Moj kolega bierze leki i nadal demoluje szkole

Po wczorajszym zajęciu w szkole chłopak się nie uspokoił.. Dzisiaj przyszedł w brudnym dresie na lekcje i kopał mnie w krzesło . Jak zamknął się w kiblu przed sprawdzianem to walił w drzwi i krzyczał.  Pani kazała mu wyjść i mówiła że poprawi te oceny . Kolega siedział w kiblu poki wóźna bo z niego nie wyciągnęła... Na przerwie ściągał Adidasy i rzucał nimi w dziewczyny.  Miał białe skarpetki . Jak założył buty to każdy na inną stronę ... Miał koslawe stopy przez to i cała szkoła się śmiała. Xan (jego przezwisko ) był taki śmieszny i miał mocno przycpane oczy ... Ciągle się śmiał i poczułem od niego zapach skręta .  Spodni nie wyprał choć prosiłem go o to.  Na przerwie złapał mnie za rękę i krzyczał że jestem jego chłopakiem XD Potem krzyknął gucci gang i upadł na ziemię.  Tarzal się po brudnej podłodze ... Miał czapkę z dziurą.  Gdy zadzwonił dzwonek to wszedł na parapet i zaczął tańczyć moonwalk.  Jak pani wydarła się zejdź stąd to zeskoczył z niego i smród z jego dresów poleciał na dzieci , które uciekły . Pamiętam jak zerwał szkolną lampę,  bo chciał się po niej pobujac. Lil xan uszkodził też szkolny kontakt , bo na pierwszym piętrze nie mieliśmy prądu przez niego ...