Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam rozterkę. Sercowa. Były chce do mnie wrócić. Ja bym też chciała z nim być. Ale mam rodzinę. Czemu zycie się tak pokąplikowało??

Polecane posty

Gość gość

On był zarowno moja pierwssza jak i najważniejszą i jedyna  miłosca. Bylismy ze soba 3 lata - od 16 roku do 19. On bez słowa pewnego dnia wyjechał do Anglii, potwornie płakałam za nim, byłam załamana, zawaliłam rok studiów...minęło 7 lat, jestem mężatko i jestem w ciąży z dzieckiem. I on wrócił. Z żoną i 2 dzieci. I płomień zapłonął na nowo...powiedział ze kocha tylko mnie, że chce ze mną być i żebym powiedziała słowo a się rozwodzi i wprowadza do mojego domu. Nie oszukam serca, ciągle go kocham, tęsknie za nim. Myślicie żeby dac mu szanse jeżeli go kocham? A wiem ze go kocham. Męża z kolei szanuje. Ale miłości niestety w tym nie ma. Pomógł mi kiedy byłam zzałamana, ale czuje teraz i widze ze chyba po prostu wykorzystał sytuację, to że byłam tak potwornie rozbitapo tym jak mnie zostawił. Uśiwadomiłam to sobie dopiero teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Po studiach i piszesz pokąplikowalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość X&d

Prawdziwa rozterka i utrapieniem to jest twoja znajomosc ortografii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc

Miłość to nie chodzenie za rączkę i patrzenie w oczy, już raz zostawił Cię bez słowa i wyjechał. Gdyby kochał to by tak nie zrobił, miłość wszystko przetrzyma, nawet odległość. Jeżeli masz dobrego męża, który o Ciebie dba to się go trzymaj, bo potem będziesz żałować, bo tak zwykle się kończą takie miłostki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

powiedział ze kocha tylko mnie, że chce ze mną być i żebym powiedziała słowo a się rozwodzi i wprowadza do mojego domu. 

A dlaczego do "twojego" domu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też mam takie wspomnienie - pierwszy poważny chłopak, którego uważałam że jedyną miłość. Nasza przygoda trwała ładnych kilka lat i była niezwykle burzliwa. Zaczęła się jak miałam 16 lat, skończyła, gdy miałam 21. Odchodziłam trzy razy, trzeci był ostatnim, a potem poznałam obecnego męża i od razu weszłam w nową relację. Gdybym tak nie zrobiła, pewnie powrotów i rozstań byłoby więcej, a nie chciałam zmarnować sobie życia. On rzucił średnią szkołę i popijał, miał problemy z utrzymaniem pracy, a ja ciągnęłam dwa kierunki studiów, miałam ambicje. On nie chciał zmieniać swojego życia, a je nie chciałam marnować swojego. Ta relacja była jednak zupełnie inna niż kolejna. Bardziej intensywna, szalona, silna. Potem kierowałam się już bardziej rozsądkiem niż sercem, choć jestem zadowolona z tego, co mam obecnie i nie w głowie mi jakieś powroty do przeszłości czy romanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 czy 3?

Rozterki Ty masz, czy w tym prowo jest 2, czy 3 dzieci  bo dwa takie same tamty założyła oraz kolejna rozetka czy zrobić  dzisiaj coś  sensownego, czy wypisywać pierd/olety w necie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×