Powiedzcie mi czy ja przesadzam czy mąż :)

Część, 

Taka sprawa, potrzebuje porady bo już nie wiem czy ja się czepiam czy rzeczywiście coś tu nie gra mieszkamy u tesciow, nie płacimy rachunków. Na wydatki codziennie (jedzenie, paliwo, chemia, leki) mamy do wydania około 3000. Jednak nie codziennie gotujemy, czasami gotuje też teściowa więc na jedzenie nie idzie aż tak dużo. Odkładamy pieniądze bo budujemy dom, a te 3 miały być na życie i mieliśmy się zmieścić w tym budżecie. Ja nie mam dostępu do tego konta więc stąd moje pytanie bo nie starcza na samo jedzenie, paliwo, leki, chemia. Córka jedna ma 10 lat, druga 7 m-cy. Do knajp jakoś nie chodzimy. Ja się nie fryzjeruje ani kosmetyczkuje (co nie oznacza że zaniedbuje :P) Moim zdaniem 3 powinno nam starczać luzem jako że bez rachunków, ja nie mam dostępu do konta z którego wydajemy na codzień więc nie wiem co się tam dzieje czy powinnam się złościć że mąż wydaje za dużo kasy?