Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Onanna

Podłą mam matkę?

Polecane posty

Gość Onanna

Mam taką sytuację, że mam konflikt z matką. Ona dostała wszystko od swoich rodziców. Utrzymanie, ładne ciuchy, dawali jej pieniądze na szkołę, potem wyprawili wielkie huczne wesele, 3 lata po porodzie mieszkała u nich w 2 pietrowym wielkim domu ze mną małą i nie musiała na nic płacić, martwić się o jedzenie i czynsz, potem rodzice dali jej 2 dzialki, jedną w mieście drugą na wsi żeby mogła wybrać gdzie się wybuduje. Wybrała wieś i sprzedała działkę w mieście. Łącznie na dom miała 300 tys. Długo ukrywała ten fakt że dostała takie pieniądze na dom od rodziców. Ciagle powtarzała że "do wszystkiego doszliśmy sami" i wypominała mi że na moje wesele wydała 30 tys a przez 6lat studiów dała mi aż 40 tys zł. Pomijając fakt że od małego pomagałam im w rodzinnej fimie, każde wakacje od skończenia 15 rż pracowałam, a na studiach po 1,5 roku dziennych znudziło im się płacenie mimo wcześniejszych zapewnień że mogę iść na studia, i musiałam iść na zaoczne i utrzymać się sama. Moja matka czesto powtarza zdanie że "Pieniadze nie są w życiu najważniejsze". Jest nas 2 rodzeństwa. Z każdym dziekciem siedziała 5lat w domu. Razem 10 lat bez pracy. Mówi mi że jestem bezczelna że wypominam jej że puściła mnie gołą i wesołą w świat. Mąż dostał od swoich rodziców działkę na której kiedyś w przyszłości chcielibyśmy postawić dom. Jego rodzina uważa mnie za biedną bo nic od rodziców nie dostałam. Matka chciałaby żebym przyjeżdżała kilka razy w miesiącu bo chce "utrzymywać kontakt" a ja mam do niej 60 km w jedną stronę, i nigdy  nie dostałam kasy na paliwo ani nawet paczki jajek ze wsi, ale ona do mnie nie przyjedzie. Jak myślicie taka ze mnie córka marnotrawna bo wypomninam że nie zabezpieczyła mnie na przyszłość sama dostając wszystko od rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onana

Co za cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdj

Ano, charakter masz paskudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc o

Czyżby wzięło Was na przemyślanie i zastanawianie się nad sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc o

Czyżby wzięło Was na przemyślanie i zastanawianie się nad sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic

Moim zdaniem matka która sama dostała tak dużo od rodziców i ma "wszytsko" powinna pomóc dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuu

Zazwyczaj rodzice którzy sami dostają dużo chcą też zapewnić dobry start swoim dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga

Tez chyba bym miała takie poczucie niesprawiedliwości jak Ty. Po swoim przykładzie mogę stwierdzić ze po urodzeniu dziecka się to pogłębia. Jeszcze bardziej rozdrapuje stare rany chociaż wiem ze to nie  ma sensu. Odpuść żyj swoim życiem. A myśle ze satysfakcja przyjdzie z czasem. Tez musiałam iść na zaoczne pracować opłacać studia w wieku 24 lat wyprowadziłam się z domu a teraz kiedyś mam brac kredyt na dom moja siostra stwierdziła żebym odpaliła rodzicom ze 20 tysięcy na elewacje albo dach. Chociaż sama żerowała na nich całe życie i zamiast w swój dom to inwestowali w budowę domu siostry. Tak wiec widzisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa

Wkurza mnie to że 10lat bimbała bo z każdym dzieckiem musiała po 5 lat w domu siedzieć, wiecznie sfrustrowana zaniedbana, do  żadnej pracy ani do nauki się nie garneła.

Teraz chce kontaktu bo ona tak dużo nadawała mi w życiu jak to mówi "ile mogła tyle mi dała"

Sama dostając od swoich rodziców na start równowartość 6 mieszkań w bloku. I stawia się jako wzór do naśladowania jak to rodziców niby szanuje... no sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka

Powinna zadbać o Twoj start sama pochodząc z bogatej rodziny zrobiła z was patologie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Umiesz liczyc? Licz na siebie.... nie oczekuj Nic nigdy od nikogo bo sie rozczarujesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa

Utrzymywałybyście kontakt z taką matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszaaaa

Oczekujesz zwrotu za paliwo w zamian za odwiedziny u matki? Serio??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
6 minut temu, Gość Maszaaaa napisał:

Oczekujesz zwrotu za paliwo w zamian za odwiedziny u matki? Serio??? 

nie oczekuję że będę wybijała 600 km miesięcznie na kawę a ona do mnie nie przyjedzie, bo jej się nie opłaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa

Pracowałam w ich firmie od skończenia 10 rż. Odciążałam ich jak mogłam pracowałam zrywając wiśnie i jabłka jak miałam 15 lat aż do 18 w każde wakacje by kupić sobie ubrania bo mówili że ich nie stać. Potem wyjeżdzałam za granicę. Mówili że powinnam iść na studia więc poszłam tyle że po połyora roku im się znudziło płacenie za dzienne bo wyszło 40 tys już a oni nie byli gotowi na taki wydatek, musiałam zmienić tryb na zaoczny i zacząc prace przez co zamiast skonczyć studia e 3,5 roku (chciałam inż) to kończyłam lat 6. Jak urodziłam dziecko to chcą kontaktu, mimo że poza weselem i "studiami" nie dali mi nic sami tak wiele dostając. Chcą żebym przyjeżdżała co weekend 120 km i nie dadzą nawet na paliwo wnukowi nic nie kupią ani nie dostanę paczki jajek. Finansowo mi nie pomogą bo "naprawdę nie mają".

A matka 10 lat nie pracowała, z każdym dzieckiem siedząc po 5lat w domu i bąki zbijając. Z tego cudownego 10 letniego okresu wyrabiania więźi pamiętam tylko ostre lanie, wyzwiska, frustracje i narzekanie ze za dużo żrem i kosztuję ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Rodzice mogli ale nie musieli Ci kupować. Pomijając to czy w ogóle mieliby za co. To że x lat temu coś dostali nie znaczy, że to jeszcze mają. Obowiązku kupowania mieszkań dzieciom nie ma. Strasznie roszczeniowa jesteś. Nie pasuje to ich nie odwiedzaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

"Wkurza mnie to że 10lat bimbała bo z każdym dzieckiem musiała po 5 lat w domu siedzieć, wiecznie sfrustrowana zaniedbana, do  żadnej pracy ani do nauki się nie garneła."

To chyba dobrze, że matka z tobą była. Wolałaś sie tułać po żłobkach ? Teraz tego nie zrozumiesz, ale jako dziecko przecież potrzebowałaś matki. Szkoda że o tym ważnym fakcie zapominasz. Ogólnie możesz mieć jakieś tam pretensje i matce wypominać jak to miała super w życiu i że ty tak różowo to nie masz, ale nie, żeby obsesyjnie, bo obsesyjne wypominanie takich rzeczy świadczy o tobie źle, że matke masz za konkurentkę, rywalkę, jakąś wręcz obcą kobietę, a nie po prostu za matkę. Szczerze to mi nie przyszło do głowy sie zastanawiać nad takimi kwestiami jak to co rodzice moi od swoich dostali czy jakieś działki, no po prostu jakoś nie, a jeśli bym sie dowiedziała to bym była zadowolona, że dostali.  Nie zastanawiałam się nigdy w życiu nad takimi kwestiami jak "za co rodzice wyprawili wesele i skad mieli kase". Kurde w życiu by mi nie przyszło do głowy zajmować się  rzeczami które były gdy mnie na świecie nie było i które mnie nijak nie dotyczyły. Takie rzeczy jak to kiedy moja mama wróciła do pracy to o to nawet nie pytałam. Chodziłam do przedszkola więc chyba pracowali. Zamiast rozgrzebywać to co było to argumentuj raczej teraźniejszość jeśli chcesz coś zyskać. Pytanie czy twoi rodzice mają. Jeśli mają to można rozmyślać i pytać czemu mają a nie chcą dać i dlaczego tacy są skoro sami dostali. Gorzej jak nie za bardzo mają no to wtedy jak by mieli dać. Najgorsze jest kiedy rodzice są bogaci i a nie chcą dziecka wspomóc to wtedy jest to przykre. Ogółem chcesz to sie kłóć, ale w odniesieniu do teraźniejszości aby argumentować coś co być chciała zyskać dziś, ale kłóć się bez nienawiści i nie schizuj za bardzo na tym punkcie bo widze, że to zaczyna podchodzić pod niezdrową schizę. A myślałam, że tu na kafe to tylko patologiczne matki zazdroszczą córkom życia. Jesteś pierwszym przypadkiem odwrotnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kon
38 minut temu, Gość gosc napisał:

Rodzice mogli ale nie musieli Ci kupować. Pomijając to czy w ogóle mieliby za co. To że x lat temu coś dostali nie znaczy, że to jeszcze mają. Obowiązku kupowania mieszkań dzieciom nie ma. Strasznie roszczeniowa jesteś. Nie pasuje to ich nie odwiedzaj. 

Cała rodzina najeżdża na mnie że z rodzicami nie mam kontaktu a wnuka 2 lata nie widzieli ;) Mogli skoro sami nie musieli zarobić odłożyć ale nie chcieli nic mi dać. Tłumacząc że naprawdę nie mają z czego mi dać ( 2 wypłaty + firma + 0 kosztów za dom i działkę) 2 dorosłych dzieci puszczone w świat gołe i wesołe a co tam niech się uczą samodzielnosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po pierwsze czemu rodzina męża uważa że jesteś biedna? Moim zdaniem ludziom dobrze robi gdy nie dostają wszystkiego od rodziców. O wiele lepiej im się żyje gdy to oni od samego początku muszą do czegoś sami dojść. Dorobić się własnego. A to że nikt ci nic nie daje to nie znaczy że jesteś biedna.

Po drugie to że twoja mama wszystko miała od rodziców to nie znaczy że ty też musisz. Może twoja mama tego teraz nie popiera. Może widzi błąd w tym całym "dawaniu swojemu dziecku". Zawsze możesz z nią o tym pogadać. I nie, nie masz wrednej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja nie słyszałam jeszcze aby rodzic miał płacić kasę za benzyne by dziecko go odwiedziło. Mnie by było przykro. Mam nadzieje, ze mój syn jak dorośnie nie będzie mi stawiał takich warunków aby mnie odwiedzić. Nie zetknęłam sie też nigdy z takim pomysłem wśród znajomych czy rodziny. No może jeden raz jak ktoś był bezrobotny, stracił jakikolwiek dochód na życie i był to stan wyjątkowy. Piszesz, że rodzice wypominali. Wydaje mi sie że przejełaś od nich pewne niesmaczne wzorce, które w zdrowych domach nie zdarzają się. Za co te lanie ci robili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konf
10 minut temu, Gość gosc napisał:

"Wkurza mnie to że 10lat bimbała bo z każdym dzieckiem musiała po 5 lat w domu siedzieć, wiecznie sfrustrowana zaniedbana, do  żadnej pracy ani do nauki się nie garneła."

To chyba dobrze, że matka z tobą była. Wolałaś sie tułać po żłobkach ? Teraz tego nie zrozumiesz, ale jako dziecko przecież potrzebowałaś matki. Szkoda że o tym ważnym fakcie zapominasz. Ogólnie możesz mieć jakieś tam pretensje i matce wypominać jak to miała super w życiu i że ty tak różowo to nie masz, ale nie, żeby obsesyjnie, bo obsesyjne wypominanie takich rzeczy świadczy o tobie źle, że matke masz za konkurentkę, rywalkę, jakąś wręcz obcą kobietę, a nie po prostu za matkę. Szczerze to mi nie przyszło do głowy sie zastanawiać nad takimi kwestiami jak to co rodzice moi od swoich dostali czy jakieś działki, no po prostu jakoś nie, a jeśli bym sie dowiedziała to bym była zadowolona, że dostali.  Nie zastanawiałam się nigdy w życiu nad takimi kwestiami jak "za co rodzice wyprawili wesele i skad mieli kase". Kurde w życiu by mi nie przyszło do głowy zajmować się  rzeczami które były gdy mnie na świecie nie było i które mnie nijak nie dotyczyły. Takie rzeczy jak to kiedy moja mama wróciła do pracy to o to nawet nie pytałam. Chodziłam do przedszkola więc chyba pracowali. Zamiast rozgrzebywać to co było to argumentuj raczej teraźniejszość jeśli chcesz coś zyskać. Pytanie czy twoi rodzice mają. Jeśli mają to można rozmyślać i pytać czemu mają a nie chcą dać i dlaczego tacy są skoro sami dostali. Gorzej jak nie za bardzo mają no to wtedy jak by mieli dać. Najgorsze jest kiedy rodzice są bogaci i a nie chcą dziecka wspomóc to wtedy jest to przykre. Ogółem chcesz to sie kłóć, ale w odniesieniu do teraźniejszości aby argumentować coś co być chciała zyskać dziś, ale kłóć się bez nienawiści i nie schizuj za bardzo na tym punkcie bo widze, że to zaczyna podchodzić pod niezdrową schizę. A myślałam, że tu na kafe to tylko patologiczne matki zazdroszczą córkom życia. Jesteś pierwszym przypadkiem odwrotnym.

Moja matka ukrywała przez wiele lat fakt ze dostała kasę od dziadków na budowę domu, wmawiała mi że budujemy dom żebym pracowała w ich firmie. Firma polegała na sprzedaży objazdowej. Pracowałam tak jako 11 letnie już dziecko. Bardzo się wstydziłam. Matka mówiła że mam pracować bo jest budowa i im trzeba pomóc a kiedy nie chciałam pracować biła mnie i za włosy ściągała z łóżka bo o 3 rano miałam być już "na straganie"... Opowiadała jak to sami doszli do wszystkiego w życiu i że pieniądze nie są najważniejsze ( po to żebym nic nie oczekiwała w dorosłym życiu) wiadomość o tym że dostała kasę na ten dom wyszła przypadkiem. Nie miałam też ładnych ubrań bo było oszczędzanie na budowę. Musiałam od 15 rż zarabiać na swoje ciuchy na wiśniach i innych pracach a potem wyjeżdżać za granicę bo rodzice tacy biedni tak ich szarpnęła budowa ( 2 pensje nie najniższe + firma+ 0 zł za dom+ 0 zł za działkę) i nie mają naprawdę nie mają z czego mi pomóc w życiu " bo nie są bogaczami" ale na kawę przyjedź 120 km z dzieckiem małym bo chcą mieć kontakt. A jak ja tego kontaktu mieć nie chce - czarna owca w rodzinie - córka wyrodna jest ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czy twoi rodzice obnoszą się z jakimś bogactwem. Matka przepieprza kase na życie w luksusie. Czy mają nakitrane jakieś grube oszczędności na czarną godzinę ? Jeśli nie to znaczy, że są biedni i ta cała firma ciulowe dochody przynosiła. To, że przez jakiś czas nie musieli mieć opłat za czynsz to nic nie znacz, bo dochodów też mogli nie mieć nalezytych by coś odkładać. Mało piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konf
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja nie słyszałam jeszcze aby rodzic miał płacić kasę za benzyne by dziecko go odwiedziło. Mnie by było przykro. Mam nadzieje, ze mój syn jak dorośnie nie będzie mi stawiał takich warunków aby mnie odwiedzić. Nie zetknęłam sie też nigdy z takim pomysłem wśród znajomych czy rodziny. No może jeden raz jak ktoś był bezrobotny, stracił jakikolwiek dochód na życie i był to stan wyjątkowy. Piszesz, że rodzice wypominali. Wydaje mi sie że przejełaś od nich pewne niesmaczne wzorce, które w zdrowych domach nie zdarzają się. Za co te lanie ci robili ? 

Ah czyli jak do Ciebie przyjechała by córka na wieś z daleka z dzieckiem małym jadąc przez godzinę samochodem, umordowując siebie i dziecko bo ty chcesz kawe wypić i mieć kontakt to nie dałabyś kasy nie wiem 50 zł dla wnuczka żeby tej córce zwróciło się za dojazd, nie kupiła byś zabawki, nie dałabyś swojskich jabłek, jajek marchewki pomidora cokolwiek. Nie uważasz że ściaganie dziecka z tak daleka na kawę to jest wykorzystywanie? Żeby tylko się zobaczyć na 2 h przecież mnie też paliwo kosztuje a mi nic nikt nie dał w życiu na wszystko muszę sama zarobić- bo nikt nie ma obowiązku. Też wymagasz od rodziny z dzieckiem żeby ładowali się w auto nabijali 120 km na kawę bo ty chcesz? min 4 razy w miesiącu. Nie uważasz że ludzie nie srają kasą a taki przyjazd kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

aczkolwiek trzeba przyznać traktowali cię fatalnie jak to opisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość konf napisał:

Ah czyli jak do Ciebie przyjechała by córka na wieś z daleka z dzieckiem małym jadąc przez godzinę samochodem, umordowując siebie i dziecko bo ty chcesz kawe wypić i mieć kontakt to nie dałabyś kasy nie wiem 50 zł dla wnuczka żeby tej córce zwróciło się za dojazd, nie kupiła byś zabawki, nie dałabyś swojskich jabłek, jajek marchewki pomidora cokolwiek. Nie uważasz że ściaganie dziecka z tak daleka na kawę to jest wykorzystywanie? Żeby tylko się zobaczyć na 2 h przecież mnie też paliwo kosztuje a mi nic nikt nie dał w życiu na wszystko muszę sama zarobić- bo nikt nie ma obowiązku. Też wymagasz od rodziny z dzieckiem żeby ładowali się w auto nabijali 120 km na kawę bo ty chcesz? min 4 razy w miesiącu. Nie uważasz że ludzie nie srają kasą a taki przyjazd kosztuje?

Nie wiem co bym zrobiła, bo nie mam córki, ale moja koleżanka tak jeździ do swoich rodziców z dzieckiem mniej bo 80 km, ale jeździ i to chyba w każdy weekend, ale fakt że i matka do niej jeździla do pomocy gdy dziecko było małe i tam inna sytuacja rodzinna. U ciebie za dużo żali o ten brak dostawania kasy, nie wiem na ile uzasadnionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konf
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Czy twoi rodzice obnoszą się z jakimś bogactwem. Matka przepieprza kase na życie w luksusie. Czy mają nakitrane jakieś grube oszczędności na czarną godzinę ? Jeśli nie to znaczy, że są biedni i ta cała firma ciulowe dochody przynosiła. To, że przez jakiś czas nie musieli mieć opłat za czynsz to nic nie znacz, bo dochodów też mogli nie mieć nalezytych by coś odkładać. Mało piszesz.

Tak jak kupiłam sobie stare audi i powiedziałam kiedyś na forum rodzinnym że cieszę się z tego samochodu choć nie jest może piękny i super nowoczesny jest mój własny może trochę grat i wolałabym lepszy ale naprawdę na ten moment jestem zadowolona. Powiedzieli " nic dziwnego że chcesz lepszy samochód świadczy o człowieku"

Wielokrotnie podkreślali jak to sami do wszystkiego w życiu doszli ( a kase na dom i działkę dostali od rodziców co ukrywali przed nami) zastanawia mnie po co, aż do znudzenia to powtarzali i to że pieniądze szczęscia nie dają nie są najwazniejsze- teraz wydaje mi się że po to żebym nic nie oczekiwała. O tym że dostali ta kase na dom dowiedzialam się przypadkiem.

Teraz chcą kontaktu 4 razy w miesiącu min a przecież 120 km kosztuje mnie zalanie min za 50 zł paliwa. Więc w miesiącu robi się z tego 200 zł. Po to żebym podziwiała ich piękny dom z ogrodem podwórko wyłożone kostką sad i las, a sama mieszkając w bloku z 35 letnim kredytem i zajeżdżając rzechem parkując obok ich dobrego samochodu... pur pur puf. Z czego się śmieją. " o rdzewieje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia

Autorko uważam że rodzice traktowali cię bardzo żle.  Masz całkowicie uzasadnione pretensje, w stosunku do swoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raczej nikt nie zwraca dorosłej samodzielnej córce, która posiada już własną rodzinę za benzynę. To by było upokarzające dla tej córki traktować ją i męża jak nieudaczników, których nie stać żeby kilkadziesiąt km przejechać.. Normalny człowiek by się obraził.. 40 tys zł na półtora roku studiów, to jest bardzo dużo, wesele, czyli zbędny wydatek, na 30 tys, to też nie jest nic. Ludzie mniej dostają I nie są tak sfrustrowani. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Widzisz,mamusia juz nie pamięta jak się zachowywała w stosunku do dzieci ,gdy była młoda.  Po pierwsze ,pozbądź się wyrzutów sumienia. Kontakt z matką generuje w Tobie zle emocje. Czasem lepiej odpuścić, i nie przejmować  się tym co ludzie powiedzą . I przede wszystkim, bądź inna niż Twoja matka,żeby Twoje dziecko nie miało potem takich problemow😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość gosc napisał:

Nie wiem co bym zrobiła, bo nie mam córki, ale moja koleżanka tak jeździ do swoich rodziców z dzieckiem mniej bo 80 km, ale jeździ i to chyba w każdy weekend, ale fakt że i matka do niej jeździla do pomocy gdy dziecko było małe i tam inna sytuacja rodzinna. U ciebie za dużo żali o ten brak dostawania kasy, nie wiem na ile uzasadnionych

Przepraszam, że co? Nie wiesz co byś zrobiła, bo nie masz córki? A wyobrazić sobie tego np na przykładzie własnej matki też nie umiesz? Bo ja znając moją matkę i znając moją teściową, to one by mnie w te jabłka i jajca zaopatrzyły na pół roku za każdym razem. Matka autorki to zwykła kutwa. Największy żal autorka ma chyba o te kłamstwa i ciagłe nieuzasadnione żale matki, że ona wszystko sama. Wymagać to ta matka potrafi, ale od siebie to już po uj nie? Szczerze powiedziawszy też bym nie jeździła do matki, która całe dzieciństwo mnie upokarzała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×