Czy miłość może tu wygrać czy lepiej odejść?

Poznałam pewnego faceta, w którym jestem zakochana. Jest tylko kilka "małych" problemów.

Jest on sporo starszy bo o 18 lat, co akurat mi nie przeszkadza za bardzo bo zawsze dojrzali faceci po 40-stce mi się podobali. Jednak z jego wiekiem wiążą się też inne problemy. Facet jest po rozwodzie i ma trójkę ( tak  aż trójkę) dzieci. Choć jest na kierowniczym stanowisku i zarabia dość dobrze, to wiele na nie płaci, poza tym jest opiekuńczym ojcem, więc idzie na nie więcej niż same alimenty.

Drugi problem to miejsce zamieszkania. Pochodzi z okolic mojego rodzinnego miasta i niezbyt bogatego województwa, gdzie cięzko o pracę ( miasto 50 tys mieszkańców) i mieszka na wsi, dojeżdza do tego miasta 15 minut w jedną stronę. Jednak jemu się poszczęściło bo ma dobre stanowisko w dośc dużej fimie. Jest to jednak firma zajmująca się częściami do róznych maszyn, więc wątpię żeby załatwił mi tam pracę.

Ja natomiast mam 25 lat, mieszkam w większym mieście, jestem po studiach i chce się rozwijać.

Zależy mi na tym, ale też ciężko mi sobie wyobrazić żebym miała utknąć całe życie na wsi, czy nawet pracować za grosze w moim rodzinnym miasteczku.

On niestety zycia w mieście sobie nie wobraża, o czym powiedział mi wprost. Poza tym ma staroświeckie nawyki tego typu, że np. nie wyobraża sobie obiedu bez zupy i ogólnie jest troche takim tradycjonalistą, a ja nie wiem czy chciałoby mi się codziennie gotowac pełne obiady.

Ma wiele zalet i go kocham, ale zastanawiam się nad przyszłościa tego wszystkiego... Czy warto dla miłości zrezygnować ze swoich priorytetów? Czy lepiej poszukac kogoś innego? 

up

Nie warto.

rob co czujesz.

Nie pasujecie.