Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga

Jak żyć z takim partnerem? Czy to ma sens?

Polecane posty

Gość Aga

Wątek będzie długi.
Od około roku spotykam się z mężczyzną. Obydwoje jesteśmy dość młodzi (ja 28, on 31 lat). Zakochałam się w zasadzie od pierwszego wejrzenia, bo to przystojny, inteligentny mężczyzna, że świetną pracą itd. Do tego kulturalny, obyty, oczytany. Mogliśmy rozmawiać godzinami, zawsze słuchałam zafascynowana, idealny partner do rozmowy. Pod tym względem nic się nie zmieniło, dalej wszystko świetnie układa się w sferze luźnych rozmów, czy rozrywki. Poznałam jego rodzeństwo.

Problem polega na tym, że on nie potrafi się otworzyć. Za każdym razem, jezeli wkurzy się na mnie, nie mówi o co mu chodzi. Totalnie nie potrafi mówić o emocjach, o tym co mu się podoba lub nie, jest jakby oziębły emocjonalnie. Przytula mnie itd, ale nigdy nie usłyszałam, że mnie kocha, choć ja mu mówiłam to wiele razy . Nie mieszkamy razem, bo on nie jest gotowy. Mam wrażenie, że stoimy w miejscu . Dodatkowo nadużywa alkoholu i reaguje nerwowo na zwracanie uwagi na ten temat. Wydaje mi się też, że w grę wchodzą narkotyki.

Nie lubi mówić o sobie, ale wiem, że obydwoje rodzice zmarli. Matka kilkanaście lat temu, ojciec 3. Nigdy nie porusza tego tematu (wiem o tym, bo padło pytanie o rodziców i musiał coś powiedzieć, ale nigdy nie opowiadał o tych wydarzeniach), zmienia temat albo wprost mówi, że nie chce o tym rozmawiać. Wydaje mi się, że w tym leży problem jego problemów emocjonalnych, ale jak namówić kogoś, kto nie chce pomocy na terapię u psychologa? Myślę, że ma za sobą nieprzepracowane traumy i to się ciągnie i odbija na mnie. Bo ja też się czuje coraz gorzej i czuję że się mecze. Ciężko żyje się z kimś takim. Jednocześnie zależy mi na nim i chciałabym, aby zaczal się otwierać i dzielić ze mną emocjami. Chciałbym też, żeby porozmawial ze mną o tych trudnych rzeczach. Jak to zrobić? Jak pomóc? Jak namówić? Proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nic nie rób odpuść szkoda czasu i nerwow i nie ma sensu on sam nie wie czego chce.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Editt

Jeśli już się pytasz, to sama masz wątpliwości. Tu mi wygląda na toksyczny związek, bo niby coś nie tak, ale odejść głupio, bo nie ma jednak "poważnych" przesłanek, by odejść. W większości wypadków dziewczyny i tak zostają z takimi facetami, próbują ich naprawić, a oni często sami odchodzą zmęczeni ciągłymi pretensjami 😄 życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Chyba nie do końca zrozumiakyscie pytanie i problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasi-konik

Mi sie wydaje tak jak piszesz ze terapia by pomogla, wydaje mi sie ze ma uraz z dziecinstwa i dlatego jest tak zamkniety, to moze byc tez taki charakter np. u koziorozca ze nie lubi sie uzewnetrzniac no ale nie do przesady, ja bym go nie zostawiala,wiesz co bym zrobila mam wyprobowany sposob tyle ze ja zyje w de. Zglasza sie lekarzowi domowemu ze facet duzo pije i chcesz aby poszedl na leczenie wtedy dostaje skierowanie do szpitala psychiatrycznego i tam bada go bardzo dokladnie doktor psychiatra i w wypisie jest dokladny opis jego problemow, kilku znajomych tak mialo, wystarczy powiedziec ze pije alkochol w sporych ilosciach i ma pozamiatane, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasi-konik

a jak dobrowolnie nie pojdzie sie leczyc to mozna zadzwonic po katetke pogotowia jak bedzie mocno pijany i go zawioza tak zrobila zona mojego kolegi,albo jak bedzie pil w parku i np.przysnie wtedy zadzwon na pogotowie i powiedz zeby go leczyli, wyjdzie tez czy bral narkotyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
8 minut temu, Gość Pasi-konik napisał:

a jak dobrowolnie nie pojdzie sie leczyc to mozna zadzwonic po katetke pogotowia jak bedzie mocno pijany i go zawioza tak zrobila zona mojego kolegi,albo jak bedzie pil w parku i np.przysnie wtedy zadzwon na pogotowie i powiedz zeby go leczyli, wyjdzie tez czy bral narkotyki.

To nie jest koleś, który upija się i zasypia w parku. To raczej facet w garniturze, który pije po pracy, żeby się odstresować. Czasem mniej, czasem dużo za dużo. A że robi to w zasadzie codziennie lub prawie, to się niepokoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Moim zdaniem bardzo nie ma to sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Auuuu

Aga Twój partner musi mieć masę prolemow  w sobie,  nie wiem czy sama dasz sobie radę by dotrzeć do niego... tu raczej przydałby się specjalista do którego Ty gopewnie nie namówisz... Powinnaś postawić mu ultimatum  moim zdaniem i być twarda  w tym postanowieniu ponieważ facet pomału będzie się staczac  w dół zabierajac  Cię ze soba. Alkohol zniszczy nie tylko jemu ale i Tobie życie. Dziecko się pojawi i będzie jeszcze trudniej.  Albo terapia albo odchodzisz  innego wyjścia nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

A ty autorko postaniwiłaś zostać jego psychoterapeutą swoim własnym kosztem???

Masz zamiar również wyleczyć go z alkoholizmu i ćpania?

Życzę powodzenia!  (sarkazm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczonyyyy

Inteligencja, oczytanie a inteligencja emocjonalna to dwie różne sprawy. Będzie ciężko. Jeśli rozmowy nie skutkują, sugerowałbym wspólne odwiedzenie psychologa lub specjalisty od par/małżeństw. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pik

Alkoholik wysoko funkcjonujący , ale to wciaz alkoholik . Powodzenia. Kijem Wisły nie zawrócisz. Bylam z kims takim, wiec wiem co mówię. Wykazujesz już objawy współuzależnienia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasi-konik

No dobrze nie pije w parku ale pije w domu codziennie -prawie duzo za duzo, wlasnie dlatego moj znajomy wyladowal w psychiatryku bo zona zadzwonila i powiedziala zeby go leczyli i go zabrali bez pytania jego o zdanie - zreszta kogo mieli pytac jak byl nieprzytomny prawie.Tylko zapytaj sie jakiegos doktora  ze masz taki problem i gdzie lecza takie przypadki bo to jest specjalny szpital,albo poszukaj w necie, slyszalam tez ze jedna kobieta sama zadzwonila do szpitala i poprosila zeby ja zabrali bo upija sie codziennie  butelka wodki - sama tak mowila i przyjechali po nia karetka i zabrali, bo gdyby sie zgodzil leczyc to moglibyscie isc do domowego lekarza po skierowanie na leczenie ,ale czy sie zgodzi ? To nie szkodzi ze facet jest w garniturze, tu swego czasu bylo tak ze szefostwo sporej firmy budowlanej pilo codziennie minimum5 win w 2 osoby- malzenstwo architekci i tez poszli na leczenie,  Jesli nie chcesz go stracic to porozmawiaj z jakims doktorem o tym problemie i on ci doradzi co musisz zrobic,sama go nie oduczysz picii ani grozba ani prosba,a jesli sa jeszcze do tego narkotyki to tym bardziej, to jest jedyna droga jesli chcesz zawalczyc o niego,tylko leczenie go uratuje bo maja specjalne krople ktore nie ciagna czlowieka do alkocholu.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×