A wy co byście myśleli?

Witajcie. Dziś była u mnie znajoma para, a dokładnie 2 pary oprócz mnie i męża. Widzimy się raz w roku. Sytuacja wyglądała dla mnie dziwnie lub ja jestem dziwna, bo ja bym się czuła niekomfortowo. Mąż od (nazwijmy to para nr 1) sie trochę spóźnił i byla sama jego żona. I wtedy... Ta jego zona poszła do osobnego pomieszczenia i poszedł tam mąż pary nr 2 i tam siedzieli, niby niewinnie sobie gadali drzwi otwarte,  wiec pewnie nic więcej oprócz gadki nie było ale jednak na osobności. A ta żona pary nr 2 ciągle siedziała z nami. Doszedł mąż pary 1 ta żona z pary 2 to zauważyła i od razu pobiegła i tez z nim na osobności gadała. Jakoś tak odniosłam wrażenie, ze może oni sa sobą znudzeni? Ja bym się czuła dziwnie jakby mój mąż wyszedł porozmawiać na osobności. A wy myślicie że to normalne?

Haha, a to.twoj maz może rozmawiać z kobietami tylko w twojej obecności?

Zależy czy siedzieli tam np palac papierosy i wiadomo musząc opuścić towarzystwo. Czy siedzieli tam godzinę i więcej żeby tylko być samemu, wtedy bym uznała że mogli spotkać się sami w inny dzień skoro muszą wyjść na narade. Takie średnio kulturalne jakby nie mogli porozmawiać przy wszystkich. Ale siebie warci. 

Swingersi