubi i akceptuje w 100% niestety moja partnerka twierdzi inaczej mówi że mała jest fałszywa że non stop kłamie etc. Na początku były jakieś małe spięcia ale nic takiego co wg mnie mogłyby je poróżnić. Przykre sytuację mógłbym wyliczyć na palcach jednej ręki wg mnie zdarzyły się około 3 max 4 razy w ciągu 1,5 roku i to nie było nić takiego że moje dziecko zwyzywało moją partnerkę czy ją opluło. Raz córka powiedziała że nie lubi mojej partnerki, raz jak przyjechaliśmy po nią na basen nie chciała zejść bo byliśmy razem no i jeszcze tam jakieś 2 inne tego typu sytuacje. Oprócz tego córka zawsze do niej mówi zdrobniale po imieniu zawsze wypowiada się miło i ciepło. Próbowałem wyjaśnić mojej partnerce że dziecko jest złe ze taka sytuacja zaistniała w naszej rodzinie że rozwód rodziców dla takiego 7-8 latki to traumatyczne przeżycie i żeby się nie przejmowała takimi rzeczami że to „normalne” o ile tak to można nazwać, szczerze powiedziawszy mam kilku znajomych po rozwodach i widziałem jak ich dzieci reagowały na niektórych partnerów to muszę przyznać że mimo tego ze moja córka jest dosyć skryta, czuła i wrażliwa przeszła przez ten etap i tak bardzo ale to bardzo łagodnie. Jakiś czas temu a dokładnie 11 tyg. temu moja partnerka zaszła w ciąże, niestety w poroniła, twierdzi że to przez to że tak się stresuje jak mam się spotkać w córką. To dla nas mega trudne chwile w których staram się ja wspierać jak tylko mogę niestety brakuje mi sił ostatnio, jestem wykończony psychicznie na dodatek partnerka dolewa tylko oliwy do ognia. Stawia sprawę na ostrzu,  każe wybierać albo córka albo ona. Mimo tego ze jest to 4 dni w miesiącu nie chce się zgodzić abym widywał się z córką bo ja to strasznie stresuje. Ja nie zmuszam jej do spotkań, nie chce nie musi ze mną chodzić na spotkania ale dlaczego zabrania tego mnie?

Ja ci odpowiem tak, postaw się na miejscu dziecka, możesz kiedyś dziecko stracic przez to że będzie miała ci za złe, że wolisz jakaś obcą dla niej kobiete od jej samej. Jeśli kobieta takie ci warunki stawia to nie jest ciebie warta i zajmij sie córeczka. Musisz na nią uważać bo jeśli ma tyle lat i może to źle na jej psychikę wpłynąć lub nawet popaść w depresję, mówię ci to ja 16-sto lataka która przeżyła dużo w życiu.

Widziałam nie raz takie przypadki i widząc sama po komentarzach ludzi, jeśli twoja partkerka cie ogranicza pod względem twojego WŁASNEGO DZIECKA to ten związek nie ma sensu.

Mam nadzieję, że pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
6 minut temu, Alvaris18 napisał:

Jakiś czas temu a dokładnie 11 tyg. temu moja partnerka zaszła w ciąże, niestety w poroniła, twierdzi że to przez to że tak się stresuje jak mam się spotkać w córką. 

Ale świnia ta twoja "partnerka"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna

Tak, tak cudowna córeczka i partnerka która kazała ci wybierać....

Życie nauczyło mnie żeby weryfikować takie historie i dzielić je przez 4.

Twoja córka jest słodka tylko w twoich oczach, a ja chętnie posłuchałabym drugiej strony, bo całkiem możliwe jest, że kobieta po kolejnej akcji twojej "wspaniałej" córeczki nie wytrzymała i w emocjach, w kłótni, w nerwach coś takiego ci wykrzyczała, bo kolejny raz małemu cwaniakowi udało się uprzykrzyć jej życie, a tatuś jak zwykle stanął za nią. Ja sama to przerabiałam i mam radę dla twojej kobiety - NIECH UCIEKA OD WAS JAK NAJDALEJ! niech nie niszczy sobie życia i nerwów, a wy pławcie się w swojej ojcowsko córeczkowej miłości i Bóg z wami.

Już ktoś wcześniej pisał o swojej historii. U mnie było podobnie. Córki anioły, a ja ta zła hahaha u mnie były aż dwie "anielice". Dziewczyny omijajcie tatuśków i ich córeczki!  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Sama mam dziecko z poprzedniego związku.Jestem po rozwodzie od 4 lat.Jakiś czas temu spotykałam się z mężczyzną i powiem szczerze że nigdy nie dawałam ani dziecku ani partnerowi odczuć że któryś jest ważniejszy.Partnerka raczej wiedziała o córce wiedziała że wiąże się z mężczyzną który ma dziecko powinna zaakceptować to.Nie ma go kochać czy coś po porostu szanować i akceptować.A nie robić krzywe akcje.Jeśli nie jest w stanie to zrobić to po ch#j za przeproszeniem wiązała się z tobą.Nie wiedziała że taki związek to trudny związek z dwoma osobami nie z jednym facetem.Taka relacja wymaga cierpliwości i zrozumienia widoczne ona tego nie rozumie.Zastanów się czy warto z taką kobietą żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość obiektywna napisał:

Tak, tak cudowna córeczka i partnerka która kazała ci wybierać....

Życie nauczyło mnie żeby weryfikować takie historie i dzielić je przez 4.

Twoja córka jest słodka tylko w twoich oczach, a ja chętnie posłuchałabym drugiej strony, bo całkiem możliwe jest, że kobieta po kolejnej akcji twojej "wspaniałej" córeczki nie wytrzymała i w emocjach, w kłótni, w nerwach coś takiego ci wykrzyczała, bo kolejny raz małemu cwaniakowi udało się uprzykrzyć jej życie, a tatuś jak zwykle stanął za nią. Ja sama to przerabiałam i mam radę dla twojej kobiety - NIECH UCIEKA OD WAS JAK NAJDALEJ! niech nie niszczy sobie życia i nerwów, a wy pławcie się w swojej ojcowsko córeczkowej miłości i Bóg z wami.

Już ktoś wcześniej pisał o swojej historii. U mnie było podobnie. Córki anioły, a ja ta zła hahaha u mnie były aż dwie "anielice". Dziewczyny omijajcie tatuśków i ich córeczki!  

racja ja też jestem ciekawa jak to wygląda z jej strony i w jakich okolicznościach kazała mu wybierac, bo może to było w nerwach po kolejnej akcji bombelka.

przecież facet prawdy nie powie bo nie chce i prawdopodobnie nawet jej nie dostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kobieta, która każe wybierać między dzieckiem a sobą jest pusta niczym bęben The Rolling Stones - ów. Jest zwykła hieną i egoistką, wie w co się pakuje a później stroi fochy. Mam Córkę, rozwód na karku. Teoretycznie gdyby kiedyś zdarzyła się jakaś partnerka i kazała wy wybierać pomiędzy sobą a dzieckiem - to bardzo ślicznie podziękowałbym jej za taki związek. Lepiej być samemu niż z głupią, zazdrosną, egoistyczną kobieta, która nie widzi świata poza własną d... Chłopie czy ona ma akt własności na ciebie - na tym ma polegać związek? Życzę owocnych przemyśleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kopnąć w dupę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Kopnąć w dupę. 

córeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Widzisz się z córką raz w tygodniu na pare godzin i ona nawet tego chce ci zabronic? Normalnie po rozwodzie to na weekend sie bierze. 

Wstretna baba i manipulantka. 

Wspolczuje coreczce, a ty polecisz za tym swoim aniołem. Za .... 

Jak bedziecie mieli dziecko, corke bedziesz widziec potajemnie raz w miesiacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2019 o 12:30, Gość gość napisał:

racja ja też jestem ciekawa jak to wygląda z jej strony i w jakich okolicznościach kazała mu wybierac, bo może to było w nerwach po kolejnej akcji bombelka.

przecież facet prawdy nie powie bo nie chce i prawdopodobnie nawet jej nie dostrzega.

Po pierwsze nie było to powiedziane w nerwach tylko jest to powtarzane ciagle i akcje bombelka nie maja tu nic do tego bo tak jak pisałem wcześniej było ich tyle ze możemy je policzyć na palcach jednej ręki, a po drugie jakbym nie chciał pisać prawdy to bym tego tu nie robił bo nie miałoby to najmniejszego sensu. Tak jak pisałem starałem się przedstawić to jak najbardziej obiektywnie pewnie jej punkt widzenia różni się od mojego. Co do współpracy z psychologiem próbuje ja przekonać od dłuższego czasu niestety nie chce się zgodzić :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Widzisz się z córką raz w tygodniu na pare godzin i ona nawet tego chce ci zabronic? Normalnie po rozwodzie to na weekend sie bierze. 

Tez mi się tak właśnie wydaje. No nic ona twierdzi trochę inaczej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2019 o 21:04, Gość Gość napisał:

Kobieta, która każe wybierać między dzieckiem a sobą jest pusta niczym bęben The Rolling Stones - ów. Jest zwykła hieną i egoistką, wie w co się pakuje a później stroi fochy. Mam Córkę, rozwód na karku. Teoretycznie gdyby kiedyś zdarzyła się jakaś partnerka i kazała wy wybierać pomiędzy sobą a dzieckiem - to bardzo ślicznie podziękowałbym jej za taki związek. Lepiej być samemu niż z głupią, zazdrosną, egoistyczną kobieta, która nie widzi świata poza własną d... Chłopie czy ona ma akt własności na ciebie - na tym ma polegać związek? Życzę owocnych przemyśleń.

Dzięki za radę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×