Czy mozna kochac a sie nie zakochac i czy wtedy jest napiecie?

Czuje ze on mnie kocha i powiedzial mi o tym tylko teraz mam rozkmine czy jest zakochany. Nawet mi sie wydawalo przez moment ze tak ale sie juz pogubilam. Moze mi tylko to powiedzial z litosci bo mnie wyczul i sie bawi chociaz czuje cieple uczucia z jego strony tylko nie wiem czy to zakochanie.

Czy jest wogole jakas roznica i jak to rozpoznac?

Ludzie to mają problemy z doopy. Obejrzyj sobie film  "i była miłość w gettcie" Edelmana. Może zrozumiesz wtedy, że zastanawianie się nad takimi pierdołami nie ma żadnego sensu. Jesteś szczęśliwa? On też? Więc nie szukaj dziury w całym. 

Dzieki. No ale ja nie wiem czy on jest szczesliwy. Zakochalismy sie od pierwszego dnia prawie, bo jestesmy jak dwie krople wody, blizniacze dusze i poprostu nas dopadlo i ja nie mialam watpliwosci ze tak sie nie stanie.

Wiedzialam ze to tylko kwestia czasu, ale nie spodziewalam sie ze odwzajemni to tak szybko. To sie musialo stac, juz to kiedys przezylam. Sytuacja identyczna i przeminelo z wiatrem.

Teraz wiec mysle ze pokochal mnie jak bratnia dusze a nie jak kobiete. Jest miedzy nami spora roznica wieku i atrakcyjnosci. To ja jestem starsza i mniej atrakcyjna.

4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dzieki. No ale ja nie wiem czy on jest szczesliwy. Zakochalismy sie od pierwszego dnia prawie, bo jestesmy jak dwie krople wody, blizniacze dusze i poprostu nas dopadlo i ja nie mialam watpliwosci ze tak sie nie stanie.

Wiedzialam ze to tylko kwestia czasu, ale nie spodziewalam sie ze odwzajemni to tak szybko. To sie musialo stac, juz to kiedys przezylam. Sytuacja identyczna i przeminelo z wiatrem.

Teraz wiec mysle ze pokochal mnie jak bratnia dusze a nie jak kobiete. Jest miedzy nami spora roznica wieku i atrakcyjnosci. To ja jestem starsza i mniej atrakcyjna.

Ale to Twój problem czy jego? Jak nie jest szczęśliwy to CI  o tym powie. Jak nie powie, to on ma problem nie Ty. Nie myśl w związku za dwoje co? Myśl za siebie bądź dla niego w porządku. 

Skoro piszesz, zę tak kiedys mialas to znaczy, ze raczej została Ci trauma i podświadomie szukasz tych samych symptomów. 

5 minut temu, Gość Gosc napisał:

y on jest szczesliwy. Zakochalismy sie od pierwszego dnia prawie, bo jestesmy jak dwie krople wody, blizniacze dusze i poprostu nas dopadlo i ja nie mialam watpliwosci ze tak sie nie stanie.

Wiedzialam ze to tylko kwestia czasu, ale nie spodziewalam sie ze odwzajemni

6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale to Twój problem czy jego? Jak nie jest szczęśliwy to CI  o tym powie. Jak nie powie, to on ma problem nie Ty. Nie myśl w związku za dwoje co? Myśl za siebie bądź dla niego w porządku. 

Skoro piszesz, zę tak kiedys mialas to znaczy, ze raczej została Ci trauma i podświadomie szukasz tych samych symptomów. 

Do zwiazku to raczej nigdy nie dojdzie.

To kolega z pracy. Tak przez te traume nie umiem zaufac i sie otworzyc, przelamac dystansu. Boje sie osmieszenia i powtorki z rozrywki.

Tamten tez mnie kochal bo mi to mowil, a drogi sie rozeszly i zostal z dziewczyna. 

38 minut temu, Gość Gosc napisał:

 Czy mozna kochac a sie nie zakochac i czy wtedy jest napiecie?

Mozna się z kims kochac ale wcale sie nie zakochac i wtedy tez jest cudowne napiecie

1 minutę temu, używammózgu napisał:

Mozna się z kims kochac ale wcale sie nie zakochac i wtedy tez jest cudowne napiecie

Tylko wtedy jest chociaz pozadanie, a temat jest o tym ze chyba tego tu brak

25 minut temu, używammózgu napisał:

Mozna się z kims kochac ale wcale sie nie zakochac i wtedy tez jest cudowne napiecie

i to jakie! yeah!