Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polka

Nerwowy mąż, mam dość! Jak żyć? Codzienność

Polecane posty

Gość Polka

Mój mąż jest pracoholikiem z ogromnymi ambicjami. Tak, dzięki jego firmie mamy to co mamy. Piękny, duży dom, dobre samochody, wycieczki po super hotelach itp. Tylko nie to dla mnie jest najważniejsze. Naprawdę chce już spokojnego życia! Sama tez pracuje ale nie zarabiam kokosów. Starcza mi na własne wydatki, nigdy nie prosiłam męża o pieniądze. Ostatnio jego emocje puszczają. Chodzi nerwowy, strach o cokolwiek zapytać, nerwowo reaguje na wszystko i wszystko go denerwuje, krzyczy. W kłótni powiedział o wiele słów za dużo. Umówiłam go na wizytę do specjalisty psychiatry. Pani dr powiedziała, że musi nad sobą panować i nie gnać ciagle za wszystkim, odpuszczać w końcu. Leki przepisała doraźne, zaleciła terapie, rozmowy ale od razu powiedział, ze nie będzie chodził bo nie ma czasu. Zastanawiam się co będzie dalej. Jak mamy tak żyć? Co mam zrobić? Nie chce odchodzić bo kocham go i mamy dziecko małe ale nie wyobrażam sobie tak życia do końca! Nie da się! Mówiłam jemu, ze żadna kobieta tego nie wytrzyma. Ja czy inna, odejdzie w końcu. Co mogę więcej? Czuje trochę złość do Pani dr bo chyba nie jest w stanie wyobrazić sobie co czuje ja, żona! 

Powoli zaczynają opadać mi ręce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Polka napisał:

Mój mąż jest pracoholikiem z ogromnymi ambicjami. Tak, dzięki jego firmie mamy to co mamy. Piękny, duży dom, dobre samochody, wycieczki po super hotelach itp. Tylko nie to dla mnie jest najważniejsze. Naprawdę chce już spokojnego życia! Sama tez pracuje ale nie zarabiam kokosów. Starcza mi na własne wydatki, nigdy nie prosiłam męża o pieniądze. Ostatnio jego emocje puszczają. Chodzi nerwowy, strach o cokolwiek zapytać, nerwowo reaguje na wszystko i wszystko go denerwuje, krzyczy. W kłótni powiedział o wiele słów za dużo. Umówiłam go na wizytę do specjalisty psychiatry. Pani dr powiedziała, że musi nad sobą panować i nie gnać ciagle za wszystkim, odpuszczać w końcu. Leki przepisała doraźne, zaleciła terapie, rozmowy ale od razu powiedział, ze nie będzie chodził bo nie ma czasu. Zastanawiam się co będzie dalej. Jak mamy tak żyć? Co mam zrobić? Nie chce odchodzić bo kocham go i mamy dziecko małe ale nie wyobrażam sobie tak życia do końca! Nie da się! Mówiłam jemu, ze żadna kobieta tego nie wytrzyma. Ja czy inna, odejdzie w końcu. Co mogę więcej? Czuje trochę złość do Pani dr bo chyba nie jest w stanie wyobrazić sobie co czuje ja, żona! 

Powoli zaczynają opadać mi ręce!

Moze ma jakies klopoty finansowe jednak? 

Moj 60pare letni wujek powiesil sie w styczniu. Zawsze mial kase, dwa terenowe auta, piekny duzy dom, nierychomosc w gorach. Okazalo sie, ze pare lat temu popadl w dlugi, jego firma wykonywala instalacje w wiezowcach, biuowcach, jeden, drugi nie zaplacil, jakies kary itd. I odtad podobno zyl od pozyczki do pizyczki. 

Zona nic a nic nie wiedziala, nie podejrzewala. Byl nerwowy i smutnt. 

W liscie napisal, ze mial depresje od 2 lat. Opisal co sie stalo. 

A ona... Zostala na lodzie. 

Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musica
48 minut temu, Gość Polka napisał:

Mój mąż jest pracoholikiem z ogromnymi ambicjami. Tak, dzięki jego firmie mamy to co mamy. Piękny, duży dom, dobre samochody, wycieczki po super hotelach itp. Tylko nie to dla mnie jest najważniejsze. Naprawdę chce już spokojnego życia! Sama tez pracuje ale nie zarabiam kokosów. Starcza mi na własne wydatki, nigdy nie prosiłam męża o pieniądze. Ostatnio jego emocje puszczają. Chodzi nerwowy, strach o cokolwiek zapytać, nerwowo reaguje na wszystko i wszystko go denerwuje, krzyczy. W kłótni powiedział o wiele słów za dużo. Umówiłam go na wizytę do specjalisty psychiatry. Pani dr powiedziała, że musi nad sobą panować i nie gnać ciagle za wszystkim, odpuszczać w końcu. Leki przepisała doraźne, zaleciła terapie, rozmowy ale od razu powiedział, ze nie będzie chodził bo nie ma czasu. Zastanawiam się co będzie dalej. Jak mamy tak żyć? Co mam zrobić? Nie chce odchodzić bo kocham go i mamy dziecko małe ale nie wyobrażam sobie tak życia do końca! Nie da się! Mówiłam jemu, ze żadna kobieta tego nie wytrzyma. Ja czy inna, odejdzie w końcu. Co mogę więcej? Czuje trochę złość do Pani dr bo chyba nie jest w stanie wyobrazić sobie co czuje ja, żona! 

Powoli zaczynają opadać mi ręce!

Trochę to dziwne ze umówiłas go do psychiatry mimo ze nie wyrażał takiej chęci. Dopóki on sam nie zauważy problemu, nic z tym nie zrobisz. A poza tym lepsza byłaby wizyta u psychoterapeuty a nie psychiatry bo ten drugi nie prowadzi psychoterapii tylko jest lekarzem i najczęściej przepisuje jedynie leki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka

Nie ma kłopotów finansowych. Firma się rozwija i mam dostęp do danych. Tu nie w pieniądzach problem. A może właśnie w nich, że jest zbyt ambitny i nie potrafi odpuścić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka
1 godzinę temu, Gość Musica napisał:

Trochę to dziwne ze umówiłas go do psychiatry mimo ze nie wyrażał takiej chęci. Dopóki on sam nie zauważy problemu, nic z tym nie zrobisz. A poza tym lepsza byłaby wizyta u psychoterapeuty a nie psychiatry bo ten drugi nie prowadzi psychoterapii tylko jest lekarzem i najczęściej przepisuje jedynie leki. 

Ależ on widzi problem, sam stwierdził, że jego napady złości nie są normalne. Widzi i mówi, że ma nadmiar obowiązków, że za dużo na raz wszystkiego wziął, że za dużo ciagle chce. Poszedł do lekarza sam, nie ciągnęłam go za rękę ani na sile. Poszedł ale leki dostał doraźne, a problem zachowania jest codzienny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A psychoterapeuta może być z ulicy po kursie internetowym. Dobry psychiatra kieruje też do psychologa z takim problemem.

Ja mam inny problem, ale podobny. Mąż ma fajną pracę, zajmująca, ale kij z tego ma. 2,5 tysiąca. I nie ma ochoty tej pracy zmienić. Ale on ma takie problemy ze sobą, że po 8nlatach małżeństwa składam papiery rozwodowe. Mam już dość. Dziecko słucha codziennie jego krzykow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×