Mam dość tej toksyczności

19 lat mam. Otóż, wszyscy mają o mnie dobre zdanie, ciocie, wujki, kuzyni, ponieważ z wyróżnieniem skończyłam szkołę, jestem spokojna, cicha, nie palę, nie piję, nie zadaje się z podejrzanym towarzystwem, nie imprezuje, ale wewnątrz cierpię przez rodziców. Mama się mnie czepia o byle co, ma do mnie pretensje ze nic nie robię, przed maturą ciągle gadała, że ino pierdoły mi w głowie i wgl. Teraz jeszcze stres dodatkowy, bo się mnie czepia czemu chce kupić niewiele wyższe buty na wesele kuzynki(8 cm), a nie 5 cm, przecież mówiłam wyraźnie mamie, że na 5 cm umiem już chodzić, a mama dlaczego wysokie jej tłumacze że przecież to jeszcze nie tragedia. Jeszcze zaczęła klnąć na mnie wyzywać jeszcze mówi że z nikim przecież nie potańczę na weselu i wgl. Wkurzylam się bardzo tak że rzuciłam coś na biurko a mama od razu wydzierała się co laptopem rzucilas!!!! Wyrzuć go może przez okno!! Przecież ja nie rzuciłam wcale nim, a mama jeszcze co spazmy będziesz miała?! Ciocia moja powiedziała że mogę sb na spokojnie kupić o 2 czy 3 cm wyższe buty, a mama się sprzeciwia. Postawiłamsię mamie że przecież to nie jest dużo. Tata zauważył że jest mi smutno jak powiedziałam o tym to uważa że jestem nieodpowiedzialna i wgl zamiast mnie wesprzeć. Mama mówi że nie dość że z nikim nie będę tańczyć na weselu to ciągle gada ze jak z kimś rozmawiam to truje tego kogoś. Takie sytuacje były nie jeden raz. Z ciocią dobrze się dogaduje, nie wiem co ze sobą z robić, płacze, a mama mówi co będziesz rozpaczac?! Czy wyprowadzić się do cioci czy tam wujka? Kiedyś postawiłam się że jeszcze jedno karcenie i wyprowadzam się do cioci i wujka, a rodzice na to proszę niech ktoś przywita się z otwartymi ramionami, kto ci ubrania markowe będzie kupował?! 

Poza tym byłam jedyną dziewicą w mojej klasie.