Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy wasi faceci przyjaźnią się ze swoimi byłymi?

Polecane posty

Gość Gość

Sytuacja wygląda tak: jestem ze swoim jakieś 4 lata, od początku wiedziałam, że pisuje czasami ze swoją byłą z liceum bo po rozstaniu się kumplowali, zresztą nie były to częste kontakty, jakieś część co tam co parę miesięcy i wszystkiego najlepszego na urodziny. Na początku mi to przeszkadzało, wiadomo, ale kiedyś, aż wstyd się przyznać, weszłam mu na messengera i te wiadomości rzeczywiście były zupełnie normalne, jak moje z kumplami, nic osobistego, więc odpuściłam. Ale dwa miesiące temu ona wróciła do swojego rodzinnego miasta i zaprosiła go na piwko. Poszliśmy razem bo nikt nie miał nic przeciwko chociaż trochę mnie to spotkanie drażniło. Dziewczyna okazała się być z tych przebojowych, trochę głośna, gadatliwa, bardzo przylepna (typu jak mówi to klepie cię po ręku, czy szturcha ramieniem), no jeździła po świecie poznając ludzi, taki ekstrawertyk. Dla mnie trochę męcząca i upierdliwam ale to nie ja się z nią kumpluje. Pogadali o starych czasach, pośmiali się. Byli ze sobą ponad trzy lata w liceum, potem pojechali razem na studia do innego miasta, przez chwilę razem mieszkali ale coś tam nie wyszło. I wszystko byłoby ok ale on jednak z nią sypiał, znam jego zabawne opowieści z liceum, wiem jak świetnie bawił się wtedy z kumplami, był naprawdę przebojowy i mam odczucie, że ona podświadomie kojarzy mu się z tym fajnym czasem do którego tęskni i który już nie wróci. Przy czym jak tak sobie siedzą i rozmawiają ja myślę tylko o tym, że on wie jak ona wygląda pod ubraniem bo pewnie pamięta, myślę o tym jak ją całował i dotykał, no starałam się wyluzywać ale jakoś mi to przeszkadzało. Na dowidzenia umowila się z nim na kiedyś, cmoknęła w policzek, przytuliła na niedźwiedzia. Mnie zresztą też próbowała. W sensie laska nie jest w moim typie ale nie widzę w ich zachowaniu niczego zdrożnego, cieszylabym się, że ma przyjaciela z młodości, z którym tak dobrze się dogaduje ale czemu to musiała być laska z którą był? Próbuje robić z siebie zazdrosnej wariatki, teraz byli na piwie już trzy razy, niewygodnie mi z myślą, że ona może stać się stałym elementem jego życia chociaż naprawdę nic się między nimi nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka

Powiem Ci, że dla mnie to niepojęte. Mój miał na studiach koleżankę z którą widywal się tylko w gronie z kumplami, taka raczej "męska" babka, też był pewien że to tylko koleżanka aż mu po piwie kiedyś powiedziała że kocha go i jak on ze mną zerwie to ona będzie cała jego. Mój chłopak był w takim szoku ze wyszedł z tego spotkania i znajomość zakończył. A też widzisz chciałam być ponad to i nie robić z siebie furiatki. Później już takie sytuacje nie miały miejsca. Jedyne koleżanki jakie ma to w pracy, do tego starsze od niego, dzieciate a on jest ich szefem 🙂 na piwka chodzi z kumplami. Jakby teraz pojawiła się jaka jego była spragniona przyjaźni i kontaktu to śmierdzialoby dla mnie na kilometr. On od lat powtarza że nie tylko jestem miłością jego życia ale też najlepsza przyjaciółka i najlepszym przyjacielem. Tak powinno być moim zdaniem w związku ze jesteśmy dla siebie najważniejsi a inni są trochę obok, nawet ci bliscy. Czyli masz 2 wyjscia, albo to olewasz i robią co chcą a ty działasz w myśl zasady "jak ma zdradzić to i tak zdradzi", zajmujesz się sobą i postanawiasz zaufać na 100 procent, albo mówisz mu ze nie podoba Ci się ten układ, tylko błagam bez płaczu i lamentu bo powie że jesteś histeryczka a ty jeszcze w to uwierzysz - prosto z mostu mówisz że spotkanie z była to dla ciebie nie na miejscu i jaka jest jego decyzja. Kropka:) nie polecam trzeciej opcji tzn przyczajki, sprawdzania ich wiadomosci i czekania co dalej bo to bez sensu i dla mnie brak szacunku do siebie i taka jakby desperacji? 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

[...] Ale dwa miesiące temu ona wróciła do swojego rodzinnego miasta i zaprosiła go na piwko. Poszliśmy razem bo nikt nie miał nic przeciwko chociaż trochę mnie to spotkanie drażniło. [...] Przy czym jak tak sobie siedzą i rozmawiają ja myślę tylko o tym, że on wie jak ona wygląda pod ubraniem bo pewnie pamięta, myślę o tym jak ją całował i dotykał, no starałam się wyluzywać ale jakoś mi to przeszkadzało. [...] Próbuje robić z siebie zazdrosnej wariatki, teraz byli na piwie już trzy razy, niewygodnie mi z myślą, że ona może stać się stałym elementem jego życia chociaż naprawdę nic się między nimi nie dzieje

Przede wszystkim masz prawo do własnych odczuć, które są uzasadnione. Twój partner nie pomyślał, że postawił Cię w sytuacji niekomfortowej, więc zwyczajnie na spokojnie z nim porozmawiaj i wyjaśnij, co jest nie tak i czego oczekujesz. Jeśli Cię kocha i nie chce ranić, powinien zrozumieć sytuację i ograniczyć kontakty z byłą, tak nakazywałaby zwyczajna przyzwoitość i uczciwość wobec Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule: nie i nie byłabym w stanie takiej sytuacji zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miałam ze swoim to samo. Nie wiem co jest w tych licealnych miłostkach czyt. Pierwszych dziewczyna ch z którymi traci się dziewictwo ale ciągną się za facetem całe życie. Mój też się z byłą przyjaźnił, swoją pierwszą. Miał do niej ogromny sentyment, też byli młodzi, imprezy, wszystko pierwsze z nią. Co ciekawe między nią a mną miał kilka związków, jeden nawet dłuższy niż teraz ze mną a z nią był może z rok, półtora i tylko z nią chciał utrzymywać kontakt bo świetnie się dogadywali i mocno przyjaźnili. Próbowałam to sobie tłumaczyć że jakbym ja miała świetnego przyjaciela i przyszło mi kiedyś do głowy wejść z nim w związek ale by nam się nie udało to nie chciałabym pewnie stracić z nim kontaktu tylko dlatego że kiedyś chodziliśmy do łóżka. I nie chciałam być ta ktora mojego chłopaka odcina od znajomych. Ale nie umialam tego zaakceptować. Więc umówiłam się kilka razy na kawę z moim byłym o którego mój chłopak był okropnie zazdrosny bo zerwała m z nim dla niego i chyba wtedy zrozumiał i już się nie kumpluja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×