W Trójmieście już co najmiej co trzecie mieszkanie kosztuje 500tys

Zauważyłam że ceny mieszkań są kosmiczne. Jest pełno mieszkań za 400tys-600tys już nie wspominam o mieszkaniach po 800tys i więcej. Mniej kosztują tylko kawalerki, malutkie rudery "po babci" i mieszkanie na obrzeżach za obwodnicą. Kto te mieszkania kupuje??

Nie mówcie, że kupują lekarze, prawnicy i programiści bo znam (+mam w rodzinie) kilka osób z tych branż i też mówią, że jest drogo.

Ja chetnie kupilabym mieszkanie za obwodnica lub rudere po babci  Byle nie byla w scislym centrum.  Mam mieszkanie  tuz obok UM w Gd i mam dosyc halasu, smrodu,gwaru ,ludzi,korkow itp.

KUPUJA IDIOCI,KTORYM SIE WYDAJE ZE ZYCIE W MIESCIE TO BAJKA.

Kupują albo ludzie,  którzy sprzedali mniejsze,  też drogo i dokładają 100-150 tyś z kredytu,  bo w tamtym się nie mieszczą,  albo słoiki,  które jak policja kosmiczne ceny na wynajem,  to po kilku latach uznają,  że lepiej płacić ratę za swoje,  które zyskuje na wartości.  Ja akurat się cieszę,  bo mam w Gdańsku mieszkanie, sama wyprowadzilam się z 3miasta i będę sprzedawać. 

A co ja mam powiedziec, jak z mezem mamy zdolnosc kredytowa na £245,000, a mieszkanie u mnie wm iescie owszem, mozna kupic za tyle (mam na mysli 3-pokojowe I przynajmniej 60 m kw) ale trzeba sie mooooocno naszukac. bo wiekszosc w dobrej lokalizacji, z balkonem itd o takim metrazu pomiedzy 60-70 mk w, kosztuje od £400,000 do nawet £700,000 ..............

kupują ci, którzy dostali coś na start w życie od kochanych rodziców :)

Warszafffka kupuje na wynajem. Myślą że stopa zwrotu bedzie kosmiczna. Ale to nie prawda.

9 minut temu, Gość Godc napisał:

Warszafffka kupuje na wynajem. Myślą że stopa zwrotu bedzie kosmiczna. Ale to nie prawda.

Nie prawda, bo?

Bo teraz rośnie jakaś kosmiczna bańka na rynku nieruchomości. My kupiliśmy 3 lata temu mieszkanie na kredyt 320 tys. Okazuje się, że teraz takie mieszkania w naszym mieście sprzedawane za minimum 390 tys i to nawet w gorszym standardzie. Wydaje mi się, że teraz jest najgorszy moment na kupno, może za jakieś 4-5 lat ceny zaczną wracać do normalności.

13 minut temu, Gość gość napisał:

Bo teraz rośnie jakaś kosmiczna bańka na rynku nieruchomości. My kupiliśmy 3 lata temu mieszkanie na kredyt 320 tys. Okazuje się, że teraz takie mieszkania w naszym mieście sprzedawane za minimum 390 tys i to nawet w gorszym standardzie. Wydaje mi się, że teraz jest najgorszy moment na kupno, może za jakieś 4-5 lat ceny zaczną wracać do normalności.

Przy tej inflacji jaka teraz jest?

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie prawda, bo?

Bo pensje wcale nie poszły tak mocno do góry, niektórym to nawet nie wzrosły w ogóle.

Właścicieli lokali na wynajem jest coraz więcej a wynajmujących jest cały czas porównywalna ilość i wcale nie chcą płacić więcej. Jak im dotychczasowy właściciel będzie chciał podnieść czynsz to się wyprowadzą gdzieś indziej. Suma sumarum, przy takiej nadpodaży mieszkań na wynajem jacyś właściciele pewnie zostaną bez wynajmujących. Do tego dochodzi zmniejszająca się ilość studentów wynajmujących pokoje (niż demograficzny+ moda na studia trochę minęła)

Ja bym potrzebowala mieszkania na Ochocie w Wwie lub Mokotowie-takie w miarr przyzwoite 3 pokoje 60 metrow wzwyz ale to bym musiala moec minimum 750tys na to.

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

 

W Warszawie też jest jakieś szaleństwo cenowe...

Podbijam. Bo jedna się kłóci w sąsiednim temacie, że to nierealne aby w stolicy 40 milionowego kraju będącego częścią UE mieszkanie w centralnej dzielnic z rynku wtórnego poszło za 500 tys

No niestety ceny sa kosmiczne i przecietnego polaka nie stac nie, a wynajem sie oplaca jak mieszkanie jest kupione za gotowke,wtedy ma sie regularny doplyw gotowki,niezbyt duzy ale na skromne zycie do konca dni wystarczy