Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Comamrobicccc

Zostawiła mnie, mówi ze potrzebuje czasu...

Polecane posty

Gość Comamrobicccc

Witam. Mam 20 lat, moja dziewczyna jest dwa lata starsza, poznałem ją prawie rok temu, miłość od pierwszego wejrzenia, po dwóch miesiącach zaczęliśmy być parą, byliśmy sobie oddani. dodam ze była moją pierwszą dziewczyną. Kochaliśmy (kochamy) sie najmocniej jak tylko sie dało, były gorsze momenty jak w każdym związku, rozstanie na trzy dni ale potem informacja ze nie możemy bez siebie żyć i powrót. ale gdy byliśmy razem wszystko było pięknie, starałem się być najlepszym chłopakiem, za każdym razem gdy się widzieliśmy przywoziłem bukiet, raz na jakiś czas wyjeżdżaliśmy za granice na pare dni (lubi podróżować) każdego dnia ją zdobywałem, wspierałem, czuła się przy mnie bezpieczna, doceniana, byłem na każde zawołanie i robiłem dla niej naprawdę wszystko (może przedobrzylem) nawet nasi znajomi mówią ze w Życiu nie widzieli jeszcze żeby ktoś się tak mocno o kogoś starał jak ja o nią. Różnimy się ale zawsze uważałem ze to nie ma większego znaczenia gdy się kogoś kocha. Ona lubi poznawac nowych ludzi, imprezować, być bardzo spontaniczna, ja zaś tez lubię imprezować ale nie tak bardzo jak ona i raz na jakiś czas, jestem raczej chłopakiem który nie lata po klubach itd mam swoje zainteresowania i skupiam się na nich. Fakt ze wolałem często posiedzieć z nią we dwójkę niż latać po klubach co ją mogło irytować ale nie zamykaliśmy się w domu. Zawsze starałem się coś wymyślić bo mówiła ze nie lubi siedzieć w domu, a to jakaś kolacja, a to wypad do znajomych czy degustacja wina. Po ostatnim „rozstaniu” które trwało trzy dni przez trzy tygodnie było super (tak mi się wydawało), szczerze powiedzieliśmy sobie o wszystkim, dokonałem zmian jakich oczekiwała i spełniłem wszystkie prośby. 6 dni temu przy kłótni powiedziała ze to koniec, nie potrafi na ten moment być w związku, musi najpierw zaakceptować, pokochać i zrozumieć siebie żeby tworzyć relacje. Powiedziała ze potrzebuje czasu dla siebie ale nie chce mnie tracić, nadal chce mieć kontakt lecz nie jest w stanie mi obiecać ze do siebie wrocimy chociaż kocha mnie najmocniej na świecie. Przez cztery dni próbowałem to naprawić, czułem ze mój świat się zawalił, spędzaliśmy razem prawie każdy dzień, robiliśmy prawie wszystko razem, nagle to wszystko stanęło. Nie śpię i nie jem nie mam siły na nic, myśle tylko o niej. Jestem ślepy i zakochany, walczyłem o to ale powiedziała żebym dał jej odejść, nie utrudniał nam tego i to uszanował. Na jeden dzień się ogarnalem, nie pisałem, nie dzwonilem bo stwierdziłem ze muszę spróbować się od tego odciąć, inaczej będzie ze mną zle. Zadzwoniła do mnie w nocy i zapytała czy mogę do niej przyjechać. Ja dureń pojechałem, kazała się przytulić, leżeliśmy chwile, zaczęła płakać i mówic ze nie wie co ma robić, kocha mnie ale nie umie być ze mną na ten moment, potem poczułem promyk nadziei gdy powiedziała żebym wynajął mieszkanie żebyśmy mogli zamieszkać razem. Od razu dodam ze mieszka z matką która mnie nienawidzi, jest panią doktor zarabiająca kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie i boli ją ze jej córka kocha zwykłego chłopaka a nie pana magistra, dziewczyna słucha się matki jak dziecko, często przy naszych klotniach słyszałem z jej ust rzeczy które były słowami jej matki, zawsze życzyła nam rozstania i była wrogo nastawiona. Leżeliśmy jeszcze chwile, przytulalismy się, dwa razy mnie pocałowała, mówiliśmy ze siebie kochamy, potem ochłonęła i znowu poczułem ze nie wierzy w to co mówi. Nagle stwierdziła ze będzie spała sama żebym pojechał się wyspać do domu, tak będzie lepiej. Pojechałem do domu, rano napisałem do niej co mam myśleć o wczoraj, odpisała ze miała chwile słabości i przeprasza, nie powinna tego robić... powiedziałem jej ze będę czekał na nią, aż ogarnie swoją głowę żebyśmy mogli spróbować od nowa, odpisała ze nie wie co przyniesie czas i woli nie robić mi nadziei i zobaczyć jak to się ułoży, nie chce żebym czekał nie wiadomo ile i woli żebyśmy się miło zaskoczyli niż zawiedli. 

Nie wiem co mam robić nie mogę przestać o niej myśleć, wszyscy mówią żebym odpuścił ale ja wiem ze ona mnie kocha i nie chce mnie tracić a ja nie wyobrażam sobie życia bez niej. Ciagle jestem pełen nadziei ale nie wiem co mam robić, czy ktoś może coś doradzić? Nie potrafię o niej zapomniec ani nie chce tego, było mi z nią wspaniale... co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

nie histeryzuj masz dopiero 20 lat, ona przestała Cie kochac i lepiej zacznij sie z tym godzić. Teraz Ci sie to wydaje straszne ale za jakis czas zapomnisz o nie. Pamietaj tez ze nikogo nie mozna zmusic do związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SADM

miałem podobnie, dziewczyna mnie zostawiła, wyjechała na studia, wcześniej byłem dla niej za dobry, za wiele wybaczałem i byłem zawsze obok, jak się wyszalała, obciągnęła kilka ku...ów, to ona mi mówi żeby wrócić do siebie,  ruch...łem ją jak burą sukę i potem stwierdziłem, że jednak nic z tego nie będzie, ostatnie spotkanie wyglądało w ten sposób że szła za mną i płakała żebym nie odchodził, nigdy nie można dawać kobiecie 2 szansy, to dla niej oznaka miękkości, niech żyje do końca życia  z przekonaniem że straciła być może miłość swego życia, to ją i następne czegoś nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDDDDD

Bajkopisarze  się wirtualnie dowartościowują ,, ech wy przegrywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
45 minut temu, Gość DDDDDDD napisał:

Bajkopisarze  się wirtualnie dowartościowują ,, ech wy przegrywy

100% racji!

Jesli jestescie tacy idealni czemu te dziewczyny was zostawiaja?

Autora ex dziewczyna bardzo madra I poukladana.

20l.to nie wiek na zwiazek lecz czas na bezpieczne eksperymentowanie i wyszalenie sie.

Tez mialam takiego ‘czulego chlopaka’ w jej wieku I dalam sobie spokoj: nie wychodzilismy za czesto bo on zawsze problemy czy palil, chcial bym mu towarzyszyla wszedzie. Szkoda gadac. Dalam sobie spokoj po 9mies.jak uciekl po drodze na nasza pierwsza dyskoteke. Teraz mam 38l.sliczna coreczke I tez bym wolala by sie wyszalala niz ladowala zbyt mloda w zwiazki, pieluchy i malzenstwa 😂🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zostawiła mnie, mówi ze potrzebuje czasu...

Po przeczytaniu tytułu, powiem Ci tylko tyle, daj jej ile czasu zechce, a sam rozglądaj się za kimś innym.

Nie zrób z siebie peezdy bo za jakiś czas będziesz żałował że coś w tym kierunku robiłeś a ona cię zapamięta jako ciepłą kluchę.

Prawdopodobnie ktoś się kręci obok niej od dawna i nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddk7

Idealni mężczyźni którzy są za dobrzy dla kobiet niestety prędzej czy póżniej są kopani w tyłek 

Skąd to się bierze ? że kobiety wolą  niegrzecznych chamskich facetów z kasą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość ddk7 napisał:

Idealni mężczyźni którzy są za dobrzy dla kobiet niestety prędzej czy póżniej są kopani w tyłek 

Skąd to się bierze ? że kobiety wolą  niegrzecznych chamskich facetów z kasą ?

Nie ma idealnych mężczyzn tak samo kobiet. Trzeba się dopasować. Tutaj u autora ( niby długi tekst ale mało treści) jest np. że dziewczyna lubi towarzystwo, lubi poznawać ludzi a autor chciałby ciągle tylko z nią sam na sam. Może dziewczyna tego nie wytrzymała. I to nie znaczy że laska chce niegrzecznego chłopca, tylko że oni nie funkcjonują na tych samych falach. Mówi się że przeciwieństwa się przyciągają. Na chwilę tak, tak seks na przygodę, ale na całe życie ludzie muszą być podobni i myśleć podobnie, by związek przetrwał wieki. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×