Nie mam znajomych, nie mam z kim spędzić czasu

Cześć, 

Zacznę od tego że jeszcze 2 lata temu byłam duszą towarzystwa, spore grono znajomych, częste imprezy, weekendowe wypady, brak czasu na nudę. Wszystko zmieniło po maturze. Wszyscy znajomi rozeszli się w inną stronę. Ja wybrałam niewielkie miasto niedaleko domu. Nie miałam tam nikogo znajomego, więc otwarta na nowe znajomości wybrałam akademik. Liczyłam że okres studiów będzie najlepszym okresem mojego życia, bardzo się mylilam. Siedzę teraz sama, przeglądając jak moi znajomi doskonale się bawią na juwenaliach w różnych miastach. W mieście w którym studiuję nie mam żadnych znajomych, na kierunku niewielka grupa, 70% mężczyzn intelektualnie na poziomie gimnazjum, nie rozmawiają z dziewczynami z roku, nie wyjdą na piwo. Dziewczyny są fajne, ale jest ich mało i wszystkie niestety dojeżdżają, więc wieczorne i weekendowe spotkania odpadają. Współlokatorki z akademika też są fajne, ale również wyjeżdżają do domu na każdy weekend. Tak więc zostałam sama i załamana. Zapisałam się na siłownię z nadzieją że może tam kogoś poznam i... nic. Nie mam pomysłu gdzie mogłabym kogoś poznać, nie mam hobby związanego z kontaktem z ludźmi. Na imprezę do klubu nie wyobrażam sobie iść sama, aż tak zdesperowana nie jestem. 

Niedługo chyba oszaleje

Co robić?