Nie umiem sobie już z tym poradzić

Od jakiegos czasu uwazam ze moje zycie jest bezsensu...ledwo co radzę sobie z drobnymi obowiązkami, nie chce się uzalac nad sobą i czasami mam takie natchnienia ze wezmę sie q garsc w koncu i bede taka jak kiedys...czyli ambitna i dbająca o siebie fizycznie i psychicznie...niestety to wszystko zawsze konczy się tym ze nie potrafie sie zmotywowac...często robie cos i to niekoncze..ledwo co zmuszam się do nauki na studiach..zaczynam cos pisac by zaraz to zostawic i polozyc sie spac...najchetniej to bym nie wychodzila z łóżka...czasami potrafie sie gapic w sciane przez godzine i mysle wtedy ze juz nic nie czuje...nie odczuwam przyjemnosci...nie mam motywacji...do niczego...nie cieszy mnie juz nic i z trudem wychodze do znajomych..staram się podtrzymywać te relacje...ale wszystko mnie nuzy...z jednej strony chcialabym zyc tak jak inni a z drugiej nie mam na to sily...bylam u psychologa , pani psycholog bardziej skupila sie na tym co.mnie kiedys spotkalo niz na tym jak sie teraz czuje..nie wiem moze tak prowadzi swoja terapie...tak czy siak ponoc za duzo sie dzialo w moim zyciu i jestem przeciazona...z dnia na dzien czuje sie bardziej bezsilna...